Z WYSTAWY PARYSKIEJ. 259
kolwiek czynnie zakrzątał. Kilku tylko naszych malarzy jest porozrzucanych między austryackimi i rosyjskimi.
Należałoby jeszcze odwiedzie rzeźby wystawione w ogromnej galeryi JRapp^a, przyległej do pałacu sztuk pięknych; ale już zmierzch zapada; wszystkie gmachy wystawowe zamykają; czas nam wyjść na otwarty plac między pałacami. Tu o tej porze cisną się tłumy, widocznie coś nadzwyczajnego ma nastąpić. Ledwo się ściemniło, aż tu na brzegach zielonych trawników i sztucznych stawów pokazują się świecące banki, które nieprzerwanym rąbkiem świetlanym otaczają wodę i zieloność. Są to lampki Edisoóskie 1f osadzone tuż przy ziemi, które się wszystkie odrazu zapalają i ślicznie się odbijają w wodzie i po trawnikach. Ale nie koniec na tern. Wśród stawów są kolosalne posągi i całe grupy najad i delfinów wyrzucających wodę; są kępy liści zielonych, niby ogromne lilie wodne, z pośrodku których silne wodotryski strzelają w górę. Otóż przychodzi chwila , kiedy te wszystkie fontanny zaczynają świecić, promienie się jakiemś tajemniczem światłem, nie z zewnątrz rzuconem, ale bijącem ze środka wody. Z paszcz delfinów, z urn najad tryskają jasne strugi, każda kropla spadająca błyszczy jak gwiazdka. Szmer podziwu rozchodzi się po tłumach widzów, cisną się coraz więcej nad brzegiem stawów ... Aż tu nowe dziwo: ta świetlana woda staje się w mgnieniu oka ognisto-czerwoną; w paszczach smoków, w urnach najad się żarzy, potoki lawy z nich wypływają, wodotryski się czerwienią a świecą, jak wulkany buchające w oddali. — Jeszcze widzowie nie ochłonęli, a już kolor czerwony przemienił się w niebieski; wszystkie wody zmieniły się w świetlane strugi szafiru. Po chwili wszystko znowu staje się zielonem, potem jaskrawo-żóltem i t. d. Wszystkie barwy odbijają się po kolei na twarzach i ubiorach widzów. Nakoniec zaczyna się prawdziwe czarodziejstwo : z jednego wodotrysku bije światło czerwone, z drugiego niebieskie, z trzeciego żółte; kolory zmieniają się co chwila, wpadają jeden w drugi... Czarownik ja-
Lampy elektryczue, zawierające w szklannej bani żarzący się drut.