Najlepsza Mama
Wstali po cichutku, Kuba i Magdą pomogli Maluchom zaścielić łóżka, Tata pobiegł do sklepu po świeże rogaliki. W kuchni na stole pojawiły się talerzyki z kubeczkami, które sami pomalowali specjalną farbą - taki wspólny prezent od nich wszystkich dla Mamy. Na środku stołu Magda postawiła dzbanek z kakao. Trochę się bali, że Mamę obudzi zapach tego kakao, ale nie! Mama spała sobie spokojnie uśmiechając się przez sen jakby śniły się jej same piękne rzeczy. Kiedy już wszystko było gotowe wpadli do pokoju Mamy z kwiatami i z głośnym śpiewem:
-„Życzymy, życzymy…i zdrowia, szczęścia, i błogosławieństwa, przez ręce Maryi”
Mama ze zdumienia ziewnęła szeroko, ale dała się od razu poprowadzić do kuchni w wesołym orszaku i choć miała na sobie koszulę nocną i potargane włosy wyglądała prawie jak królowa.
- Dziś twoje święto Mamusiu -Małgosia wdrapała się Mamie na kolana - możesz nam rozkazywać ile zechcesz.
- Hmmmm - zastanowiła się Mama - to rozkazuję wam zjeść natychmiast te wszystkie rogaliki i wypić kakao.
Więc zaczęli pałaszować i śmiać się, dlatego może nie usłyszeli pukania do drzwi.
- Dzień dobry - Agnieszka stanęła w drzwiach patrząc na nich jakoś dziwnie i wycofała się szybko na korytarz.
- Agnieszka, zaczekaj - krzyknęła Magda i wybiegła za nią.
- Zadzwoniłam dziś do mojej mamy, żeby złożyć jej życzenia - wyszeptała Agnieszka ze łzami w oczach - ale to nie jest takie łatwe mówić do słuchawki i nie móc mamy ani zobaczyć, przytulić ani pocałować. A u was jest tak, że… bardzo zatęskniłam za mamą.
Magda objęła ją ramieniem
- Nie płacz, zapraszam cię po szkole do nas. Tata zamówił tort i będą te kruche ciasteczka, które lubisz. Moja mama na pewno się ucieszy.
Agnieszka otarła łzy i skinęła głową. Co prawda Pani Janielska to nie to samo co własna mama , ale była taka dla Agnieszki zawsze miła i dobra. Więc po szkole Agnieszka skorzystała z zaproszenia Magdy. Pani Janielska czekała na nich z obiadem i zaraz postawiła przed nimi talerze z zupą pomidorową i naleśnikami.
-Jak zjecie - powiedziała patrząc ciepło na Agnieszkę-pójdziemy do Mamy, która na nas wszystkich czeka. Kuba już poszedł po Maluchy i do nas dołączy.
- Do jakiej mamy? - zapytała zaintrygowana Magda. Obie babcie, mama Taty i mama Mamy mieszkały przecież w innym mieście.
Ale Mama nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się tajemniczo. Sekret wydał się dopiero wtedy, gdy weszli do kościoła i zaczęło się nabożeństwo majowe.
- Witam wasz wszystkich w imieniu naszej najlepszej Mamy - powiedział ksiądz Jacek wskazując na obraz Maryi - To mama naszego Pana Jezusa, ale też Mama nas dorosłych i dzieci.
Uklękli przed obrazem Maryi z radością. Spojrzeli w Jej dobre oczy. Agnieszka też. I kiedy tak wpatrywała się w oblicze Maryi poczuła w sercu niezwykłe ciepło. Matka Boża patrzyła bowiem na nią tak jak jej własna mama. Agnieszka była tym jej spojrzeniem dziwnie wzruszona - jakby słyszała, że Matka Boża szepcze:
- Kocham i ciebie Agnieszko
I Agnieszka ze łzami w oczach jej odpowiedziała
- Ja też cię kocham… mamusiu.
I wtedy pani Janielska podała Agnieszce kwiaty, które zabrała ze sobą z domu, żeby dziewczynka położyła je przed obrazem Maryi. I Agnieszka poczuła się taka szczęśliwa jak nigdy w życiu.
- Widzisz?- Pani Janielska przytuliła ją mocno do siebie - Maryja to naprawdę nasza Mama, Ona nikogo nie opuści, nie zostawi. I zawsze na nas czeka. Na ciebie też. Więc kiedy będzie ci smutno i źle …
- Wiem, już wiem - wyszeptała Agnieszka i znów uklękła przed obrazem Maryi. Chciała powiedzieć jej o wszystkim, co miała schowane w sercu. A Maryja słuchała jej z wielką uwagą i patrzyła z ogromną czułością i miłością, naprawdę tak jak najlepsza mama na świecie…