20 c. Moszyński: kultura ludowj
koń, to znaczy gwiazdy Wozu (Ursa major)1. Obraz ten jest oczywiście wywołany przez pozorne obracanie się Wozu (podobnie jak i innych gwiazd naokołobiegunowych) dokoła Polarnej Gwiazdy. Już starożytnych najbardziej uderzało w gwiazdozbiorze Wozu, „że on nigdy nie zachodzi, lecz zawsze wkoło się obraca; stąd to poszedł u rzymskich wieśniaków obraz gumna (ob. i porówn. cz. I, str. 201, tabl. IX, rys. 1), na którem siedm wołów, młócąc, obraca się dokoła" (L. Preller)1.
81 2 Poza terenami słowiańskiemi koncepcja „niebieskiego słupa" spotyka się, czy też spotykała, zarówno na zachodzie i północy jak na wschodzie. Według niektórych badaczy niemieckich zawalenie się nieba, dźwiganego przez potężny słup, miało być u celtyckich i germańskich ludów najdawniejszym z wątków, objaśniających koijiec świata. U Lapończyków (oddawna bezpośrednio sąsiadujących z Germanami) słyszymy również o słupie świata lub słupie nieba, a jest nim tam Gwiazda Polarna (która obok tego, jak już wiemy, uchodzi u nich za „gwóźdź", § 6). Bardzo bliskie poglądy panują śród wielu ludów Azji; stąd ciekawe nazwy dla Północnej Gwiazdy, zapisane z ust Tunguzów, Mongołów i różnych ludów tureckich: .złoty słup, żelazny słup i t. p. Szczególnie bliskie względem wielkoruskiego „stożara" czy „koła" są poglądy Kirgizów i innych ludów tureckich, widzące w Gwieździe Polarnej „potężny słup do przywiązywania koni".
Nietylko u współczesnych, lecz i u starożytnych ludów Azji Gwiazda Polarna zajmowała poczesne miejsce. Już Rigweda nazywa ją osią świata. Bywa też ona mianowana pępkiem nieba i odpowiednio dla niej wyznacza się pępek ziemi, gdzie wznosi się drzewo rajskie. Ów pępek ziemi m. i. często występuje w zamawianiach słowiańskich, zwłaszcza wielkoruskich, a drzewo mityczne „cienkie i wysokie, o liściu szerokim" (żywy sobowtór „niebieskiego słupa") pozostawiło mnóstwo śladów w obrzędowych i pochodzących od nich pieśniach na północy i południu Słowiańszczyzny.
W pozornem przeciwieństwie do wszystkiego, o czem wyżej, w ludowej kosmografji Słowian Gwiazda Polarna, jak zobaczymy w § 23, zajmuje bardzo niewiele miejsca i przeważnie nie posiada nawet własnej nazwy, a koncepcje „gwoździa", „wrzeciona" czy „słupa niebieskiego" występują naogół całkiem od niej oddzielnie. Ze względu jednak na to, że w niektórych stronach Wielkorusi lud do dnia dzisiejszego zna ją i nazywa „stożarem" (stożar), pojmując jako pal, dokoła którego m. i. chodzi wół, nasuwa się przypuszczenie, czy nie nosiła ona ri^g^ys nazwy ‘yolostoźan1 'słup do uwiązywania wołów’ i czy n*e t0 w^%ie nazwa, uległszy semantycznemu wykolejeniu, dał£* początek tak późnym odmianom jednego ze starych imion Plejad (ru£* ^ołosoża^ stożary, bułg. stożari i t. d.; ob. §21).
Obole pomysłów, obj aśniaj ącyeh zawieszenie nieba nad ziemią przez przy'łmowanie ^e(^Uego słupa (na którym się niebo obraca), istnieją też i* Słowian inn^ przyjmujące znaczniejszą ilość podobnych podpór alt?0, i zgoła niew^ce Q kamieniach, co mają dźwigać na sobie niebieskie sklepienie, pakież lub podobne poglądy napotykamy u ludów poza-słowiański,h
9. JeŹe^ Gwiazda Polarna pozyskała sobie w pojęciach wielu ludów bar<^zo wybitne stanowisk0 i Rtała się dla niektórych osią całego świat# albo P0Prostu jedyną mocą, utrzymującą niebo a wraz z niem i ca^ w dotychczasowych posadach, to nie były to oczy
wiście pogody ugrunto\Vane na bezpośredniem doświadczeniu, lecz wysnuto wyłącznie z błędnych obserwacyj i założeń. Na całkiem innych, zupe^n^e bezpośredrdo sprawdzalnych przesłankach gruntuje się ogromiie znaczenie słońca, przedewszystkiem jako twórcy dnia i nosiciela c’eP*a a poza tem jako miernika czasu (ob. rozdz. 5. i 11.).
W zupełne3 zgodzie ze znanym poglądem na Ziemię jako na pływający krąg, zewsząd otoczony wodą (§ 25), wieśniacy słowiańscy sądzili do^edawna P°^Szechnie, że słońce wschodząc wynurza się z morza, a zaś zachodzą^ Zp0wr0tem w nie się zanurza.
Pozorne drogi slońeą na n;ebie: „niska" w zimie, „wysoka" w le-cie, są oczy'™c'_e ludowi (j0brze znane, niekiedy (w Bulgarji naprzy-klad) wyznaczają przytęp wieśniacy daty, od których rozpoczyna się droga „letnia czy „zimo\fa« Rozróżnia się też powszechnie „zimowy" czyli „mały“ wschód od „letniego" inaczej „wielkiego". Wiedzą również wieśniacy. że słońc6 nigdy nie bywa u nas wprost nad głową, lecz mija Zen't> mając gQ po stronie prawej. Naśladują nawet ten bieg (od wschodu ku Południowi i stamtąd na zachód), zachowując przy wielu czynnościach rytualnych kierunek zwany u nas „za słonkiem" (u Wielkorusów y pósołoń, u Serbochorwatów oposun, naoposu# 1 k d.), to znaczy krążąc w ten sposób, aby mieć środek zataczanego Przpz się kolą pQ ręCe prawej (0 tern patrz niżej w rozdz. 11).
Wyróż#ianie stron §vvjata) które tak wrosło w ludową kulturę, że wzmianki o „usich $atjrrich starónuśkach11 („wszystkich czterech stroneczkach“) odnajdujemy nawet w improwizowanych zawodzeniach żałobnych, a birąe pokłonów w te wszystkie strony — w róż-
, 0d „oi* 'wór i stos^ (£= stog3ro.) .paP.
* Przesuńcie nazwy mogj0 zapewne ułatwione tem, że do Wozu lud zalicza 7 gwiazd)a w ^ ©jadach pospolicie dostrzega 6 czy 7.
1 Taki Ursa minor, wyjąwszy Gwiazdę Polarną, jest tu przez lud pomijana.
Większą ilością wołów młócono także w Azji. Tak np. w „Materiałach po etnografii irańskich plemen Srednej Azii", ogłoszonych w r. 1911 przez M. S. An-dreeva i A. A. Połovcova, widzimy na tabl. II młóckę w 6 ujarzmionych wołów.