Tchórzostwo czy głupota
Nasz Dziennik, 2011-02-02
S
ejmowa
Komisja Ustawodawcza przyjęła rekomendację w sprawie odrzucenia
uchwały odnoszącej się do wyjaśniania przyczyn i okoliczności
katastrofy smoleńskiej. W reakcji na stanowisko komisji marszałek
Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział, że wszystko wskazuje na to, iż
w tej sytuacji projekty uchwał nie będą głosowane. Posłom nie
udało się dojść do konsensusu, gdyż parlamentarzyści Platformy
nie chcieli się zgodzić na umieszczenie w tekście uchwały słów
potępiających kłamliwy raport Międzynarodowego Komitetu
Lotniczego, a posłowie PiS z nieujmowania tego w uchwale nie byli
skłonni zrezygnować.
Choć
polscy eksperci w swoich uwagach do raportu MAK w sprawie przyczyn
katastrofy smoleńskiej zakwestionowali prawdziwość ustaleń
Rosjan, nie wszyscy posłowie mają odwagę powiedzieć, iż raport
Rosjan jest kłamliwy. Posłowie PO nie chcą, aby Sejm przyjął
uchwałę zawierającą potępienie treści raportu MAK. Marszałek
Sejmu Grzegorz Schetyna stwierdził, że wszystko wskazuje na to, iż
uchwała, której projekty przedstawiły kluby opozycji, nie będzie
w ogóle głosowana, choć zapowiedział jeszcze w tej sprawie
konsultację w ramach Prezydium Sejmu i z wszystkimi klubami. Gdyby
posłom PO nie spodobały się zdania o potępieniu rosyjskiego
raportu słowami zaproponowanymi w uchwale przez opozycję, Antoni
Macierewicz (PiS) zaproponował, by zrobić to słowami, które padły
z ust premiera Donalda Tuska. - Jesteśmy gotowi umieścić zdanie
premiera, iż "raport MAK jest nie do przyjęcia" jako
pierwszy akapit uchwały. Bardzo chętnie - powiedział
Macierewicz.
Robert Węgrzyn (PO) przekonywał, iż teraz nie
jest odpowiednia chwila, by tego typu uchwałę przyjmować. Zdaniem
posła Platformy, najpierw swój raport powinna ogłosić komisja
ministra Jerzego Millera. - Ta uchwała może w pewnej części
związać ręce panu Millerowi i komisji po polskiej stronie,
przynajmniej w niektórych fragmentach. Ta uchwała może również
sugerować pewne tezy, które znalazłyby się w raporcie pana
Millera, który naszym zdaniem powinien być najpierw upubliczniony.
Czas na uchwałę byłby ewentualnie po upublicznieniu raportu.
Jesteśmy w dalszym ciągu otwarci na dyskusję, jeżeli chodzi o tę
uchwałę - tłumaczył Węgrzyn.
Posłowie
PiS
wychodzą z sali
Wniosek
o odrzucenie uchwały złożył wiceprzewodniczący komisji
ustawodawczej Grzegorz Karpiński (PO). Posłowie Platformy
tłumaczyli, iż wniosek ten padł, gdyż nie udało się posłom
wspólnie uzgodnić jej treści po tym, jak posłowie PiS opuścili
posiedzenie podkomisji w sprawie zredagowania uchwały. Ci natomiast
opuścili posiedzenie w reakcji na brak zgody posłów Platformy co
do umieszczenia w uchwale akapitu zawierającego słowa potępienia
zawartości rosyjskiego raportu. Szukając dla siebie argumentów,
posłowie Platformy podnosili także, iż "MAK nie jest
równorzędnym partnerem dla polskiego Sejmu", dlatego Sejm nie
powinien odnosić się do tego raportu. A tym odpowiednikiem MAK
uznali komisję Millera.
Arkadiusz Mularczyk (PiS), członek
Komisji Ustawodawczej, zwracał jednak uwagę, iż raport MAK jest
uznawany za "ostateczny", a jego treść już "poszła
w świat" i dlatego wymaga to reakcji polskiego Sejmu. - Trudno
zrozumieć, dlaczego politycy Platformy nie chcą krytycznej oceny
raportu MAK, skoro nie ma innej możliwości jego zakwestionowania i
uchylenia. W mojej ocenie, jest to przejaw - nie wiem - tchórzostwa,
przejaw politycznej głupoty, bo w świat poszła informacja, która
jest dla Polski krzywdząca, nieprawdziwa, jest po prostu wynikiem -
powiem to brutalnie - sowieckiej propagandy. Dziwię się, że polski
Sejm, a w szczególności politycy Platformy, tego nie rozumieją i
nie chcą zrozumieć - mówił Mularczyk.
Choć w drugim
projekcie uchwały, autorstwa SLD - oba projekty były rozpatrywane
wspólnie - nie było zapisu o potępieniu raportu MAK, Stanisław
Wziątek (SLD) wyrażał żal, iż nie udało się osiągnąć
porozumienia. W obu propozycjach uchwał znajdował się zapis o
zaangażowaniu w wyjaśnianie okoliczności i przyczyn katastrofy
międzynarodowych instytucji.
Macierewicz zwracał jednak
uwagę, iż chyba nie ma wątpliwości, iż konsensus w tej sprawie
istnieje wśród Polaków. - Nie ma wątpliwości, że absolutna
większość Polaków odrzuca tę potwarz, jaką rzucił raport MAK
na polskich oficerów, na polskich pilotów, na polskiego prezydenta,
na Polskę w ogóle. Istotą uchwały miało być jasne powiedzenie,
że Sejm Rzeczpospolitej nie godzi się na spotwarzanie Narodu
Polskiego, na upublicznianie i akceptację fałszerstw - stwierdził
poseł PiS.
Macierewicz zaznaczył, że rosyjski raport stał
się podstawą międzynarodowej oceny tej katastrofy. - Wszystkie
dzienniki telewizyjne, wszystkie gazety na całym świecie przyjęły,
zgodnie z tą procedurą, z aprobatą rządu polskiego, raport MAK
jako kończący wszelkie procedury. Czy my teraz, Sejm
Rzeczypospolitej, ma to zaaprobować? Czy jak Donald Tusk wyjechać w
Dolomity i milczeć, czy też mamy jednoznacznie powiedzieć: to jest
fałsz, to jest nieprawda na temat polskich pilotów, na temat
polskiego generała, na temat polskiego prezydenta. Mamy się
zachować uczciwie, a nie chować głowę w piasek - mówił
Macierewicz. Poseł zaznaczył, iż na taki, a nie inny kształt
projektu uchwały Prawa i Sprawiedliwości wpłynęły uwagi polskich
ekspertów odrzucające tezy raportu MAK, które rząd przekazał do
Moskwy.
Artur Kowalski