CV 3

CV 3



188 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI

Po pierwsze, młodzież dużo przebywa w szkole lub w towarzystwie rówieśników, ale wciąż mnóstwo czasu spędza w domu, jest więc sporo miejsca na modelowanie postaw. Po drugie, dziecko styka się z postawami swych rodziców przez całe dzieciństwo, więc mają one trwały wpływ. Po trzecie, aż do osiągnięcia dorosłości rodzice pozostają dla dziecka najważniejszym autorytetem. Rodzicom może trudno w to uwierzyć, ale wciąż bardzo się liczą dla swych nastoletnich dzieci. A skoro się liczą, ich wpływ nie ustaje.

Modelowanie postaw ma wiele form. W najlepszym wypadku chodzi o prawdziwą atrakcyjność przykładu rodziców, który dzieci wypróbowują uzyskując pozytywne rezultaty. Im lepiej to, co rodzice mówią, zgadza się z tym, jak żyją, tym większy wpływ będą mieli na swe dorastające dzieci.

Najgorszym przypadkiem jest hipokryzja, gdy rodzice zmieniają zasady zależnie od okoliczności. Chcą, by ich dzieci postępowały według ich słów, a nie czynów, ale nastolatki nie znoszą fałszu. Hipokryzja rodziców może uniemożliwić młodemu człowiekowi zaufanie jakiemukolwiek dorosłemu, bywa też podłożem kłopotów w szkole, po prostu dlatego, że dziecko nie jest stanie uwierzyć, iż nauczyciel mówi to, co myśli. Hipokryzja może prowadzić do buntu dziecka przeciw wszelkim autorytetom albo do rezygnacji z prób samokontroli i do poddania się szkodliwym tendencjom -ku nadużywaniu alkoholu i narkotyków, rozwiązłości seksualnej, wagarom, a nawet ku przestępstwom. Im wyraźniejsze dla młodego człowieka jest zakłamanie rodziców, tym mniejszy wpływ - przynajmniej w sensie pozytywnym - będą oni mieli na jego życie.

OKAZYWANIE MIŁOŚCI

Abstrakcyjna miłość nie wydaje się dziecku prawdziwa. Pewien młody człowiek rozpoczynający szkołę średnią powiedział mi w początkowej fazie leczenia uzależnienia, że „sądzi", iż jego rodzice „prawdopodobnie" go kochają. Nie był tego zbyt pewien; rzadko ich widywał. Jego ojciec, chirurg, dużo pracował i całymi dniami nie widywał syna. Matka, archeolog, spędzała wiele tygodni, a nawet miesięcy w miejscach wykopalisk.

By kochać dziecko, musimy być fizycznie obecni przynajmniej przez jakiś czas. Matka Toni, Deborah, podróżowała służbowo kilka razy do roku i zawsze martwiła się swymi wyjazdami:

fil - Znajomi starali się mnie pocieszyć mówiąc, że liczy się jakość czasu dawanego dzieciom, a nie ilość - wspomina Deborah. - Ale nigdy w to nie uwierzyłam; wiedziałam, że ważne jest i to, i to. Starałam się, jak mogłam. Wyjeżdżałam tylko wtedy, gdy było to absolutnie niezbędne i, jeśli było to możliwe, zabierałam ze sobą dzieci: zwykle jedno z nich.

Dla Toni najważniejsze jest to, że jej matka naprawdę była obecna:

if|| - Nie siedziała tak sobie z boku, ale robiła razem z nami najróżniejsze rzeczy. Uczestniczyła we wszystkich naszych szaleństwach: robiła z nami niesamowite kostiumy na Halloween i myszkowała z nami po lesie w poszukiwaniu różnych odmian mchu na zajęcia z biologii. A kiedy występowaliśmy w szkolnym przedstawieniu, to ona siedziała na widowni cała rozpromieniona. Często nas przytulała, ale wystarczy, że spojrzy na człowieka z tym swoim uśmiechem i już wiesz, że cię kocha.

Zawsze było łatwo z nią rozmawiać. Nigdy nas nie wypytywała. Wszystko było całkiem naturalne. Albo mama opowiadała nam o swoim dniu w pracy, albo my opowiadałyśmy jej o szkole. Zwierzałyśmy się sobie. Ale czasem też okropnie nas złościła. Na przykład, zawsze dzwoniła do domów przyjaciół, gdzie odbywała się jakaś impreza, żeby się upewnić, że rodzice są w domu i że nie pije się alkoholu. I zawsze na nas czekała, żeby nas ucałować na dobranoc.

Raz... to było naprawdę śmieszne. Siostra i ja zabierałyśmy dwie koleżanki na noc do nas. Przedtem byłyśmy na imprezie i wszystkie cztery wypiłyśmy trochę piwa. Wiedziałyśmy, że nie możemy dużo pić, bo trzeba będzie jakoś minąć mamę, więc chyba nie było tego więcej niż puszka na głowę. Po drodze do domu przećwiczyłyśmy -naprawdę ćwiczyłyśmy! - jak pocałować mamę tak, żeby nic nie wyczuła. Koleżanki również musiały to wypróbować, bo naszych gości mama też zawsze całuje na dobranoc. No, więc weszłyśmy do domu, załatwiłyśmy wszystko jak należy, powiedziałyśmy, że jesteśmy zmęczone i poszłyśmy do łóżka pewne, że udało się nam ją nabrać. Następnego dnia przy śniadaniu, podrzucając naleśniki na patelni i podając nam sok, zapytała nasze koleżanki, kto powie ich rodzicom, że piły: czy ona ma to zrobić, czy też chcą to zrobić same? O mało nie dostałyśmy apopleksji! Wstydziłam się tak, że wolałabym się zapaść pod ziemię. Ale koleżanki zadzwoniły w końcu do swoich


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CV3 108 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Gratulowali nam takiego syna. Po prostu nie mogłem powiedzieć i
CV3 148 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI nia będzie program kuracji podobny do zaproponowanego Allison l
CV3 168 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI należeli rodzice Ricky ego, ostrzegaliśmy ich przed niebezpiecz
CV3 208 DZIECI, ALKOHOL, NARKOTYKI Friedland B.: Encyklopedia wiedzy o uzależnieniach. Emocje i myś
CV2 106 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI dzieci, ale „z pewnością był bystry". Wkrótce po rozpoczęc
CV4 150 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI dziecku sprawdzić siebie. Jeżeli po zawarciu umowy nadal używa
CV9 180 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI uzależnień, gdzie dobrze mu się wiodło. Po zakończeniu kuracji
CV 4 190 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI rodziców, a siostra i ja dostałyśmy zakaz wychodzenia po szkole
CV4 30 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI prawdę, to ci dwaj wcale nie byli moimi kolegami. Nie miałem kol
CV1 104 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI - Chyba nie mam zbyt wielkiego wyboru - powiedziała zrezygnowan
CV1 2 24 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI wściekła, że już nigdy nie chciałam jej oglądać, ale zadzwonił
CV2 26 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Historia Toni i Debory dowodzi, że decyzja jest często ważniejsz
CV5 32 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Brian czuje się teraz zupełnie dobrze. Chociaż nie jest całkiem
CV6 34 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI dom lub rozbijał meble. Pewnego razu, cierpiąc na głodzie mdłośc
CV7 2 36 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI znalazła Ricky ego na podłodze łazienki ze strzykawką wiszącą
CV9 40 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Allison była oburzona, gdy rodzice przedstawili jej całą sprawę
CV0 42 DZIECI,ALKOHOLI NARKOTYKI wolności i że Phillis powinna popuścić jej cugli. Byli też tacy, k
CV4 50 DZIECI,ALKOHOLI NARKOTYKI działania zmierzające do ograniczenia zapotrzebowania na narkotyki
CV5 2 52 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Czułam, że fruwam, że jestem w niebie; cały świat należał do m

więcej podobnych podstron