66 Groza zjawiska i lęk oczekiwania. III
sztuka średniowiecza lub baroku? Przykład renesansowej Meduzy jako modelu przerażenia przygotowującego grozę estetyczną mieści się historycznie między antyczną i nowoczesną epifanią grozy. Przypuszczenie, że mamy tu do czynienia ze strukturą estetyczną, powtarzającą się w różnych fazach literatuiy europejskiej i historii sztuki, wydaje się jeszcze bardziej uzasadniona. To estetyczne samoodniesienie (Selbstreferenz) nie wyklucza czynnika szczególnie korzystnych warunków historycznych. Ateny V stulecia, późny renesans i schyłkowa moderna około 1900 roku najwyraźniej sprzyjały przedstawianiu grozy estetycznej. To sprzyjanie zaś ma zapewne coś wspólnego ze słabnięciem teologicznej oraz filozoficzno-historycznej motywacji dyskursu. Same straszne tematy — co powinno być teraz lepiej widoczne — nie tworzą jeszcze „estetyki grozy". Jeśli to, co straszliwe, np. torturowanie męczennika, nie stało się straszliwe w średniowieczu i baroku, to dlatego, że uniemożliwiła to chrześcijańska nauka o zbawieniu. Tak to postrzegał Hegel, a jego klasycyzm57, tyleż antynowoczesny, co antyantyczny, zabraniał expli-cite przedstawiania rzeczy strasznych w sztuce, chyba że pozwalało na to ubezpieczenie w postaci pojednania duchowego (Wykłady o estetyce). O tyle estetyka grozy około 450 roku przed Chr., około 1600 i około 1900 roku pokazywała, że chrześcijańsko-filozoficzne. idealistyczne ujęcie historii — wyżej wspomniana oświeceniowa interpretacja lęku literackiego jest szczególną formą tego ujęcia — powstrzymywało lub przeoczało najbardziej wysublimowane możliwości sztuki. W tej mierze, w jakiej modernistyczny projekt jest dziedzictwem tej historiozoliczno-oświeceniowej linii, należałoby go skojygować w świetle greckiej i nowoczesnej „estetylei grozy".
57 Por. K. H. Bohrcr. Die Krilik der Romanlik (cyt. w przypisie 36). s. 176.
Powtórzenie mitu jako estetyka grozy Elektra Hugona Hofmannsthala jako swobodny przekład Elektry Sofoklesa 1. Błędne — estetyzująca i psychologiczna — interpretacje problemu
1.1. Konwencjonalnie klasycy styczne odrzucenie eksperymentu Hofmannsthala: Przykładem była tu krytyka. jaką Paul Goldmann opublikował w „Neue Freie Presse" (Wiedeń)1. Goldmann należał do kręgu przyjaciół Hofmannsthala i Schnitzlera. Podstawowy błąd dramatu — tak brzmi główmy zarzut — polega na tym, że, wbrew zapowiedzi, bynajmniej nie podąża „śladem Sofoklesa”2. Wielkiego wzoru nie zastąpiło nic, co by tak „chwytało za serce"3, jak tragedia Sofoklesa. Postaciom, którym ze wzniosłego wzoru pozostały tylko imiona , brakuje jakiejkolwiek wielkości. Majestatyczne obrazy tych kobiet, obdarzonych „wiecznymi cechami", zostały wypaczone, zniekształcone4: „W tym dramacie nienawidzi się dla nienawiści, morduje dla mordu. Elektra z krzykiem domaga się krwi i krzyczy nie z samej tylko nienawiści, domaga się krwi, bo lubi krew. Miejsce psychologii zajmuje perwersja. W tym dramacie mówi się
Paul Goldmann. •Elektra-. Von Hugo non Hofmannsthal. w: Hofmannslhal im Urteil seiner Kriliker. Dokumente zur Wirkungsge-schichte Hugo von Hofmannsthal in Deutschland. | wy dal, opatrzy! wstępem i skomentowali Gotthart Wunbcrg, Frankfurt/M. 1972. s. 113 n.
Tamże. s. 114.
Tamże.
Tamże.