32 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI
Brian czuje się teraz zupełnie dobrze. Chociaż nie jest całkiem pewien, co będzie robił, kiedy za kilka miesięcy skończy college, ale nie martwi się tym. Jest pewien, że coś się nadarzy.
Brian uważa, że ma w życiu szczęście, ale inni na jego miejscu mogliby mieć inne zdanie. Dwaj starsi bracia Briana mają po ponad sześć stóp wzrostu; Brian ma pięć stóp i pięć cali, „kiedy się wyciągnie", jak mówi. Jeden z braci zrobił doktorat z matematyki stosowanej, drugi studiuje biofizykę w prestiżowym Massachusetts Institute of Technology. Obaj są bardzo zdolni; Brian jest przeciętnie inteligentny, a trudności z nauką gnębiły go, odkąd sięga pamięcią:
- Martwią mnie dwóje - mówi - a nie tróje.
Miał tyle dwój na drugim roku college'u , że został zawieszony:
- Ale poszedłem do dziekana, bo uważałem, że mam argumenty.
Nie wybierałem najłatwiejszych przedmiotów jak, na przykład, wikli-
niarstwo. Powiedziałem mu, że dwója z fizyki znaczy dla mnie więcej niż piątka z garncarstwa. I dał mi szansę. Prawie każdy semestr zaliczałem warunkowo, ale wie pani co? Zdobywam dobre wykształcenie.
Pytany o swój niski wzrost, odpowiada:
- Lepiej, że to trafiło na mnie niż na nich. Moi bracia są zdolni,
ale nie byliby w stanie znieść tego, że są mali. A zresztą, czy to
ważne? Może nie gram w koszykówkę, ale od sześciu lat jestem w uczelnianej drużynie hokejowej. Kocham muzykę. Nie muszę być wysoki, żeby chodzić na koncerty albo grać na gitarze. Mam wielu przyjaciół i wcale im nie przeszkadza, że jestem niski. A na dodatek, mam wspaniałą dziewczynę. Widzi pani, naprawdę mam szczęście. Ona jest niesamowita. Jeżeli nie jest najładniejszą „laską” w szkole, to niedaleko jej do tego. Jest wszystkim, o czym kiedykolwiek marzyłem i kocha mnie. Może trochę za często się upija, ale jest dopiero na drugim roku. Pewnie będzie musiała zrobić to jeszcze kilka razy, zanim zrozumie, że ululać się do nieprzytomności i rzygać na wszystko dookoła, to może nie jest szczyt dobrej zabawy. Ja już nawet nie pamiętam, kiedy mi się to ostatnio zdarzyło, ale zaczyna się to rozumieć gdzieś na trzecim roku.
Nie wszystkie nastolatki wywierają na swych rówieśników presję, aby pili lub używali narkotyków, jak to się działo w przypadku Briana. Czasami, wprost przeciwnie, zachęcają do trzymania się z daleka od nadużywania środków odurzających.
Toni opowiada, że wielu jej przyjaciół od czasu do czasu piło piwo na wspólnych zabawach, ale bez upijania się:
-Tylko z Cathy było inaczej. Prawie na żadnej imprezie nie potrafiła poprzestać na jednej puszce czy dwóch. To było naprawdę okropne - wymiotowała, traciła przytomność. W końcu postawiliśmy sprawę tak: albo ona ograniczy picie, albo przestaniemy zabierać ją ze sobą na imprezy. Sprężyła się. Pewnie nie chciała nas stracić i cieszę się, bo naprawdę lubiłam Cathy.
Kiedy dzieci zaczynają szkołę średnią, często następują przesunięcia w kontaktach: przechodzenie z grupy do grupy w poszukiwaniu takiej, która daje poczucie największego komfortu. Jeśli do tej pory nastolatek nie używał narkotyków, to z reguły nie będzie chętnie przyjmowany przez grupy narkomanów ani nie poczuje się w nich najlepiej. Generalnie, będzie poszukiwał grupy o upodobaniach podobnych do swoich - pijącej mało lub wcale. Jednak czasem, aby uzyskać akceptację, dostosuje się do norm grupy, nawet jeżeli wymaga to zachowań wyraźnie dewiacyjnych.
*
Grupa przyjaciół Ricky'ego z młodszych klas pozostała praktycznie taka sama, gdy przeszli na wyższy stopień szkoły średniej. Czuł się z nimi, jak mówił, naprawdę sobą i pozostał w grupie nawet wtedy, gdy zaczęła eksperymenty z heroiną.
Ricky nie może sam opowiedzieć swojej historii. Zmarł w zeszłym roku z powodu najprawdopodobniej przypadkowego przedawkowania, mimo podejmowanych przez jego rodziców wysiłków (z których wiele, niestety, było chybionych).
Kiedy Ramona i Jim, rodzice Ricky'ego, po raz pierwszy zwrócili się do mnie o pomoc, był on wyrzuconym ze szkoły osiemnastolatkiem, co najmniej od trzech lat uzależnionym od heroiny. Nie pracował i mieszkał z rodzicami, nierzadko okradając ich z przedmiotów takich, jak telewizor, radio, biżuteria, zestaw stereo, ubrania, które można było zastawić. Często błagał rodziców o pieniądze, a jeśli nie otrzymywał ich natychmiast, robił awantury, niszczył