1356 C. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
dzają w sposób dowodny właśnie jego wielką wrażliwość i wielkie poetyckie utalentowanie. Pieśni epiczne, śpiewane przez pastuchów z Alp dynarskich czy przez ciemnych rybaków z głuchej puszczy archan-gielskiej, pieśni liryczne bałkańskich i nieokrzesanych wielkoruskich wieśniaczek, baśni itp. przez nie opowiadane to nie są barbarzyńskie zniekształcenia tworów „pańskich" w rodzaju owych wielkoruskich, ludowych, nieprawdopodobnie zwulgaryzowanych i zbarbaryzowanych malowideł czy płaskorzeźb, mających wyobrażać lwy, syreny itp. monstra, do których dekoracyjnego ujęcia geniusz artystyczny chłopa przeważnie zupełnie nie dorósł1. Przeciwnie, gdy chodzi o literaturę ustną, znajdujemy po wsiach bałkańskich i ruskich arcydzieła zupełnie pierwszorzędne, — utwory, które budziły i budzą dosłownie zachwyt u poetów oświeconych najwyższej klasy, — rzeczy, co m. i. były tłumaczone i naśladowane przez takich mistrzów słowa i artystycznej myśli, jak Goethe oraz inni do niego podobni. W ten sposób przekazywać z pokolenia na pokolenie, kontynuować i reprodukować utwory warstw wyższych, jak to czynią wieśniacy bałkańscy czy wielkoruscy, mogą tylko kongenialni współtwórcy. I tu znaleźliśmy się w samym sednie ludowej twórczości Słowian. Zagadnienie to zostało, o ile się nie mylę, w zasadzie rozwiązane ostatecznie. Lud jest — tak twierdzę — przede wszystkim kongenialnym współtwórcą warstw wyższych, przy czym twórczość jego — z powodów, o jakich wyżej, — z konieczności obraca się przeważnie w zakresie tworzenia, które określiliśmy jako niższe. Jednakowoż tu i owdzie chłopi niewątpliwie tworzyli — jak i dziś jeszcze tworzą — mniej lub więcej nowe_samadzielne pieśni czy powieści. Jeśli były one miernotami (według skali wieśniaczego wartościowania), — ginęły; jeśli twórcą ich był sui generis geniusz, a one arcydziełami (wedle tejże skali), — tedy rozchodziły się szeroko i z samej natury rzeczy mieszały się w tym stopniu między dzieła wzięte od warstw wyższych, że ich stamtąd prawdopodobnie nie wyodrębnimy nigdy2.
Nieuniknioną konsekwencją wszyskiego, o czym wyżej, jest fakt nierozdzielności3 dorobku warstw wyższych i niższych w obrębie literatury ustnej. Toteż mówiąc o literaturze ludowej, należy bardziej niż przy innych działach kultury nieustannie pamiętać, że rozumiemy przez nią zespół utworów niekoniecznie powołanych do życia przez lud, lecz tylko przezeń kultywowanych.
857. W związku z powyższym należałoby jeszcze wyjaśnić na tym miejscu uderzającą różnicę między artystycznym poziomem literatury ustnej Słowiańszczyzny zachodniej z jednej a Bałkanów i słowiańskiego Wschodu z drugiej strony. Że różnica ta istnieje, to rzecz znana. Zaobserwowano ją i podkreślono od dawna, a i dziś tym bardziej zdają sobie z niej sprawę wszyscy badacze. Nie wszyscy tylko może z nich dostrzegli, do jakiego stopnia geograficzny zasiąg niskiego poziomu twórczości poetyckiej, cechujący zachód Słowiańszczyzny, kojarzy się z zasięgiem silnych wpływów zachodniej Europy oraz z kunsztownością zewnętrznej formy, a zwłaszcza z zasięgiem wielkiego nasilenia występowania rymu. W szczególności właśnie to ostatnie może uchodzić za pierwszorzędny symptom, zdradzający upadek wewnętrznej wartości ludowej literatury. Wszędzie, gdzie panoszy się rym, więc na całej Słowiańszczyźnie zachodniej, na północno-zachodnim skrawku bałkańskiej (w części Sławonii, w Syrmii, w Banacie itd.) oraz na Rusi (m. i. też na Białorusi) zachodniej, głębsze wartości literatury ustnej uległy niezaprzeczonej dekadencji. Rym nie jest jednak, rzecz jasna, sam przez się powodem upadku. Powód ten leży bez porównania głębiej. Generalizując i schematyzując fakty (ale bynajmniej ich nie wypaczając), można orzec krótko: gdzie obserwujemy najwyższe poziomy rozwoju muzyki, tam stwierdzamy najniższe wartości artystyczne literatury ustnej, i odwrotnie, gdzie zastajemy najwyższe wartości tej ostatniej, mianowicie na Bałkanach, na Białorusi północnej i wschodniej oraz na Wielkorusi północnej, tam muzyka stoi najniżej1. Wytłumaczenie tego bijącego w oczy związku narzuca się samo przez się. Wiemy przecież, że ogromna część literatury ustnej, i to ta właśnie, która zawiera w sobie najwięcej artystycznych wartości, występuje u ludu w nierozerwalnym związku z muzyką. Dopóty dopóki ta muzyka była nierozwinięta i tam, gdzie ona nierozwiniętą została, nosicielami literatury ustnej śród ludu były i są z samej natury rzeczy przede wszystkim jednostki uzdolnione poetycko i mające zamiłowanie do poezji; wszędzie indziej stali się nimi głównie lub nawet wyłącznie wieśniacy uzdol-
Oczywiście, jak wszędzie tak i tu, zdarzają się wyjątki. Na ogół jednak podobne dzieła sztuki plastycznej mogą być dodatnio oceniane tylko przez tych... co sami stoją mn. w. na ich poziomie (dziś, niestety, skutkiem wydobycia się na wyższe poziomy społftsznego uwarstwienia ogromnych mas z dołu, sporo jest takich).
O mechanizmie ludowej twórczości i w ogóle o zmianach, jakim podlega utwór literatury, przechowywany na drodze ustnej tradycji, ob. §§ 942 sq.
Ściślej mówiąc: nadzwyczaj trudnej a przeważnie niemożebnej do uskutecznienia w sposób pewny rozdzielności.
‘ Wszędzie biorę tu pod uwagę stosunki z ubiegłego wieku. Dziś literatura ustna Wielkorusi, która już w przeszłym stuleciu ulegała szybkiemu rozkładowi (postępujący zanik pieśni epicznych i tzw. przeciągłych pieśni lirycznych), daje obraz takiego upadku, jakiego nie widzimy nigdzie poza tym śród Słowian. Wszechwładnie panoszy się tu znana i dawniej, krótka czterowierszowa „czastuszka" w ro dzaju naszych przyśpiewek „przed muzyką1' do tańca, np. „Kak podujet vet'e-rok — | Kustiki kaćajutśa. | Koje-gd'e jeśćo v 1'esach | Kułaki skry va-j utśa | ... (Kiedy zadmie wietrzyk — | Krzaczki kołyszą się. ] Gdzieniegdzie jeszcze w lasach I Kułacy [bogaci chłopi sc. wrogowie proletariatu wiejskiego] ukrywają się“). Ob. N. Andreev, Russkij folklor, r. 1936, s. 450 sq.