i81ii Nasi Mistrzowie
Bogdan. J. Nowecki
Profesor Anna Zofia Krygowska rozpoczęła pracę w ówczesnej Wyższe Szkole Pedagogicznej w roku 1949, najpierw w niepełnym wymiarze czasu pracy, następnie, od roku 1950, po uzyskaniu stopnia doktora nauk matematyczno-przyrodniczych, na Wydziale Filozoficz-no-Przyrodniczym Uniwersytetu Jagiellońskiego, na pełnym etacie. Warto odnotować, że był to jeden z dwóch pierwszych doktoratów za pracę z dydaktyki matematyki (pierwszy należał do prof. Jana Leśniaka). Warto także zauważyć, że praca doktorska Zofii Czarkowskiej (bo takie jest rodowe nazwisko prof. Krygowskiej) była wynikiem umiejętnego połączenia wiedzy teoretycznej Autorki z doświadczeniem nauczycielskim, na co wskazuje nawet tytuł: O granicach ścisłości w nauczaniu geometńi elementarnej (promotor - prof. Tadeusz Ważewski). Przygotowania do pracy naukowej w ogóle, a do działalności w dziedzinie dydaktyki matematyki w szczególności, przyszłej twórczyni tej dyscypliny naukowej, zaczęły się bardzo wcześnie. Aby je przywołać, choćby w zarysie, musimy wrócić do lat jej wczesnej młodości.
Anna Zofia Czarkowska urodziła się 19 września 1904 r. we Lwowie, jako pierwsza spośród
- czworga dzieci Marii i Bolesława Czarkowskich.
56 Szkołę podstawową i średnią kończyła w Zako-
- panem, gdzie dość wcześnie przeniosła się cała
rodzina. Mimo stosunkowo ciężkich warunków materialnych okres ten wspominała bardzo Ciepło. W wywiadzie udzielonym w marcu 1985 r. Polskiemu Radiu w Krakowie mówdła m.in.:
„W moim życiu, w moim dzieciństwie i mojej młodości taką dużą rolę odegrały dwie wielkie
Konspekt nr 1/2006 (25)
Prof A.Z. Krygowska
pasje, które miałam. Mianowicie [...] jedną moją pasją była szkoła, a drugą były góry... Szkoła to był ośrodek życia, nie to co teraz. Oczywiście to jest zrozumiałe: nie było radia, nie było telewizji, życie toczyło się dookoła szkoły. Szkoła nas nauczyła czytać, czytać nie tylko ze zrozumieniem, ale z wielkim wyczuciem piękna w literaturze. A to wykształcenie humanistyczne jest mnie, jako matematykowi i dydaktykowi matematyki, bardzo potrzebne; specjalnie jako temu, kto się zajmuje dydaktyką matematyki, bo to daje wgląd w duszę ludzką. Przede wszystkim, kiedy byłam jeszcze uczennicą w szkole, przeczytałam masę książek;...myśmy mieli i francuski, i niemiecki, i łacinę, trzy języki, a każdy z bogatą literaturą”.