758
t. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SLOW!
śmierci ulubionego dziecka, wywnętrza swe żale, układając je niepostrzeżenie dla samej siebie według ustalonych od dawna przez sztukę wzorów, gdy recytuje półrytmiczne zawodzenia, nieraz pełne najtkliwszych, ale i najpiękniejszych, najbardziej malowniczych zestawień, od czasu do czasu dźwięczące rymem, wtedy sztuka zdaje się ujarzmiać rozpacz lub raczej osłabiać ją; działa bowiem zapewne jak narkoza.
611. Niezależnie od powyższych wywodów należy jednak podkreślić jak najsilniej, że bynajmniej nie wszystkie wytwory ludowej kultury, przez nas, inteligentów, zaliczane do sztuki, mają w oczach ludu wartość estetyczną jako cechę najważniejszą czy wyłączną. Ani też mowy być nie może o wyłącznie obiektywnych przesłankach, według których można by ściśle oddzielać — w duchu interpretacji ludowej — wytwory sztuki od wytworów innych. Taka lub inna wartość wielu wytworów nie jest wypisana na ich zewnętrzu. Kryje się ona wewnątrz widza czy słuchacza. Rozstrzyga więc o niej tylko lud. Ale i jego rozstrzygnięcie posiada bardzo względną wartość. Weźmy dla przykładu ozdoby, zwłaszcza zaś ozdoby z piór ptasich i kwiatów (§ 676). Wartości estetyczne i magiczne kojarzą się w nich dla samegoż ludu tak ściśle, że aczkolwiek wartości te są bardzo co do genezy różne, nie podobna jest ich rozdzielić. Ba! nieraz niepodobieństwiem jest w ogóle rozwikłać to proteuszowe odmienianie się, to łączenie się i rozbieganie walorów jednego i tego samego przedmiotu: co wczoraj jeszcze broniło od czarta, to — kto wie — dziś może już tylko upiększa; co w kościele zapewne tylko przystraja, to na drodze przez obce wsie zapewne też i broni; co w oczach jednego jest li tylko ozdobą, albo nawet demonstracyjną oznaką bogactwa czy innego wyróżnienia społecznego, to dla drugiego, pochodzącego z tego samego sioła, może posiadać niesamowitą moc magiczną; kwiaty nagietka dziewczynę mazurską jedynie zapewne przybierają, ale dla bułgarskiej — zależnie od chwili i nastroju te same kwiaty to tylko stroją, to tylko bronią, albo i stroją i bronią równocześnie; tak samo piękne sznury korali służą ku zadowoleniu próżności bogacza, ku jego upiększeniu i ku obronie przed złymi wpływami1, a każda z tych właściwości może obie pozostałe usuwać w głęboki cień, lub też przeciwnie wszystkie mogą działać równocześnie. I tak rzecz się ma, jak po części niżej zobaczymy i jak widzieliśmy już dawniej (ob. np. § 252), ze wszystkimi ozdobami ludzkiego ciała! A zbliżone zjawiska często zachodzą także w obrębie innych działów sztuki. Sztuka więc ludowa, podobnie jak i wszystkie inne działy ludowej kultury duchowej, stwierdza pierwotną nierozdzielność tych działów. Mówiąc najogólniej, kultura prj'-mitywna to — nieomal chaotyczny splot, to — jak gdyby olbrzymie
Kto chce sobie to uzmysłowić, niech sobie uprzytomni, jakie walory może mieć w oczach ambitnego, bogatego mieszczanina-chrześcijanina drogocenny i przy tym piękny krzyż noszony na piersiach.