KULTURA POPULARNA 2010 NR I
z t: młodzi i medi
Tekst Marka Krejewskie-go publiowany w tym numerze KP, ss. 71
Codzienna cyfrowa (lub cyfryzowana) fotografia wyłania się w ten s’ sób jako „technologia siebie” (Foucault, 2000: 247-293).
Jose van Dijck: To zdjęcie pokazuje najwyższą formę fotograficznej towan skości: poprzez to zdjęcie przyjaźń jest ustanawiana i komunikowana; w sadzie to właśnie w akcie fotografowania realizuje się więź.
Robienie zdjęć jest działaniem zapośredniczającym, którego rezultatem zapośredniczone wspomnienia, przez co jego funkcja jest zarazem komunikacyjna i archiwalna. Skakanie do jeziora z przyjaciółmi jest oczywiście wyda rżeniem towarzyskim, ale robienie zdjęć przy tej okazji zamienia je w dzi; nie o zamierzonych skutkach: zamyka przyjaźnienie się w ramy wspomnierr
Dzieląc się zdjęciem Online i dystrybuując je, ci przyjaciele wytwarzaj; poczucie teraźniejszości, które w dowolnym momencie w przyszłości mo: być przetworzone w poczucie przeszłości.
Obserwowane przez nas praktyki korzystania z telefonów komórkowych or; internctu skłaniają nas do twierdzenia, że architektura nowych mediów u: fleksyjnia działania jednostek. Ta reflcksyjność pojawia się w dwóch posi ciach, które w tym rozdziale omówimy bardziej szczegółowo. Pierwsza je; refłeksyjnością ukierunkowaną na funkcjonowanie w sieciach społecznyd Dotyczy bezpośrednio relacji i znajomości, uświadamia ich wagę, potencj: oraz problematyzuje zarówno głębokość, jak i rozległość kontaktów. D gim rodzajem refleksyjności jest reflcksyjność nastawiona na kształtowani: „ja”. Obie są nierozerwalnie ze sobą splecione, a ich wydzielenie ma chara! ter jedynie analityczny. Nieustannie zostawiane cyfrowe ślady nie są za! rzonymi archiwaliami. Nie są statyczne ani zawieszone w próżni. Kształt towarzyskiego życia, jaki odtwarzają czy też współtworzą, nie zastyga w formie. Siady te są nieustannie odnawiane, aktualizowane, dzięki czemu wsp; uczestniczą w refleksyjnym projekcie kształtowania „ja”.
Jednym z narzucających się przykładów urefleksyjniającej praktyki korzyst nia z nowych mediów jest używanie serwisów społecznościowych. Ustalani: liczby znajomych (oraz liczby znajomych naszych znajomych), przeszukiv nie bazy danych, materializacja przelotnych kontaktów, odkrywanie nieocz kiwanych połączeń, automatyczna archiwizacja budujących relacje gestóv ze strony innych to wyeksponowane, narzucające się możliwości działania witryn takich jak Nasza-klasa czy Facebook. W wyniku tych działań rodź się świadomość własnego potencjału tworzenia połączeń z podłączeń. Na wet jeżeli ten potencjał nie jest przekuwany w działanie, istotne jest to,; z byciem w internecie wiąże się specyficzna forma doświadczania siebie ja ko jednostki usieciowionej. Następuje tu specyficzne dla takiej formy reflek syjności sprzężenie zwrotne pomiędzy działaniem a obserwacją. „Maszynrl do wytwarzania więzi i relacji”, jak o tym pisze Marek Krajewski są jedno cześnie maszynami do obserwacji, pomiaru i manipulowania tymi więzia
relacjami. Fakt, że refie! (pokazywaniu siebie, świadomości bycia wk ie prezentujących si t się strukturalnie z pr< ;ii czy mediów, a mi w Ziemiclinie. Nas; dzianego kolegę Ma lokacje. Marek zaczyna c Marianna — dając do 2 Marka w sieci — przery klasie. Marek pyta, c skomentuj!
: charakterystyczny przi którymi pracowaliśmy, ( okazała koledze, że in profilu, ale pokazała r eh znajomych, z któr ić po jego reakcji, zal a znajomi interesują s wpis to dowód sympat jej ocena była niejednozi ne, niebezpiecznie 2 serwisie społecznościom nsowali się od takie! że sami też brali udzia flach wymiany uwagi, być może do nieco węż " mych.
współpracownicy z róż z nibylandii i wymyśli Ił czyli budowania w ser\ pudowych sieci towarzysk onowaniu możliwie ych, w niewielkiej ty ijącej się z rzeczywisty' towarzyskimi. „Poznawa internet, wabienie ich v zdjęciami i grotesko’ muskulaturą, było po jako dopuszczalne przedsi tej „autentyczności” ni pomimo dystansov a nam przez Mariann' owany ironicznie, to j siostrzenica Marianny j , nie ma znajomych, i w klasie, ale też w N ostentacyjnie nie są 1 co w wypadku Marli ie, w którym widoczne akceptowania przez grup
: tr.ak ]