1210 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW,
rania małżeństw w okresie zbiorów łub bezpośrednio po nim (ob. co -do tego cz. III).
801. Do bardzo zajmujących i nadzwyczajnie wprost ważnych rozdziałów pracy, traktującej o muzyce ludowej, powinien należeć wykład, omawiający wykonywanie wokalne utworów muzycznych. Oto na przykład, co pisze W. Wunsch o gęślarzach południowo-sło-wiańskich: „Gęślarz nie śpiewa swym naturalnym i najdogodniejszym głosem, ponieważ zgodnie z odwiecznym zwyczajem śpiew musi być intonowany głosem odmienionym. Nadzwyczajność, niepowszedniość wydarzeń, o których opowiadają pieśni, musi też znaleźć swój wy-iraz w nadzwyczajnym niepowszednim dźwięku. Z tego to względu, a wcale nie na przykład z powodu nieudolności śpiewackiej lub braku estetycznej oceny, gęślarz stylizuje swój głos, modyfikując go w fascynujący „habitus epiczny", przedstawiający jeden z jego najsilniejszych środków oddziaływania. Wizyjnemu wzrokowi śpiewaka odpowiada wizyjny dźwięk. — Sztukę odmieniania głosu starannie pielęgnują i również starannie jej się uczą. Należy ona do tego, co uczeń musi przejąć od mistrza ze słuchu i czym się dobry śpiewak różni •od złego. Tworzy ten kunszt w krajach południowo-słowiańskich typowo różnorodne style... Jedno jest w każdym razie wspólne wszelkiej stylizacji, o ile się z nią spotykałem: gęślarze śpiewają znacznie powyżej naturalnej pozycji ich głosu. Epiczna emfaza pędzi ich w regiony tenoru, nie zaś basu".
Niestet}r poza powołaniem się na tego rodzaju opisy, wyjątkowo .zresztą rzadkie w literaturze naukowej, dziś jeszcze niewiele da się powiedzieć ogólnie o Słowianach i ludach sąsiednich na podobne tematy.
Tyle tylko wiemy, że pod względem maniery śpiewackiej dają się mniej więcej wyodrębnić w Europie wschodniej i środkowej dwie przeciwstawiające się sobie prowincje. W jednej z nich, wszczynającej «ię, o ile się nie mylę, już na sąsiadujących z Europą obszarach środkowej Azji (mianowicie u Kirgizów) i stamtąd przerzucającej się do Mało-, Wielko- i Białorusinów, a dalej do wszystkich Słowian zachodnich, Niemców etc. i poniekąd do Słowian bałkańskich, panuje posługiwanie się w czasie śpiewu głosem mniej lub więcej naturalnym, aczkolwiek branym na ogół raczej w pozycjach wysokich. Ta maniera rozpada się jeszcze na odmiany zależnie od krajów. Na Małorusi na przykład śpiewa lud w sposób zbliżony do praktykowanego przez nas — inteligentów; podobnie zdaje się być na Wielkorusi, jakkolwiek praktykuje się tam również produkowanie utworów muzycznych wysokim falsetem (w ten sposób śpiewa np. jeden z dwu rywali w słynnej noweli Turgieniewa „Piewcy"J). W Polsce, a zwłaszcza 1 w polskich Karpatach, panuje zamiłowanie do wysokich pozycji1, do .głośnej lłzykliwości, względnie też do gardłowych emisji głosu. Itd. — Manierze północnej, gdyż tak właśnie nazwiemy tę, jaką poznaliśmy przed chwilą, przeciwstawia się maniera południowa. I ona wszczyna się w Azji: słyszymy ją na całym wschodzie, południowym wschodzie i południowym zachodzie tego lądu (m. i. w Japonii, Chinach, Indo* chinach, Indiach, Persji, Arabii); przez Turkiestan i azjatycką Turcję wkracza ona do Europy, dotykając z lekka dolnego Powołża i Krymu, obejmując Nowogrecję i — w pewnej mierze — znaczne, choć bliżej jeszcze nieznane obszary Bałkanów (m. i. Serbochorwacji a w szczególności Dalmacji, włącznie z północnymi dalmackimi wyspami). Maniera ta wyróżnia się przede wszystkim nosową emisją głosu, a poza tym — głównie zresztą na Wschodzie — skłonnością do niezwykłego, niezmiernie bujnego nadużywania przeróżnych me-lizmatów, zacierających właściwą * melodię w podobny sposób, jak pasożytne rośliny podzwrotnikowe zacierają czasem kształt drzewa, na którym wyrosły. Między innymi przejawia się tu obficie glissando, wyraźnie wiążące poszczególne tony w ciągłą linię. W wielu krajach pospolicie spotykamy również znany nam już z północy wysoki falset (np. u Sartów, u tubylców Kaukazu2 3 4 etc.).
Resztkami bardzo prymitywnych nawyknień mogą być takie właściwości, występujące w śpiewach Słowian, jak długotrwałe przetrzymywanie ostatniego tonu kadencji, enharmoniczne interwały, dorywcze glissanda czy prymitywne portamenta etc. Długotrwałe przetrzymywanie ostatniego tonu (dające się bardzo często słyszeć u różnych egzotycznych prymitywów) u Słowian szczególnie wyjaskrawia się na Polesiu, gdzie przedługa fermata „wypełnia 4 do 5 całych nut, i to przy tempię powolnym; wygląda to tak — pisze Kołessa — jakby śpiewak z lubością wsłuchiwał się w brzmienie własnego głosu śród puszczy" (przeciągłe zakończenie podobne urywa się częstokroć skokiem na wyższą, nie dającą się bliżej określić nutę, której jako podkład wokaliczny służy krótki, mniej lub więcej niejasny dźwięk, zbliżony może do dźwięku i lub do wąskiego p, błyskawicznie zwężonego w i). Analogiczne, długie przetrzymywanie tonu, zamykającego
Turgieniew mówi nawet o bardzo wysokim falsecie („Riadćyk vystupił vpe-Ted, zakrył do połoviny głaza, i zap&ł yysoćajgym falcetom", Połnoje sobranie so-rinonii t 9 r 1883 s 9I7KY
Zamiłowanie do śpiewu w wysokich pozycjach jest w ogóle bardzo rozpowszechnione śród wielu europejskich ludów. W przeznaczonej głównie dla niemieckiej ludności książeczce: „Das Volkslied in ósterreich. Anleitung zur Sammlung und Aufzeichnung. Fragebogen" (b. d ), znajdujemy śród innych wskazań praktycznych
m. i. i takie: „Ponieważ lud intonuje zazwyczaj swoje pieśni w bardzo wysokiej pozycji, wygodniej jest nie zapisywać ich w tonach tej wysokości, lecz w pozycji, która nie zmusza do stosowania wielu linii dodatkowych" (s. 11).
Kaukascy górale — nawet rozrośnięci, barczyści mężczyźni — śpiewają wysokim lub bardzo wysokim falsetem, co w pierwszej chwili sprawia nieledwie groteskowe wrażenie.