740
(. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SLOWJAN
niu; siła ich zależeć musi nie tylko od indywidualnych właściwości patrzącego, lecz i od nastroju chwili, która je bezpośrednio poprzedzała.
600. Wrażliwość ludu na piękno przyrody, dowiedziona przez nas ponad wszelką wątpliwość w §§ 597 sq., przejawia się m. i. także w pieśniach i innych utworach należących do literatury ustnej (§ 865); choć są tu, rzecz prosta, niezliczone powiedzenia czy określenia konwencjonalne wzgl. zaczerpnięte od klas wyższych. Wiosnę lud wprost nazywa piękną (krasną), i to m. i. w najstarszych spośród starych pieśni obrzędowych najbardziej zapadłego spośród krajów słowiańskich, tj. Polesia. Co prawda podejrzanego wyrazu mogłaby może nabrać dla niektórych badaczy taka ocena wiosny przez włościan, gdyby ją rzucili na tło szeroko znanego zwyczaju wypędzania zimy, co zdaniem wieśniaków „dokucza, ręce, nogi odmraża" (wyjątek z pieśni). Istotnie, jak to podniesiemy na odpowiednim miejscu w części 3., zima bardzo daje się po wsiach we znaki i upragnienie nadejścia wiosny jest duże; oczywiście też wiosna nęci chłopa przede wszystkim dzięki ciepłu oraz dzięki swobodzie i jasnym długim dniom, jakie ze sobą przynosi. Ale czyż zespół wzruszeń dostarczanych przez ciepło słońca a zarazem swobodę i jasną1 pogodę nie wiąże się jak najgłębiej z tym, co określamy jako stany estetyczne? I gdy włościań-stwo poleskie wyraźnie wzywa wiosnę słowami: „Ehej, wiosno piękna! (Ehej, vesna krasna!2)", gdy przy tym Ruś w błogosławieństwach życzy swoim mołodzicom, by były „piękne jak wiosna" (Bud' krasna jak vesna3), czy mamy jakiekolwiek prawo nadać tu określnikowi „piękna" (krasna) jakieś rozumienie odmienne od pospolitego w analogicznych wypadkach, tzn. takie, które by nie podkreślało odczuć natury estetycznej?
Podobnie za piękne uznawane bywa przez lud słońce; i w skierowanych doń modlitwach dziewcząt ukraińskich wyraźnie słyszymy prośbę, aby były tak piękne, jak „jasne, wspaniałe, przepiękne" słońce (ob. § 357). Słynna modlitwa, kończąca pewne dumy ukraińskie, w której jeńcy, znajdujący się w niewoli tatarskiej czy tureckiej, błagają Boga, by im pozwolił wrócić „pod jasne gwiazdy, na ciche wody, w kraj wesoły", pomimo że użyto tu pospolitych określników gwiazd i wód (— co do znaczenia wyrazu wesoły w zastosowaniu do krajów itp. ob. m. i. § 62 —), nie pozostawia przez samą swą całą treść najmniejszej wątpliwości, iż w śpiewaku, co pierwszy te słowa ułożył, tęsknota za ziemią ojczystą rozbudziła pewne odczucia czaru czy piękna stron rodzinnych. Oto całkowite brzmienie modlitwy, o jakiej mówimy:
Nie jest wykluczone, że pierwotne znaczenie słowiańskiego wyrazu krasŁn-t
było zbliżone do znaczenia słowa jastm. (wzgl. *6sm,Ł).
Pogoń za rymem czy asonansem (vesna: krasna) jest tu wykluczona, odnośnej bowiem prastarej pieśni jest ona zupełnie obca.
* I tu nie może być mowy o pogoni za asonansem.