90 Hinduizm
Brytyjczycy i Francuzi potępiali suttee, które pojmowali jako „palenie wdów”, uznając je za nieludzkie. Doniesienia podróżników zaalarmowały ich rodaków w Europie o okrucieństwie tego zwyczaju. Akwaforta z misjonarskiej relacji Jamesa Peggsa przedstawia dwóch europejskich obserwatorów, którzy odwracają wzrok od sceny, oraz agresywnych hindusów trzymających w rękach miecze i podsycających płomienie. Płonąca na stosie kobieta jest przedstawiona jako bierna, błagająca wzrokiem o pomoc ofiara.
Jednakże sań nie było rozumiane w ten sposób przez hindusów, którzy je popierali. Słowo sań w istocie oznaczało „cnotliwą kobietę”, oddaną żonę, która postanowiła zwyciężyć śmierć, stając się boginią, czyli sań mata. Chociaż praktyka ta nie była szeroko rozpowszechniona, występowała' dość regularnie w XVIII wieku w północnych regionach1 Indii, gdzie uznawano ją za właściwy wybór dla owdowiałych kobiet z wyższych kast. Podczas gdy popierało ją wielu ortodoksyjnych hindusów, byli też inni, którzy ją odrzucali* przede wszystkim Ram Mohan Roy, który prowadził aktywną kampanię na rzecz jej zniesienia. Brytyjczycy niechętnie*,^ ingerowali w religijne sprawy hindusów i zachowywąM wstrzemięźliwość, ale ostatecznie, w roku 1829, uchwalili^ ustawę zakazującą tej praktyki.
Jednakże nie jest łatwo delegalizować popularnie wierz©* nia i zwyczaje, tak więc od czasu do czasu zdarzały się poje^-dyncze przypadki samospalenia kobiet. W 1987 roku we wsi Deorala w Radźasthanie młoda kobieta, Roop Kanwar, zginęła na stosie pogrzebowym swego męża i wokół sań po- i nownie wybuchł spór. W obronie czynu Roop wystąp ili:$ej rodzina, inni mieszkańcy wsi oraz wielu przywódców, którzy twierdzili, że był to jej własny wybór. Liczne kobiety w Indiach pytały jednak: „Która kobieta zechciałaby umrzeć taką śmiercią? Czy to był rzeczywiście jej własny wybór, czy naF
Roop wywierano presję, aby wstąpiła na stos?”. Popierający san hindusi twierdzili, że jego krytycy są zwolennikami laicyzacji, przejmującymi resentymenty kolonizatorów. Ci, którzy sprzeciwiali się sad, nie przyznawali się do antyhindus-jach uczuć, podkreślając, że ich niechęć budzi jedynie nieludzka w stosunku do kobiet praktyka, dla której nie można znaleźć w istocie żadnego uzasadnienia w świętych tekstach.
teizm, którego korzenie, jak wierzył, znajdowały się w upani-szadach i Brahmasutrach. Na terenie Samadźu zakazane były wizerunki bogów i bogiń oraz oddawanie im czci. Przyglądając się temu ruchowi oraz licznym pismom Ram Mohana Roya z perspektywy czasowej, można w nich zauważyć wpływ, jaki wywarty na jego myśl zarówno islam i chrześcijaństwo, jak i adwajtcnuedanta. Uderzający jest również sposób, w jaki głosił swoje idee. Będąc prawdziwie nowoczesnym Indusem, wykorzystywał wszystkie współczesne środki, które miał do swojej dyspozycji: drukował ulotki, wydawał gazety i pisał petycje dotyczące praw obywatelskich.
Re for mistyczny trend wywołany przez Brahma Samadź trwał nadal, szczególnie za sprawą kampanii podejmowanych przez późniejszego przywódcę ruchu Keshaba Chandrę Sena (1838-1884), który poszedł jeszcze dalej w poszukiwaniu! rozwiązania kwestii kobiecych, postulując ponowne małżeństwa wdów. Inni dziewiętnastowieczni działacze występowali z podobnymi wezwaniami. Dayanan-da Saraswati #824-1883), który w 1875 roku założy! ruch Arja Samadź, podkreślał istnienie wedyjskiego partnerstwa religijnego mężczyzn i kobiet oraz znaczenie edukacji kobiet On oraz inni powoływali się na przykład wielkich debat w upaniszadaeh»'w IgM ucze8tniczyły kobiety.