Sunrise historia Renesmee Rozdział 2


2. SEN

Patrzyłam tępo w wodę. Tu już byłam bezpieczna. Moje myśli były tylko dla mnie, a jeśli miało się to zmienić wyczułabym. Usiadłam na piasku. Tak bardzo byłam ciekawa jak wygląda miłość Jacoba. Czemu akurat ona? Czy była ładniejsza ode mnie? Zresztą dla niego pewnie we wszystkim była lepsza ode mnie.

- Nessie? - jak oparzona wstałam i zaczęłam się rozglądać. To Seth… Tylko Seth… Aż Seth… -  przepraszam, że cię przestraszyłem. Co tutaj robisz? Sama? Myślałem, że Jacob jest z Tobą.

Seth to bliski kolega Jacoba, następny przyjaciel rodziny. Też jest wilkołakiem. Jak widać otaczają mnie same legendy. Uśmiechnęłam się do chłopaka, znowu usiadłam nad brzegiem.

- Jacob jest w kamiennym domku. Nie wiem, nogi same mnie tutaj zaprowadziły.

  Woda zbliżała się do mnie, a potem znów oddalała. Chłopak przysiadł obok i otoczył mnie ramieniem, taki przyjazny zwykły gest.

- Jake wie, że tu jesteś? - Spytał puszczając kamyk do wody, a on musnął ją i poleciał w górę. Jego puszczanie kaczuszek było trochę dziwne, chyba za silne. Z opóźnieniem zdałam sobie sprawę, że spytał o kolegę. Co miałam odpowiedzieć? Wszyscy przyzwyczaili się, że spędzam z nim mnóstwo czasu. Ostatnio trochę inaczej to wyglądało, tak jakby Jacob i ja bylibyśmy parą. Jeździliśmy na jego motorze, który dostał od Belli. Odwiedzaliśmy mojego dziadka, Charlie nie mógł się nadziwić jak się ciągle zmieniam. Czasami… Czasami jak Jake patrzył mi prosto w oczy widziałam, że jest szczęśliwy. Czułam, że jego nastrój udziela się mi. Kiedy on był szczęśliwi, to ja też.

- Halo? - Seth pomachał mi ręką przed nosem.

- Przepraszam, zamyśliłam się… - Szybko znalazłam jakiś ładny obraz w myślach. Przytknęłam dłoń do policzka towarzysza i ` pokazałam ` mu najpiękniejszy zachód słońca w moim życiu. Było widać tylko krajobrazy, więc nie wiedział, że był wtedy ze mną Jacob. Właściwie to był tylko zachód słońca. Lubiłam przyglądać się temu wszystkiemu razem z Jakiem.

- Łoł. Ty masz odlot z tym. - Chłopak klasnął w dłonie i wstał. - Pójdę odwiedzić Bells. Sorki, że ci tak brutalnie przerwałem.

Podziwiałam jak znika w ścianie lasu. Tak samo jak mój przyjaciel. Mój najlepszy przyjaciel. Coś w środku pękło. Czemu tylko przyjaciel? Ze złości zgniotłam jeden kamyk, a może dwa? Zerwałam się na równe nogi. Umiem dość szybko pływać… Wskoczyłam do wody. Płynęłam wzdłuż brzegu. Wynurzałam się, by zabrać wdech i zobaczyć okolice. Gdy minęłam La Push wyszłam na obcą mi plaże. Zaczęło padać. Plaża była osamotniona. Ruszyłam biegiem. Jak biegłam zapominałam o wszystkim. Taka wolna byłam. Nikogo przy mnie, kto by słyszał moje myśli, albo widział, co robię. Wreszcie znalazłam małą jaskinie, schowałam się w niej.

Ziewnęłam. Nawet nie wiem, kiedy zrobiłam się senna. A później ułożyłam głowę na twardym głazie. Jakoś specjalnie nie przeszkadzało mi, że było zimno, padał deszcz, a moja poduszka była nieco za twarda. Zasnęłam.

Siedziałam na huśtawce zrobionej z opony od samochodu przyczepionej linką do drzewa przy rzecze. Huśtałam się. Opadałam na dół. Leciałam do góry. Śmiałam się do mojego towarzysza, który bujał moją huśtawką. Chciałam chwycić go za dłoń, ale cofałam się do tyłu. Kiedy znowu byłam wystarczająco blisko, zobaczyłam, że to Jacob. Posłał mi mój ulubiony łobuzerski uśmiech. Usiadłam wygodnie i zaczęłam podziwiać zachód słońca. Jakże piękny mi się wydawał.

- Słońce jest takie piękne. - Wydusiłam z zachwytem.

- Nie, to Ty jesteś piękna. - Jake zatrzymał huśtawkę i zrobił jeden krok ku mnie. - Wiesz chciałbym coś Ci powiedzieć…

- Halo, dziewczynko. Nic Ci nie jest? - Ktoś lekko mną potrząsał. Niechętnie oderwałam się od snu i otworzyłam oczy. Chciałabym zobaczyć mojego odwiecznego towarzysza, zamiast tego ujrzałam nieogolonego śmierdzącego wodą kolońską człowieka.

- Nie, nie. Oczywiście. Schroniłam się przed deszczem. - Wytłumaczyłam rozglądając się na prawo i lewo. Mężczyzna skrzywił się.

- Padało przedwczoraj. - Oznajmił zdziwiony, a ja zamarłam. Nerwowo zaczęłam myśleć, co robić.

- Dziękuje. Dowidzenia. - Dobre maniery zawsze działały. Facet stał osłupiały. Nim zdążył się obrócić już mnie tam nie było.

Skoro był taki ciekawy mogłam mu powiedzieć… „ Tak stało się i to nawet dużo. Nie rozumiem mojego przyjaciela wilkołaka. Wpoił sobie chyba jakąś obcą babę. A cała moja wampirza rodzina już chyba dawno o tym wie. „ Zachichotałam. Ciekawe, co by zrobił? Szczerze mówiąc bałam się wrócić do domu. Wszyscy pewnie się martwili, chociaż już raz nie wróciłam na noc. Zasnęłam nad rzeką, ale był ze mną Jacob… Zaczęły witać obrazy ze snu. Co też takiego chciał mi powiedzieć we śnie? - „zapraszam cię na mój ślub, który odbędzie się za tydzień”.? Skrzywiłam się. Nie mogłam wyobrazić sobie jego w garniturze przed ołtarzem. Już niedługo moje myśli miały być podłapane. Zaczęłam szukać tematu, co też mogło mi się przytrafić? Stawiam na szczerość. Zasnęłam na kamieniu. Tak to, przecież mogło mi się zdarzyć. Poczułam znajomy zapach. Obróciłam się.

- Hmm… Tak to podobne do ciebie. Ale gorzej z Bellą martwiła się o Ciebie. - Oznajmił chłodno Edward. Chyba był zły, nawet nie chyba. Na pewno był zły.

- Nie, aż tak jak reszta rodziny. Wiem, że jestem odpowiedzialna. - Kąciki jego ust lekko uniosły się ku górze. Często mi mówiono, że nie można być na mnie złym. Nie wiem, dlaczego. Uważali, że jestem za słodka, by można było się na mnie gniewać. Mój towarzysz czytając moje myśli roześmiał się. W domu było cicho. Byle nie mój dobry słuch nie uwierzyłabym, że w salonie siedzi dziewięć osób. Przed progiem zawahałam się. Doskonale wiedzieli, że tam stoję, ale jaki wstyd wyjść i przyznać się do wszystkiego! Próbowałam unikać niektórych myśli. Jednak wymknęła się jedna. Wpojenie Jacoba. Edward posłał mi spojrzenie pełne pytań, a potem lekko popchnął w kierunku reszty.

- Och Nessie. - Bella już była przy mnie i ściskała jak dla mnie trochę za mocno.Za nią była Esme i reszta rodziny. Po tym jak prawie każdy chwycił mnie w żelazne kleszcze nieśmiało spojrzałam na pozostałą dwójkę.

- Ode mnie nikt nic nie wie. Po prostu widziałem jak dajesz nura i Ciebie nie ma. Edward wyłapał to i owo. - Zaczął Seth przepraszającym tonem. Brutalnie przerwał mu Jacob, który pokonując dzielącą nas drogę dwoma susami wziął mnie na ręce. Kręciliśmy się na środku saloniku. Uśmiechałam się promiennie ciesząc się jego reakcją. `Wpojenie.' Wszystko się zepsuło. Olbrzym postawił mnie naprzeciwko siebie i zaczął mi się przyglądać.

- Czy coś się stało? - Przeleciałam wzrokiem twarze wszystkich zgromadzonych. Każdy był wpatrzony we mnie.

- Kochanie zmieniłaś się troszkę. - Rosalie już stała przy mnie klepiąc po plecach. Spojrzałam w dół. Moje spodnie były mi trochę za małe, tak samo jak bluzka. Westchnęłam.

-Nie bój się pojedziemy jutro do sklepu i kupimy to i tamto. - Alice uśmiechnęła się. Już widziałam jak miał wyglądać jutrzejszy dzień. Ja chodząca za narwanym chochlikiem, który chce wykupić cały dział młodzieżowy.

- A może… Może tak do Paryża? - Nieśmiało spojrzałam na Alice. Wszyscy zaczęli się śmiać, tylko nie ja. Zbiłam tym ich z tropu. Myśleli, że to żart.

- Co loczku chcesz jakieś koreczki i sukienki?- Emmett mrugnął do mnie. - Rosalie chciała lecieć  pojutrze. Ma wtedy padać. Dzisiaj i jutro świeci słońce w Paryżu.

Achh. Nie wiem czy wspominałam, ale błyszczę lekko w słońcu. Tak naprawdę lekko. Reszta rodziny jednak mocniej, przez, co w słoneczne dni ukrywa się. To tylko taki mały drobiazg. Spojrzałam na Bellę, która stała cicho przygryzając wargę. Edward podszedł do niej i przytulił w talii. Po czym szepnął do ucha ` będzie bezpieczna z Emmettem i Rose'. Tak jakby nikt nie miał usłyszeć.

- A może wyjaśnisz nam, co robiłaś przez ostatnie dwa dni? - Carlise zabrał po raz pierwszy dzisiaj głos.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sunrise historia Renesmee Rozdział 1
Sunrise historia Renesmee Rozdział 10
Sunrise historia Renesmee Rozdział 13
Sunrise historia Renesmee Rozdział 18
Sunrise historia Renesmee Rozdział 21
Sunrise historia Renesmee Rozdział 25
Sunrise historia Renesmee Rozdział 28
Sunrise historia Renesmee Rozdział 7
Sunrise historia Renesmee Rozdział 27
KSIĘGA RENESMEE Sunrise historia Renesmee Rozdział Rozdział 33
Sunrise historia Renesmee Rozdział 11
Sunrise historia Renesmee Rozdział 12
Sunrise historia Renesmee Rozdział 6
Sunrise historia Renesmee Rozdział 3
Sunrise historia Renesmee Rozdział 16
Sunrise historia Renesmee Rozdział 20
Sunrise historia Renesmee Rozdział 35
Sunrise historia Renesmee Rozdział 17
Sunrise historia Renesmee Rozdział 8

więcej podobnych podstron