1446 Moszyński: kultura ludów;
namumużu, panu Ivanu1. (Sa^iciśa, p 6oł k i, ą ś e na d u-biku!|To na dubiku ni pomaściliśa. |Sa§iciśa, pćołki, ęśe pa v u 11 i j k u, (Pa v u 11 i j k u, pa sasońńićku!|Na d u-biki mady h u s t y j a, | Pa sasońńieku vaski ć y s t y j a2.
Geneza kolęd oraz punkty ich wyjścia i drogi wędrówek nie zostały jeszcze wyjaśnione w sposób ostateczny pomimo prób czynionych w tym kierunku. Zasiąg ich w Europie wschodniej wkracza poprzez południową Wielkorus na tereny zamieszkane przez Mordwi-nów, gdzie jednak występują one w postaciach nikłych.
Żaden już inny cykl pieśniowy doroczny nie daje tak bogatego obrazu jak godowy. Wiemy nawet dowodnie, że w ten ostatni wsiąkają, niby w gąbkę, pieśni obrzędowe z obcych okresów; toteż tam, gdzie dotychczas nie wymarły na przykład pieśni wiosenne (wielkanocne i przedwielkanocne), zdarza się, jak to ma miejsce, powiedzmy, w niektórych okolicach Bułgarii, że dziś jeszcze zupełnie żywa jest tradycja, głosząca o tej albo innej pieśni godowej, iż dawniej śpiewano ją jako wiosenną. — Wszelkie przy tym obrzędowe pieśni, doroczne i rodzinne — poza przeważną częścią kolędowych dawnego typu — są na ogół tak ściśle związane z treścią obrzędów, że omówię je wyłącznie w części 3, przy zapoznawaniu czytelnika z samymi owymi obrzędami.
902. Obecnie zaś przejdę od razu do krótkiego bodajby napomknięcia o bardzo obszernych działach śpiewek, pieśni rodzinnych, erotycznych, tzw. żołnierskich etc. — Śpiewki, tworzone ad hoc i łatwo później zapominane, powstają najczęściej przy tańcu. Ogromnie są rozpowszechnione szczególniej u Słowian północnych. Przy tym ten rodzaj łatwego kunsztu poetyckiego staje się na ogół coraz pospolitszy i — zwłaszcza na Wielkorusi — coraz bardziej łubiany, co oddziaływuje rozkładowo na inne rodzaje pieśni, powodując m. i. ich upadek. Tu zaliczają się: wielkoruskie óastuśki, rozwielmożniające się z każdym niemal rokiem coraz bardziej i mogące wraz z grą na prostackiej harmonii obrazować nikłe resztki szybko zamierającej a tak bujnej niegdyś, swoistej i pięknej twórczości pieśniowo-muzycznej Wielkorusów, — małoruskie pieśni w rodzaju kołomyjek, polskie przyśpiewki vel śpiewki w rodzaju szeroko znanych krakowiaków (typu: Na zielonej łącej
Gęsi trawę skubią; | Co ja temu winna, [ Że mnie chłopcy lubią, albo — z głębszą treścią — Oj, nie dlatego śpiewam, j Żeby słychać było, | A ino dlatego, | Żeby się nie cniło1).
Syntetycznych opracowań całego bezliku pieśni rodzinnych, erotycznych etc. — brak, choć niewątpliwie zasługują one na szczególnie żywą uwagę badacza. Nie mówiąc o zasięgach pewnych wątków, jakie oczywiście i w tej poezji się przejawiają (weźmy chociażby dobrze u nas znany motyw stłuczonego dzbana, występujący m. i. w pewnej pieśni czeskiej, napomkniętej już w źródle z wieku XVI), a które, podsumowane, mogą rzucić światło na takie lub inne wpływy kulturalne, a zatem i kulturalne związki poszczególnych obszarów czy krajów lub nawet całych prowincji etnicznych, — szczególnie ważne są te pieśni ze względu na zawarte w nich obrazy ustroju rodzinnego, dalej na zdradzaną przez nie etykę i charakter społeczeństw. Mówiąc to, w żadnym wypadku nie mam na myśli, by owe obrazy miały wiernie odzwierciedlać faktyczny ustrój rodzinny, faktyczną kulturę społeczną oraz rzeczywistą etykę i istotny charakter tych grup etnicznych, gdzie dane pieśni są śpiewane. Stwierdzam tylko całkiem po prostu, że pieśni dostarczają napomkniętych wyżej obrazów, bynajmniej zaś nie podkreślam ich zgodności z rzeczywistym życiem danych wsi i okolic.
Społeczny, ściślej socjograficzny „styl" pieśni rodzinnych, erotycznych i innych — jeśli tak nazwać wolno owo socjalne i etyczne zabarwienie cechujące te utwory — zdaje się podlegać podobnym modom i prądom, jak i pozostałe ich właściwości w rodzaju na przykład poetyckiej formy. W każdym razie zastanawiające jest, że na przykład erotyzm pieśni Mało- i Białorusi oraz krajów zachodnio-słowiańskich, a więc na ogół obszarów mniej lub więcej silniej dotkniętych przez wpływy z Zachodu, nosi przeważnie to samo sentymentalne i łagodne piętno, co erotyzm pieśni niemieckich. Często odzywająca się w związku z nim na zachodniej Rusi i u Słowian zachodnich nuta tragiczna nastrojona jest — jak i u Niemców — raczej tęsknie niż drapieżnie; na krzywdę odpowiada skarga, a jeżeli czyn, tedy czyn ten nieraz nosi wszelkie cechy kary i nawet opisuje się go, czerpiąc obrazy z sądownictwa średniowiecznego. Inaczej przedstawia się ta rzecz u Wielkorusów. Zanim jednakowoż do nich przejdę, niech mi wolno będzie na jedną chwilę wykroczyć daleko poza terytoria słowiańskie, a nawet w ogóle europejskie, i sięgnąć do skarbca poezji „dzikich" tubylców czarnej Afryki. Znają oni w prowincji zwanej 1
Cnić się 'nudzić się’. — Charakterystyczne, że ta ostatnia śpiewka zdobyła wielkie powodzenie u ludu i została wcale znacznie rozbudowana przez dodanie paru dalszych strof wzorowanych na pierwszej (Oj, nie dlatego śpiewam, | Żebyście słyszeli, | A ino dlatego, | Niech się świat weseli, itp.). Mników, W od Krakowa /not., własnai.