84 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
logji niecałkiem pewnej; najprawdopodobniej jednak znaczył on pierwotnie mniej więcej tyle co 'jadowitość’. Że lud wyczuwał (i wyczuwa) podobieństwo oddziaływania gniewu na organizm do oddziaływania trucizny, za tem wyraźnie przemawia używanie prasłowiańskiej nazwy jadu (ćdi.) w znaczeniu 'gniew, złość’ (porówn. bułg. jadit jad; gniew; troska’, jad me je 'jestem zły’; serb.-chorw. jed i słoweń. jad ■'jad; złość’; poi. jadowić się 'złościć się, martwić się’. Poza tem dla określenia 'gniewania się’ czy 'złoszczenia’ mają jeszcze Słowianie terminy o zasięgach bardziej ograniczonych: lutiti sę (dosłownie 'stawać się lutym, t. zn. złym, groźnym, okrutnym, strasznym’), ziliti sę (dosł. 'stawać się złymj, jariti sę (dosł. 'stawać się jarym,! zn. ognistym, palącym, ostrym’) i t. d.
Odgrywający tak wielką rolę w duchowem życiu ludu afekt strachu posiada cały szereg prastarych ogólno-słowiańskich nazw. Niestety wszystkie prawie są pod względem etymologicznym niejasne; do takich należą: boj ati s ę (ten sam termin znali już starożytni Arjowie; porówn. stind. bhayate i t d.), źasiti (u nas tylko w staropolszczy-inie), straHti, polśiti. Stracht, od którego urobiono słowo stra-siti, krewnić się zdaje z wyrazami, oznaczającemi rozpościeranie; może więc pierwotnie tłumaczył się mn. w. jako 'stan rozpostarcia {będący skutkiem porażki, pobicia)’; tak przynajmniej sądzą niektórzy językoznawcy; ale sąd ich daleki jest od pewności. Polch-Ł ma się jakoby wiązać z wyrazami, określającemi pierzchanie; jako przymiotnik tłumaczyłby się: 'pierzchliwy’, jako rzeczownik — 'pierzchli-wość’. Piąty z ogólno-słowiańskich terminów dla strachu: lękati sę, lęcati sę znaczy pierwotnie tyle co 'zginać się, kurczyć się’ i nawiązuje do znanej reakcji mięśniowej człowieka postraszonego.
Na osobną wzmiankę zasługuje tu afekt grozy, stanowiący swoistą odmianę uczucia lęku czy bojaźni. a mający tak wielkie znaczenie m. i. w niektórych przeżyciach religijnych. Zdaje się, że Słowianie od wieków wyróżniali do pewnego stopnia ten afekt, stosując przedewszystkiem do niego wyrazy groza, grozi.ni, groziti. Dziś obejmują one swem znaczeniem z jednej strony 'drżenie, dreszcz’, z drugiej — 'groźność, przeraźliwość, okropność; przerażenie, zgrozę; ogromność’, wyjątkowo nawet 'piękno’. Od samego sedna znaczenia słowa groza wyszedł zdaje się Wielkorus, gdy przezwał niem burzę (wkrs. groza znaczy m. i. 'burza’); również charakterystyczne jest odnoszenie określnika grozini do potężnych władców, trzymających w bezwzględnym posłuchu swych poddanych. Do dziś dnia w poczuciu językowem inteligencji polskiej nie zatraciła się semantyczna różnica, dzieląca słowa: groźny i straszny.
61. Niepodobna jest oczywiście omówić tu dokładnie a nawet tylko w sposób przybliżony całej bardzo bogatej słowiańskiej nomenklatury afektów. Ograniczj^my się jeszcze tylko do podkreślenia paru ciekawszych szczegółów.^
Ogromna rola, jaką lud przypisuje zawiści, powodującej z samej siebie (bez żadnego nawet rozmyślnego wysiłku ze strony „za-widującego" człowieka) według tak powszechnego i żywotnego śród Słowian wierzenia urok a z nim wszelkie możliwe nieszczęścia aż do śmierci włącznie, znajduje odpowiednik w niezachwianej u wszystkich Słowian jednakowości terminu dla tego skomplikowanego uczucia. Od gór Uralskich aż do gór czeskich i od piasków Kaszuby aż do Alp Słoweńca czy stepów południowej Ukrainy wyrazy takie, jak zawiść, zawistny, zawidzieć czy zawiścić i t. p. nietylko należą do pospolitych, ale przeważnie i do wyłącznych, w odniesieniu do obchodzącego nas afektu; tylko zupełnie wyjątkowo prócz nich występuje termin oboczny (poi. zazdrość). Pierwotny sens wyrazu za widzieć leży jak na dłoni: chodzi o afekt, wszczynający się przy widzeniu rzeczy, wzbudzającej oskomę, a należącej do innej osoby; przedrostek za- niemal napewno cieniuje w danym wypadku ujemną wartość1 owego „widzenia* w przeciwieństwie do „nawidzenia" t. zn. do widzenia, połączonego z sympatją dla przedmiotu, który się widzi. Właśnie — zdaniem ludu — owo zawistne spojrzenie jest łub co najmniej może się stać w każdej chwili spojrzeniem urocznem.
Przed chwilą napomknęliśmy o na widzeniu; jego przeciwieństwem jest nienawidzenie, nienawiść — nazwa i, oczywiście, rzecz powszechnie znana wszystkim Słowianom.
Bardzo zajmujące i liczne są słowiańskie określenia smutku, zmartwienia i żalu. Pomijamy niezupełnie jasne co do pierwotnego znaczenia, względnie co do genezy, ogólno-słowiańskie żali., skarbi, i inne terminy, wymieniając tylko parę, dla nas tu szczególnie ciekawych. Tak wkrs. gore, młrs. hóre etc. 'zmartwienie’ urobione jest od tegoż pnia, który mamy w słowach gorzeć 'palić’, gorzki 'pa-lący’ (ob. § 49), i znaczy pierwotnie 'to co pali’; podobnież wkrs. pe-ćalt 'smutek’ tłumaczy się: 'to co piecze’. Niektórzy Słowianie 'troskę’ zwą też trucizną (bułg. jadit; porówn. § 60); ponieważ zaś i trucizna, zażyta do wnętrza lub wsączona do rany, pali czy piecze, więc i w tym wypadku, jak w nazwach powyższych oraz w niektórych nazwach dla gniewu, mielibyśmy przykład afektu, określonego przez termin właściwie definjujący czucie. Tu również należy poi. gryzota 'troska’ dosł. 'to co gryzie (co sprawia ból gryzący)’. Inny typ definicji afektu smutku i tęsknoty ilustrują ogólno-słowiańskie wyrazy Wg a, tężiti (po gwarach polskich brzmią one tęga, tężyć). Aby
‘ Aby ją mn. w. przed czytelnikiem odsłonić, zwróćmy uwagę na częstą po-śledniość czy, że tak powiem, gorszość tego, co jest pod i co jest za, w stosunku <ło tego, co jest na, nad i przed-