54 Szkice z filozofii literatury
n ą ilość cech, ale mimo to są wszechstronnie określone: mianowicie właśnie co do wszystkich tych względów, co do których są określone. Inne natomiast względy, co do których byłyby nie określone, w ogóle nie istnieją. Byłyby one wówczas wprawdzie zasadniczo uboższe w cechy niż przedmioty samoistnie istniejące, w szczególności realne, ale w swej formalnej strukturze nie różniłyby się od nich w sposób istotny. I one więc podpadałyby pod zasadę wyłączonego środka co do cech przez siebie posiadanych, czyli nie posiadałyby żadnych „miejsc niedookreślenia”, żadnych - jeżeli tak można powiedzieć - luk w swym wyposażeniu.
Pogląd ten jednak wydaje się fałszywy. Nie bierze on w rachubę, że w znaczeniu nazw i innych tworów językowych występują zmienne, treść potencjalna i ogólnikowość, abstrahując już od tego rodzaju raczej wyjątkowych zjawisk jak np. wieloznaczność wyrażeń, które również wprowadzają swoistego rodzaju nieokreśloność w budowę przedmiotów przedstawionych. Gdy natomiast uwzględnimy wszystkie te szczególne zjawiska, wówczas dopiero odsłania się nam w pełni właściwa natura przedmiotów przedstawionych w dziele literackim z całą ich niedookreślonością, płynnością, opalowością uposażenia itd. Wówczas też dopiero można zrozumieć istnienie i naturę szeregu bardzo istotnych zjawisk artystycznych w dziełach literackich, które są ściśle związane z wymienionymi właściwościami przedmiotów przedstawionych1.
Gdyby jednak można było w jakiś sposób uzyskać w dziele literackim zupełne jednoznaczne określenie przedmiotów przedstawionych2, to byłoby to osiągnięcie, które poszłoby zupełnie na marne. Byłoby to bowiem coś, co przekracza granice możliwości percepcji estetycznej dzieła sztuki, a co w pewnych wypadkach (np. w liryce) jest nawet szkodliwe dla uzyskania swoistych efektów artystycznych. Albowiem percepcja estetyczna dzieła sztuki w ogóle, a być może, pod pewnymi względami w jeszcze wyższej mierze dzieła sztuki literackiej, jest z istoty swej ograniczona i wskutek tego zawsze w pewnym stopniu jednostronna. Nawet przy świadomym wysiłku czytelnika do uzyskania jak najdalej idącego ogarnięcia całego dzieła jest ona zawsze nie wyczerpująca. Ujęcie dzieła sztuki w przedmiot estetyczny, który po zupełnym swym ukonstytuowaniu się doprowadza czytelnika do uczuciowej odpowiedzi na swą zawartość, a czasem także do jego oceny3, buduje się zawsze na dość znikomej ilości cech i stron dzieła sztuki, wszelkie zaś przeładowanie dzieła szczegółami - np. zbyt daleko posunięta charakterystyka osób, natłoczenie faktów itp. - nie tylko utrudnia percepcję i działa nużąco, lecz prowadzi często do wyników wręcz odwrotnych, niż zamierzone: wielość współwystępują-cych lub też następujących po sobie szczegółów lub motywów wiedzie nieraz do wzajemnego ich zobojętnienia, do konieczności przytłumiania lub przeoczania niektórych z nich, by móc objąć całość dzieła. W dziele literackim w szczególności jego wielofazowość, a w następstwie tego i wielofazowość zaznajamiania się z nim, ogromnie utrudnia ogarnięcie całego dzieła niejako jednym spojrzeniem i sprawia ze swej strony, że przytłumianie lub przeoczanie szeregu w dziele występujących szczegółów nie tylko powszechnie się zdarza przy czytaniu, lecz, co więcej, warunkuje niejednokrotnie udatność percepcji estetycznej. Nie tylko przeto zasadnicza niemożliwość zawarcia w skończonym dziele nieskończonej mnogości rysów czy szczegółów, lecz także - a z artystycznego punktu widzenia przede wszystkim! - wzgląd na uzyskanie percepcji estetycznej, która odsłaniałaby istotne dla danego dzieła jakości i zestroje jakościowe, estetycznie doniosłe, domaga się nieraz przysłonięcia lub opuszczenia w percepcji różnych stron lub cech przedmiotów przedstawionych, a więc ich niedookreślenia. Sposób, w jaki poeta przeprowadza to niedookreślenie, wielokrotnie rozstrzyga o stylu dzieła, a sposób, w jaki czytel-
Szereg różnic stylowych między dziełami sztuki literackiej polega m. in. na rozmaitym doborze i rozmieszczeniu miejsc niedookreślenia w przedmiotach przedstawionych, np. różnica między naturalizmem a impresjonizmem literackim.
Oczywiście mówię tu jedynie o dziele czysto literackim, nie np. o dziele dramatycznym wystawionym na scenie. Tam, w „widowisku teatralnym”, sprawa ma się w pewnej mierze inaczej.
Zob. O poznawaniu dzieła literackiego, § 24.