42 W, SUseowsk* — Kilko uioag do portretu polskiego spiskowca
skiego spiskowca —- byłby to temat na całą monografię,
* nie na zwięzłe wystąpienie — pragnę zatrzymać się na friBru najistotniejszych, jak się zdaje, momentach każdego z etapów.
Spiskowa edukacja rozpoczynała się z reguły od rozmów na „niedozwolone tematy”, a następnie ^zakazanych łektur’j które były podstawowym czynnikiem integrującym. Nieodłączną część procesu edukacji narodowej sta* nowiły owe książki zbójeckie” potajemnie przemycane, przechowywane, przekazywane. Wypożyczanie ich sobie nawzajem. i^pólne_ lektury, rozmnażanie nielegalnych druków (najczęściej poprzez przepisywanie), następnie za-^SoK4£.Jskladkowyęh. biblioteczek sprzyjało powstawaniu wspólnoty duchowej tak charakterystycznej dla tajnych kółek. Wspólnota niedozwolonych poczynań — a w warunkach Królestwa Polskiego było nią już każde kółko samokształceniowe — stanowiła pierwsze stadium spisku. Kółka takie rodziły się samorzutnie, najczęściej wokół któregoś z bardziej oczytanych kolegów, mającego dostęp do zakazanej wiedzy. Ęodźcem do powstania spisku mógł być zarówzio ^ęynnijk „zewnętrzny, np.'~prźyjazd_. emisariusza, jak to miało miejsce z inspirowanymi z Galicji ogniwami Stowarzyszenia Ludu Polskiego: spiskiem „świętokrzyż-ców” (Gustaw Ehrenberg, Aleksander Wężyk), konar-®ayavą i spiskiem kieleckim (przybycie do Kielc Karola Bogdaszewskiego), jak i zetknięcie się z indywidualnością we własnym -gremia; takim był np. Michał Olszewski wśrocT warszawskich „szewców” na początku tegoż dziesięciolecia czy przybyły do Łomży Rafał Błoński (1#3§), Karol Levittoux, który przenosząc się z Lukowa do
.#» ik » i(i» Wykonano en egzekucji, e aeco S3 w Warna wie,
MMUe <ł>W urzędowe zawierają ogromne Inki. Liczbą zesłanych na Sybc-tią eeenia dą M W ąz, «, 7M). oczywiście nie motna stawiaj łMkii
sdmmmSeA pezetędzy uczestnikami konspiracji * uczestnikami powstania, Jed-emtstm -w wnakaA Krćtwtni Polskiego granica ta była cały czat płynna, podinem powstańcom uda udało sie 9 jak anknsaUi wywalczyć ładnego Wiewa. H| fcefrryaa mogłoby dojść de ujawnienia sią 1 ogłoszenia Rządu Wiedzo porodowe de kodoa zmuszone byty działać w fcon-9HH • siłom ataoowity bezpośrednią kontynuacją robót apiakowych
Warszawy natychmiast skupił wokół siebie nową grupą młodzieży, itd. Regułą jest wszakże, iż przyjezdni zastawali na miejscu grono zaprzyjaźnionych młodych ludzi po* datnych na agitację patriotyczną i społeczną. Tak było i w Warszawie, i w Kielcach, i w Wilnie, i na Ukrainie. Inicjacja spiskowa powstawała na skrzyżowaniu procesów wewnętrznych i czynników zewnętrznych przyśpieszających jej uzewnętrznienie się. Spiski odradzały się niezależnie od czynników zewnętrznych, czego dowodem następne dziesięciolecie, kiedy to nawet bez takiego emisariusza-detonatora też będzie o nich głośno.
Po okresie inicjacji następuje — równie krótki, bo paromiesięczny, rzadko kilkuletni — okres konspiracyjnego działania, w którym zakażdym razem powtarza się moment spiskowej euforii, wiary w bliskie urzeczywistnienie ma-rzeń-^o zjyycięstwie, przekonania^ te za chwilę nastąpfjręąd i kraj poderwiesię do boju, tynurazem zwycięskiego. Wiara ta kazała załiwszczykom wyruszać do Polsfciw roku 1833, podzielali ją członkowie Stowarzyszenia Ludu Polskiego; jej zapał udzielił się spiskowcom, którzy słuchali wiosną 1843 roku Edwarda Dembowskiego, opowiadającego im o spisku rzemieślników szykujących wystąpienie zbrojne, o przygotowaniach w Poznańskiem itd., itd. Pchała ona do czynu ich następców w roku 1846, 1848 i 1849; rozpalała wyobraźnię zaprzysiężonych w przededniu powstania styczniowego.
Literatura przekazała i utrwaliła w świadomości spo^ łecssef stereolyp spiskowca-straceńca, ofiarnika-szaleńca, pódejmująćego^^igtę^gS^P^grańej^Sprawy. .§pisfeowiec — to cierpiętnik, który świadomie składa ziehig^w"ofierżerto rzecznik idei, mających dzięki niemu szansę przetrwania w pamięci pokoleń, co ją' namowo podejmą,’ hy"w Sptzy^-jących okolicznościach urzeczywistnię. ~
' ~T^cż'aśem~ dbktlMeń^'iródłowe dotyczące poszczególnych spisków, nawet tych najbardziej naiwnych, od zara-
doby tyle te na .inną jut skalę l n« s basie
społecznej.