Bauman o popkulturze
>»a4u^wx«»cuc'Jttwv.>w.--’J avtJM*KK*iaw*
\
*
W prawidłowo działającym społeczeństwie kon-;> sumpcyjnym konsumenci aktywnie szukają sytuacji, w której można by ich uwieść. Życie ich ;dziadków - producentów mierzone było identycznymi obrotami taśmy produkcyjnej. Oni zaś dla odmiany żyją od jednej atrakcji do drugiej, od pokusy do pokusy; zaledwie wywęszą jeden smakołyk, już zaczynają szukać kolejnego; tylko potkną jedną przynętę, już się rozglądają w poszukiwaniu innej - a każda atrakcja, pokusa, smakołyk i przynęta jest nowa, odmienna od znanych do tej pory i bardziej przyciągająca uwagę.
rządzić robotnikami, potrzebuje załogi wdrożonej do przestrzegania dyscypliny i wykonywania poleceń. W prawidłowo działającym społeczeństwie konsumpcyjnym konsumenci aktywnie szukają sytuacji, w której można by ich uwieść. Życie ich dziadków - producentów mierzone było identycznymi obrotami taśmy produkcyjnej. Oni zaś dla odmiany żyją od jednej atrakcji do drugiej, od pokusy do pokusy; zaledwicVywęszą jeden smakołyk, już zaczynają szukać kolejnego; tylko połkną jedną przynętę, już się rozglądają w poszukiwaniu innej - a każda atrakcja, pokusa, smakołyk i przynęta jest nowa, odmienna od znanych do tej pory i bardziej przyciągająca uwagę.
Dla dojrzałych konsumentów z prawdziwego zdarzenia takie zachowanie stanowi przymus, konieczność. Niemniej im samym ten „mus”, zinternalizowany nacisk, niemożność życia w inny sposób, jawi się jako wolna wola. Rynek prawdopodobnie wybrał ich już na konsumentów i odebrał wolność wyboru: nic potrafią lekceważyć jego umizgów. Jednak podczas każdej kolejnej wizyty w centrum handlowym czy usługowym konsumenci maj;} wszelkie powody, by sądzić, że to oni, może nawet wyłącznie oni, tutaj rządzą. To oni wydają sądy, krytykują, dokonują wyboru. W końcu przecież mogą zrezygnować z wyboru każdej możliwości - a jest ich nieskończenie wiele. Z jednym wyjątkiem: nie mogą zrezygnować z wyboru możliwości samego dokonania wyboru; ten wybór jednak nie wydaje się wyborem.
To właśnie konsumenci, ciągle żądni nowych wrażeń i szybko nudzący się każdą atrakcją, oraz świat, który, z punktu widzenia gospodarczego, politycznego, oraz indywidualnie dla każdego człowieka, uległ pod dyktando rynku dóbr konsumpcyjnych wielostronnym przekształceniom i, jak rynek, jest gotów uzależniać od siebie ludzi i zmieniać atrakcje ze stale rosnącą prędkością, przyczyniają się wspólnie do tego, że z prywatnych map świata oraz planów życiowej drogi znikają wszystkie na stale ustawione znaki: czy to ze stali, betonu, czy też ustanowione przez władze. W rzeczywistości podróżowanie jest dla konsumenta o wiele przyjemniejsze niż dotarcie do celu; to ostatnie ma slęchlą woń końca drogi oraz gorzki smak monotonii i stagnacji, które unicestwiłyby wszystko, w czym konsument - konsument idealny - widzi sens życia i dla czego żyje. Używać świata, ciesząc się tym, co ma do zaoferowania, można na wiele sposobów: nie wolno jedynie zakrzyknąć za Faustem Goethego: „Trwaj, chwilo! Jesteś piękna!"
Konsument jest człowiekiem w ruchu i takim musi pozostać.
Źródło
Globalizacja, tłum. Kwa Klekot, IM W, Warszawa 2000, s. 95-101.
Przypisy
I M. Weber. Etyka /imtcslancka a darli ka/ahdiriaa, Test, I.iiblln, |oo.|,
M. C.\ Taylor i 1’s.i SaarI a myt r- A\cdm l‘lidnsn/diy, l.oiulon. Koili
ledge, b.d., Tdcrolics IJ.