Bez nazwy 8 (19)

Bez nazwy 8 (19)



34 Szkice z filozofii literatury

Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;

Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,

Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie,

I wionęła ogrodem przez płotki, przez kwiaty,

I po desce opartej o ścianę komnaty,

Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,

Nagła, cicha i lekka jak światłość miesiąca.

Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła;

Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.

Twarz podróżnego barwią spłonęła rumianą Jak obłok...

W przytoczonym fragmencie Pana Tadeusza jest przedstawiona scena, którą obserwuje Tadeusz („podróżny”). Naturalne przeto wydaje się (choć jest tylko jednym z wielu przejawów Mickiewiczowskiego kunsztu plastycznego przedstawienia rzeczywistości poetyckiej), że w scenie tej można całkiem wyraźnie widzieć „w fantazji” Zosię stojącą „na parkanie”, a potem widzieć, jak spogląda ku polu, jak „klasnęła w dłonie”, jak zeskakuje z parkanu i przebiegłszy przez ogród, wpada po desce przez okno do pokoju, jak nagle przygasły na niej światła, jak w odmiennym, pokojowym oświetleniu „biegła do zwierciadła” i jak nagle „z rąk jej wypadła suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła”... Wszystko to faza po fazie zarysowuje się we wzrokowych wyglądach1 2, w żywych kolorach, oświetleniu, ruchu. Przy tym - co w ogóle rzadko zdarza się w poezji - poszczególne „obrazy” przechodzą w sposób ciągły w siebie, tak że czytelnik należycie percypujący ten fragment uzyskuje „złudzenie” bezpośredniej obecności nie tylko osób i rzeczy, ale i zdarzenia w całym jego przebiegu2<).

lego wszystkiego nie tylko w tym stopniu nie ma w wier-ii Kil kogo pt. Schlufistuck, ale w ogóle trudno się tam dopa-ii o i tego rodzaju wyglądów. A jednak nie da się zaprzeczyć, ktsz ten nie jest pozbawiony pewnej naoczności. Tylko że i- i mą przede wszystkim pewna jakość stanu uczucio-

•    r.<», który zostaje wyrażony w tym wierszu. Jakość ta na-i" i się bezpośrednio czytelnikowi, który ją odczuwa, zostaje

i ' • / nią poruszony. Natomiast „widzi” (w sensie danych "brażeń zmysłowych, w szczególności wzrokowych) Stomil' owo bardzo mało. Na chwilę może rozbłyska mu uśmiech mi liś ust w grymas płaczu przechodzący, to wszystko. O żad-n*| pełni „obrazu”, na którym widoczne są poszczególne 1 u i /.y lub ludzie, o żadnym przejściu ciągłym od jednego „ob-i n " do drugiego, o żadnym bezpośrednim, prawie spostrze-iiinwym obcowaniu z pewnym konkretnym zdarzeniem " wiecie plastycznie widzianym nie ma mowy. Ale wskazane i * i ' / nas momenty naocznościowe niewątpliwie występują. Inn |est oczywiście przypadkiem ani to, że one w ogóle się tu i "i.iwiają, ani też to, że są one tak przelotne, nikłe, migotli-

•    , niewyraźne, o ile chodzi o wyglądy zmysłowo-wyobraże-Miowe, że natomiast jakość uczuciowa narzuca się silnie

przejmująco” (wzrusza, a nie jest sama obserwowana). To •* ilr/.y do istoty tego rodzaju poezji i jest uwarunkowane przez

•    l eg właściwości języka rozważanego utworu. Dla nas tutaj " i nc jest jedynie samo występowanie tych momentów w roz-

i/,mym wierszu, a w związku z tym i jego wyraźna cztero-tistwowość. O to bowiem tylko na razie chodziło21.

< )wa czterowarstwowość jest więc pewnego rodzaju mini-iiini, które musi występować w dziele, żeby ono było dzie- 3 4 5 6 7 8 9 10 11

1

   Sugerowane są tu zresztą czytelnikowi także pewne słuchowe zjawiska ze wzrokiem ściśle zespolone, np. przy słowach „zaśmiała się i klasnęła w dłonie”.

2

   U każdego czytelnika może być zresztą trochę inaczej. Aktualizowane podczas czytania wyglądy są bowiem - jak się jeszcze pokaże - uwarunkowane nie tylko prze/ samo dzieło, lecz i przez czytelnika, i przez okoliczności, w jakich odbywa się ich aktu alizacja. Samo dzieło - jak już powiedziałem - wyznacza, w wielu wypadkach dość dokładnie,tpewne schematy wyglądowe, które czytelnik podczas czytania wypełnia konkretnymi danymi.

3

|ako inny kontrprzykład nasuwa się wypadek graniczny tzw. Slopiewni Tuwima

4

i lc piej jeszcze przytoczony przezeń przykład Mirobładów. Tak zwane mirohłady to

5

' •!, w którym nie występuje ani jeden wyraz żadnego ludzkiego języka, lecz jedynie

6

■ " H i worów brzmieniowych, artykułowanych, ale pozbawionych wszelkiego zna

7

ni.i Brzmienia owe jednak mają ogólny charakter brzmień słownych pewnego okre-

8

'ingo języka, a wdanym wypadku języka polskiego, ido pewnego stopnia udają

9

i' i. ()czywiście, nie można w tych „utworach” wykryć wielowarstwowości. Niepo-

10

i lnu leż widzieć w nich utworów literackich w ścisłym tego słowa znaczeniu. Zob.

11

. . | (i runiczny wypadek utworu literackiego.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img008 34 Szkice z filozofii literatury Szukała kogoś okiem, daleko, na dole; Ujrzała, zaśmiała się
Bez nazwy (16) 42 Szkice z filozofii literatury dać ją za pomocą prostych a sprawnych porównań, któ
Bez nazwy (16) 44 Szkice z filozofii literatury Na to odpowiem: ilość i rozmieszczenie miejsc niedo
Bez nazwy (14) 48 Szkice z filozofii literatury funkcyjne1, z drugiej strony całe zdania, które czy
Bez nazwy (13) 52 Szkice z filozofii literatury część jej powtarza się w różnych kontekstach, część
Bez nazwy (14) 54 Szkice z filozofii literatury n ą ilość cech, ale mimo to są wszechstronnie okreś
Bez nazwy (14) 56 Szkice z filozofii literatury nik częściowo je usuwa lub też przesuwa, odgrywa is
Bez nazwy (14) 58 Szkice z filozofii literatury rych już wspomniałem, jest nią niedookreślenie samy
Bez nazwy (15) 62 Szkice z filozofii literatury bogacą ją lub akcentują w niej pewne składniki, któ
Bez nazwy# (14) 64 Szkice z filozofii literatury bę ton wypowiedzi słowa i całych zespołów słownych3
Bez nazwy$ (13) 66 Szkice z filozofii literatury ście dzieła słów i całych zwrotów. Warstwa brzmieni
Bez nazwy (13) 68 Szkice z filozofii literatury ne z niedopowiedzeniami - zachowa występujące w dzi
Bez nazwy( (11) 74 Szkice z filozofii literatury wartościowowych całego cizieła, do zbyt silnego zaa
Bez nazwy) (11) 76 Szkice z filozofii literatury że efektywna treść dzieła przez to się nieraz w spo
Bez nazwy 2 (33) 22 Szkice z filozofii literatury stępujących stów1, które pod wieloma względami są
Bez nazwy 3 (27) 24 Szkice z filozofii literatury nych dzieł. W każdym razie brzmienia słów i zjawis
Bez nazwy 4 (25) 26 Szkice z filozofii literatury jako w inną część tej samej rzeczywistości przedst
Bez nazwy 5 (23) 28 Szkice z filozofii literatury W przeciwieństwie do już omówionych warstw dzieła

więcej podobnych podstron