1032 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
necznego rytmu (§ 850). Tu również należy się wzmianka pęcherzowi z grochem (§ 851). Mniej lub więcej pospolicie, głównie jednak u Mało- i Białorusinów, u Polaków etc., spotykamy się z bębnem,, nieraz zaopatrzonym w brząkadła (§§ 845 sq.); dawniej był on u Słowian w czasie tańca bez porównania powszechniejszy niż dzisiaj. Słowianie południowi niejednokrotnie tańczą prastarym zwyczajem pod przenikliwe dźwięki samego tylko narzędzia piszczałkowatego (ob. tu choćby fig. 246 ‘); częściej bodaj jednak posługują się piszczałką i bębnem, co praktykowało się też na północy. Powszechnie dawniej na południu i północy, wyjąwszy pewne obszary Słowiańszczyzny wschodniej i może część Polski, używano dud (§§ 825 sq.) do tańca. Zwyczaj ten pozostał w wielu stronach do ostatnich czasów. Na Bałkanach pląsa się zresztą także pod dość nikłe dźwięki niektórych wcale prymitywnych narzędzi rżniętych. Za to w krajach północno-słowiańskich, zwłaszcza ku zachodowi, panują już od dość dawna całe orkiestry złożone z jednego lub paru smyczkowych instrumentów (skrzypiec albo skrzypiec i basów), z jednego lub paru dętych (zwykła piszczałka, klarnet, obój) oraz — często — z bębenka1 2. W braku bębna prym w wyznaczaniu rytmu wiodą narzędzia o niskiej skali tonów, i niejeden z naszych etnografów żywo zapewne pamięta ich charakterystyczne dudnienie w głuche jesienne zmierzchy lub w zimowe noce, co z odległej chaty weselnej wyraźnie tętni dwu* czy trójmiarowym rytmem, podczas gdy wszelkie inne dźwięki orkiestry i całej weselnej zawieruchy wchłaniane są, zda się, doszczętnie przez, ściany, strzechy i opłotki. W Krakowskiem i w naszych górach etc., jeżeli nie ma basisty na podorędziu, chłopi zastępują go wcale udatnie przy pomocy drewnianej konwi3 albo kierzni4.
Na północnym wschodzie Słowiańszczyzny podobnych orkiestr na ogół brak. Tam — np. w Twerskiem — używali wieśniacy w środku ubiegłego wieku do tańców harmonii, skrzypiec, bałałajki a nierzadko i prymitywnych dud (jak na fig. 312), albo też jeszcze dawniej — np. w niektórych stronach Nowgorodzkiego itd. — posługiwali się wyłącznie akompaniamentem wokalnym. Dziś ogromnie rozpowszechniła się u Wielkorusów harmonia. Również u reszty Słowian wschodnich, a także poniekąd u Słowian zachodnich i nawet u bałkańskich, wulgarne dźwięki tego narzędzia rozlegają się podczas tańców (i oczywiście nie tylko w tym czasie) coraz częściej i coraz natarczywiej, a instrumenty o szlachetniejszym z natury tembrze ustępują mu z drogi. Nie jest wykluczone, że do pewnego przynajmniej stopnia działa tu w ostatnich czasach przykład z góry. — Gdy tańczącym brak w danej chwili wszelkich muzycznych instrumentów, zastępują je sobie niekiedy pierwszym lepszym stosownym przedmiotem (tak np. Małorusini wystukują sobie w potrzebie rytm wałkiem i maglownicą).
725. Przed tańcem wykonywują niekiedy słowiańscy grajkowie rodzaj muzycznej introdukcji, która np. w Sławonii trwa dopóty, dopóki zebrana młodzież nie ustawi się w „koło“. Melodie często poddają muzykantom sami tancerze, zwłaszcza zaś i przede wszystkim przodownicy. Zwykle czynią to odśpiewując zwrotkę odnośnej piosenki; czasem jednak nucą bez słów; w razie potrzeby powtarzają melodię kilka razy, dopóki grajkowie dobrze jej nie uchwycą.
Tańce przy towarzyszeniu śpiewu były do ostatnich czasów bardzo jeszcze rozpowszechnione zarówno u Słowian południowych (— Czarnogórcy, sądząc ze słów Rowińskiego, w ogóle inaczej nie pląsali1 —), jak i wschodnich; u ostatnich — zwłaszcza na Wielkorusi,' gdzie do niedawna m. i. nawet nowoczesne miejskie tańce (np. kadryla) wykonywano obchodząc się samym tylko śpiewem. W niektórych stronach niegdyś, zanim pojawiła się harmonia, literalnie wszystkie tańce, nie wyłączając solowych męskich typu kozaka, tańczono wyłącznie przy akompaniamencie pieśni (tak twierdzi np. A. Novoźiłov o pewnej okolicy w b. guberni nowgorodzkiej). Śpiewny akompaniament szczególnie charakterystyczny jest dla korowodów, zwłaszcza o ile te ostatnie mają niejakie piętno czynności obrzędowej i uroczystej. Najpospoliciej śpiewają samiż tancerze lub — częściej — tancerki; przy czym zwykle bądź występują dwa chóry, ciągnące w tym samym głosie i w ten sam sposób na zmianę po parę czy kilka wierszy pieśni2, bądź też śpiewaczek jest tylko kilka i te, rozmieściwszy się parami lub trójkami w korowodzie w pewnym od siebie oddaleniu, biorą na się obowiązki całych chórów; w ostatnim wypadku, o ile koło jest bardzo wielkich rozmiarów, niektórzy tancerze, znajdujący się opodal śpiewaczek, zaledwie słyszą melodię. Przy podchwytywaniu pieśni albo zaczyna się od razu nową zwrotkę, albo też — jak to pospolicie ma miejsce na Bałkanach — powtarza się ostatni z wierszy odśpiewanych przez poprzedniczki, bądź też wpada się w ostatnie jego słowa; zresztą są i inne sposoby nawiązywania poszczególnych części pieśni przez śpiewaczki. W niektórych okolicach na Półwyspie Bałkańskim panuje bardzo zajmujący zwyczaj dodawania — po każdym wierszu pieśni — refrenu zawierającego komendę taneczną. Tak na przykład w Maleszewie w Macedonii serbskiej (ku zachodowi od środkowej Strumy) znana jest pieśń śpiewana 4 5
Por. też objaśnienia do fig. 282.
Obszerniej ob. o tym niżej § 852 (cf. też §§ 813—51 passim).
* Co jest konew, ob. cz. I r. 1929, s. 293 sq. (i niżej). 4 Ib. s. 271.
1 Według L. i D. Jankoyić taniec czarnogórski skoke obywał się bez wszelkiego akompaniamentu, nawet śpiewnego (ob. niżej).
Drugi chór albo powtarza za pierwszym każdą kolejną zwrotkę, albo też przeciwnie pierwszy śpiewa zwrotki nieparzyste, zaś drugi parzyste (zwrotkami nazywam na tym miejscu nie tylko istotne strofy, lecz także w ogóle cząstki, na jakie pieśń zostaje rozbita przez chóry).