CCF20090610098

CCF20090610098



lo jako uwydatnienie problemów prywatnych w działaniu i promocji współczesnych instytucji religijnych — położenie nacisku na rodzinę i sąsiedztwo, jak i też psychologiczne „potrzeby” prywatnej jednostki. To w tych dziedzinach religia ciągle jest „odpowiednia”, nawet w warstwach wysoce zsckularyzowanych, podczas gdy zastosowanie perspektywy religijnej do problemów politycznych i ekonomicznych w tych samych warstwach uważa się powszechnie za „nieodpowiednie”. Nawiasem mówiąc, pomaga to w wyjaśnieniu, dlaczego Kościoły mają stosunkowo mały wpływ na ekonomiczne i polityczne poglądy nawet swoich własnych członków, chociaż jednocześnie tkwią żywotnie w ich egzystencji jako jednostek.

Nic jest więc zaskakujące, że sytuacja pluralistyczna zbiega się z nowym akcentowaniem obecności laikatu w instytucjach religijnych. „Wiek laikatu”, jak określają to liczni teologowie, ma podłoże w charakterze tego laikatu jako populacji konsumentów. Innymi słowy, propozycje teologiczne dotyczące roli laikatu można rozumieć jako post lioc legitymizacje rozwoju wydarzeń, zakorzenionych w infrastrukturze współczesnego rynku religijnego. Ponownie przyjdzie stwierdzić, iż pewne tradycje religijne można w tym kierunku łatwiej zmodyfikować niż pozostałe. Tak więc protestanci z tradycji wolnych Kościołów byli w stanie legitymizować dominację konsumenckich oczekiwań i kontroli w kategoriach czcigodnych propozycji teologicznych (pomimo faktu, iż oczywiście propozycje te pierwotnie odnosiły się do całkowicie odmiennej sytuacji — na przykład, przymierze purytańskie wcale nie dotyczyło współpracy konsumentów). W tym wszystkim bardziej interesujące jest spostrzeżenie, że to samo „ponowne odkrycie laikatu” miało miejsce w tradycjach religijnych uprzednio pozbawionych takich legitymizacji, jak właśnie w katolicyzmie1.

Dwa inne skutki kontroli konsumentów nad treściami religijnymi to standaryzacja i rozgraniczanie —jeszcze jedna odpowiedź ogólnej dynamiki wolnego rynku. O tyle, o ile religijne „potrzeby" pewnych warstw klientów czy też potencjalnych klientów są podobne, o tyle instytucje religijne zaspokajające te „potrzeby” będą zmierzać do ujednolicania swoich produktów. Na przykład, wszystkie instytucje religijne zorientowane na rynek wyższej klasy średniej w Ameryce pozostaną pod presją sekulary-zowania i psychologizowania swoich produktów — w przeciwnym razie drastycznie zmniejszają się szanse ich „sprzedaży”. Tak więc nawet ksiądz katolicki na przedmieściu jest mniej skłonny mówić na temat Fatimy, aniżeli nawiązywać „dialog” na temat „religii i zdrowia psychicznego” z jakimś dostępnym psychiatrą. Jego protestanccy i żydowscy koledzy mogą oczywiście od dawna legitymizować swoje wszystkie czynności jako pewien rodzaj rodzinnej psychoterapii. Ta standaryzacja treści religijnych, wywołana przez nacisk ze strony konsumentów, zmierza do odchodzenia od podkreślania tradycyjnych wyznaniowych rozłamów. W rezultacie ułatwia to kartclizację, która jest pożądana ze względu na strukturalne cechy sytuacji pluralistycznej. Grupa A może łączyć się bądź też „ustalać ceny” z grupą B po prostu w wyniku praktycznych problemów napotykanych przez obie biurokracje, lecz operację można łatwiej przeprowadzić, gdy rzeczywiście treści A i B są bliskie aż nie do odróżnienia.

Jednakże sytuacja pluralistyczna wywołała nie tylko „wiek ckumeni-czności”, lecz także — pozornie w przeciwieństwie do niego — „wiek ponownego odkrycia dziedzictwa wyznaniowego”. Można to było często zaobserwować jako pewien rodzaj „równoważącego mechanizmu”, przyjmowanego z zadowoleniem bądź też z ubolewaniem, zależnie od okoliczności2. Utrzymujemy, że należy zdawać sobie sprawę, iż ponowiony nacisk na tożsamości wyznaniowe (szczególnie te, które przetrwały proces kartclizacji) jest faktycznie częścią lego samego procesu racjonalizacji

197

1

Por. Yves Congar, Jalons pour une tlieologie du laicat, Paryż, Ccrf, 1953, który podkreśla decydującą zmianę w katolickim myśleniu na ten temat.

2

Por. Lee, dz. cyt., ss. 188 i nast.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090625057 Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny    101 Anglików i Franc
CCF20090625058 102    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny też brak rozpozn
CCF20090625059 104    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny dlatego, że fałs
CCF20090625060 106 Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny zatem przeciw „odwróconemu platoni
CCF20090625061 108 Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny od razu konkretnie nazwać owo „nad
CCF20090625062 110    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny stracić, a z dru
CCF20090625063 112    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny emfatycznego „wy
CCF20090625064 114    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny nie jest to krąż
CCF20090625065 116 Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny treść" czyli „sens”, który po
CCF20090625067 120    Wzniosłość Jako nierozwiązany problem moderny Jesl u Heidegger
CCF20090625068 122    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny podobnie jak pię
CCF20090625069 124 Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny czy wiedzianych (des Gewnfiten). „
CCF20090625070 126    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny która swoje obec
CCF20090625071 128    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny że nie pozwala s
CCF20090625072 130    Wzniosłość jako nierozwiązani) problem moderny sztuki95, choćb
CCF20090625073 ] 32    Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny można wyjaśnić
39 (180) gminy wiejskie nie prowadzą działalności promocyjnej, choć mają zwykle mniej ku temu środkó

więcej podobnych podstron