514 EUGENIUSZ CNOTLIWY
resztek pracowni grzebienniczych. „Mamy zatem podstawę — pisze Z. Hil-czerówna — do przypuszczenia, że w północnej części przebadanego fragmentu stanowiska 2 znajdowała się specjalna pracownia tokarska”28. Na podobnej zasadzie Z. Hilczerówna dopatrzyła się istnienia pracowni grze-bienniczej w poziomie 1 na stan. 1. W metodzie wykrywania pracowni ro-gowniczych zastosowanej przez Z. Hilczerównę w Gdańsku eksponowana rola przypadła skupiskom odpadów i półwytworów. Autorka zastosowała też interesujące kryterium ilościowe wartościujące skupiska. Skupiska liczące 50—100 i więcej fragmentów stanowią dla niej pewną wskazówkę istnienia pracowni. Skupiska liczebnie mniejsze są tylko śladem istnienia, gdzieś w pobliżu pracowni rzemieślniczej. Uznanie jakiegoś skupiska za pracownię uzależniała autorka od ilości zabytków. Wynika to z następującej uwagi, którą pozwalamy sobie przytoczyć jeszcze raz: „ W tej części (tzn. w południowej — przyp. autora) bloku C jeszcze w 3 punktach stwierdzono występowanie odpadków rogowych, nie w takiej jednak ilości, abyśmy mogli przyjąć istnienie tam oddzielnych pracowni”. Warto dodać, że wszystkie te skupiska leżały bardzo blisko siebie i miały ponad 50 sztuk odpadków. Z przytoczonego tekstu wynika pośrednio, że gdyby były liczniejsze, autorka widziałaby w nich oddzielne pracownie. Nie znajdziemy też wzmianki, czy zalicza je do jednej pracowni. Należy podkreślić, że Z. Hilczerówna nie sugeruje, iż ustalone dla Gdańska kryteria ilościowe mają być stosowane powszechnie. Wydaje się, że są to w znacznej mierze cechy szczególne odnoszące się do konkretnych stanowisk, choć mamy nadzieję, że istnieją jednak możliwości ustalenia pewnych ogólniejszych prawideł.
Nie mniej interesujące materiały związane z pracowniami rzemiosła rogowniczego wystąpiły na stan. 4 w Wolinie. Opracował je autor niniejszego artykułu w 1958 r.29 Nie sprecyzował jednak jasno swojej metody wyróżnienia pracowni rogowniczych. Mimo to jest ona w głównych zarysach czytelna. Za wyraźne pozostałości pracowni uznał skupiska odpadów i półwy tworów rogowych. Te same elementy, ale występujące luźno, w rozproszeniu w warstwach kulturowych, a nawet w obrębie domów, uznał za ślady „świadczące o miejscowej produkcji”. Liczebność skupisk na stan. 4 w Wolinie wahała się od 291 w warstwie VIII do 3514 w IX. Skupiska wystąpiły w obrębie i na zewnątrz domów. W warstwach XIV i XIII odpadki występują w dwóch domach oddzielonych ulicą, przy czym w jednym z nich dodatkowo znajdowały się liczne pozostałości produkcji bursztyniarskiej. Obydwa domy autor uznał za warsztaty rzemieślnicze: 1
„W domu pó północnej stronie ulicy obok odpadków rogowych znaleziono także znaczną ilość przedmiotów (dziewięć) i odpadków bursztynowych (trzydzieści siedem). Świadczą one o tym, że w domu tym obok rogownic-twa zajmowano się także bursztyniarstwem”10. Szkoda tylko, że nie przeprowadzono próby wskazania, które z wymienionych zajęć było w danym przypadku ważniejsze, pierwszoplanowe. Warto jeszcze podkreślić, że za najpewniej zlokalizowaną pracownię autor uważał skupisko elementów produkcji mieszczące się w obrębie domu, co było typowe w dotychczasowym postępowaniu.
Pozostała na koniec pracownia w Kołobrzegu, opublikowana przez E. Tabaczyńską31. Rozpoznanie jej nie nastręczało większych trudności. W poziomie osadniczym z IX/X wieku między wałem obronnym a domem oraz w obrębie samego domu wystąpiło wielkie skupisko odpadków, pół-wytworów i surowca rogowego mające przeszło 1700 sztuk. Przedstawiony układ przestrzenny skupiska został uznany za funkcjonalną jedność — za pracownię rogowniczą. Warto dodać, że w skupisku rogów, szczególnie w obrębie domu wystąpiła też, podobnie jak w Wolinie, pewna ilość pół-wytworów i surowca bursztynowego (38 sztuk). „Wydaje się — pisze E. Tabaczyńśka — że to współwystępowanie obu rodzajów surowca, półwy tworów i w zespole tworzącym funkcjonalną całość mówi wyraźnie o tym, że wytwórca trudnił się obróbką obu rodzajów surowca, przy wybitnej zresztą przewadze produkcji rogowniczej231. Przykład Wolina (warstwy XIV i XIII) oraz Kołobrzegu wskazuje na realne możliwości współistnienia różnych rzemiosł w jednym ręku. Nie wnikając w tym miejscu w interpretację tego zjawiska sygnalizuję tylko konieczność stworzenia odpowiedniego terminu na jego określenie.
Celowo przytoczyłem obszerne motywy i metody, jakimi posługiwali się różni badacze polscy w rozpoznawaniu i lokalizacji pracowni rogowm-czych, aby móc lepiej ocenić dyskutowane kwestie. Podobne metody stosowano także dla pracowni z okresu rzymskiego, np. w Barhorst, Prja-żew33, z wczesnego średniowiecza, np. Starej Rjazani, Kijowie, Nowogrodzie Wielkim34, czy średniowiecznych, np. w Hamburgu35.
Z. Hilczerówna, Warsztat tokarski dla obróbki rogu, „Kwart. HKM”, R. 8: 1960, s. 343—347; tejże, Rogownictwo gdańskie..., s. 58—60, ryc. 22.
* Cnotliwy, WczesnośredniouHeczne przedmiotys. 216—218.
Cnotliwy, op. cit, s. 217.
si e. Tabaczyńśka, Obróbka metali nieżelaznych, rogu i kości oraz bursztynu we wczesnośredniowiecznym Kołobrzegu, Poznań 1958, s. 71—84.
u Tabaczyńśka, op. cit, s. 94.
u por g. B e h n, Dos germanische Dorf auf dem Bdrhorst bet Nauen. „Praehist. Zeitschr.", t 28—29: 1937—1938, s. 331; H. C. BtmoKyp, Rpeenocm boctohhoH BoAbiHti, „Kpanoie coo6iu.eH.HH HHCTHTyTa ApxecwiorHH”, z. 81: 1900, s. 53—55.
M Por. prace cytowane w przypisie 18.
« Por. F. Westhausen, Einteilige Kdmme aus dem mittelalterlicften Hamburg, ihre Herstellung und ihre Verwendung, „Hammaburg”, t. 6: 1958, s. 198—200.