Chryttua - Maryjo — Jan Chrzciciel: idea Dornia
na, aby za pośrednictwem świętego Jana Chrzciciela obdarzył aaa radością wiecznego świętowania).
Przytoczmy jeszcze fragment z kazania o św. Janie Chrzcicielu ze zbioru Sermones de sanctis św. Marcina z Logio (XII! w.), zawierający prośbę całkiem podobną do końcowej modlitwy drugiej zwrotki naszej Bogurodzicy.
Oportet ergo nos, chariaaimi, cum ontni devotione Deum nora-re, ut per interceaaionem beat i Joannie Baptiatae ipae nos faciat aa-ipsum timere et diligere, atque in omnibus sua praecepta custodira, et post obitum nostrum ad caeleste regnum pervenire**
(Trzeba więc, najmilsi, abyśmy z całą pobożnością modlili atę do Boga, by za wstawiennictwem świętego Jana Chrzciciela sprawił, byśmy się go bali i kochali, i abyśmy we wszystkim strzegli jego przykazań, i byśmy po śmierci osiągnęli królestwo niebieskie)
W ten oto sposób, wychodząc od ewangelicznych funkcji Jana Chrzciciela jako pośrednika pomiędzy przybywającym na świat Mesjaszem a oczekującym go człowiekiem, około V stulecia zaczęto traktować Pańskiego Poprzednika jako pośrednika również w relacji odwrotnej - pomiędzy człowiekiem a Chrystusem: przez niego kierować prośby do Zbawiciela, za jego pośrednictwem błagać o łaski, jego prosić o wstawiennictwo. Przodowała w tym myśl patrystyczna, ale towarzyszył jej z pewnością spontaniczny, oddolny rozwój kultu Jana Chrzciciela jako największego po Maryi orędownika grzeszników, stymulowany dodatkowo przez duchowość mona styczną tego okresu i kult relikwii świętojańskich. W Bizan cjum istotną rolę odegrało zapewne przeniesienie głowy Jana Chrzciciela do Konstantynopola około 390 r. i nadanie kulto wi Prodromosa rangi oficjalnego kultu cesarstwa. Myś) O) ców Kościoła pierwszych siedmiu wieków chrześcijaństwa stworzyła dostatecznie mocne podłoże teologiczne, porwała jące postawić Jana Chrzciciela obok Matki Bożej jako najwięk szego po niej pośrednika i orędownika grzesznej ludzkości
PL209, 20.