1496 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA
podpatrzywszy to, kradnie odłożony przedmiot jednej z kąpiących się, po czym bierze ją za żonę; tenże rozwinięty wątek znany jest szeroko w Azji południowej (tu już w czasach przedchrystusowych), środkowej i północnej bądź w baśniach, bądź w podaniach (ci s. 572 odn. 2). Otóż u Słowian południowych wspomnianym baśniom dokładnie odpowiadają wierzenia: mianowicie demoniczne dziewicze wiły według opowiadań, w które do niedawna z całą pewnością szczerze wierzono po zapadłych kątach Bałkanów, miały się zamieniać w łabędzie, kąpać w jeziorach itd., zaś przez porwanie im odłożonego na czas kąpieli wianka, koszuli lub piór łabędzich odważny wieśniak mógł je zmusić do pozostania przy nim i do zamężcia (§ 565). — Bardzo żywe do niedawna wierzenia bałkańskie w żmijów porywających dziewczęta (§ 539) znajdują także gdzie indziej w Europie dokładny odpowiednik w szeroko znanych baśniach. Granice między wątkami baśniowymi a wierzeniowymi są więc, jak się przekonywu-jemy, chwiejne i nieraz — zależnie od kraju — bywają (pozornie wbrew powiedzianemu w § 925) przekraczane w tę albo w ową stronę.
928. Jeśli istnieją mosty, łączące baśń z mitem, legendą a nawet z wierzeniami, to z drugiej strony istnieją i takie, co łączą ją z pieśnią epiczną i balladową oraz obrzędową. Tu poświęcimy jeszcze nieco uwagi łączności jej z balladami. A. Tliimme, autor przestarzałej już, ale jeszcze dość dobrze wprowadzającej do studiów nad baśnią książki „Bas Marchen* (r. 1909), zwraca uwagę, że według U. Jahna w niektórych okolicach Pomorza po opowiedzeniu baśni raz jeszcze powtarzano jej treść, ale już w postaci pieśni. Tego rodzaju postępowanie stosowano tylko do baśni poważnych, bohaterskich lub opowiadających o nadzwyczajnych przygodach, włączając w to baśnie z wątkiem Genowefy oraz Lenory. Autor, powołując się przy tym na inną jeszcze wskazówkę, sądzi, iż odnośnie do „całego szeregu pieśni ludowych można by myśleć o podobnej genezie, tzn. że powstały one jako oddźwięk, powtarzający dopiero co wysłuchaną baśń“. W jakim stopniu to zdanie jest słuszne, nie tu miejsce rozstrzygać. Dla nas ważny jest sam fakt zazębiania się baśni i balladowej pieśni; możemy go bowiem wykazać i na materiale słowiańskim. Tak temat Lenory, o którym właśnie dopiero co słyszeliśmy, jako że na Pomorzu posiada dwa opracowania: prozaiczne i pieśniowe, ma je również na przykład u Słowaków i Słoweńców; na znacznych zaś obszarach Słowiańszczyzny, gdzie istnieje tylko w redakcji prozaicznej, owa redakcja zawiera drobne fragmenty wierszowane (i są pewne ślady mogące przemawiać za tym, że w niektórych krajach btam odnośny utwór był dawniej znany także w postaci pieśni1). Również temat piszczałki mówiącej2 3 4 5 mamy u niektórych Słowian -- podobnie jak u Germanów — w dwu wersjach: prozaicznej i — poniekąd — balladowej2, a wersja prozaiczna zawiera fragment śpiewany. Tak na przykład ruską redakcję baśni o królewiczu, co zabił brata, który szczęśliwie pokonał dzika czyniącego szkody w królewskim sadzie, charakteryzują na Chełmszczyźnie, na Podolu itd. fragmenty śpiewane, naśladujące słowa „mówiącej piszczałki14: Hraj, dudoćko, hraj | Mene spomynaj. j Brat meneubyu, | Łozóju ma akryli ] I za tóho vebryćeńka, IŚćoposadiryą. Podobną piosnkę posiada polska baśń o trzech siostrach i mówiącej fujarce (tzw. u nas motyw Balladyny). — Znana baśń o królewiczu-smoku, żeniącym się z najmłodszą z trzech sióstr, wykazuje w polskich od-miankach całe partie wierszowane i śpiewane. Taka mieszanina prozy i pieśni sprawia na nas szczególnie silne estetyczne wrażenie, a na podobnych przykładach można właśnie studiować częściową przemianę prozaicznego materiału w niby-balladowe fragmenty. Ale oczywiście nie znaczy to bynajmniej, by ballady jako takie miały w ogóle powstawać tylko na tle powieści przez stopniową zamianę treści prozaicznej w pieśniową.
929. Zasięgi poszczególnych wątków baśniowych oraz baśniowych odmianek bywają niekiedy zastanawiające. Tak, dajmy na to, baśń o mówiącej piszczałce występuje w Europie w bardzo wielu nader różnych wersjach, z których jedna, mówiąca o dziewczynie utopionej w morzu przez siostrę i o harfie sporządzonej z jej ciała (np. z kości piersiowej, z włosów i palców), trafia się wyłącznie w krajach skandynawskich, w Anglii i — w odmiance — w obrębie niemieckiej etnograficznej wyspy Gottschee5 między Zagrzebiem a Triestem6. Otóż zupełnie niespodziewanie na Ukrainie obok typowych dla Małorusi wersji, mówiących o piszczałce wyciętej z rośliny, co wyrasta na grobie lub w pobliżu ciała zamordowanego brata, napotykamy według zapisów J. Moszyńskiej baśń, wedle której zabitą zostaje przez siostry dziewczyna, a z jej ciała (z jelit) przechodzień sporządza struny do liry; gdy brat zamordowanej rzuca lirę o ziemię i ta roztrzaskuje się w kawałki, staje przed nim wskrzeszona
Nawiasem mówiąc, jak rozległe są zasięgi podobnych fragmentów omawianej tu pieśni, dowodzi zestawienie odmianek bałkańskich z polskimi i białoruskimi. Pieśń upiora podana przez F. Kraussa z Bośni: Miesećina sia. mrtvac
konja jaha, ja, djevojko, je li tebe strah?, wcale dokładnie odpowiada słowom białoruskim: Upór lecić, meśac śvecić: óy strach tab'e, ćy ńe?
Nie zawsze chodzi tu zresztą, jak wiadomo, o piszczałkę; czasem — o skrzypce, lirę itp.
8 Cf. np. balladę streszczoną przez J. Horaka a powstałą przez zmieszanie tematów drzewa mówiącego (cf. § 906) oraz mówiącej piszczałki (Institut International d’Anthropologie. IP session, Prague 1924, r. 1926, s. 568).
Koćevje.
Ob. L Mackensen, Der singende Knochen, r. 1923, s. 166.