1096 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; >VIAN
kład tańca orężnego pozbawionego wyraźnych magicznych czy obrzędowych cech, a w którym pierwiastek bojowy, wyrażający się m. i. w bojowym podnieceniu i w mimice, dominuje jeszcze nad zwykłą zabawą, można podać opisany przez Rowińskiego taniec czarnogórski, uprawiany głównie przez Kućów i prawdopodobnie zapożyczony przez
nich od sąsiadujących z nimi Albańczyków \ Dwaj mężczyźni wchodzą w środek koła korowodu i rozpoczynają pląs: skacząc tancerze przysiadają nisko na jednej nodze, a drugą wyrzucają naprzód, przy czym groźnie manipulują długimi nożami: wznoszą je nad ramię, jakby dla cięcia z góry, albo machają nimi dołem, jakby zamierzając podciąć sobie nawzajem nogi, bądź wreszcie młynkują nimi nad głową, okręcając się w tym czasie dokoła własnej osi. Odpowiednio do podobnej akcji twarze tancerzy nabierają wyrazu dzikiego i odstraszającego. Patrzącemu na nie wydaje się, że lada chwila wybuchnie prawdziwa walka.
Powyższy taniec może być dla nas jednocześnie przykładem orężnych pląsów z n o z a m i. Obok nich są w użyciu u Słowian tańce z szablaml7Tśk tego m. i. dowodzą fig. 252 i 253 2, powtórzone za Pospisilem, który je podaje bez bliższych niestety wyjaśnień. Ilustracje te, jak widać z dołączonych do nich podpisów, odnoszą się do Małorusinów (czy i o ile jednak taniec zaporożec przedstawiony na fig. 252 jest prawdziwie ludowym, powiedzieć nie umiem). — Z pogranicza Wołynia i Podola posiadam wiadomość, że tam tańczyli po wsiach z szablą podczas wesela. W rdzennej Polsce pląsano z drewnianymi szablami i siekierami w Zapusty (tu i owdzie zaś w Gody); przy czym w pewnej wsi w południowym Poznańskiem zanotowano wariant tego zwyczaju, zgodnie z którym mężczyźni, chodząc w zapusty z muzyką po chatach, tańczyli dokoła szabli zatkniętej w sufit, po czym zebrane za to datki na ową szablę natykali. Właśnie pokrewne tym tańcom orężnym pląsy obrzędowe, mające niegdyś niemal na pewno magiczne (apotropeiczne) znaczenie (ob. ez. III, gdzie będzie mowa o obrzędach dorocznych), stanowiły punkty wyjścia zaintere-
1 P. Rovinskij, Ćernogorija, t. 2 cz. 1, r. 1897, s. 761 sq. — D. Christov wzmiankuje (w r. 1913) także o jakimś tańcu w Grecji pląsanym „z ostrymi nożami w rękach".
sowań Pospisila w odniesieniu zwłaszcza do materiału czechosłowackiego, w którego obrębie sfilmował on w Czechosłowacji typowe dla nich przykłady, choć szable czy drewniane miecze bywają tam niekiedy zastępowane prostymi prętami.
Fig. 254. Taniec słowacki z toporkami. Detva ok. Zwolenia. S Słowaezyzna. Wg 2-eprodukcji z fot. nadesłanej mi łaskawie przez p. doc. dra A.Vaclavika z Bratysławy.
O wiele ciekawsze i przejrzystsze co do znaczenia są obrzędowe tańce orężne _h.uł-garskie i macedońskie.
Przed niesamowitym o-kresem „dwunastnicy", kiedy to złe moce dosięgają szczytu potęgi (§ 586), tworzy się mianowicie po wsiach bułgarskich orszak z 20 do 60 młodych mężczyzn podzielonych na pary. Towarzyszą im dwaj dobosze i dwaj grajkowie; prowadzą zaś ich dwaj wodzowie. Cała drużyna jest uzbrojona w gołe szable trzymane w rękach ostrzem do góry; tylko jeden z wodzów ma topór. Żegnanie się zbrojnych z domem bywa bardzo uroczyste i poważne, zdarzało się bowiem, że niejeden z nich nie wracał już więcej w domowe progi. Zwykli członkowie drużyny (wyjąwszy wodzów) nie rozmawiają ze sobą po całych dniach; nie modlą się wcale ani też nie żegnają się znakiem krzyża. Dokoła napotykanych rozstajów dróg, studni, wyschłych drzew, starych cmentarzy i kościołów tańczą wszyscy w luźnym szyku z bronią w ręku, przy czym żaden tancerz nie wstąpi w odbity na ziemi ślad drugiego; po takim pląsie każda para krzyżuje szable i następnie, oparłszy je
0 ziemię, wykrzykuje Ehee! Tańczą też po wsiach na placach wiejskich, a wtedy dwaj z drużyny chodzą (w czasie tańca innych) od chaty do chaty i kreślą krzyż szablą na czole spotykanych, aby im zapewnić zdrowie; znaczą też krzyż u drzwi, ogniska i gdziekolwiek w trzecim miejscu domostw. Spotkanie się dwu różnych drużyn (jak pospolicie we wszelkich podobnych łub nawet tylko zbliżonych obchodach na południu i północy Słowiańszczyzny) grozi krwawymi zajściami. U Bułgarów bywały one w Gody szczególnie niebezpieczne
1 nieraz kończyły się śmiertelnymi bójkami. Zabitych grzebano na miejscu, gdzie padli, a śmierć ich nie obciążała sumienia zabójców, ani nie obowiązywała krewnych ofiary do krwawej pomsty. W różnych miejscach Bułgarii można napotkać tzw. rusalski grobiśta