1236 K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
twórcy1, co w mniejszym lub większym stopniu odbiegło od dzieła przetworzonego, nazywamy owocem jego twórczości, zupełnie tak samo, jak i dzieło tego, kto — zazwyczaj w porywie głębokiego natchnienia — tworzy rzecz „zupełnie nową12. — A teraz drugie zastrzeżenie. Nie istnieją obiektywne sprawdziany tego, czy dany wytwór sztuki, kontynuujący wytwór dawniejszy, jest „przetworzony1 w dostatecznie wielkim stopniu, aby go można było uznać za efekt twórczości. Granica między przetwarzaniem a tworzeniem jest zatarta. Opinia ogółu waha się nieraz i — tak należy sądzić — nigdy w podobnych wypadkach wahać się nie przestanie.
Po tych paru uwagach wstępnych wróćmy obecnie na wieś. Oto, dajmy na to, jesteśmy w chacie, gdzie ma miejsce zabawa taneczna. W tej właśnie chwili któryś z parobków staje przed grajkiem ze swą towarzyszką lub bez niej i nuci pierwszą lepszą melodię (piosenkę), jaka mu właśnie na myśl przyszła, a grajkowie muszą mu ją potem grać do tańca. Zwykle melodia śpiewki jest im mniej lub więcej znana, gdyż przeważnie i śpiewak i muzykanci są z jednych stron, a śpiewka, sklecona na prędce przez tancerza, bądź powtarza znane melodie, bądź bezpośrednio do nich nawiązuje. Ale to nie jest regułą, i, jak wiemy dobrze, zdarza się, że grajek musi grać na zadaną mu „nutę1, którą słyszy po raz pierwszy w życiu... Zgodzimy się w tym wypadku chętnie, iż tylko przetworzeniem jest zmiana motywu śpiewki, jaką — że się posłużę przykładem Janaćka — demonstrują fragmenty pieśni i jej instrumentalnej przeróbki w rodzaju takich:
Nr 138
Jak jednak nazwać głębszą zmianę, powiedzmy, tego oto rodzaju:
Nr 139
Nie będziemy się sprzeczać ani o słowa, ani o drobne i nic warte w danym związku rozróżnienia. Ustalamy natomiast z bezwzględną pewnością dwa fakty: 1) czy wieśniak tworzy melodie „zupełnie nowe1, yCzy też ich nie tworzy, tego nie wie dotychczas nikt, gdyż nikt jeszcze nie przeprowadził nad tym odpowiednich badań; 2) na ogół lud niewątpliwie przetwarza, ale przetwarza między innymi
podobnie jak nasi „twórcy". Stopnia tego przetwarzania dotychczas również nie znamy, ponieważ i te rzeczy nie były jeszcze w sposób ścisły i gruntowny badane, domyślać się jednak można, że musi on być stosunkowo bardzo znaczny. Graniczyłoby po prostu z cudem, gdyby było inaczej. Dvorak był synem karczmarza i miał zostać rzeźnikiem; czyż podobna przypuszczać, że, o ile by nie opuścił swej rodzinnej osady i grywał tylko chłopom do tańca a sobie ku uciesze, jego wielki talent twórczy nie byłby się — mutatis mutandis — wcale przejawił'? Podobnie synem wiejskiego karczmarza z okolicy małego miasteczka Busseto był przesławny w swoim czasie, a i dziś jeszcze wielki Verdi... Itd.
Bezpośrednich świadectw ludowej twórczości u Słowian jest bardzo wiele. To samo dotyczy innych ludów, geograficznie bliskich Słowianom. Lapończycy na przykład mają podobno tworzyć nieustaunie („pieśni Lapończyków rodzą się ciągle, ale zachowują się jedynie te z nich, co dobrze charakteryzują jaką osobę lub wypadek")1. Coś podobnego słyszymy o Baszkirach... Włościanie słowiańscy często mówią sami o sobie jako o twórcach i wyraźnie wskazują melodie przez nich jakoby ułożone. Niestety wszystkie tu należące wyznania, zarówno jak i świadectwa przygodnych etnografów lub muzykologów (podobne do przytoczonego wyżej o Lapończykach) muszą by( przyjmowane z najdalej idącym sceptycyzmem. Nawe obserwacje do gruntu sumiennych badaczy w rodzaju, powiedzmy spostrzeżenia, jakie około r. 1900 uczyniła bardzo jeszcze młoda wów czas H. Windakiewiczowa w małym miasteczku Dobczycach nad Rabs winny być przyjmowane z dużą rezerwą2. — Bez porównania waż niejsze tu dla nas są dane w rodzaju zgromadzonych przez Bartók a przemawiające za rewolucyjnym niejako przetworzeniem się muzyŁ ludowej węgierskiej w ciągu ostatnich 100—120 lat i stworzeniem w nie nowych wartości, dzięki którym poczęła szybko ekspandować ku sf siadom, niewątpliwie podbitym m. i. jej estetycznym dla nich urokier
Podkreślając, iż problem ludowej twórczości muzycznej u Sł wian stanowi — jak tyle innych zagadnień — rozległy, zupełnie jes cze nietknięty temat dla naukowej pracy (— ileż razy powtarzać m szę to samo przy różnych okazjach —), zaznaczę już tylko, co nast puje. Na ogół biorąc zdaje się nie ulegać wątpliwości, iż wysofc stopnie „przetwarzania", czy też samo nawet tworzenie względu nowych melodii cechuje ludową muzykę instrumentalną (zwłaszc tzw. pasterską) w stopniu większym niż wokalną. W granicach w kalnej istnieją — w obrębie bardziej konserwatywnych krajów s3 3 1
„Lud" t. 8, r. 1902, s. 1—4. Porówn. pewne siebie i zarozumiale aroganci ale w części słuszne uwagi L. Młynka (ib. t. 9, r. 1903, s. 97—100).
W gruncie rzeczy i to nowe dzieło może być, i często faktycznie bywa. oparte na reminiscencjach, w sensie treści i formy, ale owe reminiscencje zostają tak intymnie stopione w ogniu twórczego natchnienia i w tym stopniu przekształcone przez geniusz, że faktycznie dają zupełnie nową „strukturę" w najgłębszym sensie tego pojęcia; zaś „struktura" taka deeyduje o nowości estetycznego tworu.
1 N. Findeisen, O finskoj narodnoj muzykie, Sbornik Leningradskogo Obśeesi Issfeciouaćeiej Kultury Finno-ugorskich Narodnostej t. t, r. 1929, s. 8.