1222 l. MOSZYŃSKI: KULTURA
jeszcze bardziej niż na Wielkorusi wyzwoliła się z ram prymitywnych. — W ostatecznym rezultacie stosunki muzyczne Słowiańszczyzny ułożył}' się, jak następuje. Na północnym zachodzie (w Czechach i Polsce) z jednej, a na północnym wschodzie (na Wielkorusi) z drugiej strony utworzyły się dwa potężne, w opozycji się znajdujące bieguny czy ogniska wysoko rozwiniętej muzyki. Dzieli je od siebie prymitywny świat muzyki białoruskiej, podległej od zachodu wpływom polskim, od wschodu zaś wielkoruskim; łączy je ze sobą — jako ogniwo pośrednie — ogromna, mieniąca się wielu odcieniami melograficzna prowincja małoruska, podległa, jak Białoruś, oddziaływaniu Polski od zachodu oraz Wielkorusi od północnego-wschodu, poza tym jednak także —wpływom Orientu i Węgier. Nieco na uboczu znajdują się (bliskie zresztą Małorusi pod niejednym względem) Bałkany; prymitywne, jak Białoruś i Polesie, ba! nieraz (wyjąwszy część północnego-zachodu i niektóre inne strony) prymitywniejsze nawet od tych krajów, nie tworzą one żadnego wyraźnego i wybitnie przez jakieś cechy scharakteryzowanego ośrodka. Kryją w sobie rezultaty znacznych wpływów Bliskiego Wschodu i ślady dawniejszego oddziaływania Bizancjum oraz stare lokalne elementy przedsłowiańskie.
Ujmując powyższe stosunki w jeszcze krótszy i jeszcze łatwiejszy do zapamiętania schemat, można podzielić Słowiańszczyznę na trzy części. Środkiem od Litwy po Grecję i europejską Turcję mamy rozległy „pas melograficzny“ mniej lub więcej prymitywny, od strony Litwy dość samoistny, od strony Turcji i Grecji poddany obcym wpływom. Na wschód od niego znajdujemy wysoko, choć jednostronnie, rozwiniętą pieśń wielogłosową. Na zachód — względnie wszechstronnie i wysoko rozwiniętą muzykę instrumentalną, która w postaci ludowej muzyki tanecznej polskiej dosięgła takich poziomów, iż na przykład P. Eisner w swej książce „Volkslieder der Slaven“ (r. 1926). pisze o niej dosłownie: „Musikalisch sind sie (d. h. die polnischen Vołkstanze) das Volkommenste, was Europa an volksmassiger Tanz-musik zu bieten hat“. Oczywiście podobny sąd, choć Eisner wyraźnie nic o tym nie mówi, niewątpliwie zawdzięczamy genialnym muzycznym opracowaniom naszych tańców ludowych przez Chopina; w każdym bądź razie jednak warto go tu było przytoczyć, boć przecież bardzo liczne inne tańce ludowe Europy zostały wprowadzone do muzyki artystycznej przez równie pierwszorzędnych mistrzów.
Jak skromna i nieomal zaczątkowa muzyka instrumentalna (taneczna) Wielkorusi nie może się równać z zachodnio-słowiańską, tak znów odwrotnie nasza muzyka wokalna pod niejednym względem ustępuje przed wielkoruską. W pewnym może związku z powyższym na próżno byśmy szukali u nas tego uderzającego rozmiłowania w śpiewie, jakie tak często można obserwować po wsiach wielkoruskich i które znalazło tyle charakterystyczny wyraz w słynnej noweli Turgieniewa „Piewcy* z cyklu „Zapiski ochotnika*. Jest zupełnym niepodobieństwem, by podobna nowela zrodziła się na gruncie polskim; a jeśliby się nawet zrodziła, musiałaby być do gruntu fałszywą.
806. Niezależnie od porównawczych badań nad ogólnym charakterem muzyki różnych słowiańskich prowincji muszą być oczywiście wszczęte porównawcze dociekania nad związkami w zakresie poszczególnych muzycznych utworów oraz ich grup. Tego rodzaju badania również nie zostały jeszcze rozpoczęte. Wiemy jednak coś nie coś już dzisiaj. Wiemy więc na przykład, że istnieją melodie nic sobie nie robiące z tezy, co głosi, że ludowy utwór muzyczny, przekraczając granice danej melograficznej prowincji i wkraczając w obręb prowincji innej, podlega w niej głębokim przeobrażeniom, dyktowanym przez osobliwe muzyczne nastawienie tej prowincji. Tak, dajmy na to, R. Lachowi, zbierającemu w latach Wielkiej Wojny materiał muzyczny w obozach jeńców z Rosji, podawano wielokrotnie z różnych stron tego państwa jedną i tę samą melodię (ob. niżej) jako rodzimą w owych stronach. Zyrianin z leśnych tajg północnej Wielkorusi śpiewał ją jako zyriańską, Imeretyniec z egzotycznej już niemal dla nas Transkaukazji — jako imeretyńską, Guryjczyk — jako guryjską, Kachetyniec — jako kachetyńską, kilku Tatarów — jako tatarską... W samej zaś rzeczy miało tu zdaniem Lacha chodzić o melodię ukraińską, wielokrotnie przezeń już przedtem spotykaną śród jeńców ruskich. Oto zestawienie trzech postaci tej melodii: ukraińskiej (w jej wersji podanej przez Lacha), imeretyńskiej i zyriańskiej.
1 Wariant ukraiński. Lach. Vorlaufiger Bericht..., r. 1918, s. 27 {według wskazania prof. Kołessy poprawiłem takt V na l).
- „Wariant" imeretyński. Tenże, Yorlaufiger Bericht..., r. 1917, s. 56 nr 4.
3 „Wariant" zy-riański (cztery takty tworzą okres ciągle — w stylu zyriańskim — powtarzany bez zmian). Ib. r. 1918t#s. 27.