1568 K. MOSZYŃSKI: KULTURA. LUDOWA SŁOWIAN
lochi — młrus. gwarowe wzgl. lokalne *Bołochi>1, etc.). — Nazwy północno-ruskie z rdzeniem volg- zestawił Rozwadowski (który zresztą opisanych tu zgodności zachodnio-wschodnich nie zauważył) z wyrazami fińskimi (sic!) służącymi na oznaczenie bieli czy białości. Otóż dla niektórych nazw wodnych, zawierających pień bolg- można na podstawie danych gleboznawczo-geologicznych lub też wskazówek dostarczonych przez nazwy wód sąsiednich, względnie tych samych, przyjąć hipotetycznie, że i one mogły nawiązywać do białości wód2. — Szczegółowe zbadanie i ewentualne rozwiązanie tych łamigłówek — o ile nie zachodzi tu jakaś zadziwiająca zbieżność czysto przypadkowa, co wcale nie jest wykluczone, — musimy pozostawić czasom przyszłym. Na razie nasuwa mi się tylko luźne, nie obowiązujące przypuszczenie, że: 1) wszystkie przytoczone tylko co nazwy miały niegdyś w nagłosie dźwięczną spółgłoskę tzw. szczelinową powiewną, która w ustach części Słowian przeistoczyła się w zwartą b i 2) przeistoczenie to dokonało się przy przejmowaniu owych nazw z obcych dla Słowian ust jakiegoś ludu przedsłowiań-skiego. Nie jest wykluczone, że ludem tym mogli być Finowie, błąkający się ewentualnie od wieków tam i sam pomiędzy osiadłą ludnością w charakterze, jak to się nieraz mówi, „półdzikich" koczujących łowców i rybaków. Jednakowoż — powtarzam — przypuszczenie takie trzeba uważać za zupełnie nieobowiązującą i dość, jak mi się zdaje, fantastyczną próbę tymczasowego wytłumaczenia zagadki, co się przed nami zadzierzgnęła. Ma ono służyć nie tyle do rozstrzygnięcia kwestii, ile dla zachęcenia innych do dokładniejszych poszukiwań i do dostarczenia prawdopodobniejszych wyjaśnień. I to tym bardziej, że o ile słowiańskie nazwy wodne z rdzeniem bolg- istot-tnie nawiązują do białości danych wód (co jeszcze bynajmniej pewne nie jest), można by je nawet w tym rozumieniu dość gładko wywieść z języków Słowian. Wyjśćby w takim razie wypadło od rozszerzonego pierwiastka boi- (*bol-go-) i połączyć je ze sł. beli, 'biały’, Jitew. bałt as 'to samo’, a może i ze słów. *bolto 'błoto’ (cf. poi. gwar. biel, bielawa 'błoto’, błrus. bel 'to samo’ oraz porówn. liczne nazwy błot w rodzaju Białe Błoto a nawet Biała Biel!3).
961. Bardzo pożyteczna dla toponomastów książka P. MaSta-kova: Spisok rek dneprovskago bassejna (r. 1913), podająca wykaz rzek, strug i większej części najdrobniejszych potoków w ogromnym dorzeczu Dniepru w ogólnej ilości ponad dziewięć tysięcy, pozwala zorientować się, jakie mianowicie nazwy szczególnie chętnie i często obierali Słowianie dla swych wód płynących. Oczywiście dopiero po ogłoszeniu podobnie wyczerpujących spisów nazw dla wszystkich dorzeczy, zamieszkałych przez Słowian północnych i południowych, będzie można co do tego wyprowadzić wnioski ostateczne, ale i to, co nam nasuwa już obecnie materiał Mastakova, wcale nie zasługuje na pogardzenie. 1 tak, sądząc wedle niego, ogromnym wzięciem cieszyły się imiona rzeczne urabiane od nazw drzew oraz krzewów, przede wszystkim od brzozy i olchy, poza tym zaś także od świerku (Jelńa itp.), sosny, osiny, wierzby, jesionu, wiązu, grabu, dębu, lipy (Lipoyka4 itp.), czeremchy, kaliny, rokity etc. Wiele rzecznych imion dostarczyły ape-latywy, określające rośliny zielne lub podobne, szczególniej trzcinę, rogożę, pokrzywę, barszcz, chmiel, „orzech"5 6 7 (Orechovka itp.), grzybienie czy też może grążele, albo jedno i drugie (Łokna, Łokńa, Ł ok nica... *), mech. Niezależnie od tego chrzczono wody od borów lub lasów, jeżeli właśnie przez nie płynęły. Bardzo często dzikie zwierzęta użyczały swych imion dla formowania nazw rzecznych. Na pierwszym miejscu pod tym względem stoi bóbr, nieco rzadziej odeń, ale również jeszcze pospolicie, wilk, niedźwiedź, tur, (dzika) Świnia, gęś, żuraw, cietrzew, wrona (i kruk), drozd, czyż, nawet wróbel. Nie obeszło się — rzecz naturalna — bez nazw: Żabina, Żabinka, Żabnica, Źaborka, Żabokrik, Żaborićka itd.; z wężem można by łączyć takie nomenklatury jak np. Użnica lub Użica, a może i Uża. Od nazw poszczególnych gatunków ryb — szczegół to uderzający! — wzięto stosunkowo bardzo niewiele nazw wodnych. Za to dużo ich urobiono od nazw zwierząt domowych.
Cały znów bezlik nomenklatur zawiera aluzje do charakterystycznych składników gleb, po których dana rzeka przepływa, mianowicie do gliny, żelaza (wraz z rudą i rdzą), kamieni (samo tylko imię Kamenka
O ile — co zupełnie możliwe — słuszne jest łączenie dawnych (wiek XIII) kniaziów Bołochowców (na północnym Podolu i Wołyniu) z Wołochami. Cf. też osadę na prawie wołoskim Bołochowce w Przemyskiem.
Tak np. dawne jezioro Błożyn leżało pod i?te£skiem i pokrywa się najprawdopodobniej z dzisiejszym Dłuży nem, odnogą jeziora Biel ska; Osobłoga, zwąca się w górnym biegu Osą, otrzymuje imię złożone, dopiero poczynając od miasta Osobłogi, i płynie śród pokładów formacji kredowej oraz wapienia mioce-nicznego; Błoga, dopływ Pilicy, przerzyna okolice, dla których źródła drukowane sygnalizują kopalnie wapienia jurajskiego etc.
* Wyjaśnienie ob. K. Moszyński, Uwagi o słowiańskiej terminologii topogra-
' 4 Ponieważ niepodobieństwem byłoby dla mnie na podstawie rosyjskiego tek
stu MaStakova stwierdzić dokładne lokalne brzmienie wszystkich nazw w gwarach miejscowych Podnieprza, podaję je więc tak, jak je ogłosił Maśtakov, zastępując tylko dla biało- i małoruskich obszarów rosyjskie g przez h. O tym jednak należy pamiętać przy ewentualnym korzystaniu z mojej książki.
Zapewne cf. błrus. va|anyje arechi ('wodne orzechy’) Trapa natans L. <ob. cz. 1, s. 20 § 20 i fig. 5).
Etymologia tych nazw nie jest co prawda zupełnie pewna; zazwyczaj zesta
wia się je ze st.-czes. lekno 'grzybienie (Nymphaea alba L.)’, poi. Łekno — nazwa jezior, łąk i osad, lit. lukne 'grążel (Nuphar luteurn Sm.)8. Jak wiadomo, grzybie
nie i grążel są to pospolite, pięknie kwitnące rośliny wodne, znane szerszemu ogó-