350 i. Moszyński: kultura ludowa słowian
gijnych uniesień \ To też źródła etnograficzne mieszają czasem ekstazę religijną z objawami histerji; a z drugiej strony śród osobników, uprawiających taką ekstazę, wielu jest histeryków lub wo-góle ludzi anormalnych pod względem psychicznym: epileptyków i innych. Słowianie bynajmniej nie stanowią wyjątku z ostatnio wymienionej reguły. Jak wiemy dowodnie, nestinarstwo naprzykład (§ 279 i n.) praktykuje się zwłaszcza przez osoby obarczone skłonnościami psy-chopatycznemi1 2, a z pośród chłystów (§ 282) właśnie paru najsłynniejszych było epileptykami.
Do okoliczności, towarzyszących u włościan słowiańskich przejawianiu się typowych stanów ekstatycznych (zarówno oczekiwanych, jak i mimowolnych), należą: napięcie psychiczne, powodowane przez mniej lub więcej tłumne zgromadzenie; szczególny nastrój o piętnie religijnem, przy którym oczekuje się interwencji istoty nadludzkiej, wcielającej się jakoby chwilowo w danego człowieka; wreszcie — szereg bodźców zmysłowych jako to śpiew i muzyka3, a zwłaszcza tańce oraz odurzające dymy kadzideł. Co do bodźców ostatnich, to rolę tańców w podobnych wypadkach możemy tu — jako dobrze znaną — pominąć (porówn. też zresztą dział III, gdzie mowa o choreograf]i); warto jest natomiast powiedzieć parę słów na temat odurzania się wonnościami4. Występuje ono w wielu przykładach, opisanych poniżej (u bułgarskich nestinarów: § 280; u Serbów z Dubokiej: § 284; u Mało- oraz Wielkorusów: § 285 sq.), i możnaby sądzić, że lud szczególnie łatwo mu się poddaje. Jakoż w ciągu badań, wykonanych w Polsce w r. 1930/31, o których tyle razy już napomykałem, uderzyły mię pewne szczególne fakty. Oto na pytanie o rośliny odurzające szereg włościan wskazał takie zioła i drzewa, których my (— przynajmniej bardzo wielu z pośród nas —) z pewnością nie zaliczylibyśmy do tej grupy; m. i. znalazły się tam nawet kwitnące akacje i żółte łu-
ReznziAł,
EKSTAZY
351
hiny, nie mówiąc wcale o konopiach lub bagnie (Ledum, palustre L.). Według wiadomości, dostarczonej mi łaskawie przez p. Cz. Pietkiewicza, do roślin, wywołujących u chłopów (Poleszuków rzeczyckich) oszołomienie czy odurzenie, przejawiające się t. zw. u nich „krążeniem w głowie" i t. p., należą (prócz konopi i bagna) kon-walje oraz podkolan (Platcmthera bifolia Rchb.), o ile występują obficie, dalej — gryki, czeremchy i nawet lipy. To wszystko każe mi przypuszczać, że lud zdaje sic być wrażliwszy od naszego ogółu na silne zapachy, w tern rozumieniu, iż łatwiej niż my doznaje odurzenia czy teżi ewentualnie może i podniecenia pod ich wpływem
W niektórych wypadkach występują u Słowian, uprawiających ekstazę, szczególne, nieraz wcale długotrwałe praktyki przygotowawcze. Zaznacza się to zwłaszcza u chłystów, u których widzimy modlitwy, długotrwałe posty i umartwienia ciała (§ 282); w mniejszym stopniu obserwować to można i u nestinarów w postaci zebrań religijnych etc.
Same zewnętrzne przejawy ekstazy, są, gdy chodzi o jej postacie typowe, wszędzie jednakie: nagłość wybuchu, przejściowe tężenie mięśni, drgawki, mimowolne okrzyki, bicie lub kaleczenie się, anestezja dotyku, wreszcie — skłonność do wieszczenia; w pewnych warunkach całokształt tych przejawów działa zaraźliwie na widzów (ob. np. §§ 280, 286).
278. Mniej rozwinięte formy ekstatycznych uniesień pozbawione bywają jednak wszystkich powyższych cech, streszczając się co najwyżej do chwilowego omdlenia. Do takich należy u Słowian ekstaza, towarzysząca tańcom lekarskim (sic!), z któremi się na wstępie musimy w tym związku zapoznać.
W niesamowitym okresie zielonoświątecznym, kiedy to wszędzie — zwłaszcza w godzinach od zachodu do wschodu słońca — krążyć mają demony i duchy zmarłych — chodzą po wsiach północno-bułgarskich szczególni „lekarze", t. zw. rusalii5 6 albo kalusary*. Chodzą grupami po 7 zwykle mężczyzn, a każda z nich ma na czele wodza, obdarzonego w mniejszym lub większym stopniu zdolnościami hipnotyzera. Gdy dana grupa kaluszarów zamierza uleczyć pacjenta z cho-
Typową ekstazą religijną w ścisłem znaczeniu nazywa się stan, przy którym — często w towarzystwie przejawów silnego podniecenia i t. p. (ob. niżej w tekście) — normalna świadomość ulega zawieszeniu, tok myśli przerywa się, a ponad tworzącą się intelektualną pustkę wzbija się z wielką siłą jedna jakaś myśl-uczucie, nie dająca się dobrze sformułować, czy też majaczy ekstatykowi uczuciowy symbol mas podświadomego, absolutnie niemożliwy do dokładnego uchwycenia w słowa, lecz tylko powodujący przeświadczenie bliskości czegoś obcego, nieskończenie ważnego, potężnego, boskiego lub demonicznego. Niektóre choroby, jak zwłaszcza histerja i epilepsja, w wielkim stopniu usposabiają do religijnej ekstazy, a i, naogół biorąc, stany takiej ekstazy podobne są od strony zewnętrznej do pospolitych ataków histerycznych czy epileptycznych.
* Porówn. tu również M. Arnaudov, Spisanije na BSlgarskata akademija na naukite. Klon istor.-filolog., 3, r. 1912, str. 37/ — Według pewnego świadectwa bułgarskiego nestinarzy z danej wsi należą zwykle do jednego rodu, t. zn. są sobie pokrewni; to wcale dobrze mogłoby wskazywać na odziedziczone anormalne predyspozycje.
* Niekiedy duże znaczenie ma przytem szczególny, uświęcony przez tradycję motyw wzgl. melodja (ob. §§ 278, 280 i porówn. koniec § 287).
Oczywiście i u ludów poza-słowiańskich w Europie oraz innych częściach świata wonne dymy grają wielką rolę przy wprowadzaniu się w stan ekstazy. Porówn. charakterystyczny przykład: Legey, Essai de folklore marocain, r. 1926, str. 209.
Ten szczegół wartoby może zbadać na szerszem, porównawczem tle. Tak np. Ph. Paulitschke w swem dziele „Ethnographie Nordost-Afrikas" (t. 2, r. 1896, str. 3) mówi, że „im Nordsomal-Lande, der Regio cinnamomifera, Mensch und Thier durch starken Blumen- und Harzduft sofort in freudige Erregung und lebhafte Muskel- und Nerventhatigkeit versetzt werden. Durch bluhende Akazienwalder mar-schirt die Karawanę doppelt so sehnell, ais iiber gemeinen Wiesenplan, das hatte ich wiederholt zu beobachten Gelegenheit" (porówn. też wyżej § 5ó, str. 78/9 i zwłaszcza odn. na str. 78).
* Co do pochodzenia tej nazwy ob. rozdz. 11., gdzie jest mowa o etymologji wyrazu rusałka.
* Nazwa kałuśar jest zapożyczona od Rumunów (rum. c aluęar), którzy urobili ją zdaniem M. Arnaudova od słowa caluę 'kołek, tyczka’; w ten sposób caluęar znaczy 'tancerz z tyczką w ręku’. Istotnie kaluszarowie tańczą, trzymając w ręku długie na 1 do l'/2 m. tyczki; mimo to jednak wspomniana etymologja całkiem pewna nie jest.