1006 K- MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SLOW lA\
widywać można wołu, barana, orła, koguta: w Humunii — psa, lisa, orła, koguta; w Bułgarii — wielbłąda, koguta oraz maski ptasie ze skrzydłami orła, koguta itp. (porówn. tu także nieokreśloną bliżej maskę na fig. 227).
Obok licznych masek zwierzęcych zupełnie pospolicie obserwujemy po wsiach słowiańskich widowiska, obchody i obrzędy wykonywane przez włościan mniej lub więcej przebranych, z twarzą zmienioną przez zaczernienie skóry sadzą czy węglem, albo przez zasłonięcie jej maską nie posiadającą kształtów zoomorficznych (fig. 228—34). Zamaskowanymi i przebranymi bywają z reguły (podobnie jak to ma miejsce nieomal wszędzie na kuli ziemskiej) wyłącznie mężczyźni. To samo dotyczy i omówionych wyżej maszkar zwierzęcych. Co do masek, mniej lub więcej antropomorficznych, to jest ich bezlik;
Fig. 234. Maskowy obchód zapustny Szokazów (katolickich Serbów). Mohacs nad Dunajem. S Węgry. Anzeiger der etbn. Abteilung des Ungarischen National-Museums t. 6, r. 1914, s. 143 fig. 5 (cf. też niżej fig. 339).
starsze wyrabiane bywają często ze skóry zwierzęcej lub z kory drzewnej. Te ostatnie znamy zwłaszcza z rozległych przestrzeni Syberii zachodniej i Europy północno-wschodniej (Wielko- i Białoruś włącznie z Polesiem), poza tym głównie z gór karpackich; w Syberii i przyległej części Europy aż do zachodniego Polesia włącznie jako materiał służy kora brzóz, w górach zaś - kora świerków. Nie pogardzają też północni i południowi Słowianie wydrążonymi połówkami dyń, tykw itp.; w najnowszych czasach znalazły zresztą m. i. po wsiach zastosowanie papier oraz maski kupne.
Wszelkie te maski czy też przebierania się bywają nieraz widywane podczas Godów i Ostatków lub nawet w ciągu całego okresu od Bożego Narodzenia do Popielca, poza tym także na weselach, chrzcinach, a nawet przy zmarłych (§ 703). Szczególnie charakteryzują one jednak — podobnie jak maszkary zwierzęce — Gody i Ostatki. Przebiera się zwykle, czy też maskuje grupa, złożona z paru (2 do 3) lub kiłku parobków. Ci przebrani biorą na równi z innymi udział w zabawach i wieczorynkach, dając niekiedy krótkie widowiska z dialogiem i mało skomplikowaną akcją (§§ 702 sq.).
Szczególnie oryginalne przebranie, sporządzane z plecionej słomy, daje się widzieć w niektórych stronach Polski w związku z dorocznymi obchodami wielkanocnymi (fig. 228).
710. Wyżej napomykaliśmy kilkakrotnie o występowaniu maszkar podczas obchodów weselnych. Jest to wprost charakterystyczne dla wesela wielu krajów słowiańskich, że — zwłaszcza pod koniec uroczystości — rozochoceni uczestnicy przebierają się w odzież odmiennej płci, czernią sobie twarze udając Cyganów, symulują strzelców, polowanie itd. Niezależnie od tego tu i owdzie widujemy nawet w trakcie samych obrządków weselnych wtrącenia czysto dramatycznych widowisk w rodzaju intermediów. Zresztą, jak to już od dawna zauważyli etnografowie polscy, rosyjscy i inni, całe weseie jest z pewnego punktu widzenia sui generis dramatem. Sam nawet lud odczuwa akcję weselną jako zbliżoną do gry (dramatycznej l).«— Ponieważ tu należące zagadnienia zostały niedawno dość szczegółowo rozpatrzone w osobnej książce przez C. Ehrenkreutzową (Jędrzejewiczową)2 nie będę więc się nad . nimi bliżej rozwodził, podkreślając jedynie, że główną zasługą tylko co wspomnianej autorki jest trafne określenie i zanalizowanie wielkiej roli chórów w obchodzie weselnym3, przy czym na rolę tę składają się, według niej, następujące funkcje owych chórów: epicka, dramatyczna, reżyserska oraz intermedialna; chór mianowicie bądź opowiada o przebiegu akcji obrzędowej i tę akcję niejako komentuje, bądź też sam miesza się do niej prowadząc dialog, bądź kieruje jej przebiegiem, bądź wreszcie — co już jest mniejszej wagi — wypełnia pozaobrzędową pieśnią przerwy w ściśle obrzędowej akcji weselnej.
Aby dać pojęcie o tym, jakiego napięcia dramatycznego nabiera oparta na symulacji akcja w niektórych częściach wesela i jaką wybitną rolę gra wtedy chór, powtórzę tu opis symulowanego napadu na chatę panny młodej i jej obrony, umieszczony w moim „Polesiu wschodnim1 2. „Jak tylko młody powróci, idą wszyscy (z jego orszaku) do weselnej chaty. Tu zastają wrota zawarte i długo muszą prosić, zanim ich wpuszczą. Wreszcie... otwierają się wrota i beśeda2 wchodzi ze śpiewem na podwórzec, po to jednak tylko, aby przed chatą zatrzymać się powtórnie. Drzwi bowiem do izby są na moc zaparte, w progu krewni kniahini biją głośno toporem o topór, w stępie wodę • tłuką, a z mieszkania słychać śpiew druchen: Ńenastupaj, Litv a ! j bo bhęe z n^rni bitva. | Sikćmo! da rubaćemo! | da Ma2 ńeóki ńe dav&óemo! i (Nie napadaj, Litwo! bo będzie z nami bitwa. Będziemy siec i rąbać, a Marysi nie oddamy). Pomimo to idą
młodego.
‘ Ob. np. B. Sokołov Russkij folkłor zesz. 3, r. 1931, s. 81.
* Ze studiów nad obrzędami weselnymi ludu polskiego. Cz. 1. Forma dramatyczna obrzędowości weselnej, r. 1929.
Zagadnieniu chórów poświęca autorka dokładnie połowę całej pracy (włą-w tę ostatnią obszerne uwagi wstępne, gdzie o dramatycznej formie wesela
ma mowy). «
4 Orszak nana