nauczycieli przedmiotów pedagogicznych w zakładach kształcenia nauczycieli. Ze względu jednak na to, iż warunkiem zatrudnienia na stanowisku nauczyciela przedmiotów pedagogicznych było wcześniejsze odbycie kilkuletniej praktyki nauczycielskiej w szkole, więc w zakres przygotowania pedagogów wchodził również tzw. „przedmiot poboczny”. Był to drugi kierunek studiów, przygotowujący pedagogów do podjęcia pracy w szkole w roli nauczyciela jednego z przedmiotów ogólnokształcących, odpowiadających ukończonemu kierunkowi studiów w ramach tzw. „przedmiotu pobocznego”. W ten sposób absolwenci pedagogiki bezpośrednio po studiach znajdowali zatrudnienie przede wszystkim jako nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących, najczęściej: języka polskiego, historii, biologii — zgodnie z wybranym przedmiotem pobocznym. Treści kształcenia — ze względu na dwukierunkowość studiów — obejmowały stosunkowo szeroki profil filozoficzno-humanistyczno--pedagogiczny.
Kierunki studiów w zakresie pedagogiki realizowane na różnych uczelniach (tylko na sześciu uniwersytetach) różniły się między sobą ofertą programową — zależnie od sprawującego opiekę naukową nad kierunkiem która ujawniała się szczególnie w proponowanych studentom „przedmiotach pobocznych” i zajęciach fakultatywnych. Wśród tych ostatnich najczęściej proponowano: pedagogikę porównawczą, pedagogikę społeczną, pedagogikę specjalną i inne. Wymieniam te zajęcia fakultatywne, ponieważ obejmują one inną ofertę programową niż zajęcia uznawane dzisiaj za fakultatywne.
W latach sześćdziesiątych zaczęła narastać krytyka istniejącego modelu kształcenia w zakresie pedagogiki.
Jednym z zasadniczych zarzutów był ten, że studia w zakresie pedagogiki przygotowują przede wszystkim „dydaktyków” (nauczycieli). Inaczej natomiast odczytywano potrzeby systemu oświatowego. Zgodnie z założonymi zadaniami ideologicznymi systemu oświatowego nie było najważniejsze — jak mówi Stefan Wołoszyn (1992) — przygotowanie kwalifikowanych kadr specjalistów, ale „Zadaniem szkoły i wychowania 66 TERESA HEJNICKA-BEZWIŃSKA stawało się wychowanie oddanych bez reszty Partii komunistów, gotowych do walki w każdej postaci — z często urojonym wrogiem i kontrrewolucjonistą” (Wołoszyn, 1992, s. 81) oraz kształtowanie kadr „przystosowanych”, usłużnych i łatwych do manipulowania według potrzeb aparatu decydującego (Wołoszyn, 1992, s. 83). Od pedagogiki oczekiwano, iż zacznie kształcić tak, aby jej absolwenci włączyli się w proces „ideologicznej ofensywy” mającej na celu ukształtowanie nowego człowieka o jakości określonej przez centrum. Zarzut ten oraz formułowane nowe oczekiwania nabierały znaczenia i siły wraz z wydzielaniem się teorii wychowania z pedagogiki ogólnej, przeciwstawiania jej dydaktyce i krytyką pedagogiki ogólnej. Powstająca teoria wychowania m- w odróżnieniu od dydaktyki, której przedmiotem było kształtowanie sfery intelektualnej człowieka — zajmować się miała „wychowaniem w wąskim znaczeniu, w takim mianowicie, przy którym wychowanie jest odróżniane od nauczania. W takim ujęciu wychowanie odnosi się wyłącznie do urabiania tylko pewnej strony osobowości człowieka, podobnie jak nauczanie kształtuje inną, sobie właściwą sferę osobowości. Mówiąc o wychowaniu mam na myśli wpływanie na sferę emocjonalno-motywacyjną jednostki” (Muszyński, 1976, s. 10)8. Strukturze pedagogiki forsowanej przez Heliodora Muszyńskiego przeciwstawiał się Bohdan Suchodolski pokazując, iż radykalny podział „problematyki pedagogicznej na tzw. teorię nauczania i tzw. teorię wychowania [...] nie ma usprawiedliwienia w samej rzeczywistości wychowawczej, powoduje wiele nieporozumień, utrudnia właściwe oświetlenie wzajemnych stosunków między kształceniem umysłowym
8 Przytaczam definicję teorii wychowaniaz dzieła, które powstało już po wyodrębnieniu się tego działu pedagogiki i tak przedmiot jej w podręczniku został określony. Proces kształtowania się takiej definicji wychowania oraz wyodrębnianie się w oparciu o nią nowego działu pedagogiki ujawnia się już znacznie wcześniej i trwa dłużej niż moment wydania jednej pracy. Czeka on jednak na swoje opisanie. Z całą pewnością jednak wiadomo, że intencją tego procesu było ukrycie zjawiska indoktrynacji poprzez nowe zdefiniowanie tradycyjnego pojęcia wychowania i teorii wychowania. Jest to więc strategia charakterystyczna dla nowomowy jako totalitarnego języka komunizmu (Głowiński, 1994).
EDUKACJA - KSZTAŁCENIE - PEDAGOGIKA 67