00:01:00:Bakuoli mojemu...|dziękuję
00:01:13:Najlepszym miejscem do ukrycia|rzeczy jest las
00:01:16:Las najlepiej ukrywa też|różne tajemnice.
00:01:20:W każdym mieście, w tłumie|jesteś obcy i nieznany.
00:01:28:To co zdarza się w mieście,|nigdy nie jest niezapowiedziane.
00:01:45:Mamo, chcę iść do kina.
00:01:46:Film z Suryą, muszę iść.|Daj mi na bilet.
00:01:49:Synku idź najpierw to zanieś,|potem sobie pójdziesz.
00:01:53:Ciągle by chodził do kina.
00:01:56:Poczekaj w samochodzie, ja pójdę do sklepu.
00:02:20:Witaj bracie.
00:02:23:Central
00:03:51:Około 70 osób zginęło w|wybuchu bomby podłożonej w Tamil Nadu...
00:04:49:Halo. Halo.
00:04:51:Synku, tu twoja matka.|Tyle razy do ciebie dzwonię.
00:04:57:Przepraszam, zły numer.
00:05:28:Czemu fotografujesz ciała?
00:05:30:Jakby tu leżał twój ojciec,|też by cię to bawiło?
00:05:32:Idiota.|Idź, idź już.
00:05:34:Hej, chłopcy. Wyłączcie proszę telefony.|To bardzo ważne.
00:05:39:Wyślijcie fax o wybuchu do wszystkich|sąsiadów
00:05:47:Kogokolwiek podejrzewają, złapcie.
00:05:50:Znajdźcie wszystkie hotele w Coimbatore i|sprawdźcie gości.
00:05:58:Sprawdźcie wszystkie możliwe miejsca|jak stacje i dworce
00:06:04:Wykorzystajcie każdego informatora
00:06:06:Raport i mnie w biurze o 17:00
00:06:09:Ruchy...
00:06:15:Sprawdźcie wszystko, macie przecież|tu jakiś swoich ludzi.
00:07:47:Dzień dobry, Sir.|- Dzień dobry.
00:07:48:Sir, to jest lista, którą wytypowaliśmy i..
00:07:51:Czekaj, czekaj..
00:07:57:Aisha Begam.|Chemik.
00:08:38:Aresztowaliśmy wszystkich z naszej listy, Sir.
00:08:44:Babu Sait aka Babu Major.
00:08:47:Gdzie on? Co z nim?
00:08:48:Sir, przeszukałem fabrykę i dom.
00:08:50:Policja z Fort Cochin powiedziała,|że nigdzie go nie ma.
00:08:52:Nonsens. Czy on magik, żeby zniknął?
00:08:54:Sir, to przywódca religijny.
00:08:56:Lokalna policja boi się, że mogą|być z tego zamieszki.
00:08:59:O niczym nie chcę słyszeć.
00:09:01:Ma tu być jutro rano.
00:09:03:Chcę go tu jutro widzieć. Jasne.|-Sir.
00:09:51:Bracie Babu. Policja.
00:09:56:Salim. Boisz się?
00:10:55:Bracie. Jakaś godzina policyjna?
00:10:56:Co wam przeszkadza zamknięty|sklep z telefonami?
00:10:58:Nauczyciel was o niego pyta?|Idźcie stąd.
00:11:00:Nic nie będzie, idziemy.
00:11:02:Basher, każ wszystkim naszym przyjść|do portu z zabawkami.
00:11:07:Policja aresztowała naszego Babu.
00:11:10:Hej. Idziemy.
00:11:12:Siddique. Chodź.
00:11:14:Shukur, Muthali. Chodź.|-Idziemy.
00:11:17:Hej chodź.
00:11:18:Nasza matka policja, pokażemy im...
00:11:22:Żaden nieszczęśnik, nie wróci z Kochi.
00:11:25:Dawno nie miałem w rękach policjanta.
00:11:28:Sprawię, że wyrzygają mleko,|jakie wypili w dzieciństwie.
00:11:29:Zadarli z Asharafem.
00:11:32:Policja dopiero pozna na co mnie stać.
00:11:37:Allachu! Pora na zabawę.
00:11:38:Pilnują go jak prezydenta.
00:11:40:Tyle ich tutaj.
00:12:05:Asharaf.
00:12:06:Nie pozwolimy cię zabrać policji, bracie.
00:12:10:Sam chcę z nimi iść, Asharaf.
00:12:13:Nie rób tu nic.
00:12:52:Babu Major aka Babu Sait.
00:12:56:Tak.
00:12:59:Gdzie pracujesz?|Jaki masz zawód?
00:13:03:Robię interesy.|- Co?
00:13:06:Mam drobny interes.
00:13:09:Powiedz, Aisha.|Aisha, jesteś inżynierem.
00:13:11:Jesteś obyta i wykształcona.
00:13:13:Komu dawałaś azotan amonowy?
00:13:17:Do czego to dokładałaś?
00:13:18:Gdzie są na to dokumenty?
00:13:20:Przysięgam na Boga nic nie zrobiłam.
00:13:21:Nie było mojego przełożonego,|dlatego to podpisałam.
00:13:23:Nic z tym nie zrobiłam, przysięgam na matkę.
00:13:26:Nie kłam, Aisha. Proszę, nie kłam.
00:13:29:Według mnie asystentura to poważny obowiązek
00:13:32:Więc, jak mogło zniknąć 200 kg azotanu amonowego?
00:13:35:To niemożliwe.
00:13:37:Wiesz dlaczego cię aresztowałem?
00:13:41:Wiem.
00:13:43:Dlaczego?|- Bo jestem muzułmaninem.
00:13:48:Nie aresztowaliśmy wszystkich muzułmanów.
00:13:53:Przykro ci z tego powodu, co?
00:13:57:Powiedz, Aisha.
00:13:59:Gdzie jest teraz twój szef?|- Nie wiem, Sir.
00:14:02:Nie ma go od 2 dni.
00:14:04:Czy wiesz, że nawet teraz jest mnóstwo|azotanu amonowego w twojej fabryce?
00:14:08:Sir, mamy na to zgodę.
00:14:10:Widziałaś na to dokumenty?|- Nie.
00:14:14:A ja wierzę tylko faktom.
00:14:18:Był wybuch w waszej fabryce
00:14:22:A odpowiedzialnym za wybuch jest Aisha Begum.
00:14:34:Co powiesz, jak zobaczysz, że masz powiązania z terrorystami?
00:14:40:Sir, cokolwiek nie powiesz to i|tak napiszą o tym jutro w gazetach.
00:14:42:Legalne akcje też na tym bazują, prawda?
00:14:45:Więc chcesz powiedzieć...
00:14:46:Że nic cię nie łączy z tym wybuchem, tak?
00:14:49:Jakbym tak powiedział, uwierzyłby pan?
00:14:55:Dziękuję.
00:15:03:Dziękuję.
00:15:14:Sir, albo nic nie wiedzą,|albo nic nie powiedzieli.
00:15:19:Zobaczymy.
00:15:21:Mamy dowody poszlakowe.
00:15:23:W każdym razie i tak sąd skarze ich na więzienie.
00:15:30:Wiec, mamy czas.|Dużo czasu.
00:15:34:To nie będzie łatwe dla nas
00:15:36:Ale dla nich też
00:15:45:Tak. Teraz Babu Sait i inni zostali skazani
00:15:48:na karę więzienia.
00:15:49:Zobaczmy to na żywo.
00:15:52:Z drogi.
00:15:56:Z drogi.
00:16:07:Czy Babu Sait został aresztowany w|wyniku policyjnych rozgrywek?
00:16:09:Chce pan powiedzieć coś mediom?
00:16:12:Czy naprawdę policja ma jakieś|dowody przeciwko Babu Sait?
00:16:14:Sugeruje pan jakieś polityczne zagrywki?
00:16:18:Przepraszam. Nic nie powiem.
00:17:30:Chwała Matce India!
00:17:33:Chwała Matce India!
00:17:36:Chwała Matce India!
00:17:39:Powiesić terrorystów z Pakistanu.|(muzułmanów)
00:22:09:Potrzebuję rozmowę zamiejscową.
00:22:10:Sir, ten zaczął juz rano,|będzie stał tam ile się da.
00:22:14:Ile można rozmawiać przez miejscową rozmowę.
00:22:17:Hej. Wyłaź.|Jutro skończysz rozmawiać.
00:22:19:Daj mu porozmawiać.|- Bracie, sekundę, co?
00:22:23:Co robić, sir?
00:22:24:Rodzina by zbankrutowała,|gdyby mu kupili komórkę.
00:22:27:Reszta później.
00:22:30:Strasznie tam gorąco, czemu|nie kupisz klimy?
00:22:33:Ile?
00:22:34:20.
00:22:35:20?
00:22:37:Jak tylko przychodzi ktoś z zamiejscową,|zawsze mnie wyrzucasz.
00:22:40:Ja ci kiedyś pokażę,|siedź tu i patrz.
00:23:07:Ile?|- 2 rozmowy-271
00:23:29:Sir. Bagaż.
00:23:32:Dzięki
00:25:42:Oskarżony, dopuścił do|14-tu transakcji, fałszywymi pieniędzmi
00:25:48:Co jest sankcjonowane w Kerali karą|zgodnie z paragrafem 3,2002
00:26:49:Co to za nowy?
00:27:06:Anwar, tak?
00:27:09:Pranie pieniędzy.
00:27:10:Super, tacy jak ty niszczą ten kraj.
00:27:15:Idź.
00:27:18:Siedź tu spokojnie, nie|zmuszaj nas do jakiś ruchów.
00:28:03:Hej. Daj mi to.
00:28:11:Bzdura.
00:28:13:Po co nam taki tutaj.
00:28:21:Przestań się nad nim litować.|To nie twój ojciec, co?
00:28:25:Pewnie był w więzieniu,|zanim ty się urodziłeś.
00:28:28:Co ty wiesz!|Pewnie miał swój udział.
00:28:31:Pewnie był płodny wtedy.|Stary żebrak.
00:28:35:Nie gadajcie bzdur.
00:28:37:Zabolało, zabolało go.
00:29:45:Połóż przed nim
00:29:50:Co?
00:29:52:Jeśli nie będziesz wiedział wszystkiego|po wyjściu z więzienia to będzie wstyd
00:29:57:Życz szczęścia Mohananowi.
00:30:04:Nie.
00:30:05:Nie możesz, czy nie chcesz?
00:30:08:Nie chcę.
00:30:14:Co tam się dzieje?
00:30:16:Przedstawiamy się nowemu, sir.
00:30:18:Nie musicie
00:30:20:Wszyscy wracać do cel
00:30:22:Czy to nowy rok szkolny, żeby|zaczynać od zabawy zapoznawczej?
00:30:26:Już..już...
00:31:43:Matka cię wysłała do więzienia, żebyś|zaopiekował się tatką?
00:31:55:Nie wolno ci złego słowa powiedzieć o mojej matce.
00:36:00:Co się tak patrzysz?
00:36:01:Hej. Z drogi.|Hej. Z drogi.
00:36:02:Hej. Z drogi.
00:36:04:Brać go, bić go.
00:36:31:Co to za bzdura?
00:36:32:Ledwie przyjechał,|zaraz pokazuje na co go stać
00:36:34:Drań, mówiłem ci, żebyś|siedział tu spokojnie.
00:36:38:Ale ty już po 2 dniach pokazujesz|na co cię stać.
00:38:42:Co ci się stało, świnio?|Już po problemach?
00:38:46:Gdyby było po nich, twoje ciało,|leżałoby już w kostnicy.
00:39:00:Co? Co się stał?|Pokaż mi.
00:39:06:Zabić tą świnię.
00:39:25:Ile razy ci powtarzałem, żebyś|nie zaczepiał naszych ludzi.
00:39:29:To nie twój rynek w Mattanchery.
00:39:31:Jest tu dosyć ludzi, żeby cię|tutaj wykończyć.
00:39:35:Mogą być ich tutaj nawet setki.
00:39:38:Nie strasz mnie takim gadaniem.
00:39:40:Mi starczy tylko ta piątka co jest ze mną.
00:39:46:Gotowych na śmierć.
00:39:56:Chodź.
00:40:22:Hej, panie Paul.|Co to? Wymiana?
00:40:24:Coś gorszego, molestowanie.
00:40:27:Zostaw go nam, sir.|My się już nim zajmiemy.
00:40:30:Wybijemy mu to z głowy
00:40:36:Tacy jak ty robią głupoty,|żeby tylko zdobyć pieniądze.
00:40:41:Młodzi powinni mieć inny cel w życiu.
00:40:44:Ale nie mają.
00:40:47:Od kogo miałeś te fałszywe pieniądze?
00:40:52:Obiecałem mu na Boga,|że nikomu nie powiem.
00:40:59:Nawet jakby mnie skazali na|powieszenie, nie powiem.
00:41:11:Zapłaci za ciebie kaucję?
00:41:14:Nie. Nie mam co liczyć.
00:41:17:To zostaniesz tu na zawsze.
00:41:20:Lepiej tu jak na zewnątrz.
00:41:24:Nambiar, idzie ten co cie pobił,|schowaj papierosa.
00:41:27:Jakiś problem?
00:41:28:Nie. Ale jak zobaczy, sam będzie chciał.
00:41:31:Drań.
00:41:39:Tutejsi ludzie są spokojni.|Warden Nambiar czy Menon.
00:41:43:Siedzieli z tymi co cię bili.
00:41:46:Jakby się odezwali,|wtedy mogło dojść do zamieszek.
00:41:53:Wszyscy policjanci to nie Hindusi.
00:41:56:To tak jakby wszyscy muzułmanie byli terrorystami.
00:42:00:Czy wszyscy muzułmanie to terroryści?
00:42:04:Nie.
00:42:06:Według mnie, nie.
00:42:11:A ty?
00:42:15:A jak myślisz?
00:42:58:Nie ma co czekać.|Miał wyjść w marcu.
00:43:02:Twoja, moja sytuacja jest taka sama.
00:43:06:Dawno temu były zamieszki u nas we wsi.
00:43:09:Wcześniej skończyłem studia|w collegu Maharaja w Eranakulam.
00:43:15:Na moich oczach zabili ojca,|siostra też to widziała
00:43:20:Do teraz nie wiem, co takiego zrobił mój ojciec.
00:43:27:Założyłem sprawę, ale to nic nie dało.
00:43:31:Policja nie aresztowała nikogo.
00:43:35:Po tym wyjechałem do Mumbaju,|dalej do Dubaju.
00:43:37:Co tu planujecie?
00:43:40:Jak wysadzić więzienie.
00:43:42:Dobra, dobra..
00:44:00:Typowy podejrzany o terroryzm.
00:44:02:Produkt lokalnych więzień.
00:44:04:Powracający z Dubaju milionerzy.
00:44:09:Połowy ryb, import-export.|Nieruchomości.
00:44:11:Pomoc socjalna i nienawiść religijna.
00:44:14:To jego prawdziwe zainteresowania.
00:44:16:Kto to?
00:44:17:Siedzi za fałszerstwo pieniędzy.
00:44:44:Załatwiłem ci kaucję.
00:44:46:Nie myśl, że nie masz gdzie iść.
00:44:49:Nasi ludzie tam już czekają na ciebie.
00:44:52:Jak wszystko pójdzie dobrze,|spotkamy się na zewnątrz.
00:45:22:Bracie Asharaf, to on.
00:45:31:Hej. To jest sąd. Zachowaj odrobinę kultury.
00:45:34:Jakbym zobaczył jak sąd wali młotkiem,|też bym zagwizdał.
00:45:37:Kultura! Chodź.
00:45:42:Jak się nazywasz?
00:45:46:Ja Asharaf. Prawa ręka Babu.
00:45:49:Bliski przyjaciel. Babu|nie rusza się nigdzie beze mnie.
00:45:54:Nie widziałem cię w więzieniu.
00:45:56:Babu bardzo chciał, ale nie miałem czasu.
00:46:00:Pewnego dnia, pójdę.
00:46:21:Znowu zaczynają.
00:46:23:To grupa Shaji z Saudi.
00:46:27:Kiedy był tu Babu, nie robili|żadnych problemów.
00:46:31:Asharaf, gdzie chcesz jechać?
00:46:34:Prosto. Prosto.
00:46:39:Zatrzymaj się.
00:46:46:Zostanę tu do wieczora.
00:46:48:Potem jak będziesz chciał mnie znaleźć,|przyjdź do kawiarni.
00:46:55:Nadchodzi wojsko!
00:46:58:Nie ma kamery w tym telefonie co mi sprzedałeś.
00:47:00:Pewnie chciałabyś abonament w telefonie za 500 rupii
00:47:03:Po co ci w tym wieku kamera?
00:47:09:Teraz chcą telefonów,|żeby było widać a nie tylko słychać
00:47:12:Jakby telefony miały noże,|dopiero wtedy przydałyby się naszym chłopcom.
00:47:16:Do zabijania i gadania.
00:47:21:Jak otworzysz to okno to|zobaczysz całe Mattanchery, nawet trochę fortu Kochi.
00:47:27:Co za widok!
00:47:32:Ale jak nie zobaczysz, też się|nic nie stanie.
00:47:35:Przepraszam, Anwar.
00:47:40:Mój numer 9846022550.
00:47:47:Idę.
00:47:52:Boże, ta kobieta jeszcze tu siedzi?
00:48:34:Nie ma miejsca dla dzieciaków w Kochi.
00:48:42:Kto tu teraz mieszka?|- Matka i siostra Babu.
00:48:46:Mąż siostry zniknął.
00:48:48:Dubaj. Dubaj.
00:49:01:Kto tam? Asharaf.
00:49:04:Chodź, synu.
00:49:06:Kto to, synu?|- Przyjaciel Babu.
00:49:11:Co się dzieje, Asharaf?|Zmarniałeś.
00:49:14:Nic nie jadasz?
00:49:15:Matko.
00:49:16:Każdy mówi, że utyłem.
00:49:20:Jakbym jeszcze coś jadł to chyba bym pękł.
00:49:23:Na co masz ochotę?|Pathiti z mięsem czy rybne curry.
00:49:28:Mogę ci jeszcze zrobić cielęcinę.
00:49:30:Mów synu, na co masz ochotę?
00:49:34:Ja..cokolwiek.
00:49:36:To zrobię wam biryani.
00:49:39:Synu.|- Tak.
00:49:40:Lubisz biryani, co?
00:49:41:Tak. Tak.
00:49:42:Zaraz przyniosę.
00:49:45:Nie przyniesie biryani, ma mały problem.
00:49:50:Z głową, z głową
00:49:51:Teraz to i tak dobrze
00:49:52:Jak była w poważniejszym stanie,|nie stalibyśmy tutaj.
00:49:54:Chodź. Chodź.
00:50:01:Synu, jest tu appam i curry.|Mam przynieść?
00:50:05:Cicho bądź matko.
00:50:06:Asharaf, kto to?
00:50:07:Anwar. Przyjaciel Babu z więzienia.
00:50:11:Poszedł do więzienia, żeby poznać przyjaciół?
00:50:14:Wracam z komisariatu, po podpisaniu oświadczenia,|że za niego ręczę.
00:50:17:Asharaf, tyle razy ci mówiłam.
00:50:19:Tu mieszkają same kobiety.
00:50:21:Nie sprowadzaj tu obcych.
00:50:24:Córko, jest ryż i kurczak, mam przynieść?
00:50:28:Wejdź mamo do środka
00:50:29:Chodź, córeczko.
00:50:30:Boże! Nikt nie jest głodny.
00:50:33:Chodź.
00:50:37:Musisz się nimi opiekować.
00:50:41:Opiekować?
00:50:42:Nie opiekować, uważać.
00:50:46:Nie ma nikogo takiego w Kochi.
00:50:55:Hej, co jest?|O czym myślisz?
00:50:58:W sądzie jest wniosek o kaucję dla Babu Sait i jego ludzi.
00:51:02:W tej sytuacji, na pewno wyjdą z więzienia.
00:51:04:Nic nie możemy zrobić.|- Co teraz?
00:51:07:Mieszkają w demokratycznym kraju.
00:51:09:Każdy ma prawo do kaucji.
00:51:11:Właśnie, co ty o tym myślisz?
00:51:14:Beż świadków, bez dowodów.|Nic nie ma.
00:51:17:Sir, kiedy tacy jak Babu Salt|mogą żyć na wolności.
00:51:20:To reszta niewinnych powinna być zamknięta.
00:51:23:W przeciwnym razie, każdego|może dosięgnąć nieszczęście
00:51:26:Duzi jedzą małych
00:51:28:To prawo natury.
00:51:31:Złapiemy go
00:51:33:Uspokój się...
00:51:42:Hej. patrz, Nokia.|- Za mała?
00:51:47:Wystarczająca.
00:51:56:Co tam się dzieje?|- Co, bracie?
00:51:58:Co tam się dzieje?|- To ten gang świń.
00:52:01:Znowu zaczynają sprawiać kłopoty?
00:52:03:Nie ma tu ciebie, to ludzie Shaji|pozwalają sobie na za dużo.
00:52:08:Jest tam Anwar?|- Tak. Siedzi tu.
00:52:12:Daj mu telefon.
00:52:22:Jak ci się żyje?
00:52:24:Wszystko dobrze, bracie.
00:52:26:O co chodzi?
00:52:27:Jacyś ludzie sprawiają kłopoty.
00:52:30:To gang Pork Shaji|w Saudi.
00:52:33:Zamieszani są w narkotyki itp.
00:52:36:Pewnie za tydzień wyjdziemy stąd za kaucją.
00:52:38:Zajmę się tym jak wrócę.|- Potrzeba na to tyle czekać?
00:52:43:Nie spiesz się.
00:53:55:Który to Shaji?
00:54:04:Co jest bracie? O co chodzi?
00:54:08:Powiem to Shaji.
00:54:22:Naprawdę chcesz powiedzieć to Shaji?
00:54:25:Tak.
00:54:28:To mów mi synu, ja jestem Shaji.
00:57:57:Masz natychmiast wynieść się stąd|ze swoimi głupcami.
00:58:01:Jak jeszcze któregoś z was tu zobaczę...
00:58:05:To nie znajdziecie nawet swoich martwych ciał.
00:58:44:Wyszli już ci ludzie ze szpitala?
00:58:45:Nie. To zajmie trochę czasu,|jeden jest w krytycznym stanie.
00:59:00:Allach!
00:59:02:Czemu tam stoisz? Chodź.
00:59:04:Kto to, kochanie?
00:59:05:Matko, to ten co był w więzieniu.
00:59:08:Co się stało?|Czy do więzienia idą tylko źli ludzie?
00:59:11:Nehru i Gandhi też byli w więzieniu.
00:59:13:Oni byli w więzieniu dla kraju.
00:59:15:I nic nie robili, żeby go zniszczyć.
00:59:17:Czekam kiedy policja przyjdzie aresztować|mnie i matkę?
00:59:21:Co? Za to, że na mnie krzyczysz zamiast powitać?
00:59:25:Kobiety w domu Valiyaveethil Mohammed Haji|były dopóki żyli ich mężczyźni.
00:59:29:Halo, mój kochany synek Babu.|Kiedy wróciłeś?
00:59:33:Wszystko w porządku, mamo?|- Tak, mój synku.
00:59:36:Synu, zmarniałeś.
00:59:38:A ty wyglądasz na zmęczona, matko.|Chodź mamo.
00:59:42:Zjesz coś synku?|- Tak, mamo.
00:59:45:Twój ojciec zawsze mówił,|żebym nigdzie cię samego nie puszczała.
00:59:51:Teraz są złe czasy, synu.
00:59:54:Martwiłam się o ciebie.
00:59:57:Mamo, nie martw się o mnie.
01:00:00:Mój Boże.|- Nic mi nie będzie.
01:00:01:Zawsze do ciebie wrócę, mamo.
01:00:08:Pojdę mamo.
01:00:09:Czy ci ludzie coś jedli już, synku?
01:00:11:Tak, mamo, zaraz wrócę.
01:00:20:Prowadzisz.
01:00:38:Słyszałeś co powiedziała moja siostra?
01:00:41:Nie rozumiem
01:00:42:Jak szybko o wszystkim zapomniała.
01:00:45:Zabili ojca na naszych oczach.
01:00:49:Ona potraktowała wszystko jak przeznaczenie.
01:00:52:Przeznaczenie.
01:00:53:Przeznaczenie ludzi, którzy pomagają|ludziom zabijać niewinnych muzułmanów w imię zamieszek
01:01:02:Nie mogę żyć jak muzułmanin, co|tylko je chipsy i ogląda TV.
01:01:09:Podjąłem tą decyzję po naprawdę|długich przemyśleniach.
01:01:12:To nie są żarty.
01:01:15:Patrzyłem jak pomagasz człowiekowi,|należącemu do nas w więzieniu.
01:01:17:Pomyślałeś jak żyją nasi ludzie|poza więzieniem?
01:01:22:Jesteś muzułmaninem, który|modli się 5 razy dziennie, prawda?
01:01:27:Jak Allach poprosi, żebyś zrobił wszystko|dla brata...
01:01:32:Co mu odpowiesz?|Że żyjesz z fałszerstwa pieniędzy?
01:01:35:Pomyślałeś kiedykolwiek o tym?
01:01:38:Jeśli jesteś prawdziwym wierny,|to jeśli twoja wiara jest w niebezpieczeństwie...
01:01:43:gotowy jesteś dla niej poświęcić życie.
01:01:49:Prawdziwy muzułmanin poświęci swoje życie dla brata.
01:01:52:Znak na czole muzułmanina, nie powinien|być tarczą strzelniczą dla policji.
01:02:11:Wiem, bracie.
01:02:13:Rozumiem, co chcesz powiedzieć bracie.
01:02:27:Chcesz to zaakceptować.
01:02:30:Czy wolisz inną opcję?
01:03:28:Cicha plaża, czeka na wyrok
01:03:31:Tylko szum morza
01:03:34:Czas zmiany
01:03:35:Dnia i nocy,|już pora
01:03:40:Cicha plaża, czeka na wyrok
01:03:42:Tylko szum morza
01:03:45:Czas zmiany
01:03:46:Dnia i nocy,|już pora
01:03:50:Znika już brzeg
01:03:53:Tylko czuć wiatr
01:03:55:Wszystko zabiera dal
01:03:58:Święte słowa..są już...|nieznane wam
01:04:01:Central
01:05:13:Cicha plaża, czeka na wyrok
01:05:16:Tylko szum morza
01:05:18:Czas zmiany
01:05:20:Dnia i nocy,|już pora
01:05:24:Cicha plaża, czeka na wyrok
01:05:27:Tylko szum morza
01:05:30:Czas zmiany
01:05:31:Dnia i nocy,|już pora
01:05:34:Znika już brzeg
01:05:37:Tylko czuć wiatr
01:05:40:Wszystko zabiera dal
01:05:42:Święte słowa..są już...|nieznane wam
01:05:57:On też jest z nimi
01:06:00:Tacy ludzie zawsze się znajdą.
01:06:02:Lis łączy się z lisem.
01:06:04:Babu Sait coś planuje.
01:06:06:Wzmocnijcie nadzór.
01:06:08:Może coś zauważy.
01:06:10:Pomyśli, że mamy informatora.
01:06:13:Jedźmy
01:06:50:Te przeszukiwania.
01:06:52:Aresztują ludzi w turbanach i|z wąsami bez żadnego powodu.
01:06:55:Przeszukują twoją łódź i dom.
01:07:00:Jak tylko o coś zapytasz|biją wszystkich łącznie z kobietami i dziećmi.
01:07:03:Nie można tego tolerować.
01:07:06:Salim, co chcesz zrobić?
01:07:08:Wysadźmy stację kolejową albo|choć przystanek autobusowy.
01:07:09:Tylko wtedy zaczną się bać.
01:07:11:Dajmy im coś do roboty zamiast przeszukiwania nas.
01:07:15:Podłóżmy bombę pod biuro policji.
01:07:19:Będzie lepiej.|- O czym ty mówisz?
01:07:21:Nie popisuj się.
01:07:23:Jak można podłożyć bombę na|dworzec kolejowy..
01:07:25:...to czemu nie w kwaterze policji?
01:07:28:Co się stanie jak tam ją wsadzisz?
01:07:31:Nie wybuchnie?
01:07:47:Cicha plaża, czeka na wyrok
01:07:49:Tylko szum morza
01:07:52:Czas zmiany
01:08:08:Sir. Serwis kablówki, sir.
01:08:40:Sir. TV ok?|- Tak. Ok.
01:09:40:W każdym razie, to nie była zwykła bomba
01:09:43:Materiał w niej użyty,|nie był dotychczas używany na tym terenie.
01:09:45:Była w niej mieszanka RDX i|azotanu amonu.
01:09:48:Ale nie było nic co by mogło zabić.
01:09:51:Ten wybuch miał nas ostrzec.
01:09:55:Może...
01:10:07:Nikt nie zginął, bo akurat komisarz zwołał spotkanie.
01:10:10:Ale to ważna wiadomość dla policji.
01:10:19:Czekaj...czekaj...
01:10:20:Przewiń troszeczkę.
01:10:27:Coś nie tak, panie Manimaran?
01:10:31:Nic.
01:10:32:Ta kobieta..|Przypomniała mi koleżankę z szkoły.
01:10:48:Super. Załatwiłem ci gazety|i czasopisma jakie czytasz.
01:10:54:Czytałaś je.
01:10:57:Mam też dla ciebie złą wiadomość.
01:11:00:Twój szef pan Venkatesh nie wrócił.
01:11:05:Ukrywał się przed policją.
01:11:08:Popełnił samobójstwo jak zobaczył,|że nie ma wyboru.
01:11:12:To źle, ale mamy poważniejsze zmartwienie.
01:11:16:Aisha. Czytałaś o wybuchu bomby w|budynku policji?
01:11:28:Mogę ci zadać osobiste pytanie?
01:11:32:Jesteś..jakby to powiedzieć w Malaylam?|Wierząca?
01:11:37:Nie odpowiem na to.
01:11:50:A Anwar?
01:11:56:Czy jest prawdziwym wiernym?
01:11:58:Czy jest prawdziwym wiernym?
01:12:25:Bracie Basheer, to jest..
01:12:37:Rana. Poznaj naszego nowego hero.|Brat Anwar.
01:12:46:Usiądź proszę.
01:12:56:Babu o wszystkim mi opowiedział.
01:12:59:Udowodniłeś, że|jesteś prawdziwym wiernym i ...
01:13:01:..wojownikiem, który potrafił|przesłać ostrzeżenie policji.
01:13:05:Wierny jest prawdziwym człowiekiem..
01:13:07:..kiedy nie boi się śmierci.|Muzułmaninem.
01:13:18:Policja jest teraz czujna.
01:13:20:Wybuch był w zupełnie niespodziewanym miejscu.
01:13:23:Ludzie i policja boją się bardziej,|niż gdyby miało to miejsce gdzie indziej.
01:13:30:Ludzie chcą aresztowania sprawców.
01:13:34:Wiemy już, że wielu|niewinnych braci zostało aresztowanych.
01:13:39:Tak jak męczennicy, każdy taki wybuch,|to pomoc w naszej Świętej Wojnie (Jihad).
01:13:48:Dokładnie.
01:13:50:Kiedy policja aresztuje tak|bez sensu, nasz Jihad..
01:13:55:..zyskuje wielu nowych członków.
01:14:04:Ostrożnie przesuń na miejsce,|bez luzu.
01:14:08:Magnes powinien być dołączony do|azotanu amonu po drugiej stronie.
01:14:15:Potem taśma izolacyjna, która przytrzyma|magnes z całością.
01:14:25:Od tej chwili liczy się czas.
01:14:33:Teraz musisz tylko zanieść na|miejsce przeznaczenia
01:14:40:Do tego nie potrzeba specjalnej instrukcji.
01:14:43:Musisz zachować po prostu|ostrożność.
01:14:48:Kiedy tam dotrzesz,|włącz czas.
01:14:54:Kiedy go włączysz, przyklej magnes|w niewidoczne miejsce..
01:14:58:..gdzieś obok celu.
01:15:04:Mały błąd...
01:15:06:...a sam zostaniesz męczennikiem,|którego czczą wszyscy muzułmanie.
01:15:40:Głupi jesteś czy szalony?
01:15:43:Ile razy jeszcze to zrobisz?
01:15:46:Myślę, że on|nie jest w stanie tego zrobić, bracie Babu.
01:15:47:Jak mu to powierzymy, wypali to tutaj|i pozabija nas.
01:15:52:Dokładnie mu wytłumaczyłeś.|Da radę.
01:15:56:Wytłumacz mu tylko raz jeszcze.
01:16:06:Słucham, Sir.
01:16:24:Nie wiedzą, że to ja, tak?
01:16:37:Spróbuj raz jeszcze
01:16:38:Abu, mówiłeś komuś o nas?
01:16:46:Nic takiego nie mówiłem, bracie Babu.
01:16:49:Synowi siostry.
01:16:51:Rozmawiałem z nim,|kiedy podjąłem decyzję, bracie.
01:16:55:Na pewno nikomu nie powiedział.
01:16:57:Bracie Babu, przysięgam w imię Allacha.|Nie powie.
01:17:00:Nikomu nie powie.
01:17:02:Właśnie weszła policja do twojego domu.
01:17:05:Co to za bzdury?
01:17:07:Tyle razy ci mówiłem o zachowaniu tajemnicy..
01:17:11:..i niebezpieczeństwie, jakie|jest z tym związane.
01:17:15:Teraz, nie mogę cię oszczędzić, synu
01:17:35:Salim. Nie.
01:18:05:Salim. Anwar.
01:18:15:Bracie Babu. Abu.|Abu był nasz.
01:18:19:Jeśli on cos powiedział, to my..
01:18:20:Policja śledzi Abu.
01:18:23:Jakby go dorwali, wtedy|mogliby dowiedzieć się o nas.
01:18:28:Zamknąłem przeciek.|Tylko to mogłem zrobić.
01:18:35:Cały czas mówiłem, że to|nie jest dla niego wykonalne.
01:18:40:Wiem co zrobić.
01:18:43:Sam to zrobię.
01:18:44:Daj spokój. Policja już o tym wie
01:18:48:Mają tylko informację, że|on ma coś zrobić.
01:18:51:Nam teraz będzie łatwiej.|Ja to zrobię.
01:19:13:Musimy zachować szczególną uwagę|w ciągu najbliższych 2 dni.
01:19:16:Mam informację, ze będzie podłożona|bomba w Fort Kochi.
01:19:20:Z wiarygodnego źródła.
01:19:23:Musimy mieć teraz oko na każdy kąt w mieście.
01:19:26:Mam nadzieję, że nie popełnicie|żadnego błędu.
01:23:01:3 osoby zginęły i 10 zostało rannych..
01:23:03:..w wybuchu bomby w Ernakulam.
01:23:07:Nikt nie przyznaje się do podłożenia bomby.
01:23:10:Policja podejrzewa międzynarodowy gang,|który obecnie ma swoje rozgrywki w Kerali.
01:23:16:Wybuch bomby, który zabił 3 osoby,|miał miejsce niedługo po..
01:23:20:..wybuchu bomby w budynku policji w Ernakulam.
01:23:24:Policja nie jest w stanie na razie|zidentyfikować zamordowanych.
01:23:29:Pokazuje to nam jak bardzo policja|jest bezradna w takich przypadkach.
01:23:35:Dobrze, synu.|Dobra robota.
01:23:38:Policja nie pozwala filmować miejsca..
01:23:40:..gdzie miał miejsce wybuch.|Oznacza to, że jest tam naprawdę źle.
01:23:44:Co? Jakiś problem?
01:23:48:Podjęliśmy takie ryzyko a zginęło tylko 3 ludzi.
01:24:03:Chodź.
01:24:05:Nie myśl ilu zabić.|Pomyśl jaki ma to wpływ na opinię publiczną.
01:24:13:To jest nasz sukces.|Społeczeństwo zacznie nas rozumieć.
01:24:16:Zgodzą się na nasze żądania.|Dlatego mówię, że to nasz sukces.
01:24:27:Wybuch bomby w Coimbatore to był jeden z najlepszych|zamachów bombowych jakie zorganizowaliśmy na Południu Indii.
01:24:46:Oni są za to odpowiedzialni.|Wszyscy teraz mają tu wrócić.
01:24:49:To był trening.
01:24:51:My im pomagaliśmy.
01:24:53:Oni to zaplanowali i zrealizowali.
01:24:55:1 rok planów.
01:24:56:Ta 10-tka wraca tutaj przez Bangladesz i Nepal.
01:25:00:Jesteśmy odpowiedzialny za zapewnienie im|odpowiednich warunków pobytu...
01:25:05:..w Kochi, gdzie będą udawać turystów.
01:25:08:Popłyną do Mumbaju naszą łodzią,|z RDX i bronią.
01:25:14:Tylko ktoś, kto potrafi sobie|poradzić w najgorszej sytuacji może ich poprowadzić.
01:25:20:Brat Basher zaproponował ciebie.
01:25:25:Masz ich doprowadzić bezpiecznie do Mumbaju.
01:25:35:Pewnie słyszałeś o wybuchu w Coimbatore.
01:25:38:Nie widziałeś go, co?
01:26:25:Nie myślałem, że przyjedziesz mistrzu.
01:26:27:Kiedy przyjechałeś , Anwar?|- 2 dni temu.
01:26:29:Przenosisz się wkrótce do Palakkad?
01:26:31:To nie jest państwowa posada,|więc muszę.
01:26:33:Mistrzu, napijesz się herbaty?|- Już piłem, wychodzę.
01:26:35:Muszę mistrza zawieźć, daj mi kluczyki
01:26:43:Kto to Sainaba?|W co się bawicie?
01:26:50:Mamo!|- Już wróciłeś?
01:26:56:Mamo, tylko nie wymyślaj mi nic nowego|do zrobienia.
01:26:58:To był 4 raz, jak jechałem do miasta.
01:27:00:W dzisiejszych czasach wszystko jest na telefon.
01:27:03:To po co było mnie,|wysyłać po kurczaka.
01:27:07:To w porządku, że włóczę się po mieście,|kiedy jestem jedynym bratem panny młodej?
01:27:13:Hej. Zrobiłeś cokolwiek dla swojej siostry?
01:27:17:Nawet twoich kolegów,|zaprosił ojciec.
01:27:19:Mogłeś przyjechać chociaż na zaręczyny,|które były w Bangalore, blisko Ameryki.
01:27:25:A do końca włóczyłeś się tu i tam.
01:27:27:Powinieneś pozwolić chociaż kilku osobom|zobaczyć swoje ciało..
01:27:30:..które tak rzeźbisz na siłowni.
01:27:33:Mamuś! Nie powtarzaj tylko proszę|nikomu tych swoich komentarzy.
01:27:36:W tych czasach to nie jest śmieszne.
01:27:38:W każdym razie, na dziś|zamykam serwis taksówkowy.
01:27:42:Kunjuraman Vaidyar czeka na przystanku,|idź go podwieź.
01:27:47:To.. tato, to..Jamal zabrał motor,|żeby odwieźć pana Vijayan.
01:27:51:Vaidyar tyle razy już tu bywał.|Wie jak tu jest.
01:27:54:Nawet jakby, weź samochód i go zawieź,|na pewno będzie szczęśliwy.
01:27:59:Anwar, pospiesz się.|- Skłam coś.
01:28:02:Wyślę po niego Ramla Shukura.
01:28:05:Pozwólmy mu przez chwilę,|poczuć się bratem panny młodej.
01:28:08:Tak jak mama powiedziała.
01:28:29:Kwiat, który kwitnie o wschodzie słońca,|czerwony kolor ma
01:28:36:Kwiat, który kwitnie o wschodzie słońca,|panny młodej kolor ma
01:28:43:Wita młodego całym swym sercem,|miłością którą ma
01:28:50:Jak przyjaciela, wita spojrzeniem,|gdzie swe marzenia skrywa
01:28:56:Słuchaj serca...
01:29:10:Kwiat, który kwitnie o wschodzie słońca,|czerwony kolor ma
01:29:17:Kwiat, który kwitnie o wschodzie słońca,|panny młodej kolor ma
01:29:24:Wita młodego całym swym sercem,|miłością którą ma
01:29:31:Jak przyjaciela, wita spojrzeniem,|gdzie swe marzenia skrywa
01:29:37:Słuchaj serca...
01:30:18:Jest jak kwiat|-Jest jak kwiat
01:30:22:Słoneczny uśmiech|-Słoneczny uśmiech
01:30:25:Jak słodycz|-Jak słodycz
01:30:29:Jest jej serce|-Jest jak księżyca blask
01:30:32:Slodkie marzenia, słodkie marzenia,|które zakrywa wstydliwy blask
01:30:38:Przybądź tu do mnie, na skrzydłach wiatru,|mój ukochany, wciąż czekam cię
01:30:46:Mój ukochany, wciąż czekam cię
01:30:49:Słuchaj serca...
01:31:03:Kwiat, który kwitnie o wschodzie słońca,|czerwony kolor ma
01:31:10:Kwiat, który kwitnie o wschodzie słońca,|panny młodej kolor ma
01:31:17:Wita młodego całym swym sercem,|miłością którą ma
01:31:23:Jak przyjaciela, wita spojrzeniem,|gdzie swe marzenia skrywa
01:31:30:Słuchaj serca...
01:31:53:Hasna, każ jej się pospieszyć.
01:32:01:Nieś ostrożnie.|- Mogę, matko?
01:32:06:Ok.
01:32:14:Cześć, Aisha.|- Powiedz, żeby otworzył bagażnik.
01:32:16:Bracie, otwórz proszę bagażnik.
01:32:19:To dla jednego domu?
01:32:21:Mała rodzinka, co?
01:32:33:Gdzie chcesz jechać?
01:32:35:Hej. Gdzie chcesz jechać?
01:32:44:Halo.|- Tak.
01:32:44:Powiedz, gdzie mam cię zawieźć?|Mam swoją robotę.
01:32:47:Najpierw w prawo, potem w lewo.|Po prawej stronie, drugi dom.
01:33:01:Tutaj? Nabijasz się ze mnie?
01:33:04:Proszę otwórz, bagażnik.
01:33:10:To mój dom. Chodź, proszę.
01:33:13:Tutaj?|Pomóc ci?
01:33:17:Dzięki.
01:33:35:Brat Hasny, przywiózł mnie tutaj.
01:33:39:Chodź.
01:33:45:Siostra Aisha!|Chodźcie, chodźcie...
01:34:12:To moja wieś i dom.
01:34:14:Tu się wychowałam.
01:34:19:Hasna wie o tym.|Od drugiej klasy, jesteśmy razem.
01:34:22:Teraz mieszkam w Coimbatore, niedaleko mojego biura.|W hotelu dla pracujących kobiet.
01:34:27:Hasna, chciała, żebym została u niej.
01:34:30:Ale... zawsze jak tu jestem, nocuję tutaj.
01:34:35:Dziękuję za podwiezienie
01:34:57:Nie znałem jej, nie rozmawiałem z nią.|Nawet nie wiedziałem kim jest.
01:35:04:..A pokochałem ją.
01:35:07:Bracie, to dobra decyzja.|Aisha jest wspaniała.
01:35:12:Wykształcona, grzeczna.|Absolutnie niezależna.
01:35:18:Była przewodniczącą w szkole
01:35:21:Teraz pracuje w znanej firmie chemicznej w Coimbatore.
01:35:25:Wielu chłopaków uganiało się|za nią na studiach.
01:35:27:Na nikogo nie spojrzała.
01:35:30:Bracie, tylko nie idź od razu i nie mów,|że ją kochasz.
01:35:34:Jemu też nigdy się żadna nie podobała.
01:35:36:Lubi Aishę. Najpierw powiedział|o tym matce i ojcu.
01:35:40:Co z nim nie tak?|Taki jesteś dumny?
01:35:45:Taki wiek.|Myślisz, że cię zechce synu?
01:35:47:Tato, ty..
01:35:49:My tu rozmawiamy o życiowych sprawach..
01:35:51:Wszystko już wiesz.|Jeszcze jedno.
01:35:54:Nie lubi jak się jej okazuje współczucie z racji tego,|że wychowała się w sierocińcu.
01:35:58:Na pewno nie czuję do niej współczucia.
01:36:00:Nakarmienie głodnych to wspaniały czyn.
01:36:06:My tu wszyscy lubimy Aishę.|Wszystko zależy teraz od niej.
01:36:09:Zapytajmy ją o to.
01:36:11:Moim celem były studia i życie niezależnie|od kogokolwiek.
01:36:16:W tej sprawie też, decyzja należy tylko do mnie.|Nie muszę nikogo pytać.
01:36:23:Dobre czy złe, ja sama|podejmuję decyzje o swoim życiu.
01:36:30:Nie miałam nikogo, żeby go|nazywać matką i ojcem.
01:36:35:Chciałabym tak nazywać rodziców Hasny
01:37:19:Tak się ekscytuję, tak się denerwuję,|tak obawiam się
01:37:24:To uczucie kiedy widzę moją miłość,|jak z uśmiechem do mnie zbliża się
01:37:31:Tak jestem szczęśliwa, gdy mój kochany,|z uśmiechem zbliża się
01:37:37:Kiedy tak cudownie,|razem ze mną jest
01:37:44:Kiedy jak fala ogarnia mnie
01:37:48:Jak fala mnie ogarnia...
01:37:54:Jak fala mnie ogarnia...
01:38:01:Ciało me...
01:38:03:Ciało twe
01:38:24:Jak słońce o zmierzchu, tak twój uśmiech wszędzie,|ze mną wita się
01:38:29:Słońce w twoim cieniu, śpiewa swą muzykę,|kiedy idzie tropem twym
01:38:36:Jak słońce o zmierzchu, tak twój uśmiech wszędzie,|ze mną wita się
01:39:16:Tak mnie porusza widok twój
01:39:29:Tak się ekscytuję, tak się denerwuję,|tak obawiam się
01:39:34:To uczucie kiedy widzę moją miłość,|jak z uśmiechem do mnie zbliża się
01:39:41:Tak się ekscytuję, tak się denerwuję,|tak obawiam się
01:39:47:Kiedy tak cudownie,|razem ze mną jest
01:39:58:Jak fala mnie ogarnia...
01:40:04:Jak fala mnie ogarnia...
01:40:10:Ciało me...
01:40:13:Ciało twe
01:40:34:W domu było wielkie święto
01:40:38:Ślub syna i córki odbędzie się w ten sam dzień.
01:40:41:To były szczęśliwe dni dla mojego ojca i matki.
01:40:47:Aisha zamieszkała u nas po naszych zaręczynach
01:40:56:Po odwiezieniu Aishy do jej biura...
01:40:59:...pojechaliśmy do sklepu w Coimbatore,|żeby Hasna kupiła strój ślubny
01:41:09:Jak?|- Ładne.
01:41:19:Ten ładniejszy...|- Ok.
01:41:22:Tato, wyjdę na zewnątrz?|- Ok.
01:41:24:Ten
01:42:38:W tamtej chwili zniknął cały mój świat
01:42:42:Mój ojciec, matka i Hasna..|Nie było żadnej szczęśliwej rodziny
01:42:48:Siedziałem bez żadnej łzy w oczach.|W ciągu sekundy..
01:42:56:..zostałem sierotą na zawsze.
01:43:46:Bracie.
01:44:35:Wszystko ci powiedziałem.|Bez omijania szczegółów
01:44:39:Gdzie, kiedy i jak.|To jak tam zginęli ludzie?
01:44:45:Teraz jestem jak oni.
01:44:48:Może dla ciebie śmierć 3 ludzi,|to żadna nowina.
01:44:50:Ale nie dla mnie.
01:44:52:Modlę się do Boga, który każe|kochać bliźniego bardziej niż siebie.
01:44:58:On mi nie przebaczy.|-Chwileczkę.
01:45:00:Tylko chwila.
01:45:02:Mówiłem, żebyśmy się nie spotykali.
01:45:04:To czemu łamiesz obietnice?
01:45:06:To nie ja złamałem obietnicę, tylko ty.
01:45:09:Jak mogli zginąć ci 3 ludzie..
01:45:11:..kiedy ja ci wszystko powiedziałem?
01:45:12:Chcę wiedzieć.
01:45:14:Ty jesteś za to wszystko odpowiedzialny,|więc chcę to usłyszeć od ciebie.
01:45:17:Wszystko co mi powiedziałeś to nieprawda, Anwar
01:45:20:Nikt nie został ranny w wybuchu.|Nie zginęło 3 ludzi..
01:45:26:To nie jest prawda,|to kłamstwo.
01:45:29:Każde zdjęcie w mediach było spreparowane.
01:45:34:Nie wiedziałeś o tym.
01:45:36:Oni się nawet nie narodzili.
01:45:38:Więc o co krzyczysz?
01:45:40:Musisz mi zaufać.
01:45:42:Wierzę ci.
01:45:43:Ale jak jutro powiesz mi, że|opowieść o Aishy też jest wymyślona..
01:45:47:to jak mam ci wierzyć?
01:45:50:Chcę ją zobaczyć.|- Aisha jest pod moją osobistą opieką.
01:45:54:Nie wierzę ci.
01:45:56:Nawet nie powiedziałeś mi gdzie jest Aisha.
01:45:58:Aisha jest ciągle pod twoją opieką od 1,5 roku.
01:46:02:Nawet nie postawiłeś jej przed sądem.
01:46:05:Nie wiem nawet czy jeszcze żyje.|Muszę ją zobaczyć
01:46:09:Niemożliwe, Anwar.|Co ty sobie wyobrażasz?
01:46:12:Aisha jest podejrzana o terroryzm.
01:46:13:Ani ty, ani ja nie ochronimy jej,|kiedy stanie przed sądem
01:46:17:Nikt jej nie wybroni
01:46:19:Jestem oficerem ATS.
01:46:20:Dal mnie to też ryzyko, żebym|postawił ją przed sądem.
01:46:24:Ty najlepiej powinieneś wiedzieć,|że robię to wszystko dla jej bezpieczeństwa.
01:46:27:Póki ta misja się nie skończy, nie zobaczysz jej.
01:46:29:Nie spotkasz jej.
01:46:31:Dobrze wiesz, że wszystko może się|obrócić przeciwko tobie.
01:46:34:Możesz o tym zapomnieć?
01:46:36:Jest możliwe, że zapomnisz o tym co|widziałeś na własne oczy?
01:46:38:Jest możliwe, że zapomnisz o tych dniach,|które spędziłeś w szpitalu?
01:46:41:Powiedz! Jak możesz o tym zapomnieć?
01:46:55:Sir, czekam tu na nią od 3 godzin.
01:46:58:Byłem na wszystkich posterunkach policji w Coimbatore.
01:47:00:W końcu jestem tutaj, jak dowiedziałem się,|że nakaz aresztowania wyszedł stąd.
01:47:06:Sir, mówię do pana.
01:47:07:Czemu ją aresztowaliście bez powodu?
01:47:10:Kim jesteś? Jak się nazywasz?
01:47:13:Sir, jestem Anwar Ahmed.
01:47:14:Anwar Ahmed? Jak śmiałeś przyjść tutaj na policję?|Ty....(wyzwiska)
01:47:21:Uważaj na słowa.|- Uważaj na słowa?
01:47:28:Kto ci pozwolił podnieść na mnie rękę?
01:47:32:Kto ci na to pozwolił?|- Hej. Puśćcie go.
01:47:38:Dajcie go tutaj.
01:47:45:Sir, czekałem przy kostnicy, żeby zidentyfikować..
01:47:47:..ciała matki, ojca i siostry..
01:47:49:..w szpitalu.
01:47:51:Aisha była w hostelu.|..tam odebrałem od niej telefon.
01:47:57:Proszę sprawdzić mój telefon.|Dzwoniła do mnie. Proszę.
01:48:00:Anwar, czuję sympatię do ciebie.
01:48:04:Mówisz mi o swoich osobistych sprawach.
01:48:07:Dla mnie najważniejsze są dowody i świadkowie.
01:48:10:Nikt nie powinien być w sytuacji w jakiej ty stanąłeś.
01:48:13:Aisha była najlepszą przyjaciółką mojej siostry.|Był już ustalony nasz ślub.
01:48:17:Wczoraj pojechała do Coimbatore|z moja rodziną.
01:48:20:Jak mogła być zamieszana w zamach bombowy.
01:48:23:Zapomniałeś?
01:48:26:Środki chemiczna jakimi ona rozporządza|wchodziły w skład tej bomby.
01:48:30:Nie wiemy gdzie jest szef jej firmy.
01:48:32:Dokumenty WZ były podpisane przez Aishę.
01:48:36:To ona je podpisała.|To wystarczający dowód
01:48:38:Czego ode mnie oczekujesz?
01:48:40:Sir, na pewno podpisywała mnóstwo WZ|w tej firmie.
01:48:43:To była jej praca. Jak na podstawie tego,|może być oskarżona o terroryzm?
01:48:46:Jak możecie ją podejrzewać?
01:48:49:Wiesz co powiedzą?
01:48:51:Macie dowody?
01:48:54:Nie zobaczysz jej tak łatwo.|To nie zabawa.
01:48:57:Musisz poczekać.
01:49:00:Idź, idź się dowiedz, kto|stoi za tym zamachem.
01:49:04:Zniszczyli twoją rodzinę, tak?|Więc udowodnij to.
01:49:06:Wtedy wypuszczę Aishę.|Nie masz co płakać.
01:49:15:Sir, ja nie płaczę.|Sir, ja nigdy nie płaczę.
01:49:19:Jak zacznę płakać, zapomnę.|Chcę to udowodnić, Sir.
01:49:25:Ale jak?
01:49:26:Jestem zwykłym człowiekiem, który|nie ma ani prawa, ani siły
01:49:31:To tylko moja strata.
01:49:33:Moja mama, tata, siostra, moje życie.|Wszystko
01:49:39:Nic mi nie zostało.|Boję się.
01:49:44:Nie odpuszczę, nikomu nie odpuszczę.
01:49:48:Ktokolwiek za tym nie stoi,|zniszczę tych co niszczą cudze życie.
01:49:53:Bóg mną pokieruje.
01:50:00:Kiedy to mówiłem, nie wiedziałem|czemu będę musiał stawić czoła..
01:50:06:Stałem się odpowiedzią na modlitwy tysiąca ludzi,|którzy zginęli w zamachach
01:50:12:Byłem narzędziem w rękach ATS DIG Manimarana.
01:50:18:Ale wiedziałem, że wojna jaką on prowadzi,|postawi mnie w pierwszym szeregu na froncie wojny.
01:50:25:Tak. Toczę wojnę ciebie mając na przodzie
01:50:29:Ludzka bomba do zniszczenia armii Babu|Anwar
01:50:33:Inteligentny
01:50:34:Sprytny
01:50:38:Najlepszy.
01:50:42:To była jedyna możliwość, żeby|odnaleźć ludzi, którzy zabili..
01:50:45:..ojca, matkę i|wyzwolić Aishę.
01:50:47:Stalin Manimaran zaplanował wszystko,|włącznie z ..
01:50:50:..fałszerstwem pieniędzy|i zamachem w..
01:50:53:..budynku policji w Fort Kochi.
01:50:56:Ja to zrealizowałem i osiągnąłem cel..
01:51:02:Kiedy Babu Sait pokazał mi zdjęcia|ludzi, na których patrzyłem.
01:51:16:Tylko raz..|Chcę ją zobaczyć tylko raz.
01:51:25:Proszę, nie mów nie.
01:52:24:To nie dlatego, żeby cofnąć czas|albo ratować kogokolwiek, Aisha.
01:52:29:Nie miałem innej możliwości.|To przeznaczenie. Nawet ty to rozumiesz.
01:52:34:Czy jest możliwe, żebyś została|ze mną po tym wszystkim?
01:52:41:Nie wiem.
01:52:43:Jeśli to co zrobię jest dobre,|wtedy Bóg będzie z nami.
01:52:49:Do zobaczenia.
01:53:06:Dziękuję, Sir.
01:53:09:Zostały 2-3 dni.|Oni tu będą.
01:53:13:Wszyscy zamieszani w zamach bombowy w Coimbatore|będą tu...w Kochi.
01:53:19:A potem?|- Ich celem jest Mumbaj.
01:53:21:Nic nie będą mieli ze sobą.|Nawet broni.
01:53:25:Do mnie należy zabrać ich do Mumbaju..
01:53:29:..statkiem rybackim, zaopatrzonym|w bomby i broń.
01:53:35:Poinformuj mnie kiedy przyjadą.
01:53:39:Wtedy twoja misja się skończy.
01:53:41:Tu są informacje o nich.
01:53:50:Sir, tak się zawsze odpowiada.
01:53:52:Pierwsza osoba zawsze mówi..
01:54:08:Jestem tu by ich aresztować.
01:54:13:Uderz mnie...spróbuj uciekać
01:54:17:Ruszaj|- Uderz i uciekaj...
01:54:25:Salim. Chodź.
01:54:53:Chodź.
01:54:57:Chodź.
01:54:59:Wsiadaj.
01:55:00:Wsiadaj
01:55:13:Jesteś pewny, że był sam?
01:55:17:Nikogo tam nie było, Bracie.
01:55:18:Chciał go aresztować, wtedy nadeszliśmy.
01:55:21:W każdym razie, dobrze, że tam nikogo nie było.
01:55:23:Zastrzeliłem go,|zginął na miejscu.
01:55:29:Idź, uważaj.
01:55:33:Oni będą tu jutro.
01:55:34:Na razie w nic się nie mieszaj.
01:55:36:To ryzyko.
01:55:52:Póki tamci się nie zjawią, pilnuj go.|- Ok.
01:56:27:Zjawią się tutaj.
01:56:30:Zbierzemy całą dziesiątkę i|zaprowadzimy do mieszkań.
01:56:33:Spotkanie będzie w 2 miejscach.
01:56:36:Nasi pomogą im na miejscu.
01:56:38:O 5 rano, wyjadą.
01:56:44:Nie powinno być żadnych problemów w trakcie drogi.
01:56:47:W obu samochodach jest GPS.
01:56:49:Nie powinno być problemów z trafieniem na miejsce.
01:56:53:Dojadą do starego meczetu w Cherai o 6 rano.
01:56:55:Stąd, dotrą do statku na pieszo.
01:56:59:Anwar będzie czekał na nich 1 jard od statku..
01:57:04:..załadowanym bronią i materiałami wybuchowymi.
01:59:43:Kim jesteś?
02:05:03:Co? Co się stało?
02:05:10:Nie odszedłeś?
02:05:12:Oni odeszli?
02:05:14:Odeszli.
02:05:19:Ja nie.|- Gdzie?
02:05:31:Do piekła, tam gdzie oni.
02:05:48:Do piekła, które czeka na ciebie też Babu Sait.
02:05:54:Nie okłamałeś tylko mnie,|oszukałeś wszystkich naszych.
02:06:00:Nie uciekniesz, żaden wierny ci nie przebaczy.
02:06:04:Twoja wiara jest zła, Babu Sait.
02:06:08:I po to ja żyję.
02:06:12:Kiedy zacząłeś niszczyć kraj w imię Islamu,
02:06:16:pomyślałeś ilu ludzi, włączając w to muzułmaninów,|zostało przez to zabitych?
02:06:23:Co zrobili ci ludzie, których zabiłeś|z swoim ojcem na ustach? Co zrobili?
02:06:32:Kiedy ty świętowałeś|wybuch bomby, który miał miejsce w..
02:06:34:..Coimbatore jako wspaniały sukces Jihadu..
02:06:39:..ja straciłem ojca, który|nauczył mnie prawdziwego islamu.
02:06:41:To wspaniały czyn nakarmić głodnego
02:06:45:Moja matkę, którą kochał cały świat.
02:06:48:I siostrę, która marzyła o|szczęśliwym małżeństwie.
02:06:54:Zniszczyłeś całą moją rodzinę,|nawet nie pozwalając mi..
02:06:57:..odbyć ostatniego namaszczenia,|jak przystało prawdziwym muzułmanom.
02:07:08:Zmieniłem się w broń, która|stanęła ci naprzeciw przez ciebie.
02:07:11:Nie pozwolę ci zniszczyć następnych istnień.
02:07:13:Bóg mnie do tego skierował.
02:07:18:To jest zemsta muzułmanina, który|tu sie wychował..
02:07:22:..i który chciał tu spędzić resztę życia.
02:07:26:Nie pójdziesz do nieba.
02:07:28:Żaden muzułmanin ci nie przebaczy.|Przegrałeś, Babu Sait.
02:07:44:Nawet nie masz prawa do godnej śmierci
02:07:50:Żaden wierny nie przyjdzie, żeby|skremować twoje ciało.
02:08:51:Grupa policyjna ATS stała się znana|przez zabicie gangu międzynarodowych terrorystów.
02:08:55:Media piszą opowieść o odważnym DSP Sanjay Ramakrishnan
02:08:59:i jego sposobie schwytania terrorystów..
02:09:02:...odpowiedzialnych za wybuch bomby w Coimbatore..
02:09:05:..którzy planowali atak na Mumbaj.
02:09:09:Prezydent przyznał pośmiertnie medal ATS DIG..
02:09:23:..Stalin Manimaranowi, który|zginął w ataku na terrorystów.
02:09:33:Nikt nie próbował szukać Aishy,|ponieważ policja znalazła..
02:09:36:..odpowiedzialnych za atak w Coimbatore.
02:09:38:Ludzie jak Asharaf dowiedzieli się|o wszystkim z gazet.
02:09:44:Ale nikt nie dowiedział się o|udziale w tym Anwara.
02:09:51:Nikt o niego nie pytał.
02:10:02:Nie idziesz dziś na zajęcia?
02:10:05:Od dzisiaj zaczęły się ferie zimowe.
02:10:17:Co dzień widzieć cię,|słyszeć twój głos
02:10:22:Poczekam tu...ja
02:10:58:Co dzień widzieć cię,|słyszeć twój głos
02:11:03:Poczekam tu...ja
02:11:08:Jak będziesz tak na mnie patrzeć,|to zmokniesz tak stojąc na deszczu
02:11:13:Muzyka ta, rusza..|Mnie
02:11:17:To niebo nam rytm nadaje,|zresztą sama o tym wiesz, ty ..i ja
02:11:26:Jak dzień jasny,|jak noc ciemna
02:11:29:Jak morze,|jak brzeg jego
02:11:32:Tak zawsze będę z tobą...ja
02:11:36:Ty jesteś jak wiersze pisane,|w świetle księżyca
02:11:42:Fale biją o brzeg, szepcą ciągle ci,|jak kocham ciebie..ja
02:12:41:Kiedy serce zamiera, to wtedy zawsze,|widzę ciebie...ja
02:12:50:Jak tylko ruszę palcem to znaczy,|że kocham ciebie...ja
02:13:00:Dla niebollymaniaków|tłumacz: agawolf
02:13:04:Mniam ;)
02:13:05:www.baadshah.org
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Nine Dead (2010) DvdRip [Xvid] {1337x} X(1)Axis of War Night Raid 2010 DVDRip XviDLove & Distrust 2010 DVDRip XviD UniverSalAbsurdityDeath Race 2 (2010) DVDRip XViD AC3 Noise4UPYogi Bear [2010] DVDRip XviD ARROWA Dangerous Man 2010 DVDRip XviD COASTERIts Kind of a funny story 2010 dvdrip xvid amiableTrust 2010 DVDRip XviD EVO [UsaBit com]The Wolfman (2010) DVDRip XviD MAXSPEED www torentz 3xforum roProwl 2010 DVDRip XvidNiepowstrzymany Unstoppable (2010) DVDRip XviD VAMPS(1)Opona (Rubber) 2010 DVDRip XviD BiDaaaf womb 2010 dvdrip xvid cd1LUDZIE BOGA DES HOMMES ET DIEX 2010 DVDRip XviD NAPISY PLWild Target 2010 DVDRip XvidTwierdza Brzeska Brestskaya krepost (2010 DVDRip XVID)Uczeń Czarnoksiężnika The Sorcerer s Apprentice (2010 DVDRip XviD AC3 DiAMOND)Poznaj naszą rodzinkę Little Fockers (2010) DVDRip XviD DEFACEDWrong Side Of Town (2010) DVDRip XviD VoMiTwięcej podobnych podstron