JAN BASZKIEWICZ
się trafną skądinąd konstatacją: „Cena urzędów nie jest złą rękojmią wierności urzędników”.
Nikłe rezultaty przyniosły także wysiłki reorientacji francuskiego mieszczaństwa ku dynamicznej aktywności przemysłowej, kupieckiej, kolonialnej. Niektórzy historycy — wielbiciele kardynała — ubolewali nad tym, iż Francuzi nie dorośli do tych wspaniałych planów wielkiego człowieka; geniusz eminencji przegrał w starciu z małością jego rodaków. Spójrzmy jednak na sprawę chłodnym okiem. Otóż Francji ówczesnej, wprzód uwikłanej w wojnę ukrytą, później jawnie uczestniczącej w ciężkim konflikcie wojennym, brakuje po prostu stabilizacji politycznej i finansowej, koniecznej do powodzenia ambitnych planów ekonomicznych. Wojna ściąga nieuchronnie mieszczańskie kapitały ku zbrojeniom, pożyczkom dla skarbu, dostawom dla armii. Ponieważ załamały się plany reformy administracji i oferta urzędów na sprzedaż jest ciągle duża — pieniądze mieszczan są nadal lokowane w tej prestiżowej i ekonomicznie jałowej inwestycji. Zresztą burżuazja wie doskonale, że za ambitnymi planami Richelieugo pobudzenia produkcji, handlu, kolonizacji nowych lądów — kryją się wyrachowania fiskalne. Rząd chce, aby bourgeois się bogacili, ponieważ zamierza strzyc z nich wełnę. Czyż warto się więc natężać, ryzykować, pracować w pocie czoła, skoro za obietnicami i apelami rządu dostrzega się bez trudu machinację fiskalną? Rezultaty osiągnięte w pobudzaniu francuskiej przedsiębiorczości bur-żuazyjnej zdają nam się dostrzegalne, a nawet niemałe. W konfrontacji z zamysłami i nadziejami kardynała były jednak bardzo skromne.
Cóż więc ostatecznie osiągnął Richelieu w dziele budowy absolutyzmu francuskiego? Wśród problemów załatwionych definitywnie, a więc bez późniejszych regresów, wymienić należy złamanie polityczno-militarnych struktur hugenotów. Dokonało się ono w wyniku zdobycia la Rochel-le po długim, kosztownym oblężeniu (1627 —1628) i pokonania oporu Langwedocji (1629). Potwierdzenie wolności kultu protestanckiego dla pokonanych (pokój w Alais, 1629) dobrze świadczy o królu Ludwiku XIII i jego głównym ministrze. Zauważmy jeszcze tylko, że zarówno niszcząc polityczne struktury hugenotów, jak i podtrzymując wolność
wyznania innowierców (a także zachowując tradycyjne sojusze protestanckie Francji w Europie) Richelieu szedł tropem swoich poprzedników: Luynesa, Brulartów, Vieuville’a. Dodajmy również, iż zniszczenie hugenockiego państwa w państwie podczas kampanii z lat 1621—1629 byłoby po prostu niemożliwe, gdyby Luynes i Ludwik XIII nie prowadzili wcześniej, w latach 1620 —1622, kampanii przeciw hugeno-tom. W 1620 roku król przejął kontrolę nad Bearn, w roku następnym nad Poitou i Gujenną, w 1622 roku nad Dolną Langwedocją. Francuscy admiratorzy Richelieugo bardzo grymasili pisząc o tych kampaniach wojennych. A przecież bez drastycznego zredukowania potęgi hugenotów na południu Richelieu nie odniósłby tak świetnych sukcesów w latach 1627-1629.
Pokonani, ale cieszący się wolnością wyznania hugenoci byli odtąd lojalnymi poddanymi króla Francji i Nawarry. Gdy w następnych dziesięcioleciach eksplodowały arystokratyczne i spiski, gdy w połowie stulecia rozszalała się Fronda — monarchia mogła liczyć na wierność olbrzymiej większości protestantów.
Z tego ęp zostało powiedziane wyżej wynika, iż hugeno-ckie państwo w państwie stanowiło potężny składnik „sfery praw stanowych”, hamującej postępy absolutyzmu. Okres rządów Richelieugo przyniósł zarazem ofensywę przeciw wielu innym instytucjom ze „sfery praw stanowych”. Tu już nie zawsze sukcesy były trwałe.
Niektóre instytucje uśpiono, z działalności innych od-cedzono treści polityczne, jeszcze inne poddano kontroli rządowej. Od 1614 roku nie zbierano już Stanów Generalnych: kariera Richelieugo zaczęła się na tej ostatniej sesji Stanów, ale owa czcigodna instytucja nie zdobyła sobie wdzięczności eminencji. Tylko jeden raz (1626 — 1627) zostało zwołane za Richelieugo Zgromadzenie notabli. Lokalne reprezentacje stanowe, Stany prowincjonalne — były bardzo ścieśniane w swych uprawnieniach, a niektóre przestały być zwoływane w ogóle. Ogólnokrajowe przedstawicielstwo duchowieństwa, jakim było Zgromadzenie kleru, bardzo ściśle kontrolowano: rząd przekupywał deputowanych kleru, a zbyt aktywnych opozycjonistów po prostu usuwano ze Zgromadzenia królewskim rozkazem. Sądom