56
5. ROZWIĄZYWANIE PROBLEMÓW
Zagrażają one również prowadzącemu, zwłaszcza początkującemu; bywa, że terapeuta nieświadomie zaczyna przymilać się do tej osoby lub ją uwodzić, by pozostała w grupie. Z czasem tego rodzaju postawa staje się dla grupy antyte-rapeutyczna.
Kiedy pacjent jest stanowczo przekonany, że chce opuścić grupę, albo kiedy jego zachowanie mimo wysiłków terapeuty, by go zatrzymać, zaczyna zaburzać jej pracę, prowadzący powinien pomóc mu opuścić grupę szybko i zdecydowanie. Terapeuta jest odpowiedzialny przede wszystkim za grupę jako całość i wprawdzie może osobę, która wypadła, skierować na inną formę leczenia, najważniejsze jednak, by pomógł pozostałym uczestnikom poczuć, że grupa jest stabilnym, wartościowym źródłem wsparcia i terapii. Może to osiągnąć, zwracając delikatnie uwagę na kontekst wypadnięcia („Sesja poświęcona żałobie wywołała w Mary zbyt wiele bolesnych wspomnień") i dbając o to, by domknąć całe wydarzenie, zazwyczaj przez poświęcenie części ostatniej sesji danego uczestnika na jego pożegnanie z grupą.
Liczbę rezygnacji redukuje rzetelne przygotowanie pacjentów do grupy (3). Jeśli problemy i frustracje zazwyczaj pojawiające się w pierwszej fazie rozwoju grupy zostały zawczasu przewidziane, maleje prawdopodobieństwo ich wystąpienia.
Pacjent, którego zachowanie stale zaburza i hamuje proces grupowy, stanowi poważny problem dla terapeuty. Obecność takiego pacjenta - który mimo wysiłków terapeuty nie pracuje efektywnie w grupie - doprowadzi do któregoś z negatywnych rezultatów dla niego samego bądź dla grupy (4) (patrz Tabela 1).
Terapeuta musi uczynić wszystko, co w jego mocy, by zmienić zachowanie problemowego pacjenta i umożliwić mu integrację z grupą. Jeśli te wysiłki spełzną na niczym, powinien szybko, łagodnie usunąć go z grupy. Najlepiej to zrobić w indywidualnej rozmowie, podczas której terapeuta spróbuje zaoferować alternatywne sposoby spojrzenia na nieudane doświadczenie grupowe (np., że pacjent nie był jeszcze gotowy albo nie pasował do grupy). Taka końcowa rozmowa pomaga również pacjentom, którzy sami postanawiają opuścić grupę.
Usunięcie pacjenta z grupy (w odróżnieniu od zwykłej rezygnacji) wywołuje silną reakcję pozostałych uczestników. Po początkowej uldze następuje dotkliwy niepokój, wynikający z poczucia opuszczenia i odrzucenia. Terapeuta musi pomóc uczestnikom zinterpretować to wydarzenie bardziej realistycznie i konstruktywnie: dalszy udział pacjenta w grupie nie służyłby jego i grupy intere-