1418 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUI
łabędzie — to otoczenie panny młodej, stado gęsie — to krewni pana młodego itd., każdy więc od razu rozumie pierwszą część paralelizmu, choćby jej nigdy dawniej nie słyszał, dokładnie tak samo jak część drugą (porówn. § 897, gdzie mowa o symbolizmie). W innych pieśniach treści obu części paralelizmu odbiegają znacznie bardziej od siebie; bądź co bądź jednak, jeżeli mamy do czynienia z paralelizmem logicznym względnie nastrojowym, zawsze się w ten lub inny sposób pokrywają, czyli że zawsze jakiś ich składnik (bodajby czysto nastrojowy) ulega powtórzeniu. Także rozwinięte porównanie daje w bardzo znacznej mierze efekt powtarzania treści i formy. Teoretycznie biorąc, nawet zwykłe nierozwinięte porównania (§ 894) bynajmniej nie są wolne od tego samego czynnika, tak wielką grającego rolę w poezji. Ody mówię: „czerwony jak kalina", wygląda to tak, jak gdybym dwukrotnie wymieniał czerwoność: naprzód w sposób ogólnikowy, a następnie sprecyzowany; jak to tam jednak przedstawia się rzecz w praktyce z odczuwaniem podobnych figur, to już kwestia należąca w zupełności do psychologów. Ale choćbyśmy nawet uznali, że po-porównanie zwykłe wolne jest całkowicie od elementu powtarzania, jeszcze pozostanie nam w rękach niezmiernie bogaty materiał, stwierdzający stopień znaczenia tego pierwiastka artystycznego w ludowej twórczości ustnej. Krótko a dosadnie rzecz ujmując, można by zatem stwierdzić, że rola powtarzania jest w ludowej poezji dosłownie olbrzymia.
Zapytajmy teraz, czy oprócz powtarzania można by wykryć w ludowej twórczości ustnej jeszcze jakiś inny czynnik równie wybitny. — Odpowiedź na to pytanie musi wypaść przecząco. Czynnika artystycznego, posiadającego równą siłę w stosunku do powtarzania bądź formy, bądź treści, bądź też zarówno formy jak treści, w poezji ludowej nie ma. Powtarzanie jest w tej poezji elementem tak potężnym, tak twórczym i, powiedzmy, żywiołowym, iż żaden inny nawet w przybliżeniu nie daje się z nim porównać. Ponieważ zaś, jak już po części wiemy, powtarzanie najprawdopodobniej jest co do swej genezy (i przeważnie tylko co do niej!) elementem zupełnie pierwotnym, prymitywnym, tłumaczącym się nieudolnością i prymitywizmem (myślenia oraz) wysłowienia, przeto raz jeszcze podkreślmy pewną sui generis bliskość artyzmu z najniższymi stadiami intelektualnego rozwoju, innymi słowy wykorzystywanie przez sztukę rysów, cechujących pierwociny intelektualnego rozwoju ludzkości1.
Dwa są jeszcze tylko w ludowej poezji czynniki posiadające znaczenie o tyle doniosłe, że —przy zachowaniu oczywiście całego należnego dystansu w zakresie ich wagi w stosunku do wagi powtarzania— można je bądź co bądź obok tego ostatniego wymienić. Są zaś . nimi emfaza włącznie z jej odmianami w rodzaju hiperboli, patosu etc. ^ oraz symbolizm w szerokim znaczeniu słowa, więc symbol, metafora, alegoria. Jak świat długi i szeroki, emfaza we wszystkich niemal dziedzinach sztuki przychodzi w mniejszym lub większym stopniu do głosu. I poezja nie czyni pod tym względem wyjątku. Przeciwnie, ona to właśnie obok plastyki najlepiej czynnik przesady demonstruje i jego znaczenie uwypukla. Natchnienie poety czy opowiadacza, jego podniecenie z reguły zabarwiają i w pewnym sensie koloryzują to, co śpiewa lub opowiada. Cóż dopiero, gdy poeta należy do ludu odznaczającego się tzw. żywą wyobraźnią! Bardzo charakterystyczne świadectwo w tej mierze przytacza P. Rowiński odnośnie do Czarnogór-wCÓw-^aCzarnogórzec — powiada ten autor — nadzwyczajnjeJubi silne wyrażenia; daje się on ponosić słowu do takiego stopnia, że nie zauważa niekonsekwencji. Tak jeden z nich rozpowiada o nożu przysłanym z Moskwy dla Kuca Milosa Novakova, że tkwi w nim kamień, przy którym nawet w nocy można widzieć1, dlatego to Milośowi wolno jest przypasywać ów nóż tylko podczas największych uroczystości, nie częściej niż dwa razy do roku. Tymczasem Milośa tego każdy widuje bądź w Cetyniu, bądź w Podgoricy, również i nóż, który Milos (stale go co prawda przy sobie nie nosząc) chętnie w każdym razie pokazuje; zatem nie podobna tu oszukać kogokolwiek, i opowiadający doskonale to rozumie; nie zamierza on zresztą oszukiwać; przy pomocy hiperboli w powyższym rodzaju pragnie tylko dobitniej przekonać was, naoczniej zademonstrować przed wami wielkie zalety kamienia, o jakim prawi. Jest to język starej pieśni serbskiej, w której cały dom albo cały las lśni odblaskiem twarzy pięknej dziewczyny, a czarne oko pewnej krasawicy roznieca pożar w mieście Trawniku. Czarnogórzec dotychczas należy pewną częścią swej istoty do owego okresu poetyckiej twórczości, kiedy to zapału wyobraźni nie powstrzymują żadne formuły logiczne ani wymagania suchego realizmu. Dotychczas nie wyrzekł się on jeszcze hiperbol, których nie tworzy sztucznie, lecz które, by się tak wyrazić, żyją w nim i stanowią naiwny, całkiem naturalny wyraz myśli i uczuć".
890. Z literatury ustnej Słowian można by przytoczyć mnóstwo przykładów hiperbol zwykłych oraz mniej lub więcej fantastycznych. Ograniczymy się, rzecz jasna, tylko do kilku typowych, dających dostateczne, choć przybliżone pojęcie o tej stronie poetyckiej twórczości interesujących nas ludów. Tak więc bardzo często silny afekt odma-
Paralelizm tłumaczyć się też zdaje w znacznej mierze interwencją popędu, jeśli wolno tu użyć tego określenia, do metaforycznego wyrażania myśli. Jak wiadomo, popęd ten właściwy jest nieoświeconym ludom w bardzo wysokim stopniu. Właśnie dzięki skrzyżowaniu go z popędem do powtarzania oraz z ogromnie rozpowszechnioną, ale nie wyjaśnioną dotychczas tendencją do rozpoczynania pieśni od szczególniejszego rodzaju napomknień o zjawiskach ze świata przyrody (ob. wyżej) zaistnieć mogło owo charakterystyczne zestawienie zwane paralelizmem.