1308 k. Moszyński: kultura ludowa słowian
skie przypominają melodie szwajcarskich górali, grywane na rogach alpejskich (Alphorn)M 1.
Aby dać choć przybliżone pojęcie o trembitaniu Hucułów, dołączam jeszcze melodię wygrywaną przez nich przy zmarłym.
Zarówno ta melodia, jak i inne, podane u Szuchiewicza (m. i. także dłuższe) w ogólnej liczbie ośmiu, oparte są na skali g' — c1 2 3d2ezPg2s.
835. Wszystkie narzędzia bliżej omówione w §§ 813—344 cechuje jedna wspólna charakterystyczna właściwość: dźwięk powstaje tu dzięki drganiom powietrza, wywołanym bezpośrednio przez grającego. Instrumentologia wyróżnia obok tej grupy jeszcze trzy inne, a mianowicie: chordofony (dosłownie 'strunodźwięki'), membranofony (dosł. 'błonodźwięki’) oraz idiofony. Ostatni termin nie daje się przetłumaczyć jednym wyrazem na nasz język; ma on określać te narzędzia, co dzięki swym fizycznym właściwościom same przez się są gotowe do wysyłania dźwięków pod wpływem uderzania, szarpania, tarcia, a nawet dęcia. Chordofony różnią się od idiofonów tym, że struna musi tu być napięta, zanim pocznie być zdolna do wydawania dźwięków. Podobnie w membranofonach napiętą musi być błona. Za typowy przykład idiofonu można uważać dzwon, za takiż przykład membranofonu — bęben, a chordofonu — skrzypce; w tym samym szeregu jako przykład aerofonu można umieścić flet. Tym sposobem czwórka: flet, skrzypce, bęben i dzwon, mogą nam w symbolicznym skrócie zobrazować całe instrumentarium ludzkości. Jednakowoż w zakresie szczegółowo wyżej omówionych aeorofonów mamy osobliwą podgrupę, dla której flet bynajmniej nie jest dobrym przedstawicielem. Dźwięki w powietrzu mogą mianowicie powstawać bezpośrednio nie tylko skutkiem dmuchania w narzędzie w rodzaju fletu lub trąby, lecz również dzięki szybkiemu wirowemu poruszaniu instrumentem podobnym na przykład do deszczułki. Grupę aeorofonów rozbijają więc systematycy na dwie jaskrawo przeciwstawiające się podgrupy: na narzędzia dęte oraz narzędzia wirowe albo wirujące. Co prawda obie te podgrupy są sobie tak dalekie i w tym stopniu różne co do genezy, że właściwie należałoby je uważać za zupełnie samodzielne; wprowadziłoby to jednak zamęt do ustalone już systematyki.
Fig. 375. Klekotk drewn. dla kró\ używana przy p; saniu bydła w li sach. Kryczylf powiat Kostop( Wołyń- Polska. ■ Muzeum Woły skie w Łucku. R sował autor, prz rys. piórkiem J.
Aeorofony wirujące służą — co najmniej obecnie — u Słowiar jak i u przeważnej ilości ludów świata, u których występują, za dziś cinne zabawki, i z tego względu powrócimy do nich jeszcze po krótce w części III. M. i. należą do tych instrumentów: tzw. czurynga oraz wirująca kostka. Czurynga1 (fig. 343) — to mniej lub więcej wąska, nieraz dość starannie — mówię o Słowianach — wystrugana deszczułka, uczepiona do jednego z dwu końców powrózka w rodzaju bicza.
Bicz z czuryngą bywa przywiązany do kija niby ■do biczyska. Albo też po prostu deszczułkę przywiązuje się do końca normalnego bata, zmieniając go w ten sposób w sui generis „muzyczne" narzędzie.
Fig. 376. Metalowe dzwonki pasterskie Slow południowych. 1. Stari Jasenovac. Syrmia (i jem). Wysokość — 8,5, szerokość u góry 10, u dołu 6 cm. F. KuhaĆ 1. e. t. 62, r. 1. s. _ 2. Dervent, Traeja zachodnia. Gre Ch. Vakarelski, Bit na trakijskitć i maloazijs Balgari, r. 1935, s. 39 fig. 27. — 3. Mana: j. w. Tamże fig. 29.
Deszczułka, wprowadzona w ruch wirowy, wydaje charakterystyczny -dźwięk, którego siła, wysokość i inne cechy zależą od jej kształtu i wielkości oraz od szybkości obrotów (w krajach egzotycznych są podobno m. i. czuryngi, wydające głos „jak grzmot orkanu"). Cz ryngi mamy dotychczas poświadczone, gdy chodzi o Słowian, dla P leąia, rdzennej Polski2 oraz Słowaczyzny3; z pewnością jednak są one znane i w innych krajach słowiańskich.
Poświadczono je i dla wielu niesłowiańskich krajów Europy. Wielkość naszych czu-ryng bywa nader różna: na środkowym Polesiu w okolicy Błota Hryczyńskiego bywała ponoć wcale znaczna, wynosiła bowiem według relacji i pokazów 67-letniego wieśniaka ze wsi Pużycze 6 do 7 cm szerokości i aż 57 cm 'długości; gdy wprowadzano taką deszczułkę w ruch obrotowy, „ryczała" ona wedle określenia mego rozmówcy
A. Chybiński, Z dawnej pasterskiej poezji i muzyki górali podhalańskich, „Wierchy" t. 1, r. 1923, s. 108.
8 W. Szuchiewicz, Huculszczyzna, t. 2, r. 1902, s. 118 nr III 2.
W jednej tylko z pieśni występuje raz jeden jako podrzędny ton a, a w podanej wyżej również raz jeden może się przejawić cis2.
Wyjąwszy może brany do ust liść, omówiony w § 813, którego sposobu działania bliżej jednak nie znam.
Wyraz czurynga (Ćuringa, tjurunga) jest pochodzenia australijski' > Ob. np. „Globus" t. 70, r. 1896, s. 226.