34 Groza zjawiska i lęk oczekiwania
które estetyka francuska ponownie odkryła w przekładzie Boileau (1674), umieszcza znamienne cechy grozy w centrum swej fenomenologii mowy emfatycz-nej; wprawdzie nie jest to nagłość, ale momentalność i zaskoczenie1.
My zaś Hólderlinowską emfazę uobecniającego mówienia (prasentlsches Sprechen) oraz wydarzeniowy charakter Rewolucji Francuskiej połączyliśmy w jednym, choć nie bezpośrednim związku. Skoro jednak staje się widoczne, że modus nagle ogarniającej grozy —jak chcemy upraszczająco spuentować zainteresowanie przedrewolucyjnych estetyk — nie jest bynajmniej zależny od doświadczenia czasu rewolucji postrzeganego w histoiycznej perspektywie wydarzenia epokowego, to należałoby dokładniej ująć stosunek rewolucji i języka zdarzenia w taki oto sposób: Zbiega się tutaj aktualne, niepowtarzalne doświadczenie czasu z czymś z góry imaginacji estetycznej strukturalnie danym. Rewolucja może sprawiać wzniosie wrażenie, ponieważ w' jej nagłości aktualizuje się dany już wcześniej warunek literackiej fantazji. O tyle Hólderlinowską ewo-kacja Teraz nie jest tylko odzwierciedleniem czy odniesieniem do zdarzenia histoiycznego: jest ona u niego również odniesiona do siebie. Dlatego należy zmodyfikować próby odczytywania w sztuce romantycznej reprezentacji rewolucji2, np. odczytywania grozy angielskiej powieści gotyckiej poprzez grozę rewolucji3. Trafniejszy jest sąd, że groza wzniosłości, którą Edwrard Burkę przedstawił w 1756 roku, na trzydzieści z górą lat przed wybuchem Rewolucji Francuskiej, znalazła w tej rewolucji nieoczekiwaną materializację4, ponieważ pisma Burke’a zostały w kontekście rewolucji na nowo odczytane.
Można by się wszakże temu sprzeciwić wskazując, że to pierwszeństwo wyobrażenia estetycznego przed realnym historycznym doświadczeniem dotyczy teorii! Jak jednak ma się sprawa z samą poetycką imagina-cją? Czyż nie jest ona formą, u której podstaw leży impuls dramatycznego doświadczenia epoki? Jak już nadmieniono, gwałtowne następstwo burzliwych wydarzeń politycznych stanowi sprzyjający warunek materialny dla imaginacyjnej figury nagłego zdarzenia, czy będzie to wzniosłość bogów, czy groza tragedii. Słuszne jest też przekonanie, że wskutek procesu moderny do dwudziestego wieku uczasowienie (Verzeitlichungscharak-ter) zdarzeń polityczno-społecznych, tj. przewidywalne skrócenie określonych procesów i ich doświadczanie, jak to przedstawił Koselleck, tak bardzo sprzyjało imaginacyjnej figurze nagłości i grozy, że mogła się ona przesunąć w centrum nowoczesnej literatury i sztuki.
Narzucające się tutaj równanie: nowoczesne doświadczenie czasu = imaginacji grozy przysparza nam kłopotów, gdy spostrzegamy, że groza ta nie pojawia się dopiero w przedrewolucyjnej sensualistycznej estetyce torującej drogę estetyce grozy, lecz jest już obecna u początku literatury europejskiej, mianowicie w attyc-kiej tragedii. To ona, attycka tragedia wynalazła, by tak rzec, grozę jako pramotyw literackiej fantazji. Ku zaskoczeniu jednak nigdy nie zajmowano się nią teoretycznie jako fenomenem estetycznym, póki nie uczynili tego, każdy na swój sposób, Kierkcgaard i Nietzsche. Dla filozoficznych sporów oraz dla jej oddziaływania i dominacji5 począwszy od Lessinga, Diderota i Hegla aż po nowsze badania filologiczne nad starożytnością6
Pseudo — 1-onginus. Vom Erhabenen. Griecliisch und Deutscli. von Rcinhard Brandt, Darmstadt 1966. s. 31. 99.
Por. Ronald Paulson. Representations of Reuolution (1789-1820), New Havcn 1983.
Tamże. s. 221.
Tamże. s. 66 n.
H Dobry przegląd daje w tym względzie Walter Kaufmann. Die Tragedie wid die Philosophie, Molir-Sicbeck. Tiibingen 1980.
Znamienne, że ostatnia summa badań nad Ajschylosem. którą wydal Hildebrccht llommel w 1974 roku (Wege z u Aiselujlos I i II) nic zawiera najmniejszego nawiązania do estetyki tego pierwzego at-tyckiego tragika, lecz została zdominowana przez tematy religijne i etyczno-polityczne. Raczej należy powątpiewać, że tę abstynencję zawdzięczamy metodycznej przezorności, dla której zbliżenie estetyczne