21
r o r t: młodzi i media
onego przez internet pomaga uniknąć nieporozumień. Krótkie, często .towe wypowiedzi, nawet wzbogacone czy łagodzone emotikonami, wy-rgają znajomości konwencji, temperamentu rozmówcy i zaufania co do jc-intencji, by komunikacja była płynna i nieproblematyczna.
Więcej o książkach adresowych pisze Michał Danielewicz, s. 82.
[leżnie od potencjału internetu jako globalnej technologii, która pozwala utrzymywanie słabych więzi w sposób bardziej efektywny niż wcześniej-technologie - internet naszych współpracowników w bardzo wyrazisty śb służył przede wszystkim do pielęgnowania więzi z grupą najbliż-l znajomych. Oczywiście serwisy takie jak Nasza-klasa można opisy-: w kategoriach siły słabych więzi (Granovetter, 1973) — wśród naszych istów panowała dość powszechna zgoda, że znajomym na Naszej-kla-może być każdy, komu mówisz „cześć”. Dzięki temu miejscu rozległa sieć ■ctów, która bez internetu z czasem uległaby atrofii, zostaje utrwalona co nie mniej ważne - urefłeksyjniona. To jednak specyfika Naszej-kla-która w odróżnieniu od bardziej wyspecjalizowanych serwisów społecz-iowych jest określana jako „książka adresowa”, stanowi rodzaj siecio-) instytucji, bez której ze względu na jej powszechność po prostu trudno cjonować (bo tu trafiają i notatki do sprawdzianu, i zaproszenia na im-2>j. Jednak tak szeroki zasięg sprawia, że do kontaktów z Naszej-kłasy przywiązuje się dużej wagi: bycie jednym z kilkuset znajomych nie po-l za sobą konieczności zobowiązań, pomocy. Jest przydatne, bo zawiera ' cjał mobilizacji, jednak najwięcej czasu i energii poświęca się na kon-f i budowanie relacji z grupą najbliższych znajomych. W obserwowanych : nas praktykach społecznych wspomaganych przez nowe media miało wrraźne odzwierciedlenie.
ególnym przypadkiem „bycia razem” są związki miłosne. Spotkaliśmy i par zakochanych - Karola i Agatę, Gośkę i Piotrka, Młodego i Anię, iannę i Jurka czy Kamilę i Bartka. Stawialiśmy sobie pytania o to, czy ić wpływa na to, jak korzystają z mediów, i czy media wpływają na to, 1 wygląda ich miłość. Co to znaczy być zakochanym, mieć chłopaka czy rczynę, być w związku w dobie nowych mediów? W przypadku zako-vch par, co wydaje się dość oczywiste, prymat spotkań twarzą-w-twarz -w-rękę nad zapośredniczonym kontaktem jest jeszcze ważniejszy niż padku osób, które się po prostu znają lub przyjaźnią. Jak opisała to Olka ys w swojej relacji z dnia, w którym spotkała chłopaka Gośki: „Są ze . zrośnięci tak, jak tylko licealne miłości być mogą, ciągle się głaszczący, rani w sobie, z kończynami pozaplatanymi tak, że nie wiadomo, która , noga czyja. Prymat dotyku (ale takiego niewinnego i subtelnego) jest uderzający, że rzeczywiście nie widzę, by mogli się zaspokoić gaduga-ymi emotikonkami czy skajpową rozmową”. Zakochani starają się spę-; ze sobą każdą wolną chwilę, tych chwil w trakcie roku szkolnego nie jednak zbyt wiele: szkoła, nauka, zajęcia pozalekcyjne, pomaganie ro-:m - te wszystkie czynności narzucane przez świat zewnętrzny pochła-ł większą część ich dni. Media pozwalają zakochanym walczyć z ogra-eniami. Tymi, które narzucają na nich świat dorosłych, rozkład dnia czy aa odległość.