1354 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA
rakter, jest mianowicie podobny do reczytatywu, albo nawet z nim identyczny. Reszta ustnej twórczości — a więc wszelkie opowieści, baśni, anegdoty, przysłowia, zagadki, zamawiania czy zaklinania — obywa się bez muzyki. Nie jest to jednak reguła bez wyjątków; drobne fragmenty niektórych baśni bywają śpiewane; znamy rozwinięte zagadki włączone do pieśni; posiadamy także głuche wiadomości o praktykowaniu dawniej inkantacji tzn. śpiewanych (lub raczej śpiewnie recytowanych) zaklinań, a niektóre pieśni obrzędowe, mające charakter magicznych formuł, przetrwały do czasów dzisiejszych.
Podział literatury ustnej na śpiewaną i śpiewnie recytowaną 2 jednej a mówioną z drugiej strony nie pokrywa się z jej podziałem na poezję sensu stricto i prozę. Nie tylko styl właściwy poezji śpiewanej może się powtarzać i faktycznie powtarza się w większości utworów mówionych, lecz — co ważniejsze — na wcale szeroką s*kalę powtarza się też w wielu z nich czysto zewnętrzna poetycka forma w postaci wiersza i rymu. Mniejsza o wierszowane i rymowane obrzędowe ^głównie weselne) recytacje; bardziej zasługują na uwagę wierszowane i rymowane przysłowia, zagadki, zamawiania, fragmenty baśni, a nawet całe baśnie (ob. niżej).
Zakres i charakter udziału ludu w tworzeniu się jego literatury ustnej jest dotychczas kwestią sporną. Podczas gdy niektórzy badacze idą niezmiernie daleko w odmawianiu ludowi uzdolnień prawdziwie twórczych i niemal całą jego literaturę ustną wyprowadzają od warstw wyższych, nie wyłączając nawet wielu pieśni obrzędowych ^np. wielu weselnych), — inni, aczkolwiek uznają wielkie znaczenie i zakres wpływów, przychodzących z zewnątrz: z dworu, Kościoła i miast, jednakowoż na podstawie żywego kontaktu z ludem i jego utworami, pod sugestią wyraźnego odczuwania lub dorywczego stwierdzania twórczych uzdolnień chłopskich poetów starają się wykazać, że wtręty obce bynajmniej nie wyczerpują całokształtu ustnej literatury po wsiach. Aby zająć pod tym względem wyraźne stanowisko — a zająć je tu musimy — ustalić by trzeba naprzód, co należy rozumieć przez twórczość. Ponieważ jednak była już o tym mowa w rozdziale o muzyce (§ 811), ograniczę się więc tylko do schematycznego wyróżnienia w literackiej twórczości ludu dwu różnych postaci, które całkiem konwencjonalnie i wcale nie nazbyt ściśle nazwiemy: twórczością wyższą i niższą. Do pierwszej zaliczymy tworzenie odrębnych samodzielnych utworów, do drugiej — twórcze, tzn. posiadające istotną artystyczną wartość zmiany w utworach danych1. Na podstawie całego szereg^ bezpośrednich świadectw, dotyczących przede wszystkim samodzielnego układania pieśni na temat takich lub innych wydarzeń, co zwróciły na siebie uwagę ludowego poety, oraz improwizowania krótszych i dłuższych pieśniowych utworów 2 3 4 5 6 7 8 i zawrodzeń, można łatwo stwierdzić, że lud słowiański nie jest pozbawiony zdolności twórczych w zakresie poezji. Dalej na podstawie badań nad wcale wysoko rozwiniętą literaturą ustną północno-wschodnich sąsiadów Słowian (zwłaszcza nad literaturą wschodnich Finów i różnych tubylców Syberii), co rozwijała się poza jakimkolwiek wpływem warstw oświeconych, a także — i to w pierwszym rzędzie! — na podstawie badań nad literaturą ustną wszystkich w ogóle nieoświeconych ludów świata — wyprowadzamy niezachwiany wniosek, że byłby to fakt wprost niepojęty, gdyby cały w ogóle lud słowiański nie posiadał twórczych uzdolnień poetycznych wyższego i niższego rzędu.
Z drugiej jednak strony w świetle dotychczasowych badań jest bezwzględnym pewnikiem, iż olbrzymia ilość tzw. ludowych utworów literackich Słowian — w szczególności cała bodaj epika, ogromna część liryki, baśni, legend, anegdot, przysłowi, zamawiań i recytacji obrzędowych — są to rzeczy wywodzące się od warstw wyższych, w pewnej mierze nawet niesłowiańskich. — Jak wytłumaczyć pozorną sprzeczność, zachodzącą między niezaprzeczonymi twórczymi uzdolnieniami ludu a tym mnóstwem nie ludowych utworów literackich, jakie z jego ust słyszymy? — Otóż autorytet warstwr wryższych w oczach ludu był zawsze wielki. Wszystko, czym się te warst>vy otaczały, co one tworzyły, uchodziło za pożądane, piękne; przejmowano strój; naśladowano do zupełnie bezsensownych stopni szczegóły architektury9; zapożyczano wymyślne wątki dekoracji; przyswajano sobie nawret zupełnie obce techniki artystyczne (np. malarstwro olejne), by naśladować wzory otoczone glorią przynależności do warstw wyższych. Ogromny, nie powtarzający się może w żadnym innym dziale kultury zakres, w jakim i literatura ludowa podpadła wpływom warstw wyższych, z drugiej zaś strony fakt, że utwory przejęte bynajmniej nie straciły na wartości w ustach ludu, stwier-
Ob. np. M. Murko, La poesie populaire epiąue en Yougoslavie au debut du XXe siecle, r. 1929, s. 25 w. 5—7 od dołu; J. Horak, Les ballades populaires tcheąues slovaques, Institut International d’Anthropołogie, IIe session, Prague (1924) r. 1926, -s. 568 w. 13 sq. od dołu.
Cf. np. O. Bockel, Psychologie der Yolksdichtung, 2. wyd., r. 1913, s. 27 w. 9. sq. od dołu (o Bułgarach) itp. — Warto w tym związku napomknąć o słynnym w ostatnich czasach fakcie istnienia licznych, przeważnie niepiśmiennych poetek
(improwizatorek etc.) śród sąsiadujących ze Słowianami na północy włościan estońskich. Według informacji, jakie otrzymałem od doc. V. Ernitsa, wykryto tych poetek ok. 250; znaleziono zaś je niemal wyłącznie w Setukezji (poza tym — śród tzw.
Iżorów, zamieszkujących w Estonii na wschód od rz. Narowy). Kilka z nich, jak
Ode Miku, Taarka Hilana oraz Annę Vabarn, zdobyły sobie w Estonii znaczny roz
głos. Annę Vabarn wsławiła się m. i. układaniem wcale obszernych poematów na zadawane jej (przez badaczy itp.) tematy. M. i. stworzyła ona w ten sposób epos
złożone z kilku rapsodów czy pieśni, zawierających ogółem blisko 10.000 wierszy
(cf. też V. Ernits, Polska a Ugrofinowie, r. 1938, s. 41).
* Ob. K. Moszyński, Chata, „Świat i Życie" t. 1, r. 1933, s. 918 sq.