1524 [. Moszyński: kultura ludowa słowian
przez nogi zabitego, powstał dzięki często zachodzącemu kojarzeniu się nóg z drogą; umiejscowienie syczącej żmii w uszach — dzięki kojarzeniu się syku ze słuchem; wyprowadzenie płynącej rzeki z oczu — dzięki kojarzeniu się płynącej wody ze łzami. Najprawdopodobniej początkiem, względnie pierwotnym jądrem, całego obrazu była napotykana m. i. także w innych ludowych utworach zupełnie realistyczna wizja porzuconego szkieletu czy też opadłych z ciała zwłok, którym poprzez żebra rośnie trawa i kwiecie. W pieśni ukraińskiej o zabitym kozaku napotykamy inne rozwinięcie tego samego obrazu: „Kozaka zabito, nie pogrzebano | ... Przez jego żeberka rośnie traweńka, I Da koło serdeńka się owijaa. I w tym wypadku twórczość poszła drogą kojarzenia przez przyległość: serce, siedziba miłości i tęsknoty, przywiodło na myśl miłosne czy pieściwe objęcia, zaś wraz z nimi — owijanie się trawy, danej zawczasu w realistycznej wizji (ułatwić to mogła popularna przenośnia, wyobrażająca kochanków pod postacią leszczyny owijającej się koło jawora, brzozy — koło dębu itp.).
Kojarzenie gra też oczywiście przemożną rolę przy narastaniu obcych wątków na dane w pieśni, przy zmianie funkcji (s. 1459), a przez to nieraz w skutku i treści utworu etc.
Zupełnie osobno poświęcić trzeba parę słów mechanizmowi twórczości, ściśle związanemu z formą paralelizmu, tak charakterystyczną, jak już wiemy, dla wschodnio-słowiańskich pieśni weselnych. Pieśń weselna ma to do siebie, że niejednokrotnie po prostu opowiada o przebiegu weselnej akcji; z drugiej zaś strony wrośnięte w artystyczne poczucie ludu reguły parałelistycznej kompozycji nakazują odszukanie odpowiednika dla owej akcji w obrazach przyrody i postawienie go na pierwszym miejscu w utworze. Że twórczość porusza się tu właśnie w takim kierunku, a nie odwrotnym, mówiliśmy już wyżej w § 880. Do tegoż paragrafu odsyłam po doskonały przykład w postaci pieśni: „Zajjaliła się kalina, ] Przed gwiazdeczką stojący.
Ta sama i inne pieśni mogą również posłużyć za przewodników przy badaniu drobnej twórczości, wywołanej dzięki używaniu utartych symbolów. Tak, powiedzmy, kalina jest zupełnie pospolitym symbolem dziewczyny (łączy je ze sobą czerwień owocu i czerwień krwi zdradzającej dziewictwo). Z drugiej znów strony kalina, nie przestając Symbolizować dziewczyny, pociąga przecież za sobą obrazy wody, nad którą rośnie, gaju, w którym „stoi“ itp.
944. Obok zmian aktywnych, twórczych, wnoszących nowe elementy w ludowe utwory, należy, rzecz jasna, uwzględnić podczas badań nad literaturą ustną także zmiany bierne. O ile pierwsze uwa-aby pieśń o zabitym bracie (wraz z omawianym tu fragmentem) koniecznie mu-żamy za dodatnie, o tyle drugie określa się pospolicie jako ujemne choć w ostatecznej, konsekwencji i one dają niekiedy podnietę do nowych posunięć twórczych. Najpospolitszym czynnikiem zmian biernych jest zapominanie. W żadnym jednak wypadku nie należy przeceniać jego roli. Na ogół biorąc ludowi piewcy mają znakomitą pamięć. I nie trudno jest dać przykłady dwu odmian pieśni, które, choć okolice, gdzie je zapisano, dzielą setki kilometrów, nie różnią się od siebie prawie wcale. Sam zanotowałem 14 września 1932 od wieśniaka Ałeksieja Lewkowicza z głuchego sioła poleskiego Puźycze nad wielkim bagnem Hryczyńskim, wariant żartobliwej piosnki o dudach, wcale dokładnie odpowiadający odmiance, jaką znalazłem w książeczce A. Rypińskiego „Białoruś", wydanej w r. 1840 w Paryżu, przy czym odmianka owa ma pochodzić z zapisek autora, sporządzonych ok. r. 18301 w dorzeczu środkowej Dźwiny, między Połockiem a Witebskiem2. Daję tu zestawienie obu zapisów, rozdzielonych co do czasu całym stuleciem, a co do przestrzeni — oddaleniem ponad 300 km.
1. Odmianka A. Rypińskiego (ok. r. 1830)
Było u baćki try syny,
A ąsi jany Vasili;
A^in koni paśeć,
Druhij łapci płećeć,
Trecij śa^ić na kameśku, jarzyć dudu na remesku. Da pavesiu jon dudu Na źalonym dubu;
Da zvaliłaśa duda Iz źalonaho duba, Da pabiła huki Ab dubovyje suki. Ńe dudaż to była, Veśałucha maja; Veśaliła meńe Na ćużoj starańe3.
2. Odmianka A. Lewkowicza (r. 1932)
Buli u baćka try syny, Da usi try Vasily;
0?in koni paśe,
Druhij łapci pleće,
Trejcij śe?ić na kameni żerźyć dudu na rameni. „Oj, poveśu dudu Na źelonóm dubu,
Necliaj većer povevaje, Moja duda sama jhraje“. Zyaliłasa duda Z źelonoho duba,
Odbiła hołosy
Cy ńe dudka buła, Veśełuśka buła;
Veśeliła meńe,
Na cużój storońe.
Tak przynajmniej sądzić wolno na podstawie słów E. Karskiego: „Aui No-tizen aus den 30-er Jahren beruht das kleine Buch des polnischen Emigranten A. Rypiński „Białoruś" (Geschichte der weissrussischen Volksdichtung und Literatur, r. 1926, s. 2). W każdym razie „Białoruś" powstała z odczytów, jakie Rypiński wygłosił w r. 1839 w literackim kółku w Paryżu (ib. s. 125).
Cf. co do tego „Białoruś" s. 17—18.
8 L. c. s. 223 sq. (transkrypcję i dziwaczną interpunkcję zmieniłem).