40560 Untitled19 (4)

40560 Untitled19 (4)



98 Dzień 3 (25 marca 1998 r.)

formy. Możemy je określić jako wywierające wpływ na zasady podejmowania kolektywnych decyzji (a więc proceduralne z natury) lub na rezultaty bądź rozwiązania, jakie mogą być osiągane według uzgodnionych procedur (a więc z natury ograniczające zakresowo).

Knut Wicksell (1896) kładł nacisk na zasady i twierdził, że zmiana trybu głosowania w parlamencie z większościowego na bardziej całościowe (np. jednomyślne) zwiększy prawdopodobieństwo, iż będące jego następstwem kolektywne działania będą miały raczej większą, a nie mniejszą skuteczność. Proste przykłady liczbowe przedstawione wcześniej ilustrują kierunek propozycji Wicksella. Zauważmy, że zastąpienie zasady rządów większościowych przez zasadę jednomyślności ograniczyłoby — w świetle tych przykładów — kolektywny wynik w porównaniu z wynikiem opisanym jako Możliwość I. Wybierano by jedynie projekty zwiększające efektywność, ponieważ sama efektywność definiowana jest według ocen obywateli, a nikt nie zagłosuje za projektem, który przynosi negatywne rezultaty. Dyskryminacja na niekorzyść członków grupy mniejszościowej nie byłaby wówczas możliwa.

Wspominałem również w swoim wstępnym wykładzie, że w Rachunku zgody (Buchanan, Tullock 1962) Gordon Tullock i ja pracowaliśmy w ramach pewnego wicksellowskiego paradygmatu i że głównym przesłaniem książki jest apel o zastąpienie zasady większości przez zasady bardziej włączające, przynajmniej dla najistotniejszych działań kolektywnych. Po upływie ponad 40 lat od napisania tej pracy niechętnie przyznaję, że stereotyp zasady większościowej jest mocno osadzony w ludzkich postawach, i to do tego stopnia, że zasada większości jest utożsamiana z demokracją, przynajmniej w sensie głębszej oceny. Jeśli jednak zmuszeni jesteśmy zarzucić wicksellowską drogę reformy konstytucyjnej i przyjąć, że parlamenty nadal będą działały według zasady większościowej, choć może ona zostać w praktyce instytucjonalnie ograniczona, pozostają nam wyłącznie ograniczenia w zakresie dopuszczalnych rezultatów jako jedyny środek ograniczenia politycznej dyskryminacji.

We wstępnym wykładzie uczyniłem też wzmiankę o książce napisanej wspólnie z Rogerem Congletonem, zatytułowanej Politics by Principle, Not Interest (Polityka według zasad, a nie interesów) (Buchanan, Congleton 1998) i noszącej podtytuł Toward Nondiscriminatory De moc racy (W kierunku niedyskryminacyjnej demokracji), w której szczegółowo omawiamy

ograniczenia zakresowe. I tu znów mogę się posłużyć prostym przykładem liczbowym. Załóżmy, że obowiązuje zasada większości, lecz że ograniczenie konstytucyjne nakazuje, aby działania kolektywne były niedyskrymi-nacyjne, ponieważ dotyczą wszystkich członków społeczności. Zauważmy, że w tym układzie koalicja większościowa AB (lub każda inna) mogłaby wybrać tylko opcję pierwszą — Możliwość I, która wszystkim zapewnia korzyści i nakłada równe obciążenia podatkowe na wszystkich, a więc nie w sposób dyskryminacyjny. Wyniki możliwości opisanych jako II, III i IV nie wchodzą w rachubę przy tak generalnym ograniczeniu.

W wysoce abstrakcyjnych modelach, jakie tutaj poddajemy analizie, możemy zauważyć, że zastąpienie zasady większości zasadą jednomyślności z jednej strony i nałożenie generalnego ograniczenia z drugiej przyniosłoby identyczne rezultaty. Obydwie te bardzo wyraźne zmiany konstytucyjne spowodowałyby, że tylko Możliwość I byłaby uznana za działanie kolektywne. W przykładzie liczbowym zawarte jest domyślne założenie, że wszyscy uczestnicy są równi zarówno w swoich ocenach dóbr powszechnego użytku, jak i w możliwościach płacenia związanych z nimi podatków. Jeśli odrzucimy to założenie równości w każdym lub w obu wymiarach odniesienia, pojawią się różnice w formach kolektywnych rezultatów pod wpływem dwóch różnych form ograniczeń — tych, które modyfikują procedury podejmowania decyzji, i tych, które ograniczają zakres dopuszczalnych rozwiązań.

Ramy niniejszego wykładu, który ma charakter podsumowujący, nie pozwalają mi wgłębiać się w szczegóły operacyjne w odniesieniu do różnic między obydwiema formami ograniczeń, nawet jeśli analiza ogranicza się do wykorzystania modeli wysoce uproszczonych. Mogę tylko ponownie odwołać się do naszej książki z 1998 roku. Niemniej jednak postaram się tu porównać główne cechy różnicujące. Wszelka zmiana zasad podejmowania kolektywnych decyzji w kierunku większej otwartości (włączenia) lub większego konsensu musi zmniejszyć wielkość grupy, która mogłaby ponieść straty w wyniku tych działań kolektywnych. Jednakże sama otwartość nie zapobiegnie korektom pozwalającym na różne stopnie korelacji między korzyściami i obciążeniami. Fundusze celowe, jeżeli zostaną poparte opodatkowaniem celowym, mogą uzyskać aprobatę kwalifikowanej większości. Dyskryminacja po stronie wydatkowania lub opodatkowania wciąż pozostaje możliwa, nawet przy kwalifikowanej większości. Nie jest nato-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Untitled15(2) 90 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) demokracji, co jest pierwszą różnicą, oraz że jest bardz
Untitled16(2) 92 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) tamę powstały w wyniku długoletnich zmagań, których cele
Untitled17(2) 94 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) IV. Naturalne ograniczenia rządów większości W tym punkc
Untitled18(2) 96 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) zdoła przerzucić pełne koszty na C, to ich całkowita kor
Untitled20(2) 100 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) miast możliwa dyskryminacyjna eksploatacja mierzona w k
Untitled21(1) 102 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) laną przez „wypośrodkowanych” (statystycznych) wyborców
Untitled22(1) 104 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) określonym przez same działania. Pozorna hierarchia cel
Untitled12(3) 26 Dzień I (23 marca 1998 r.) że perspektywy jakiejkolwiek reformy czy ulepszenia musz
Untitled13(2) 28 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) bezpośrednio w podstawy teorii ekonomii, po raz pierwszy
Untitled14(2) 88 Dzień 2 (24 marca 1998 r.) dostarczanie dóbr publicznych może być eliminowane przez
Untitled24(1) 162 Dzień 4 (26 marca 1998 r.) się zdarzyć. Nie widzę żadnych realnych przeszkód, żeby
Untitled25 164 Dzień 5 (27 marca 1998 r.) cza, że zamierzam całkowicie wyjść poza swoje profesjonaln
Untitled26 172 Dzień 5 (27 marca 1998 r.) szanowania sprawiedliwości i zachowania politycznego spoko
Untitled27 174 Dzień 5 (27 marca 1998 r.) wyborze publicznym dokonywanym przez dominującą koalicję w
Untitled28 176 Dzień 5 (27 marca 1998 r.) jako obywatele nie będą sobie ufać — i jako obywatele, i j
Untitled5(4) 12 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) przypominała ona żadnej z europejskich odmian socjalisty.
Untitled6(5) 14 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) tyczących polityki, a szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego
Untitled8(4) 18 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) la ekonomia polityczna. Każdy obserwator może spełniać ws

więcej podobnych podstron