818
K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SI
wej i prymitywnej (ob. tu jeszcze § 683), przekonywa gruntownie, do jakiego stopnia błędny jest pogląd K. Lubeckiego, który w swej „Estetyce ludowej" głosi, że „ludowi podoba się to, co jest proste: komplikacja go nuży" 1 2 3 4 5 6 7 8. Twierdzenia tego nie podobna jest uogólniać w ten sposób, jak to uczynił wspomniany autor, w szczególności zaś nie podobna go odnieść do każdego ludu i do każdej dziedziny sztuki.
Skrupulatność w zachowaniu nie tylko rytmu i symetrii, lecz i innych regularności układu prowadzi niekiedy do zjawisk dla nas zupełnie obcych, a pozornie nawet jak gdyby owej regularności przeczących. W kolekcji pisanek p. D. Horniatkiewicza widziałem między huculskimi jedną podzieloną tradycyjnie na pola; w środku pól umieszczono tu jako ornament centralny jelenia. Obok jeleni pozostały jednak jeszcze spore wolne kąty, co zgodnie z zasadniczą tendencją dawnej prymitywnej ludowej sztuki, obawiającej się na ogół ślepych (nie ozdobionych) przestrzeni między ozdobionymi * (porównaj uderzające analogie w sztuce scytyjskiej i wielu innych), musiało być usunięte. Hucułka wywiązała się z zadania w sposób zupełnie typowy i często dający się obserwować po wsiach; w wolnych kątach umieściła, bez żadnego architektonicznego czy kompozycyjnego związku z ornamentem centralnym, luźne maleńkie rysunki innej zdobiny, w danym razie zająca. W jednym jednak z pól jeleń wypadł jej cokolwiek zbyt duży, a miejsce wolne zbyt małe. Cóż robi nasza artystka, by zadość uczynić bezwzględnemu nakazowi prawidłowości układu? Oto w wolnym kątku, za szczupłym dla przyjęcia rysunku, pisze literę 3, zapoczątkowującą wyraz :ufi1inK ‘zajączek’.
Ciekawe jest też w tym związku wyraźne odczuwanie konieczne potrzeby wypełnienia samego ośrodka w układach ośrodkowych. „Każdy kwiatek® — jak się wyraził pewien sędziwy artysta-góral z Isteb-nego na Śląsku — musi mieć zaczątek, tę swoją oś, co się na niej trzyma, z niej rośnie, co się z niej rodzi; daje się (więc) albo gwiazdkę, albo kółko, albo serce, albo jamkęM.
K. Lubecki, Estetyka ludowa, r. 1910, s. 8.
Ślepe przestrzenie pozostawiano chętnie wtedy, o ile przedzielały one ozdo
bione, zamknięte w ramy (ob. niżej § 643, gdzie mowa o kompozycji ramowej).
Poza tym na ogól unikano ich. Ale nie należy — wzorem niektórych etnografów
niemieckich — przesadzać w wypowiadaniu podobnych sądów. Znamy wiele dzieł
ludowej sztuki, zdradzających udatne operowanie dekoracyjną wartością wcale ob
szernych powierzchni ślepych (cf. np. fig. 90 5 i 9, fig. 168 itp.).
Mowa tu o ornamentach wzgl. układach ośrodkowych mniej lub więcej przypominających układ regularnego kwiatu.
* „Każdy kwiotek muszi mieć zacziontek, tym swojom paprzi-