Semantyka miłości. O kodowaniu intymności
własnego świata. Obserwatorowi jest niezwykle trudno włączyć do swoich obserwacji środowisko obserwowanego systemu, z jednej bowiem strony oznacza to, że musi on przeżycie ująć nie jako fakt, lecz jako selektywny system relacji systemu do jego otoczenia (a relacji wszak nie można obserwować, trzeba o nich natomiast wnioskować), z drugiej - on sam (w tej przynajmniej mierze, w jakiej chodzi o miłość) jest niebagatelną częścią owego świata, co sprawia, iż nie tylko natyka się na granice własnego systemu, ale także, by tak rzec, w środku świata natrafia na konieczność odniesienia do siebie samego10.
Drugi kierunek rozważań wiąże się z samym pojęciem informacji. W normalnej sytuacji obserwować można tylko wejście i wyjście systemu. Widzimy, że druga osoba przysłuchuje się, przygląda, czyta i na to reaguje, w ten sposób jednak nie docieramy jeszcze do informacji i jej przetwarzania. Informacja to selektywne przetwarzanie różnic, które polega na tym, że przeżywający rzutuje wydarzenia na horyzont innych możliwości, a stan własnego systemu wyznacza w doświadczeniu „to i nic innego”, „to, a nie tamto”. Z zewnątrz niemal niepodobna uchwycić, jakie inne możliwości i w jakim momencie występują w porównaniach, a bez współuchwycenia owego horyzontu selekcyjnego nie ma dostępu do informacji. Trzeba by współdokonywać tego samozwrotne-go przetworzenia informacji (lub przynajmniej adekwatnie je odtworzyć), aby „rozumieć”, jak informacja jako sygnał wejściowy funkcjonuje w obserwowanym systemie, i jak sygnał wyjściowy (na przykład: wypowiedź) na powrót uczynić składową własnego przetworzenia.
Funkcją miłości jako medium komunikacji jest umożliwienie tego, j co skądinąd nieprawdopodobne. W języku potocznym funkcja ta zostaje zaszyfrowana jako „rozumienie”, daje o sobie znać tam, gdzie mowa o pragnieniu zrozumienia i gdzie skarga na brak zrozumienia każe wy- 1 kroczyć poza granice tego, co bezpośrednio możliwe. Skoro zaś podejmowane są próby takiego wykraczania poza elementy prostej obserwa- ] cji, to zrozumiałe staje się, dlaczego ostatecznie odrzucone zostają wszystkie obiektywne, uogólnione wyznaczniki miłości, jak zasługa, ] uroda, cnota, a zasada umożliwiająca to, co mało prawdopodobne, jest ' coraz bardziej personalizowana. Medium posługuje się osobą. Trzeba i
10 Co trzeba odróżnić od autonawiązań w obserwowanej, kochanej osobie, o których 26 też trzeba będzie jeszcze wspomnieć.