116 Wzniosłość jako nierozwiązany problem moderny
treść" czyli „sens”, który powinniśmy sobie wymyślić1. To poznanie przeczy wprawdzie swoiście indywidualnemu postępowaniu Heideggera, który zmierza do tego, by „odnieść hymnikę Hólderlina do filozofii bycia"2, czyli „z zawartości prawdy w utworach" wyabstrahować coś „sentencjonalnego”3. Heidegger wszakże miał wyraźnie zamiar „uchwycić poetyckość na drodze myślowej, nie sięgając przy tym po jakiś system filozoficzny jako kryterium lub zgoła składając go z elementów odnalezionych w poezji”4. W teorii — i to wyjaśnia rozdwojenie — trzymał się tej maksymy, tzn. przyjmował za punkt wyjścia samoodniesienie (Selbstreferenz) języka poetyckiego. Heideggerowskie odrzucenie reprezentacji znajduje swój punkt zbieżności systemowej w krytyce „metafizycznej interpretacji sztuki" tzn. interpretacji alegorycznej w sensie symbolizowania (Ver-sinnbildlichung) czegoś innego5. Jako głównego przedstawiciela takiej „metafizycznej" wykładni sztuki, wymienia on Hegla, autora Wykładów o estetyce. Ta wykładnia sztuki, odrzucona przez Heideggera jako „metafizyczna", do dziś jest jej rozumieniem dominującym, w związku z czym nawet czołowa przedstawiciele historii filozofii mogli Heglowską analizę romantycznej formy sztuki poczytać mylnie za początek nowoczesnej estetyki6.
Tą oceną Hegla Heidegger znacznie wyprzedził swój czas. Przeciwko jego interpretacji kieruje on w 1942 roku zdania, inscenizując je niby odkiycie teorematu: „Jednakże rzeki nie są w poezji Hólderlina stosunkowo trudnymi do interpretacji symbolami (Sinnbilded.
Gdyby tak było, pozostałyby w istocie nadal „symbolicznymi przedmiotami" (Sinnbilder). A tym właśnie nie są. Z tego leż powodu „rzeki" nie mogą uchodzić za wyższego stopnia symbole „głębokich”, „religijnych" treści. Hymny Hólderlina, czyli twórczość, która po 1799 roku określa poetę, nie są w ogóle symboliczne (sinnbildlich)"7. Co to znaczy? Że twórczość ta jest raczej „odsłaniająca", że odsłania „zagadkę”8. To dopowiedzenie wskazuje, iż Heidegger wprawdzie dochodzi do tego zdania poprzez odniesienie ontologiczne, a mianowicie do wyobrażenia o ukrytym byciu (rzeki, rzeczy), że zatem poeta tworząc pracuje nad odsłonięciem tej skrytości (Verborgenheit). To odsłonięcie nie jest jednak takim tworzeniem, które idealnie istnieje już wcześniej, lecz „wydarza” się ono dopiero w poetyckim akcie twórczym [Akt des Dichtenś). Właśnie ten fenomenologiczny wzór wyjaśniania zjawisk estetycznych stwarza katego-rialny dystans wobec tradycji reprezentacji! A przy tym odsłania się strukturalna wspólnota z dwuznacznym ujęciem pojęcia „dionizyjskości" u Nietzschego: Zjednej strony wydaje się, że tam po raz pierwszy zostało zrady-kalizowane wyobrażenie o „jawieniu się jawienia" [Schei-nen des Scheinenś), które to wyobrażenie Heidegger rozpatruje wnikliwie w swej analizie Nietzschego, w puentę „jawienia się” mającego odniesienie tylko do siebie (selbstreferentiellj9. Z diugiej strony jednak to, co się w tym pojawianiu jawi, jest „prabólcm natury"10, „pra-jednią” (.,Ur-Eine’j11. Ale to odniesienie „prajedni” w odróżnieniu od odniesienia tradycji idealistycznej (Hegel) stapia się z samym korelatem: „Jawienie się" (Sc/ieinen) Nietzschego może odsyłać do „natury", ale tym samym odsyła poniekąd znów do siebie samego, jego „jawienie się" bowdem występuje jako zmysłowe wydarzenie. Hei-
Tamże. s. 23.
Por. Tli. W. Adomo. Parataxis. s. 463.
Tainże. s. 454.
M. Heidegger. Hólderlins Iłymnen..., s. 139.
Por. M. Heidegger. Hólderlins Hymne •Derlsten, s. 7 n.
Por. komentarze Marquarda i Heinricha do estetyki Hegla w: Uie nicht mehr schónen Kunsle. Poetik und Hcrmeneutik, Bd. 3.. hrsg. von Hans Robert Jau0. Munchen 1968 s. 375-392. oraz Poetik und Hermcneutik Bd. 2: — por. też K. H. Bohrer. Die Kritik der Romantik. Suhrkamp. Frankfurt/M. 1989, s. 178.
M. Heidegger, Hólderlins Hynme >Der Isten. s. 20.
Tamże. s. 22.
Por. K. H. Bohrcr. Plótzlichkeit (cyt. w przypisie 2). s. 121.
F. Nietzsche. Narodziny tragedii s. 54.
Tamże. s. 37.