SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 6

SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz. 6


ROZDZIAŁ 6


Antypolska i antychrześcijańska agitacja, wandalizm i grabież


Pomimo zapewnień o równym traktowaniu wszystkich narodowości, Związek Sowiecki wyróżniał się w prześladowaniu różnych grup z powodu pochodzenia etnicznego. Pierwszą narodowością na celowniku w latach 1930 była polska mniejszość w sowieckiej Ukrainie i sowieckiej Białorusi, których aresztowano en masse i deportowano w głąb sowietów. Dziesiątki tysięcy Polaków zginęły w procesie. Po podpisaniu Paktu Mołotow-Ribbentrop prasa sowiecka przyjęła nazistowski punkt widzenia i rozpoczęła antypolską kampanię propagandową, która wkrótce stała się w politykę zwalczania nie tylko polskich instytucji, szkół i organizacji, a faktycznie wszelkich przejawów polskości. [422]


Szeroko cytowano przemówienia Hitlera krytykujące Polskę i Polaków. Praktycznie każde wydanie każdego sowieckiego rosyjskiego dziennika miał co najmniej jeden wrogi artykuł, ze szczytem 39 takich artykułów i wierszy w Pravda 19 września 1939, 2 dni po sowieckiej inwazji na Polskę. Ale sowiecka prasa nie tylko apelowała, a tym samym utrwalała wielowiekowe nienawiści nacjonalistyczne, ale dawała wyraźny sygnał miejscowym władzom rosyjskojęzycznym, by tolerowały lub zachęcały do przemocy wobec Polaków. To oficjalne usankcjonowanie przemocy w połączeniu z przedwojennymi pretensjami mniejszości spowodowało, że Polacy stali się kozłami ofiarnymi. [423]


Sowiecka prasa zachęcała do nienawiści "Polski panów", "polskiej szlachty", czy "Polaków", ignorując to, że rząd drugiej republiki zniósł wszelkie tytuły szlacheckie. Jak wyjaśnia historyk Ewa M Thompson:

Konotacje słowa pan w języku rosyjskim wskazują, że prasa odnosiła się nie tylko do klasy społecznej, ale przede wszystkim do narodowości i polskich obyczajów społecznych tradycyjnie postrzeganych przez Rosjan jako pretensjonalne i nadmiernie zakorzenione. W odniesieniu do tego rodzaju polskich celów, używano obraźliwego słownictwa w artykułach, wierszach i opowiadaniach napisanych przez Rosjan o nieskazitelnej reputacji… Wszystko co polskie oczerniano… Polskę przedstawiano jako miejsce gdzie mała grupa polskiej szlachty brutalizowała miliony Białorusinów, Ukraińców i Żydów. Polska panów stała się określeniem nadużywania i synonimem wszystkiego co było złe na podbitych terytoriach… Świadkowie horrorów polskiej władzy pisali swoje świadectwa do gazet, i z aprobatą cytowano zarzuty Hitlera o Polsce. [424]

Szerokie przekroje społeczeństwa żydowskiego przyłączyły się do tej antypolskiej kampanii, która przybrała wysoce zrytualizowaną formę:

30 września 1939 Finansovaia gazeta poinformowała, że podczas takich celebracji ["wyzwolenia" z opresji polskich władców] w mieście Białystok, "20-letni malarz mieszkań Goldkorn… zaproponował by wysłać telegram do towarzysza Stalina". 20 września Pravda opisała "spotkanie inteligencji" w mieście Słonim… W mieście o populacji 20.000, 750 członków lokalnej inteligencji uczestniczyli w tym spotkaniu, wśród nich "lekarze Weiss i Kovarskii", którzy wygłosili antypolskie przemówienia. 13 października, w Prawdzie G Rylkin wyśmiewał się Tomasza Kapitułko, byłego szefa związków zawodowych w Białymstoku, tylko dlatego, że Kapitułko był Polakiem. 20 października w Prawdzie A Erlikh mówił o "zachodniej Białorusi torturowanej przez Polaków". 29 września 1939 Pravda opublikowała świadectwo Mr Pragera o jego pobycie w "polskim obozie koncentracyjnym". 10 marca 1940 Pravda opublikowała artykuł "Listy z zachodnich części Ukrainy i Białorusi", który stwierdził, że amerykańsko-żydowska gazeta w Nowym Jorku w jidysz wydała specjalny dodatek zawierający listy od osób z okupowanej przez sowietów Polski. Mieszkaniec Grodna napisał co następuje do brata w Ameryce: 'Kochany bracie: teraz jesteśmy wolni. Mamy pracę i próbujemy zapomnieć straszne zycie w Polsce w przeszłości'… Wyróżnienie nadane przez sowieckie dzienniki żydowskim nazwiskom w opisach nie może być przypadkowe [chociaż były prawdopodobnie reprezentatywne dla znaczenia tej grupy – MP]… [425]




[422] Opis warunków w regionie Białegostoku zob. Wojciech Śleszyński, “Polityka narodowościowa władz sowieckich na obszarze przedwojennego województwa białostockiego w latach 1939–1941,” Dzieje Najnowsze, no. 4 (2001): 57–64.


[423] Ewa M. Thompson, Nacjonalistyczna propaganda w sowieckiej prasie rosyjskiej 1939-1941 / “Nationalist Propaganda in the Soviet Russian Press, 1939–1941,” Slavic Review, vol. 50, no. 2 (lato 1991): 385–99. Zob. też Ewa M. Thompson, Imperialna wiedza: rosyjska literatura i kolonializm / Imperial Knowledge: Russian Literature and Colonialism (Westport, Connecticut: Greenwood Press, 2000); Władimir A. Niewieżyn [Vladimir A. Nevezhin], Tajne plany Stalina: Propaganda sowiecka w przededniu wojny z Trzecią Rzeszą 1939–1941 (Kraków: Arcana, 2000), 79–94.


[424] Thompson, Nacjonalistyczna propaganda… / “Nationalist Propaganda in the Soviet Russian Press, 1939–1941,” Slavic Review, vol. 50, no. 2 (lato 1991): 391.



Liczne świadectwa w tym opracowaniu potwierdzają częstotliwość z jaką upubliczniano obelżywe opinie o Polsce i Polakach, szczególnie na spotkaniach i wiecach. Antypolska agitacja przeważała też prywatnie, gdzie spontaniczne wybuchy były na porządku dziennym w początkowym okresie. [426] Jak powiedział jeden żydowski świadek: "Jeśli chodzi o Żydów, oni często dokonywali zemsty na Polakach w bardzo paskudny sposób; określenia 'wasz czas się skończył' nie tylko stosowano, iale i nadużywano". [427] Nawet religijni Żydzi mogli wykorzystywać panujący klimat polityczny do bezkarnego uwłaczania Polakom o takich sprawach jak ich nie-koszerna dieta i katolicka religia. [428] Ton, w końcu, ustalali sami okupanci, co poświadczył Żyd ze Złoczowa , który był świadkiem następującego wydarzenia:

Szczególnie nieprzyjemne było zachowanie rosyjskich nastolatków, synów i córek rosyjskiej "arystokracji", wyższych rangą członków pratii czy oficerów wojskowych, którzy puszyli się po pijaku, używając głośnego i obscenicznego języka, szydząc z ludzi, którzy mówili po polsku. [429]


Pierwszym międzywojennym politykiem który publicznie poparł niemiecko-sowiecki podział Polski, był Jakub Wygodski, syjonistyczny lider i były deputowany do polskiego Sejmu, później szefował żydowskiej radzie w mieście. W wywiadzie opublikowanym 18.09.1939, Wygodski stwierdził, że "większość ;idności żydowskiej wyraża zadowolenie z tego, że Litwini weszli do Wilna", opinia którą powtórzył Benjamin Bursztejn, inny lokalny działacz syjonistyczny. [430] Mnóstwo jest przykładów takich form działań antypolskich i antykatolickich prowadzonych przez Żydów.


Jak w przypadku Wielkich Oczu, wioski koło Lubaczowa zauważono wcześniej, [431] żydowska młodzież która dołączyła do komsomołu błąkała się w pobliżu Skidel koło Grodna niszcząc katolickie przydrożne kapliczki. [432] Koło Łyskowa, na południe od Wołkowysk, przewrócono krzyż przydrożny i usunięto figurę Jezusa. [433]. Żydzi zniszczyli posąg św. Jana zdobiący staw w Nabibokach koło Stołpc, i wrzucono go do wody. [434]





[425] Ibid., 392. Thompson kończy ostatnie zdanie nastepującym spekulatywnym wnioskiem: "i nie mogło umknąć uwadze redaktorów, że we właściwym czasie i powiększonym przez nieścisłości pogłosek to sprzyjałoby antysemityzmowi wśród Polaków".


[426] Leopold Gadzina, który z rodziną wszedł do pociągu w Małyńsku na Wołyniu, dostał bezceremonialne powitanie od różnych pasażerów-Żydów, do których zwracał się per panowie, zwyczajowym polskim zwrotem: "Polska się skończyła. Tu w Związku Sowieckim wszyscy jesteśmy obywatelami, towarzyszami. Wszyscy jesteśmy równi, nie ma żadnych panów". Inny Żyd dodał, że Polska była państwem faszystowskim, które prześladowało swoje mniejszości: "Dlatego dobrze jest, że Polska się skończyła". Trzeci dodał: "Cóż, on jest polskim oficerem, faszystą i kapitalistą". Ci Żydzi podkreślili swoje prosowieckie nastawienie mówiąc po rosyjsku. Zob. Rowiński, Moje zderzenie z bolszewikami we wrześniu 1939 r., 61.


[427] Jak cyt. w Żbikowski, Żydowska reakcja na wkroczenie sowietów na Kresy we wrześniu 1939 / “Jewish Reaction to the Soviet Arrival in the Kresy in September 1939,” w Polin, vol. 13 (2000): 68.


[428] Zofia Sierpińska, Anatema (Łódź: Klio, 1994), 22. TAuyorka opisuje wrogą atmosferę jaką przeżyła w domu Żydówki w Tarnopolu, gdzie jej rodzina wynajmowała 2 małe pokoje.


[429] Tennenbaum, Zloczow Memoir, 148–49.


[430] Jacek M. Majchrowski, et al., Kto był kim w Drugiej Rzeczypospolitej (Warsaw: BGW, 1994), 480–81; Piotr Łossowski, Litwa a sprawy polskie 1939–1940 (Warsaw: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1982), 215; Jarosław Wołkonowski, “ZWK-AK a problem mniejszości etnicznych na Wileńszczyźnie,” in Niewiński, Opór wobec systemów totalitarnych na Wileńszczyźnie w okresie II wojny światowej, 42. Polska historyk Stanisława Lewandowska pokazuje, że antypolskie środki wprowadzone przez nowe litewskie władze zyskały znaczące, choć nie jednomyślne poparcie wśród ludności żydowskiej, zwłaszcza proletariatu. Zob. Lewandowska, Losy wilnian, 36.


[431] Gross i Grudzińska-Gross, W czterdziestym nas Matko na Sybir zesłali…, 29. Świadectwo z archiwum Yad Vashem jest to dr Stanisława Henryka Szarota (Strasser): <http://wielkieoczy.itgo.com/Memories/SH.htm>. Dr Szarota zauważa, że cały komsomoł składał się z Żydów, z wyjątkiem jednego nie-Żyda.


[432] Beata Całka, “Czy to są filmy dla kretynów?” list, Ojczyzna, no. 4 (109) (15.02.1996): 12. Niemniej takie zachowanie, po przejęciu przez Niemcy, lokalny ksiądz ukrywał Żyda do czerwca 1943, kiedy został przyjęty do27 Dywicji AK. Zob.Wroński i Zwolakowa, Polacy Żydzi 1939–1945, 386.


[433] Stella H. Synowiec-Tobis, Spełnienie wizjonerskiego powrotu: narracja historyczna oparta na 2 dziennikach napisanych przez autorkę w wieku lat 13 i 15 / The Fulfillment of Visionary Return: A Historical Narrative Based on Two Memoirs Written by the Author at Ages 13 and 15 (Northbrook, Illinois: Artpol Printing, 1998), 41.


[434] Świadectwo Marii Chilickiej z 3.03.2004 (w posiadaniu autora).


W Wołożynie, Żyd który przygotowywał plac targowy na postawienie posągu Stalina zdetonował duży krzyż, który przeszkadzał. Żydowscy komuniści Schmarka Itzkovich i Yishaiau Rubin usunęli religijne sztandary z kościoła katolickiego w Wiszniewie, przymocowali do masztów czerwone flagi, i paradowali z nimi przez miasto do placu targowego. Tam stanęli na czele komitetu powitalnego Armii Czerwonej i jej oficerów chlebem i solą. [435]


Grupa młodych Żydów rzucała kamieniami w karmelicki klasztor w Wiśniowcu na Wołyniu, rozbijając historyczne witraże kościoła. [436] Lokalna komunistyczna milicja, składająca się z Żydów i Ukraińców, zbezcześciła portrety w rezydencji katolickiego biskupa w Łucku przebijając na nich oczy bagnetami. [437]


Żydzi próbowali, choć bez sukcesu, przejąć katolicką kaplicę w Szemiotówce koło Kobrynia. [438] Wkrótce po wejściu sowietów cywilny tłum około 100 ludzi, niemal wszyscy Żydzi, uzbrojeni w pistolety i z czerwonymi opaskami, wdarli się do seminarium w Pińsku i ukradli wszystko co było w tym kompleksie budynków. Księży i kleryków wyłapano i zmuszono na dziedziniec i grożono im egzekucją jako wrogom komunistycznego reżimu. Sowiecki patrol, ściągnięty przez zamieszanie, wyzwolił księży od oszalałych oprawców. [439] (Sowieci nie byli, oczywiście, przeciwni opresji księży – którzy w końcu wymordo-wali dziesiątki tysięcy chrześcijańskich duchownych od rewolucji – ale to oni decydują kiedy był dobry czas na atak, a nie ich nadgorliwe pionki.) W innych miejscach miasta polskie kobiety zamknęły się w kościele by zapobiec zbezczeszczenia go przez żydowskich policjantów. [440]


Grupa Żydów składająca się z mężczyzn i kobiet napadli na kościół katolicki i plebanię w Łomazach koło Białej Podlaskiej. Zniszczyli szaty liturgiczne, przedmioty religijne i kośc-ielne rejestry. [441] W Jedwabnem lokalny rymarz i sympatyk komunizmu o nazwisku Yakov Katz wypróżnił się przed drzwiami kościoła choć nie przed synagogą), i szydził z "głupich Polaków" za budowanie kościoła, który stał się wychodkiem. [442] Nie ma informacji o tym żeby synagogi w tych miasteczkach bezcześcili Polacy albo Zydzi.





[435] Levin, Mniejsze zło / The Lesser of Two Evils, 63; Gdaliyau Dudman, “Vishnevo during the War,” in Abramson, Vishneva, ke-fi she-hayetah ve-enenah od, 125 ff.


[436] Edward Prus, Holocaust po banderowsku: Czy Żydzi byli w UPA? (Wrocław: Nortom, 1995), 71.


[437] Szawłowski, Wojna polsko-sowiecka 1939 (1997), vol. 2, 383.


[438] Wilczewska, Nim minęło 25 lat, 21.


[439] Eugeniusz Borowski, “Martyrologia duchowieństwa diecezji pińskiej,” w Bohdan Bejze i Antoni Galiński, red., Martyrologia duchowieństwa polskiego 1939–1956 (Łódź: Archidiecezjalne Wydawnictwo Łódzkie, 1992), 98.


[440] Wilczewska, Nim minęło 25 lat, 33–34. Niezależnie od takiego postępowania, prałat Witold Iwicki, wikariusz generalny Diecezji Pińskiej, zorganizował pomoc dla Żydów pod władzą niemiecką, za co 23 stycznia 1943 dokonano na nim egzekucji w Janowie Poleskim. Zob. Szymon Datner, Las sprawiedliwych: Karta z dziejów ratownictwa Żydów w okupowanej Polsce (Warsaw: Książka i Wiedza, 1968), 104, 113. Katolicki biskup Pińska, Karol Niemira, który służył jako pasterz w Kościele św. Augustyna w Warszawie w czasie wojny, dostarczał Żydom fałszywe dokumenty tożsamości i pomoc finansową. Zob. świadectwo Henryka Szladkowskiego (Slade) w Andrzej Chciuk, red., Ratowanie Żydów w rozdartej wojnie Polsce 1939-1945 / Saving Jews in War-Torn Poland 1939–1945 (Clayton, Victoria: Wilke and Company, 1969), 50; Tatiana Berenstein i Adam Rutkowski, Pomoc Żydom w Polsce 1939-1945 / Assistance to the Jews in Poland, 1939–1945 (Warsaw: Polonia Publishing House, 1963), 40.


[441] Romuald Szudejko, “Społeczność żydowska w Łomazach―przyczynek do dziejów,” Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego, no. 188 (1998): 87.


[442] Kazimierz Laudański, “Jeśli mamy wspólną Ojczyznę…,” Nasza Polska, 20.11.2001.



W Świsłocz, nowo mianowany żydowski burmistrz, Weiner, przeprowadził inspekcję katolickiego kościoła i zażądał by ksiądz otworzył tabernakulum. Katolickie zakonnice usunięto ze schroniska dla dzieci i zamiast nich sprowadzono nieokrzesane Żydówki , które gardziły Polakami i katolikami. [443] W Uściług nad rzeką Bug na Wołyniu lokalni Żydzi zorganizowali proateistyczny spektakl, w którym koń był ubrany w chrześcijańskie szaty liturgiczne i paradowano go po mieście. [444] Małżonka szefa komitetu rewolucyjnego, Klara Kohn, też żarliwa komunistka, wypędziła zakonnice pracujące w szpitalu w Śniatyn, zamknęła kaplicę i wyrzuciła znajdujące się w niej religijne przedmioty. [445]


Należy zauważyć, że sowieccy żołnierze nie brali udziału w tych świętokradczych pokazach. One wydawały się być całkowicie lokalną inicjatywą skierowaną na kościół katolicki. Powtarzali działania prowadzone przez nazistów w okupowanej przez Niemców Polsce. Tam też Niemcy zniszczyli niezliczone katolickie kościoły, sanktuaria i pomniki , i niemieccy żołnierze, ubrani w szaty duchownych i niosący sztandary i inne religijne przedmioty, pro-wadzili drwiące procesje. [446] Nie ma żadnych zapisów o podobnych atakach na synagogi i rabinów w strefie sowieckiej. [447] Kiedy żydowski komunista wzywał do zniszczenia katolickiego kościoła w Mariampolu na Litwie, reakcja katolickich chłopów zgromadzonych na wiecu była bardzo wyraźna:

Na jednym z wieców w Mariampole, komunistyczny geniusz pochodzenia żydow-skiego zaproponował zdumiewająco odważny plan: "W końcu nadszedł czas kiedy będziemy musieli zacząc likwidować zabobony i niszczyć uprzedzenia. Wnoszę o zniszczenie kościoła w Mariampolu".

Nastała cisza jak na cmentarzu. Podniósł się chłop żeby poprzeć wniosek. MY zga-dzamy się, towarzyszu. Uprzedzenia trzeba zniszczyć. Ale, widzicie, kościół katolicki jest bardzo duży. Musimy zdobyć doświadczenie w wysadzaniu budynków. Wasza synagoga to mały budynek. Proponuję wniosek: zacznijmy usuwać zabobony od wysadzenia waszej synagogi".

Pomieszczenie wypełnił śmiech i oklaski. [448]


Za sowieckiej okupacji w sumie około 60 polskich katolickich księży zamordowano lub deportowano do gułagu. [449] Jeden regionalny raport NKWD z września 1940 mówi, że odwrotnie do katolickich księży, nie monitorowano działań rabinów. [450]




[443] Krahel, Doświadczeni zniewoleniem, 205. Ks. Albin Horba twierdzi, że wielu lokalnych Polaków wcielono do NKWD by szpiegowali i donosili na współobywateli, ale oni ujawnili się i ostrzegali ludzi by zachowali ostrożność. Ibid., 206.


[444] Edward Flis, Naród wybrany: Reportaż zesłańca i żołnierza (Warsaw: Ojczyzna, 1994), 11.


[445] Marek Jan Chodakiewicz, “Taki polski Kowalski: Wspomnienie o Tadeuszu Ungarze,” Glaukopis (Warsaw), no. 4 (2006): 238–39. Zob. też Jadwiga Ungar, “Straszne dla Polaków czasy,” list, Rzeczpospolita (Warsaw), 3.02.2001.


[446] Zdjęcie udawanej procesji religijnej zainscenizowanej przez niemieckich żołnierzy jest na s. 70-71 w: Prześladowanie Kościoła Katolickiego w okupowanej przez Niemcy Polsce: raporty przedstawione przez J E kard. Hlonda, prymasa Polski, do papieża Piusa XII; programy watykańskie i inne wiarygodne dowody / The Persecution of the Catholic Church in German-Occupied Poland: Reports Presented by H.E. Cardinal Hlond, Primate of Poland, To Pope Pius XII, Vatican Broadcasts and Other Reliable Evidence (London: Burns Oates, 1941).


[447] Źródło cyt. przez izraelskiego historyka przyznaje, że "żydowskich rabinów traktowano nie tak ostro jak księży katolickich". Zob. Levin, Mniejsze zło / The Lesser of Two Evils, 332 n.18.


[448] Henryk Tomaszewski, Dzienniki z nieludzkiej ziemi / “Memoir of Inhuman Lands’,” w ks. Jan Bukowicz, red., Męczennicy Mariańscy z Rosicy: świadectwa heroicznych świadków bł. Jerzego Kaszyry i bł. Antoniego Leszczewicza / The Marian Martyrs of Rosica: Accounts of the Heroic Witness of Blessed George Kaszyra and Blessed Anthony Leszczewicz (Stockbridge, Massachusetts: Marian Press, 2000), 114.


[449] Roman Dzwonkowski, “Represje wobec polskiego duchowieństwa katolickiego na ziemiach północno-wschodnich II RP 1939–1941,” w Gnatowski i Boćkowski, Sowietyzacja i rusyfikacja północno-wschodnich ziem II Rzeczypospolitej (1939–1941), 75–93.


[450] Michał Gnatowski, Niepokorna Białostocczyzna: Opór społeczny i polskie podziemie nie-podległościowe w regionie białostockim w latach 1939–1941 w radzieckich źródłach (Białystok: Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku, 2001), 248.



Bp Franciszek Barda z Przemyśla poinformował w listopadzie 1939, że jego kancelarię przejęto jako mieszkanie dla Żydów, i że pewne Żydówki próbowały zająć rezydencję biskupią, gdzie mieszkali biskup pomocniczy i kilku księży. [451] W Żółkwi milicjanci, w większości Żydzi, wywłaszczyli klasztor w celu osiedlenia żydowskich uchodźców ze strefy niemieckiej. [452] Żydzi organizowali tańce w klasztorze franciszkanów w Hanaczowie koło Przemyślan, które bojkotowali Polacy. [453] Probostwo w Baturynie koło Mołodeczna zajmował Żyd, który był dyrektorem państwowej gorzelni. [454]


Składający się z komunistycznych Żydów komitet postawiono jako zarządcę szkół w zakonach benedyktyńskim i urszulanek we Lwowie, wprowadził nowy ateistyczny program nauczania pozbawiony odniesień do polskiej historii. [455] Żyd o nazwisku Schnellig został mianowany "dyrektorem" katolickiego seminarium we Lwowie. Schnellig nadzorował konfiskatę mebli bpa Eugeniusza Baziaka, który musiał opuścić budynek, i wezwał milicję do zbadania wszelkich działań w seminarium. Schnellig wykorzystywał każdą okazję żeby szydzić z Polski i Polaków. Nawet rozkazał siostrom franciszkankom z Rodziny Maryi, które kierowały pobliskim przedszkolem, żeby dzieciom na lunch podawały sakramentalne wino. [456] Inny Żyd, który ukończył studia rabiniczne, często stał przed kościołem seminaryjnym i próbował angażować kleryków w rozmowy o religii. Ten Żyd był bardzo złośliwy i agresywny, i szydził z wiary katolickiej. [457]





[451] John F. Morley, Watykańska dyplomacja i Żydzi podczas holokaustu 1933-1943 / Vatican Diplomacy and the Jews During the Holocaust, 1933–1943 (New York: Ktav, 1980), 133.


[452] Levin, Mniejsze zło / The Lesser of Two Evils, 63.


[453] Jolanta Chodorska, red., Godni synowie naszej Ojczyzny: Świadectwa nadesłane na apel Radia Maryja (Warsaw: Wydawnictwo Sióstr Loretanek, 2002), cz. 2, 203.


[454] Wacław Sęk, Proboszcz z gorącego pogranicza (Lublin: Norbertinum, 2002), 33.


[455] Beata Obertyńska (Marta Rudzka), W domu niewoli, wyd. 2 (Chicago: Grono Przyjaciół, 1968), 12. Pomimo swoich doświadczeń, różne katolickie zakony żeńskie później pomagały Żydom we Lwowie, wśród nich Siostry Albertynki, Benedyktynki, Benedyktynki Ciągłej Adoracji Najświętszego Sakramentu, Karmelitanki, Siostry <osierdzia, Biedne Klaryski Stałej Adoracji, Felicjanki, Franciszkanki Rodziny Maryi, Magdalenki, Szkolne Siostry Notre Dame, Zmartwychwstanki, Sercanki i Urszulanki. Niektóre z tych działań opisała Ewa Kurek: Twoje życie jest tyle warte co moje: jak polskie zakonnice uratowały setki żydowskich dzieci w okupowanej przez Niemcy Polsce 1939-1945 / Your Life Is Worth Mine: How Polish Nuns Saved Hundreds of Jewish Children in German-Occupied Poland, 1939–1945 (New York: Hippocrene, 1997).


[456] Stanisław Bizuń, Historia krzyżem znaczona: Wspomnienia z życia Kościoła katolickiego na Ziemi Lwowskiej 1939–1945 (Lublin: Instytut Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, i Oddział Lubelski Stowarzyszenia “Wspólnota Polska”, 1993), 64–66. Jak czytamy w dziennikach Andrzeja Jusa i Karoliny Jus, Nasza podróż po Dolinie Łez / Our Journey in the Valley of Tears (Toronto: University of Toronto Press, 1991), 73–74, 78–81, 90, bp Baziak był instrumentalny w uratowaniu Karoliny Jus (z domu Frist) i zaoferował ukrycie jej rodziców jak i jej jedynej siostry. Ojciec Karoliny, który uważał, że ryzyko dla życia z rąk Niemców za przesadzone, odmówił oferty pomimo "pełnej podziwu postawy biskupa, za jego otwarty umysł i uczciwość i sposób w jaki krytykował antysemityzm". Siostry Franciszkanki z Rodziny Maryi uratowały ponad 600 Żydów w wielu klasztorach i instytucjach we Lwowie i w całej Polsce. Oprócz wielu źródeł, zob. Kurek, Twoje życie jest tyle warte co moje:…, 129.


[457] Bizuń, Historia krzyżem znaczona, 75–76.



15 października 1939 do teatru we Lwowie wezwano delegacje studentów, i poinformowano je, że w szkołach zabrania się lekcji religii, i usuwa się krzyże. Żydowscy delegaci wznosili okrzyki radości na cześć Stalina i partii komunistycznej i zaczęli śpiewać Międzynarodówkę. Kiedy polscy studenci zaintonowali w proteście pieśni "My chcemy Boga" i "Nie rzucim ziemi", wybuchła bijatyka. W rezultacie aresztowano kilku polskich studentów. [458]


Przed fikcyjnym referendum jesienią 1939 w celu zdobycia zgody ludności na włączenie płd-wsch. Kresów do Socjalistycznej Republiki Ukraińskiej, po Lwowie krążyły ciężarówki udekorowane czerwonymi flagami, sztandarami i plakatami, i pełne przeważnie żydowskiej młodzieży wrzaskliwie śpiewającej piosenki chwalące Związek Sowiecki, i szkalujące Polskę i Polaków. [459]


Żydowscy nauczyciele przejęli zarządzanie sierocińca Sióstr Służek Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny Maryi w Biłce Szlacheckiej koło Lwowa, i żarliwie głosili dzieciom ateizm. [460] Młodzi Żydzi rozdawali ulotki antyreligijne podczas katolickich nabożeństw. [461] (Żydowscy i ukraińscy egzekutorzy byli bezwzględni w zbieraniu od rolników kontyngentów żywności. [462])


Okres Bożego Narodzenia żydowskiemu nauczycielowi w Deraźne koło Kostopola dał okazję zrywania medalików z szyj chrześcijańskich dzieci i zakazania im ich noszenia. [463]


22 lutego 1940 grupa uczniów w Borysławiu zamiast Międzynarodówki zaczęła śpiewać polską pieśń religijną "Boże coś Polskę". To doprowadziło do aresztowania ks. Andrzeja Osikowicza, którego w końcu wypuszczono po interwencjach polskiej ludności. Kilka dni później lokalni komuniści żydowscy wpadli do kościoła katolickiego niszcząc i uciekając z obrazami i przedmiotami religijnymi. W wynikłej bijatyce z rozwścieczoną chrześcijańską ludnością, 6 Żydów zostało rannych. [464]


Większość tych żarliwych nauczycieli była Żydami często o bardzo słabych kwalifikacjach pedagogicznych. Ale kierownicy wielu szkoł byli Żydami sprowadzonymi ze Związku Sowieckiego, byli bez wyjątku oddanymi ideologami. [465] podobna atmosfera panowała w ośrodkach wspólnotowych. W Zambrowie młody Polak wspominał wizytę jaką złożył w Domu Ludowym latem 1940. Były tam jakieś uroczystości z okazji bolszewickiego święta. Większość uczestniczących stanowili młodzi Żydzi, którzy hałaśliwie śpiewali rewolucyjne pieśni szkalujące "polskich panów". Jeden z młodych Polaków zaintonował polską pieśń patriotyczną, i zapadła cisza. Młodzi Polacy szybko wybiegli, ale jeden z nich został wezwany do selsovietu następnego dnia żeby odpowiedzieć za przeszkadzanie. Figlarnie podał zmieniony tekst pieśni, i NKWD wypuściła go na skutek protestu komendanta żydowskiej milicji i żydowskiego dyrektora Domu Ludowego. [466]




[458] Marian Żegota-Januszajtis, Życie moje tak burzliwe…: Wspomnienia i dokumenty (Warsaw: Bis-Press, 1993), 333; Hryciuk, Polacy we Lwowie 1939–1944, 127.


[459] Anna Rudzińska, “Wspomnienia lwowskie 1939–1940,” Zeszyty Historyczne (Paris), vo. 137 (2001): 136.


[460] Urban, Droga krzyżowa Archidiecezji Lwowskiej w latach II wojny światowej 1939–1945, 86–87.


[461] Wegierski, Wrzesień 1939 / September 1939, 134–35.


[462] Siekierka, Komański i Bulzacki, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939–1947, 641.


[463] Świadectwo Włodzimierza Drohomireckiego w Świadkowie mówią, 97.


[464] Incydenty w Borysławiu opisał Leszek Żebrowski w “Na manowcach ‘Dialogu,’” Nasza Polska, 24.06.1998. Opierają się one na raporcie polskiego podziemia w Archiwum Zakładu Historii Ruchu Ludowego in Warsaw, Archiwum Stanisława Kota, sygn. 20, s. 14. W żydowskiej literaturze takie wydarzenia często pokazuje sią jako antysemickie pogromy. Choć rzekomo antysemita, ks. Osikowicz, lokalny ksiądz, został aresztowany przez Niemców za zachęcanie parafian do pomocy Żydom. Sam dał wielu Żydom fałszywe dokumenty chrzcielne. Deportowano go obozu koncentracyjnego w Majdanku, gdzie zmarł 29.12.1943. Zob. Wacław Zajączkowski, Męczennicy miłosierdzia: chrześcijańska i żydowska odpowiedź na holokaust / Martyrs of Charity: Christian and Jewish Response to the Holocaust, cz. 1 (Washington, D.C.: St. Maximilian Kolbe Foundation, 1987), 129–30; Yisrael Gutman i Shmuel Krakowski, Nierówne ofiary: Polacy Żydzi w czasie II wojny światowej / Unequal Victims: Poles and Jews During World War Two (New York: Holocaust Library, 1986), 227.


[465] Levin, Mniejsze zło / The Lesser of Two Evils, 109.


[466] Świadectwo Edwarda Daniszewskiego w Aniela Malanowska, Z dziejów walk z okupantami w powiecie zambrowskim w latach 1939–1945 (Warsaw: Rytm, 2003), 117–18.



Niszczenie bibliotek i palenie polskich książek było powszechnym spektaklem zarówno za władzy nazistowskiej jak i sowieckiej w Polsce. [467] W Białzórce koło Krzemieńca, gdzie bolszewików entuzjastycznie witali Ukraińcy i Żydzi, jednym z pierwszych czynów w jakim uczestniczyła hołota było zniszczenie lokalnej biblioteki i spalenie polskich książek. [468]


Podobny los spotkał Bibliotekę Pedagogiczną Liceum im. Emilii Plater w Grodnie. Składająca się z 2 Żydów komisja przyszła do biblioteki w grudniu 1939 żeby zbadać zasoby. Jeśli w książce był wyraz "Bóg", to wystarczyło by usprawiedliwić jej zniszczenie bez względu na jej treść, której inspektorzy nie znali ani nie chcieli znać. Prawie cały zbiór skonfiskowano i później spalono. [469]


Spustoszono też archiwa zgromadzone w klasztorze Dominikanów we Lwowie. Księgi dokumenty, niektóre z nich bardzo stare i bezcenne, zniszczono celowo i w wyniku zaniedbania. Głównym kustoszem był Żyd z Łodzi, donosiciel NKWD, który przejmował coraz większą część budynku i robił co tylko mógł żeby wyrzucić mnichów. Na szczęście z pomocą przyszli im jacyś ludzie z Urzędu Miejskiego. Ten Żyd odegrał też kluczową rolę w zwabieniu ks. Czesława Kaniaka, zastępcy opata, na spotkanie w pobliskim arsenale pod pretekstem podpisania umowy wynajmu. Ks. Kaniaka aresztowano i zabrano do więzienia NKWD przy ul. P{pełczyńskiej. Nigdy już o nim nie słyszano. (Istnieją pewne wskazówki, że został skazany w Kirovogradzie w listopadzie 1940.) [470] W Niedzielę Wielkanocną 1940, młoda brygada powiązana ze służbami bezpieczeństwa zaatakowała kościół i przerwała Mszę. Po opuszczeniu kościoła wiernych skonfrontowała bardzo głośno rycząca melodia Międzynarodówki. [471]


Kiedy wyciekła informacja, że NKWD zainscenizuje publiczne palenie książek, polskie uczennice zmówiły się żeby przeszmuglować książki z biblioteki ich szkoły średniej w Łomży. Plan unicestwiła kierownik szkoły, Sura Malinowicz, miejscowa prosowiecka Żydówka, która szybko doniosła władzom na studentów. Uczennice aresztowano a książki w bibliotece zniszczono. [472]


Jak za nazistowskiej władzy zniszczono lub zbezczeszczono wiele polskich pomników w całej Polsce. Polski herb i emblematy jak i portrety polskich przywódców usunięto natychmiast z urzędów rządowych, szkół i miejsc publicznych. [473]


Przy pomocy lokalnej żydowskiej ludności, na rozkaz żydowskiego komisarza, w Zambrowie zniszczono pomnik ku czci Polaków, którzy powstali przeciwko rosyjskim okupantom w latach 1863-1864. (Lokalni Żydzi, w tym miejscy radni, gwałtownie sprzeciwili się jego postawieniu po wojnie.) Posąg św. Jana obrzucono kamieniami i uszkodzono podczas obchodów 1 maja w tym mieście w 1940. [474]




[467] Grudzińska-Gross i Gross, Wojna oczami dziecka / War Through Children’s Eyes, 56 (koło Wołkowysk), 71 (Lwów), 195 (Łuck), 197 (koło Równe), 199 (koło Sarny). Zob. też Głowacki, Sowieci wobec Polaków na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej 1939–1941, 550–52.


[468] Świadectwo Reginy Owczarczak w Karłowicz, Śladami ludobójstwa na Wołyniu, 203; cyt. też w Zagórski, komp., Wschodnie losy Polaków (Łomża: Stopka, 1996), vol. 6, 172.


[469] Świadectwo Doroty Sawickiej, cyt. w J R Nowak, Przemilczane zbrodnie, 191–92.


[470[ Zygmunt Mazur, “Dominikanie lwowscy w podwójnej niewoli,” Gazeta (Toronto), no. 144 (grudzień 1991). Niezależnie od ich doświadczeń we Lwowie, Tarnopolu i Czortkowie, opisanych w innych miejscach, polscy Dominikanie nie migali się od udzielania pomocy Żydom pod niemiecką okupacją. Oni udzielali materialnej pomocy i wydali Żydom setki fałszywych metryk chrztu; kiedy Niemcy dowiedzieli się o akcji, ks. Sylwester Paluch, który jej szefował, ledwie uciekł przed aresztowaniem. Mimo że wielu Żydów przeżyło dzięki dokumentom ks. Palucha i zajmowali ważne stanowiska w powojennej Polsce, żaden z nich nie znalazł czasu by przyjść na jego pogrzeb w Warszawie w 1983.


[471] Bizuń, Historia krzyżem znaczona, 57–58.


[472] Henryk Milewski, “Sytuacja poprzedzająca zesłanie i warunki bytowe zesłańców polskich w ZSRR w latach 1940–1946,” Studia Łomżyńskie, vol. 5 (1995): 111.


[473] Grudzińska-Gross i Gross, Wojna oczami dzieci / War Through Children’s Eyes, 46 (Białowieża), 71 (Lwów), 50 (koło Grodna), 172 (koło Horochowa), 197 (koło Równe), 199 (koło Sarny).


[474] Incydenty w Zambrowie opisał Leszek Żebrowski, “Na manowcach ‘Dialogu,’” Nasza Polska, 24.06.1998. Źródłem o tych incydentach są wspomnienia wojenne Józefa Klimaszewskiego ( nom de guerre “Cień”), W cieniu czerwonego boru, wcześniej w Muzeum Ruchu Rewolucyjnego, teraz w Archiwum Państwowym w Białymstoku (s. 7, 9, 29).



Kierowani przez lokalnego komunistę Friedmanna, Żydzi w Trzcianne, uzbrojeni w łomy, młotki i łopaty, zniszczyli pomnik upamiętniający polskich żołnierzy którzy zginęli w wojnie polsko-sowieckiej 1919-1920. Najpierw zniszczyli polskiego orła, następnie, tablicę z napisem, i w końcu cokół pomnika. [475]


Żeby upamiętnić wejście armii sowieckiej, żydowskie nastolatki w Baranowiczach zebrali się przy Grobie Nieznanego Żołnierza znajdującego się w centrum miasta, i siekierami rozbili orła, polski symbol narodowy, który zdobił pomnik. [476]


W Dzisnej, wieczorem 17 września, grupa Żydów wraz z kilkoma Białorusinami, zapaliła pochodnie żeby zburzyć popiersie marszałka Józefa Piłsudskiego, powszechnie czczonego za uratowanie Polski przed bolszewickim atakiem w 1921, znajdującym się w centrum Alei Józefa Poniatowskiego. Śpiewając Międzynarodówkę, zburzyli pomnik na kawałki łomami i siekierami. [477]


Tablicę pamiątkową upamietniającą polskich uczniów, który zginęli w obronie Lwowa w 1918-1919 usunęli Żydzi w tym mieście. [478] Polscy uczniowie których zabierano do kin by oglądali sowieckie filmy w październiku 1939, i szydzili z rzekomych osiągnięć sowieckiej oświaty i technologii, wskazali Żydzi i wyprowadziła ich NKWD. Wkrótce wysłano ich do gułagu. [479]


Nawet dzieci żydowskich "kapitalistów" jak Samuel Pisar, syn prominentnego żydowskiego obszarnika w Białymstoku, gdzie nie mieszkali Rosjanie, uległ wpływom marksistowskiej ideologii i sowieckiego antypolskiego imperializmu:

W szkole moja edukacja przeszła radykalną zmianę na lepsze. Błędem byłoby uważać sowiecką oświatę, nawet w czasach Stalina, tylko jako zwykłą indoktrynację…

Dla mnie świat nabył idealnej wyrazistości. Związek Sowiecki był postępowy; reszta świata była przestarzała, wciąż podlegała nienawistnym formom wyzysku człowieka przez człowieka, które były charakterystyczne dla ery carskiej. Język rosyjski został uznany za język urzędowy w mojej szkole… polski został całkowicie zniesiony.

Z wielką powagą ogłosiłem rodzicom, że kiedy dorosnę, chcę być generałem sowieckiego lotnictwa. Tymczasem dołączyłem do pionierów i kadetów, i kiedy miałem 12 lat doszedłem do stopnia młodszego oficera. Moją ulubioną muzyką były marsze i jeszcze pamiętam niektóre śpiewane przez nas pieśni, marsze w paradach upamiętniających rocznicę wielkiej rewolucji październikowej, kiedy czerwona flaga, sierp i młot, powiewały wysoko: "Jeśli będzie wojna jutro, jeśli jutro będziemy maszerować, to bądź dzisiaj gotów do walki"… [480]


To że te czyny nie były motywowane tylko żarliwością komunistyczną, a miały wyraźną cechę antypolską i antykatolicką, pokazuje to, że nie ma żadnego zapisu o wandalizowanych czy bezczeszczonych żydowskich pomnikach i synagogach. [481] Warto zauważyć, że polityka antyreligijna i działania antykościelne sowieckiego rezimu były nadzorowane (do jego śmierci w 1943) przez Yemeliana Yaroslavsky'ego (faktycznie Miney Israilevich Gubelman), Żyda który założył potężne Stowarzyszenie Ateistów.




[475] Michał Mońko, “Nóż w plecy,” Tygodnik Solidarność,16.09.2005.


[476] Bohdan Skaradziński, “Antysemityzm i polonofobia,” Więź (Warsaw), luty 2000, 143.


[477] Świadectwo Haliny Balcerak w Grzelak, Wrzesień 1939 na Kresach w relacjach, 79–80.


[478] Lukas, Zapomniany holokaust / The Forgotten Holocaust, 128.


[479] Świadectwo Andrzeja Reymanna, Najjaśniejsza Rzeczypospolita, 1993, cyt. w Marian Kałuski, Wypełniali przykazanie miłosierdzia: Polski Kościół i polscy katoliccy wobec holocaustu (Warsaw: von borowiecky, 2000), 63–64.


[480] Samuel Pisar, O krwi i nadziei / Of Blood and Hope (Boston and Toronto: Little, Brown, 1980), 178–79.


[481] Dowody sugerują, że poza kilkoma wyjątkami, żydowskie instytucje religijne i organizacje nie zostały formalnie rozwiązane jak liczne chrześcijańskie. Ale laicyzacja żydowskiego życia wykonała olbrzymie koleiny i religijne praktyki dramatycznie spadły, dużo bardziej niż w chrześcijańskiej społeczności. Zob. Ewa Kowalska, Przeżyć, aby wrócić!: Polscy zesłańcy lat 1940–1941 w ZSRR i ich losy do roku 1946 (Warsaw: Neriton, and Instytut Historii PAN, 1998), 69–70; Głowacki, Sowieci wobec Polaków na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej 1939– 1941, 604, 610; Levin, The Lesser of Two Evils, 155–58.



Yaroslavsky przyciągnął wielu fanatycznych zwolenników wśród Żydów, którzy energicznie prześladowali i praktycznie zniszczyli (w większości polski) kościół rzymskokatolicki w Związku Sowieckim przed wybuchem II wojny światowej. [482]


Pierwsze Boże Narodzenie pod sowieckim rządem zmącił Adam Ważyk (Wagman), żydowski literat w przedwojennej Polsce, który szydził z katolickiego kleru w komunistycznym dzienniku Czerwony Sztandar wydawanym we Lwowie, za szerzenie religijnej propagandy "wokół choinki". [483]


Jak zobaczymy, w ich roli jako członkowie milicji i w innych dziedzinach, Żydzi angażowali się w kradzieże należących do Polaków nieruchomości. Poczatkowe etapy sowieckiej okupacji dawały też okazję żydowskim gangom i innym, do grabieży polskich nieruchomości. W posiadłości w Podweryszkach koło Bieniakoni (płd.wsch. od Wilna) należącej do rodziny Kiersnowskich całkowicie pozbawiono ją dobytku. Jednym z gangów, które ograbiły posiadłość, był lokalny Żyd. [484] Dom polskiej rodziny w Bieniakonie został napadnięty przez Żydówkę, sąsiadkę, która ściągnęła z okien haftowanych zasłon i usunęła piec. Kiedy wychodziła, powiedziała: "Wasz czas się skończył". [485]


Polacy czuli też żydowski gniew w codziennym zyciu. Żydowskie sklepy w Dzisnej dalej były zamkniete i nie zezwalano na zakup towarów do przybycia nowych sowieckich władz, skutkiem czego Żydzi opuścili chrześcijańskich sąsiadów, swoich wieloletnich klientów, by zadbać o siebie. [486] Wkrótce lokalne polskie szkoły przerobione na rosyjskie, mimo że było wyjątkowo mało Rosjan na tym terenie. Polska studentka wspomina jak skarciła ją nauczycielka Żydówka, przyjaciółka jej matki i absolwentka Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, po rosyjsku: "Przestań mówić w tym psim języku. Twoja Polska nigdy nie wróci". [487]


Chaim Chomsky (Chomski), szef administracji miejskiej (gorsovet) w Słønimiu i żarliwy przeciwnik polskiej państwowości, zabronił nam uzywać polskiego języka publicznie. Dwie Polki mówiące publicznie po polsku w Iwie zaczepił lokalny komunistyczny sekretarz, młody Żyd o nazwisku Rahacz, i powiedział: "Zapomnijcie o mówieniu po polsku. Wasza Polska panów nigdy nie wróci!" [489]


W Szumsku koło Krzemieńca,

Żydzi… okazywali szczególną wrogość do Polaków. Nosili czerwone opaski i uważali się za milicję. Dręczyli Polaków z każdego możliwego powodu. Zakazali mówienia po polsku przed kościołem. [490]




[482] Nowak, Przemilczane zbrodnie, 156–57. Zob. Głowacki, Sowieci wobec Polaków na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej 1939–1941, 609–610, o opisach środków jakich uzywał Yaroslavsky na wschodnich Kresach Polski.


[483] Jacek Trznadel, Kolaboranci: Tadeusz Boy-Żeleński i grupa komunistycznych pisarzy we Lwowie 1939–1941 (Komorów: Antyk–Marcin Dybowski, 1998), 450.


[484] Ryszard Kiersnowski, Tam i wtedy: W Podweryszkach, w Wilnie i w puszczy, 1939–1945 (Warsaw: Editions Spotkania, 1994), 39.


[485] Świadectwo Anny Bardzyńskiej (née Jarosz) w Grażyna Dziedzińska, “Dziewczyna z tamtych lat,” Nasza Polska, 20–27.12.2005. Kiedy Niemcy utworzyli getto dla lokalnych Żydów w pobliskim miasteczku Weremnów, Polacy przyszli im z pomocą. Polacy Uratowali wielu Żydów postrzelonych przez Niemców i zostawionych na śmierć w dole, który musieli dla siebie wykopać. Ranni Żydzi, wśród nich dzieci, przywieziono do lokalnego szpitala gdzie opiekował się nimi dr Uszyński, członek podziemia, i polskie pielęgniarki, w tym matka Anny Bardzyńskiej. Anna Bardzyńska poszła poszła szukać cukru by uspokoić małe żydowskie dzieci, które były w bólu. Następnego dnia udała się by wyznać "kradzież" cukru, rzadkiego towaru, który zabrała z domu bez pytania. Poruszony jej świadectwem, ks. Apolinary Zubelewicz pobłogosławił młodą konspiratorkę.


[486] Świadectwo Haliny Balcerak w Grzelak, Wrzesień 1939 na Kresach w relacjach, 80.


[487] Ibid.


[488] Sosiński, Ziemia nowogródzka, 69.


[489] Kazimierz Niechwiadowicz, Moje Sobotniki, wyd. 2 (Poznań: Gawia, 2004).


[490] Świadectwo Mieczysława i Ireny Trawiński w Siemaszko i Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, vol. 2, 1165.



Nawet pierwszy sekretarz Cemtralnego Komitetu Komunistycznej Partii Białorusi, Pantelemon Ponomarenko, z pogardą wyrażał się o żydowskiej agresji wobec Polaków – swoich sąsiadów i byłych klientów – czego osobiście był świadkiem w Białymstoku:

Sam widziałem w Białymstoku jednego grubego Żyda – właściciela dużego sklepu, to na samym początku, jak Polka pracująca dla niego podeszła ze swoją portmonetką, złapał ją za kołnierz i wyrzucił ze sklepu, mówiąc, że oni z przyjemnością piją krew…

Ludność żydowska w szczególności wymknęła się spod kontroli w tej kwestii… Żydzi zaczęli atakować wszystkich Polaków, każdego bez wyjątku… [491]


Kiedy spektakl pokazano w teatrze żydowskim w Białymstoku w listopadzie 1939 szydzący z byłych polskich władz, cała publiczność nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Miał wspaniałe przyjęcie w Białymstoku i wojska wyszły na drogę do innych miast. [492]


W całej Polsce wschodniej odbywały się symboliczne pogrzeby oznaczające zniszczenie polskiego państwa. Świadek wspomina paradę w Borysławiu 7 listopada 1939, rocznicę rewolucji bolszewickiej, by upamiętnić "pogrzeb panów Polski". Trumna ze słowami "Polska panów" napisanymi na niej leżała na opuszczonym wozie, ciągniętym przez chudą, śmiertelnie wyglądającą szkapę. Z wozu wisiały i ciągnęły się po ziemi różne polskie flagi. Grupa żydowskich działaczy szła za wozem boso, ubrana w podarte mundury polskich generałów. Wśród nich był wysoki szczupły Żyd ubrany w cylinder i zaniedbany smoking z białą wstążką z napisem "Minister Beck". [493]

Inny świadek powiedział o takiej imprezie wystawionej w Borysławiu, w której nie wszyscy Żydzi się cieszyli:

Ktoś wymyślił żeby zorganizować pogrzeb dla Polski. Zrobili trumnę i na obu jej bokach napisali "Polska". Kondukt pogrzebowy szedł przez całe miasto. Uczniów wszystkich szkół w Borysławiu wysłano na to makabryczne wydarzenie. "Polskę" pochowano na stadionie sportowym…

Następnego dnia mieliśmy przyjść do szkoły. Nie wszyscy uczestniczyli w pogrzebie. Oni bardzo dobrze wiedzieli kto nie był na zorganizowanym pogrzebie ojczyzny.

Stałam na młym dywaniku w kancelarii: "Krupikówna, nie byłaś na pogrzebie". "Nie mogłam przyjść bo pękła mi guma w majtkach…" – odpowiedziałam władzy szkoły. Moja żydowska koleżanka Fredzia Wajdman powiedziała: "Nie lubię chodzić na pogrzeby. Wolęwesela". Jakoś nam się udało. Osoba pytająca nas o nieobecność na pogrzebie, choć żydówka, była sympatyczna. Niech Bóg ześle nam więcej dobrych Żydów jak ona. [494]


W Drohobyczu, koniec długich przemówień wychwalających Związek Sowiecki był sygnałem dla orszaku z udekorowanym wozem wiozącym trumnę z portretami polskich dygnitarzy, polską biało-czerwoną flagą i polskim orłem, i czapką policyjną. Tłum recytował werset celebrujący podział Polski między Niemcy i Armią Czerwoną. [495] Trumnę z "Polską" napisaną na niej paradowano też wokół Lwowa. [496]


Nowe władze wykorzystywały też każdą okazję do sprzyjania nienawiści do Polski. W przeważająco żydowskim miasteczku Zofiówka koło Łucka, na wielu domach były antypolskie plakaty.




[491] Cyt. w Evgenii S. Rozenblat, 'Strefy kontaktu' w relacjach wielonarodowościowych – przypadek zach Biłorusi / “‘Contact Zones’ in Interethnic Relations—The Case of Western Belarus,” w Barkan, Cole i Struve, Wspólna historia, podzielona pamięć / Shared History, Divided Memory, 212.


[492] Żbikowski, Archiwum Ringelbluma, vol. 3, 84.


[493] Budzyński, Miasto Schulza, 156.


[494] Janina Ziemiańska, “Z Kresów do Nowego Jorku (1),” Nasz Głos,10.06.1999. Ziemiańska, née Krupik, wspomina inną żydowską przyjaciółkę Hesiu Sznajder-Krochmal, która opłakiwała los Polski razem z polskimi przyjaciółmi w szkole.


[495] Budzyński, Miasto Schulza, 127.


[496] J R Nowak, Przemilczane zbrodnie, 85.




Na początku nowego roku szkolnego (przełożonego na październik 1939) NKWD dalej zatruwała atmosferę, podżegając uczniów by pamiętali incydenty dręczenia mniejszości etnicznych w niepodległej Polsce. To wezwanie przyjęła część żydowskiej młodzieży, mimo że były dobre relacje między uczniami o różnym pochodzeniu etnicznym i religijnym w przedwojennych polskich szkołach. Ich zachowanie i kpiny doprowadziły do tego, że wielu polskich uczniów odeszło ze szkoły. [497] W szkole w Pińsku, żydowscy uczniowie polskich kolegów nazywali "polskimi psami". [498] Kiedy polski uczeń zobaczył jak żydowski kolega zeszpecił portret marszałka Józefa Piłsudskiego, wrzucił go do rowu. Ten rzekomo "antysemicki" czyn doprowadził do wyrzucenia młodego Polaka ze szkoły. [499]


Publiczne spotkania, wiece i zgromadzenia nieuchronnie stały się forami dla antypolskiej agitacji. Dwóch młodych Polaków w drodze na przymusowe zgromadzenie 6 kistopada 1939 w Domu Kultury w miasteczku Plusy, zaczepiła grupa młodych Żydów, którzy zepchnęli ich z chodnika i wrzeszczeli: "Z drogi, polskie świnie, wasz czas się skończył!" [500] Na tych zgromadzeniach wyśmiewano i z niepodległej Polski i oskarżano o skandaliczne akty opresji przeciwko niemal każdemu: mniejszościom, robotnikom, chłopom, żołnierzom, dzieciom w wieku szkolnym itd. Żydzi byli szczególnie prominentni na wiecach politycznych, gdzie rozkoszowali się prymitywnym chłostaniem Polski i Polaków: "Nu, Polska w końcu poszła do diabła". "Polska jest w worku trzymanym przez Hitlera z jednej strony, a Stalina z drugiej". Była to atmosfera w której panowały donosy. [501]


Na publicznym spotkaniu w Wołożynie uczestników zaproszono do opowiadania o ich życiu pod polskim rządem, Na scenę wszedł Żyd, i odwracając twarz do ściany, pokazał dziurę w podartych spodniach, i powiedział: "Nasze całe zycie pod rządem Polaków było jak moje portki". [502]




[497] Świadectwo Józefa Ostrowskiego w Karłowicz, Śladami lodobójstwa na Wołyniu, 256. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele w średniej szkole publicznej w Zofiówce byli w większości Żydami. Choć kierownikiem był Polak, to 4 nauczyciele byli Żydami. Uczniowie byli też Polacy, Yjraińcy i Niemcy, wszyscy dobrze się dogadywali. To nie była sytuacja wyjątkowa: polskie szkoły państwowe przyjmowały uczniów ze wszystkich grup narodowych i religijnych, i zatrudniały nie-polskich nauczycieli. Na przykład w Szkole Królowej Jadwigi w Równe, kierownik był Ukraińcem, a jeden z nauczycieli Żydem. Zob. Ilustrowany przewodnik po Równem (Lublin: Towarzystwo Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi Wołyńsko-Podolskiej, 1999), 96, zdjęcie 164. W państwowym Liceum Króla Władysława Jagiełło w Drohobyczu, w drugiej połowie lat 1930, uczniami byli Polacy i Żydzi, i w mniejszej liczbie Ukraińcy. Na 30 nauczycieli 8 było Żydami i 6 Ukraińcami. Relacje w szkole były przyjazne. Zob. Stanisław Siekierski, red., Żyli wśród nas…: Wspomnienia Polaków i Żydów nadesłane na konkurs pamięci polsko-żydowskiej o nagrodę imienia Dawida Ben Guriona (Płońsk: Zarząd Miasta Płońsk, Miejskie Centrum Kultury w Płońsku, i Towarzystwo Miłośników Ziemi Płońskiej, 2001), 73–75. Shimon Redlich opisuje sytuację w raczej typowej szkole średniej w Brzeżanach, miasteczku około 13.000, w 50% Polacy, 30% Żydzi, i 20% Ukraińcy (którzy przeważali w otaczających wioskach), w ten sposób: "Dobre relacje panowały wśród polskich, żydowskich i ukraińskich uczniów i nauczycieli. Trzech religii – katolicyzmu rzymskiego, katolicyzmu greckiego i judaizmu – nauczano wszystkich uczniów gimnazjum w oddzielnych grupach. Dane dostępne na 1936 dość dokładnie pokazują profil etniczny i płciowy gimnazjum w latach międzywojennych. Na 580 uczniów, było 293 Polaków, 176 Ukraińców, 111 Żydów. Wśród nich było 339 chłopców i 241 dziewcząt.

W ciele pedagogicznym było 23 mężczyzn i 3 kobiety – 13 z nich było Polakami, 8 Ukraińcami i 5 Żydami. Przyjrzenie się jednej konkretnej ostatniej klasie z 1934 ujawnia, że na 26 uczniów którzy zdali maturę, 11 było chłopcami, i 15 dziewczętami, 11 było Zydami, 9 Polakami i 6 Ukraińcami… Panowała atmosfera powaznej nauki i szacunku dla nauczycieli". Zob. Redlich, Razem i osobno w Brzezanach / Together and Apart in Brzezany, 48–49. Ten autor podkreśla, że "pomimo pewnych przypadków antysemityzmu, w przedwojennych Brzezanach nigdy nie było tam atmosfery pogromu. Żydowskie życie religijne i wspólnotowe wydawało się rozkwitać. Żydzi klasy średniej prowadzili komfortowe życie… Okolice Brzezan były mieszane i relacje poprawne". Ibid., 53, 60.


[498] Rozenblat, “Evrei v sisteme mezhnatsionalnykh otnoshenii v zapadnykh oblastiakh Belarusi, 1939–1941 gg.,” Białoruskie Zeszyty Historyczne, no. 13 (2000): 100.


[499] Józef Jan Kuźmiński, Z Iwieńca i Stołpców do Białegostoku (Białystok: n.p., 1993).


[500] Aleksander Szemiel, Wspomnienie Kresowiaka z lat wojny (Warsaw: ŁośGraf, 2004), >>>.


[501] Świadectwo Tadeusza Czuby, cyt w J R Nowak, Przemilczane zbrodnie, 93.


[502] Mendl Goldshmid (Ramat Itskhak), Wołożyn pod sowieckim reżimem / “Volozhyn under the Soviet Regime,” w Leoni, Wolozyn: Sefer shel ha-ir ve-shel yeshivat “Ets Hayim”, 532.



Kampanie wyborcze też stały się powodem napięć etnicznych. W Mirze, choć dla żydowskich nacjonalistów zupełnie nieodpowiednim lokalnym żydowskim kandydatem do Zgromadzenia Narodowego był niewykształcony kowal o nazwisku Bruk, zjednoczyli się by go poprzeć: "nawet rabin na niego zagłosuje żeby tylko ukłuć Polaków". [503]


Na spotkaniu około 200 ludzi zorganizowanym przez władze sowieckie w Ustrzykach Dolnych, Szmyrko Bergenbaum, bogaty Żyd z Sanoka i właściciel sklepu, restauracji i kręgielni, i którego dzieci zdobyły wyższe wykształcenie za polskiego rządu, stanął na podium i wrzasnął: "Do diabła z Polską", trzymając w dłoni polską flagę. Następnie zniszczył ją i podeptał. [504]


Na 1-majowym wiecu w 1940 w Wiznie, Lejb Guzowski, agitator polityczny w szkole i sekretarz lokalnej organizacji komunistycznej, stanął na cokole zniszczonego polskiego pomnika wojskowego i spojrzał na Polaków, którym nakazano stawić się na imprezie: "Musicie zapamiętać raz na zawsze, że Polska nigdy nie wróci. Wielki Związek Sowiecki i my jesteśmy władcami tego kraju". Żydzi w tłumie krzyczeli: "Niech żyje Armia Czerwona! Niech żyje Stalin, nasz wielki przywódca i ojciec!" Polacy byli przygnębieni i wściekli na zachowanie okupantów i ich kolaborantów. W czerwcu polskie podziemie dokonało egzekucji na Guzowskim. [505]


Czasem Żydzi konkurowali między sobą w fabrykacjach zarzutów przeciwko polskiemu państwu. Pewien młody Żyd we Lwowie mówił o tym jak każdy polski hrabia, oficer i ziemianin miał prawo oddania 6-10 głosów w polskich wyborach, a chłop czy robotnik nie mieli nawet jednego głosu. [506] Żydowski profesor zauważył, ze wstydem, że żydowscy mówcy zdominowali specjalne spotkanie zwołane na Uniwersytecie Lwowskim żeby powitać nowych sowieckich władców: "Nie było żadnej bzdury ani kłamstwa w tym, że ta część żydowskiej młodzieży, która wierzyła, że jej marzenia się spełniły, nie da się na to nabrać". [507]


Polaków też zmuszano do uczestniczenia w tych spektaklach, i każdego kto ośmielił się kwestionować złośliwe i poniżające ataki wkrótce aresztowano i dawano ostre wyroki więzienia. [508] Nie trzeba mówić, przedwojenni komuniści i radykalna młodzież żydowska nie potrzebowała dużej zachęty żeby się włączyć. Ale ten cyrk przyciągał też masy nie-komunistycznych Żydów, którzy ulegli sowieckiej propagandzie. Jak wspomina nastoletni wtedy mieszkaniec Grodna z prominentnej bogatej rodziny:

Mój ojciec był entuzjastyczny co do możliwości teraz, że wschodnia Polska miała być anektowana do Związku Sowieckiego, i zabierał mnie na przemówienia i wiece polityczne. Na pierwszym na jakim byliśmy, sowiecki oficer polityczny przemawiał do wielkiego tłumu. Starałem się zrozumieć słowa. "Nie trzeba bać się Hitlera" – powiedział. "Hitler umarł. My go zabiliśmy". Nawet ja wiedziałem, że to kłamstwo, ale ojca nie wydawało się obchodzić, że przemówienia były propagandą. Uważał, że teraz wojna się zakończyła, i że nasza część Polski miała stac się dużo lepszym miejscem. Wszystkie wspaniałe rzeczy jakie słyszeliśmy od lat w Radio Moskwa miały się spełnić…

Wielu Żydów było socjalistami albo komunistami, i nagle zaczęli zajmować ważne stanowiska… Nikt na przykład nie mógł już mówić "Żyd", powszechne określenie dla Żyda [faktycznie jedyne polskie słowo dla Żyda – MP], które miało obraźliwe konotacje… Nagle nie wolno było wymawiać tego standardowego słowa po karą wizyty NKWD. Więc jak wskazać żydowską osobę? Był to problem z którym, słyszało się, zmagali się Polacy. 'On jest Ży… Ży… wiesz, jednym z tych którzy modlą się w synagodze. [509]



[503] Strzembosz, Okupacja sowiecka (1939–1941) w świetle tajnych dokumentów, 182.


[504] Świadectwo Sylwestra Bełzy w Andrzej Potocki, Bieszczadzkie losy: Bojkowie i Żydzi (Rzeszów and Krosno: Apla, 2000), 168.


[505] Gawrychowski, Na placówce AK (1939–1945), 64.


[506] Świadectwo Beaty Obertyńskiej w Gross i Grudzińska-Gross, W czterdziestym nas Matko na Sybir zesłali…, 35.


[507] Steinhaus, Wspomnienia i zapiski, 170–71.


[508] Liczne przykłady w J R Nowak, Przemilczane zbrodnie, 146–48.


[509] Felix Zandman i David Chanoff, Nigdy ostatnia podróż / Never the Last Journey (New York: Schocken, 1995), 28–29. Jak wielu sowieckich entuzjastów, ojciec autora, Aaron Zandman, nie był ani biedny ani niewykształcony – miał doktorat z chemii z Uniwersytetu Wiedeńskiego, i wżenił się w bogatą rodzinę Freydovicz, i był młodszym partnerem w rodzinnym biznesie budowlanym i dostawczym. Firma Freydovicz, w której większość pracowników stanowili Żydzi, budowała duże projekty dla polskiego rządu, w tym baraki i mosty. Opisany jako "syjonistyczny socjalista", Aaron Zandman uczestniczył w nielegalnych demonstracjach 1-majowych i słuchał Radio Moskwa. Do swoich dzieci mówił tylko w jidysz, nigdy po polsku. Autor chodził do świeckiej szkoły hebrajskiej, części syjonistycznego ruchu edukacyjnego, gdzie rywalizowały ze sobą różne organizacje syjonistyczne: "Napięcia między nimi były duże. W szkole dzieci nawet walczyły na pięści, szczególnie między Hashomer i Betar. Betar chciał państwa, co wystarczało dla Hashomer by oskarżać dzieci z Betaru o faszyzm… Hashomer chciał poprawić warunki socjalne, co w umysłach betarzystów robiło ich wszystkich komunistami". Ibid., 11–21. Jeśli chodzi o wzajemne relacje między Polakami i Żydami, "Były to 2 narody mieszkające w tym samym kraju… Dwie społeczności żyły jako sąsiedzi, jedni się nienawidzili, inni lubili, ale zawsze na krawędzi niepokoju i, po stronie żydowskiej, podłożem do niepokoju". Ibid., 17–18.



Zwołane na koniec października 1939 Zgromadzenia Narodowe Zach. Białorusi i Zach. Ukrainy, zapewniły lokalnym delegatom forum do pokazania ich nowej lojalności. Jeden żydowski mówca, który ukończył kolegium nauczycielskie w Polsce, mówiąc w jidysz, stwierdził, że w Polsce "szkoły były rzadkością, i składały się z 1 lub 2 klas". Wezwał delegatów do włączenia regionu do sowieckiej Białorusi. [510]


Inny mówca, żydowski deputowany z Borysławia, powiedział, że za polskiej władzy ponad 20.000 ludzi w jego mieście o populacji 45.000 głodowało. Chwalił sowieckich najeźdźców za ich troskę o robotników, i zachęcał żeby region włączono do sowieckiej Ukrainy. [511]


Lojalność zmieniła się z dnia na dzień. Żydowski prawnik z centralnej Polski o nazwisku Henoch Korngold zawsze dystansował się od swoich kolegów w Wilnie, "Litwaków" którzy rozmawiali między sobą po rosyjsku, podkreślając, że był Polakiem wyznania żydowskiego. Ale po klęsce Polski do byłego polskiego sędziego wyraził zachwyt, że "polska władza w końcu się skończyła". [512]


Pewien Żyd, wkrótce potem, wspominał typowe sceny jakich był świadkiem:

Jeśli chodzi o Żydów, mścili się na Polakach w sposób często ohydny. Wyrażenie "wasze czasy się skończyły" nie tylko uzywano często, ale zwykle je nadużywano. Kiedyś w zatłoczonym pociągu byłem świadkiem jak stojący Żyd zwrócił się do siedzącego Polaka i zbeształ go za nie ustąpienie mu miejsca. Kiedy Polak odpowiedział, że nie widział powodu ustąpienia mu, spadła na niego lawina obelg i inwektyw, między innymi, jak refren, Żyd powtarzał: "Czy uważasz, że to są stare dobre czasy?" [513]


Żyd z Miru wyraził sentymenty wielu swoich rodaków, kiedy skomentował zmianę relacji między Polakami i Żydami: "Muszę przyznać, że byliśmy szczęśliwi widząc ich [Polaków] w obecnej sytuacji… Naszych byłych władców uczyniono małymi i pokornymi". [514] Bardzo mało było braterstwa.


Ale taka sytuacja nie wszystkim Żydom się podobała. Kolega z wydziału ojca Wandy Pomykalskiej, który znalazł schronienie w Stanisławowie, zwierzył się:

Żydowską młodzież w tym mieście… rejestrowano do służby w czerwonej milicji, i byli entuzjastyczni…

Lanski szczególnie zauważył, że wiele szkół parafialnych straciło zakonnice, księży i krzyże, a w ich miejsce teraz byli marksistowscy nauczyciele, wielu z których, powiedział, wyznawało żydowską wiarę. Zamiast moralności i wiary religijnej, powiedział, nauczano teraz marksistowskich dogmatów.

Choć Lanski sam był Żydem, nie zgadzał się z tym co zrobiono. "Sprytni komuniści przekazują swoje przesłania i zostawiają Żydów, by wzięli na siebie winę" – powiedział. [515]

Oczywiście, sowieci nie powinni brać na siebie całej winy. Bez mnóstwa chętnych kolaborantów sceny takie jak opisane powyżej nie mogłyby się wydarzyć.




[510] Adam Sudoł, Początki sowietyzacji Kresów Wschodnich Drugiej Rzeczypospolitej (jesień 1939) (Bydgoszcz i Toruń: Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Bydgoszczy, 1997), 172. Faktycznie, jak pokazują świadectwa cyt. w tej pracy, wielu Żydów pracowało jako nauczyciele w polskich państwowych szkołach. Na przykład w Zofiówce na Wołyniu, w tym miasteczku pracowało wielu żydowskich i ukraińskich nauczycieli. Zob. Siemaszko i Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945, vol. 2, 1193.


[511] Sudoł, Ibid., 172.


[512] Stanisław Mianowski, Świat, który odszedł: Wspomnienia wilnianina 1895–1945 (Warsaw: Rytm, 1995), 172–73.


[513] Cyt. w Musiał, “Stosunki polsko-żydowskie na Kresach Wschodnich R.P. pod okupacją sowiecką (1939–1941),” Biuletyn Kwartalny Radomskiego Towarzystwa Naukowego, vol. 34, no. 1 (1999): 122.


[514] Pinchuk, Sztetl pod sowieckimi rządami / Shtetl Jews under Soviet Rule, 98–99.


[515] Pomykalski, Pociągi grozy / The Horror Trains, 97.


Cdn.






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 3
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 2
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 7
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 5
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 1
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 8
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 14
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 12
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 15
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 16 ostatnia
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 10
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 9
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 4
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 11
SĄSIEDZI w przeddzień holokaustu cz 13
Rabin Yehuda Levin Żydzi obwiniają Europejczyków za Holokaust Podatek koszerny Sąsiedzi czy konku
Biol kom cz 1
3 cz 1 psychopatol
CUN cz II 23 06 07 komentarz dla studentów

więcej podobnych podstron