4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 20


ROZDZIAŁ 20

PRZYJACIELE

NIE MAJĄ PRZED SOBĄ TAJEMNIC

W czwartkowe popołudnie Hanna wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze damskiej toalety na parterze. Delikatnie musnęła podkładem szwy na podbródku i drgnęła z bólu. Dlaczego szwy musiały tak boleć? I dlaczego dr Geist musiał użyć tej czarnej nici Frankensteina? Nie mógł skorzystać z takiej w ładnym, cielistym kolorze?

Z namysłem wzięła do ręki swojego nowiutkiego BlackBerry. Telefon czekał na nią na kuchennej wyspie, kiedy wcześniej tego dnia ojciec przywiózł ją ze szpitala. Napis na dołączonej do pudełka kartce brzmiał: WITAJ W DOMU! KOCHAM CIĘ, MAMA. Teraz, gdy Hanna nie była już na skraju śmierci, jej matka wróciła do swoich całodobowych godzin pracy, normalna sprawa.

Hanna westchnęła, po czym wykręciła numer z tyłu buteleczki podkładu.

- Halo, gorąca linia Bobbi Brown! - zaświergotał radosny głos po drugiej stronie.

- Mówi Hanna Marin. - powiedziała dziarsko Hanna, usiłując obudzić w sobie Annę Wintour. - Mogę zarezerwować u Bobbi termin na makijaż?

Dziewczyna z infolinii zamilkła.

- Z czymś takim musiałabyś się zgłosić do agenta od rezerwacji. Ale myślę, że jest bardzo zajęta…

- A czy mogłabyś mimo to podać mi numer telefonu agenta?

- Raczej nie mogę czegoś takiego zrobić…

- Pewnie, że możesz. - zagruchała Hanna. - Nikomu nie powiem.

Po chwili jąkania się dziewczyna przełączyła Hannę na połączenie oczekujące, ktoś inny podniósł słuchawkę i podał Hannie numer zaczynający się od kierunkowego 212. Zapisała go szminką na lustrze w łazience i rozłączyła się przepełniona sprzecznymi uczuciami. Z jednej strony, fakt, że wciąż mogła popchnąć ludzi do zrobienia dokładnie tego, co chciała, był super. Potrafiły to tylko królowe-szkolne divy. Z drugiej strony, co jeśli nawet Bobbi nie będzie w stanie poprawić wyglądu jej twarzy?

Rozległ się dzwonek do drzwi. Hanna nałożyła więcej podkładu na szwy i ruszyła w stronę korytarza. To była zapewne Mona, która miała jej pomóc podczas przesłuchania męskich modeli na przyjęcie. Powiedziała Hannie, że chce zaklepać dla niej największe ciacha, jakie mogą zapewnić pieniądze.

Hanna przystanęła w przedpokoju obok wielkiej ceramicznej donicy raku należącej do matki. Co Lucas wczoraj w szpitalu miał na myśli, kiedy powiedział, że nie powinna ufać Monie? Co więcej, co oznaczał ten pocałunek? Od chwili, gdy się wydarzył, Hanna była trochę rozkojarzona. Spodziewała się dzisiaj rano zobaczyć Lucasa w szpitalu, witającego ją z magazynami i latte ze Starbucksa w dłoni. Kiedy się nie pojawił, poczuła się… rozczarowana. A dziś po południu, kiedy ojciec podrzucił ją do domu, Hanna przez całe trzy minuty trzymała telewizor włączony na „All My Children” zanim zmieniła kanał. Dwoje bohaterów mydlanej opery całowało się namiętnie, a ona na nich patrzyła szeroko otwartymi oczami, po jej plecach przebiegały dreszcze i nagle potrafiła wczuć się w sytuację.

Nie, żeby Lucasa lubiła, czy coś w tym stylu. Nie znajdował się w jej stratosferze. I tylko dla pewności zapytała Monę, która wpadła wczoraj wieczorem z wybranym przez nią z szafy Hanny ubraniem (obcisłe dżinsy, wycięta kurtka w szkocką kratę i ultra-miękki t-shirt) na powrót do domu, co sądzi o Lucasie.

- Lucas Beattie? Mega frajer, Han. Zawsze nim był. - powiedziała Mona.

I wszystko jasne. Koniec z Lucasem. Nigdy, przenigdy nie powie nikomu o tym pocałunku.

Hanna dotarła do frontowych drzwi, zauważając przy okazji, jak przez matowe tafle przeświecają platynowe-blond włosy Mony. Prawie się przewróciła, gdy otworzyła drzwi i za Moną zobaczyła Spencer. Emily i Aria zbliżały się frontową ścieżką. Hanna zastanowiła się, czy przez przypadek nie zaprosiła ich wszystkich na tą samą godzinę.

- No, proszę, co za niespodzianka. - powiedziała nerwowo.

Ale Spencer przepchnęła się obok Mony i jako pierwsza weszła do domu Hanny.

- Musimy z tobą porozmawiać. - powiedziała. Za nią podążyły Mona, Emily i Aria, i dziewczęta zgromadziły się na skórzanym komplecie w kolorze toffi, siadając na dokładnie tych samych miejscach, co kiedy się przyjaźniły: Spencer - w dużym skórzanym fotelu w rogu, a Emily i Aria na kanapie. Mona zajęła miejsce Ali na szezlongu przy oknie. Gdy Hanna zmrużyła oczy mogła prawie pomylić Monę z Ali. Hanna zerknęła ukradkiem na Monę, żeby się przekonać, czy jest wkurzona, ale ta wyglądała całkiem… okay.

Hanna przysiadła na skórzanej pufie.

- Hm, o czym musimy porozmawiać? - zapytała Spencer pytanie. Aria i Emily też wyglądały trochę niepewnie.

- Kiedy wyszłyśmy od ciebie ze szpitala dostałyśmy kolejną wiadomość od „A”. - rzuciła Spencer.

- Spencer. - syknęła Hanna. Także Emily i Aria patrzyły na Spencer z otwartymi ustami. Od kiedy to dyskutowały o „A” przy innych?

- Jest okay. - powiedziała Spencer. - Mona wie. Też dostaje wiadomości od „A”.

Hannie nagle zrobiło się słabo. Spojrzała na Monę szukając u niej potwierdzenia, wargi Mony były napięte, twarz poważna.

- Nie. - szepnęła Hanna.

- Ty? - sapnęła Aria.

- Ile? - wyjąkała Emily.

- Dwie. - wyznała Mona wpatrując się w zarys swoich kościstych kolan pod ciemnopomarańczową sukienką C&C California z dżerseju. - Dostałam je w tym tygodniu. Kiedy powiedziałam wczoraj o tym Spencer, nawet nie wyobrażałam sobie, że wy też je dostajecie.

- Ale to nie ma sensu. - wyszeptała Aria wodząc wzrokiem po pozostałych dziewczynach. - Sądziłam, że „A” wysyła wiadomości tylko dawnym przyjaciółkom Ali.

- Może myliłyśmy się we wszystkich swoich założeniach. - powiedziała Spencer.

- Czy Spencer powiedziała ci o SUVie, który mnie potrącił? - żołądek Hanny się zacisnął.

- Powiedziała, że to był „A”. I że wiedziałaś, kim on jest. - twarz Mony była blada.

Spencer skrzyżowała nogi.

- W każdym razie, dostałyśmy nową wiadomość. Jest oczywiste, że „A” nie chce, żebyś coś sobie przypomniała, Hanna. Jeśli będziemy na ciebie naciskać, też zostaniemy skrzywdzone przez „A”.

Emily załkała.

- To naprawdę straszne. - szepnęła Mona. Nie przestawała trząść stopą, robiła to tylko wtedy, gdy była bardzo spięta. - Powinnyśmy pójść na policję.

- Może faktycznie. - zgodziła się Emily. - Mogliby nam pomóc. To poważna sprawa.

- Nie! - prawie krzyknęła Aria. - „A” się dowie. Prawie jakby… cały czas na nas patrzył.

Emily zacisnęła mocno usta i wbiła wzrok w dłonie.

Mona głośno przełknęła.

- Chyba wiem, co masz na myśli, Aria. Odkąd dostałam te wiadomości, mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. - spojrzała po nich z oczami rozszerzonymi strachem. - Kto wie? „A” nawet teraz mógłby na nas patrzeć.

Hanna zadrżała. Aria rozglądała się wokół szaleńczo, sondując wzrokiem elegancki salon Hanny. Emily zajrzała za fortepian Hanny, jakby „A” mógł się czaić w rogu. W tym samym momencie zabrzęczał Sidekick Mony, i wszystkie wydały okrzyk zaskoczenia. Gdy Mona wyjęła telefon jej twarz pobladła.

- Wielki Boże. Kolejny.

Zgromadziły się wokół komórki Mony. Jej najnowsza wiadomość była spóźnioną e-kartką urodzinową. Pod obrazkiem szczęśliwych baloników i lukrowanego tortu, którego Mona nigdy w życiu by nie zjadła, widniała wiadomość:

Spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Mona! A kiedy powiesz Hannie, co zrobiłaś? Radzę zaczekać, dostaniesz od niej w końcu prezent. Możesz stracić przyjaźń, ale przynajmniej zachowasz prezent! - A

- Co zrobiłaś? O czym mówi „A”? - krew Hanny zlodowaciała.

Twarz Mony zrobiła się biała.

- Hanna… okay. Na moim przyjęciu pokłóciłyśmy się. Ale to była maleńka kłótnia. Naprawdę. Powinnyśmy o tym zapomnieć. - serce Hanny mruczało równie głośno, co silnik auta. W jednej chwili wyschły jej usta. - Nie chciałam o tym wspominać po twoim wypadku, bo uznałam, że to nie ma znaczenia. - mówiła dalej Mona, jej głos wznosił się w desperacji. - Nie chciałam cię denerwować. I koszmarnie się czułam przez nasze kłótnie w zeszłym tygodniu, Hanna, zwłaszcza, kiedy pomyślałam, że mogłabym cię na zawsze stracić. Chciałam po prostu o tym zapomnieć. Chciałam ci to wynagrodzić, wydając to fantastyczne przyjęcie, i…

Minęło kilka sekund. Wszystkie podskoczyły, gdy włączyło się ogrzewanie. Spencer odchrząknęła.

- Dziewczyny, nie powinnyście się kłócić. - powiedziała łagodnie. - „A” chce odwrócić waszą uwagę od domyślenia się, kto wysyła te okropne wiadomości.

Mona rzuciła Spencer wdzięczne spojrzenie. Hanna opuściła ramiona, czuła, że na nią patrzą. Ostatnie, na co miała ochotę, to rozmowa o tym przy nich wszystkich. Nie była pewna, czy w ogóle chce o tym rozmawiać.

- Spencer ma rację. Właśnie tak działa „A”.

Dziewczyny w milczeniu wbiły wzrok w kwadratową papierową lampę Noguchi na stoliku deserowym. Spencer chwyciła i ścisnęła dłoń Mony. Emily zrobiła to samo z ręką Hanny.

- Czego jeszcze dotyczyły twoje wiadomości? - zapytała Aria cicho Monę.

- Spraw z przeszłości. - Mona przechyliła głowę.

Oburzona Hanna skupiła wzrok na spince w kształcie drozda we włosach Arii. Miała wrażenie, że wie czym „A” dręczył Monę - chodziło o czas, zanim się zaprzyjaźniły, gdy Mona była idiotką i nie była odjazdowa. Na jakim sekrecie „A” skupił się najbardziej? Na tym, że Mona kręciła się za Ali, pragnąc być dokładnie taka jak ona? Na tym, że Mona była dla każdego obiektem żartów? Nigdy nie rozmawiały o przeszłości, ale Hanna czasem czuła cienie bolesnych wspomnień, bulgoczące tuż pod powierzchnią ich przyjaźni jak podziemny gejzer.

- Nie musisz nam mówić, jeśli nie chcesz. - powiedziała szybko Hanna. - Dużo wiadomości, które dostałyśmy od „A” też dotyczyło przeszłości. Jest w niej wiele rzeczy, o których wszystkie chciałybyśmy zapomnieć.

Spojrzała w oczy przyjaciółki z nadzieją, że Mona zrozumie. Mona ścisnęła dłoń Hanny. Hanna zauważyła na palcu przyjaciółki srebrno-turkusowy pierścionek, który zrobiła dla niej na zajęciach z produkcji biżuterii, chociaż bardziej przypominał jeden z niezgrabnych szkolnych sygnetów, noszonych jedynie przez kujonów, niż ładne świecidełko od Tiffany'ego. Drobna cząsteczka bijącego mocno serca Hanny ocieplała. „A” w jednej sprawie miał rację: przyjaciółki dzieliły wszystko. I teraz ona z Moną też mogły.

Zabrzmiał dzwonek do drzwi, trzy krótkie inspirowane Azją długie i głębokie dźwięki. Dziewczyny się poderwały.

- Kto to? - szepnęła Aria ze strachem.

Mona wstała odrzucając do tyłu długie blond włosy. Zaczęła się nagle uśmiechać i dumnym krokiem ruszyła w stronę frontowych drzwi do domu Hanny.

- Coś, dzięki czemu zapomnimy o naszych kłopotach.

- Co, pizza? - zapytała Emily.

- Nie, dziesięciu męskich modeli z filadelfijskiego oddziału Agencji Modeli Wilhelminy, oczywiście. - powiedziała zwyczajnie Mona.

Jakby pomysł, że mógłby to być ktokolwiek inny, był absurdem.

Bobbi Brown (ur. 1957) - założycielka i dyrektor generalny Bobbi Brown Cosmetics. Produkty tej firmy sprzedawane są w ponad 988 sklepach i 56 krajach na całym świecie

Anna Wintour (ur. 1949 w Londynie) - redaktor naczelny amerykańskiego czasopisma "Vogue" od 1988.

212 - numer kierunkowy Manhattanu

Raku - wypalanie ceramiki w niekontrolowanej temperaturze w "żywym" ogniu, często w warunkach naturalnych (np. na ognisku w wykopanej jamie). Klasyczne raku pochodzi z Japonii (XVII wiek), gdzie wykonywano tym sposobem czarki służące do ceremonii picia herbaty. Słynny był ośrodek blisko Kioto, gdzie od XVI wieku wytwarzano najsłynniejsze na wyspach czarki do herbaty.

Pretty Little Liars - Unbelievable Nie do wiary

5



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 15
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 26
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 17
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 18
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 13
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 42
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 29
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 4
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 16
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 14
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 1
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 9
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 5
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 31
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 21
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 27
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 30
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 37
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 3

więcej podobnych podstron