48 Kondycja ludzka
dla indywidualności; była jedynym miejscem, gdzie ludzie mogli pokazać, kim naprawdę są. To ze względu na tę możliwość oraz z miłości do państwa, które im ją zapewniało, wszyscy byli w mniejszym lub większym stopniu gotowi wspólnie nieść brzemię prawodawstwa, obrony i administracji sprawami publicznymi.
Ten sam konformizm, założenie, że ludzie w odniesieniu do siebie nawzajem zachowują się, a nie działają, leży u źródeł nowożytnej naukowej ekonomii, której narodziny zbiegły się z powstaniem społeczeństwa i która wraz ze swym głównym narzędziem technicznym, statystyką, stała się nauką społeczną par excellence. Ekonomia — przed epoką nowożytną stanowiąca niezbyt ważną część etyki i polityki, opartą na założeniu, że działalność gospodarcza jest jedną z wielu form aktywności człowieka*5 — mogła osiągnąć naukowy charakter dopiero wtedy, gdy ludzie stali się istotami społecznymi i jednomyślnie trzymali się pewnych wzorców zachowania, zaś jednostki, które nie przestrzegały owych reguł, można było uznać za aspołeczne lub nienormalne.
_ • 1
w przekładzie Dmochowskiego: „Zalecał mi usilnie [...], / Bym się nad innych wsławiał przez waleczność moję [...]).
35 „Koncepcja ekonomii politycznej jako przede wszystkim «nauki» pochodzi dopiero od Adama Smitha” i nieznana była nie tylko'starożytności i średniowieczu, ale także doktrynie kanonicznej, pierwszej „pełnej teorii 1 ekonomicznej”, która „różniła się od nowożytnej ekonomii tym, że była : raczej «sztuką» niż «nauką»” (WJ. Ashley, dz. cyt., s. 379 i nast.). Ekonomia klasyczna zakładała, że człowiek jako istota aktywna działa wyłącznie w imię własnego interesu i kieruje nim tylko jedno pragnienie — pragnienie nabywania dóbr. Wprowadzenie przez Adama Smitha | „niewidzialnej ręki dla realizacji celu, który nie był [niczyją] intencją”, ‘ dowodzi, że nawet to minimum działania ze swą jednolitą motywacją zawiera wciąż jeszcze zbyt wiele nieprzewidywalnej inicjatywy, by mogło ; ustanowić naukę. Marks rozwinął klasyczną ekonomię, zastępując interesy i jednostkowe i osobiste interesami klasowymi i redukując te klasy do dwu głównych, kapitalistów i robotników, tak więc pozostał mu tylko jeden [ konflikt, podczas gdy ekonomia klasyczna widziała ich całe mnóstwo. Powód, dla którego Marksowski system ekonomiczny jest bardziej zwarty i spójny, a zatem pozornie o wiele bardziej „naukowy” niż systemy poprzedników, zasadza się przede wszystkim na konstrukcji „człowieka Z uspołecznionego”, który jest w jeszcze mniejszym stopniu istotą działającą ] niż „człowiek ekonomiczny” ekonomii liberalnej.
Prawa statystyki'mają moc obowiązującą tylko wtedy, gdy wchodzą w grę wielkie liczby lub długie okresy, h czyny lub wydarzenia mogą w świetle statystyki pojawiać się wyłącznie jako odchylenia i fluktuacje. Usprawiedliwieniem statystyki jest to, że czyny i wydarzenia są zjawiskami rzadkimi w życiu codziennym i w historii. A jednak sensowność codziennych stosunków odsłania się nie w życiu codziennym, lecz w rzadkich czynach, tak jak znaczenie jakiegoś okresu historycznego odsłania się dopiero w świetle kilku istotnych wydarzeń, jakie miały w nim miejsce. Zastosowanie prawa wielkich liczb i długich okresów do polityki lub historii nie oznacza nic innego jak tylko rozmyślne usunięcie samej materii przedmiotu; szukanie sensu w polityce lub znaczenia w historii jest przedsięwzięciem beznadziejnym, kiedy wszystko, co nie jest codziennym zachowaniem lub automatycznymi tendencjami, zostało wyrugowane z obszaru poszukiwań jako nieistotne.
Skoro jednak prawa statystyki mają absolutną ważność, gdy mamy do czynienia z wielkimi liczbami, oczywiste jest, że każdy wzrost populacji oznacza spotęgowanie ich ważności i wyraźny spadek „odchyleń”. W sensie politycznym oznacza to, że im większa jest w danym państwie populacja, tym większe prawdopodobieństwo, że raczej to, co społeczne, aniżeli to, co polityczne, konstytuować będzie dziedzinę publiczną. Grecy, których miasto--państwo było najbardziej indywidualistycznym i najmniej konformistycznym spośród znanych nam ciał politycznych, jasno zdawali sobie sprawę z faktu, że polis, przywiązująca tak duże znaczenie do działania i mowy, może przetrwać jedynie wtedy, gdy liczba obywateli pozostanie ograniczona. Wielka rzesza ludzi stłoczonych razem zaczyna przejawiać niemal nieodpartą skłonność dó despotyzmu — czy to despotyzmu jednej osoby, czy to despotycznych rządów większości; wprawdzie statystyka, czyli matematyczne ujmowanie rzeczywistości, była nieznana do czasów nowożytnych, ale właśnie zjawiska społeczne umożliwiające takie podejście — wielka liczba ludności, tłumacząca konformizm, behawioryzm i automatyzm w sprawach ludzkich — odróżniały, Zrozumieniu Greków, cywilizację perską od ich własnej.
Smutną prawdą dotyczącą behawioryzmu i obowiązywania jego „praw” jest to, że im więcej ludzi, tym bardziej prawdopodobne jest, że będą się oni zachowywać według schematów, coraz mniej tolerując odstępstwa. Mówiąc językiem statystyki, widać to będzie w niwelowaniu fluktuacji. Czyny będą miały coraz mniej szans na