CV 4

CV 4



190 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI

rodziców, a siostra i ja dostałyśmy zakaz wychodzenia po szkole i używania telefonu. Mama nie przepuściła nam niczego.

Rodzice Briana i ojciec Marka także okazywali swą miłość na różne konkretne sposoby, z których najważniejsze to aktywne słuchanie i wspólne działania. Niektórzy rodzice - najczęściej ci, z którymi pracuję - nic takiego nie robią. Tak, jakby stracili kontakt z dzieckiem, które nadal w nich jest. Zachowują się, jakby nie miało dla nich wartości to, co dziecko mówi, a nawet to, co czuje. Wydaje się, że nie umieją się wygłupiać, dokazywać w wodzie, lepić bałwana ani zakładać robaka na haczyk. Jeśli w ogóle słuchają dziecka, to tylko oglądając równocześnie telewizję lub czytając gazetę. Nie obdarzają dziecka niepodzielną uwagą. Nawet zabawa jest dla nich pracą: chodzi o to, by wygrać, a nie o to, by się dobrze bawić. A przecież to właśnie wspólna zabawa, a nie zwyciężanie, najłatwiej łączą rodziców i dzieci.

Dzieci potrzebują miłości okazywanej konsekwentnie, bo tylko wtedy mogą na niej polegać. Do najostrzejszych zaburzeń dochodzi w rodzinach, gdzie jedno lub oboje rodzice są alkoholikami. W najlepszym razie dziecko ma rodzica, który czasem się o nie troszczy, ale nie zawsze. Zależy to w dużej mierze od stanu trzeźwości. Gdy miłość nie jest okazywana konsekwentnie i konkretnie, dziecko czuje się zagubione i wzrasta w przekonaniu, że jest niekochane i że nikomu nie wolno ufać.

Miłość okazywana konsekwentnie i konkretnie daje dziecku poczucie więzi z rodziną, która jest niezmiernie istotnym elementem wychowania prewencyjnego. Jeśli chcemy, by nasz stosunek do alkoholu i narkotyków był dla naszego dziecka ważniejszy niż opinie jego uzależnionych rówieśników, to musimy stworzyć mu otoczenie, w którym radość płynąca z rodzinnej bliskości jest większa niż „haj" osiągany za pomocą chemikaliów.

GOTOWOŚĆ DO DZIAŁANIA

Dzieci, które nie używają substancji odurzających, mówią nie tylko o mocnej więzi rodzinnej. Twierdzą też, że ich rodzice są wymagający: nie pozwalają im zbyt często wychodzić wieczorem z wyjątkiem weekendów, zawsze wiedzą, gdzie są ich dzieci i starają się upewnić, że wszelkie spotkania towarzyskie odbywają się pod kuratelą dorosłych i bez alkoholu czy narkotyków. Wszystko to wymaga niebagatelnego wysiłku.

Dzieci mają pretensje. „Nie ufasz mi". „Inni rodzice nie dzwonią i nie sprawdzają, czy podaje się alkohol, czy nie". „Dlaczego nie mogę wychodzić w tygodniu? Wszyscy inni mogą". Ale rodzice nie poddają się. Aby pomóc dzieciom w przezwyciężeniu pokusy alkoholu i narkotyków, trzeba być gotowym do działania. Musimy wiedzieć, czym zajmują się nasze dzieci; musimy ustalić zasady i trzymać się ich.

Innymi słowy, musimy być „starymi zgredami". Nasze dzieci nie potrzebują nas jako przyjaciół. Potrzebują nas jako rodziców - przyjaznych, ale nie w sensie koleżeństwa. Potrzebują naszej miłości, troski i autorytetu oraz naszej gotowości do podjęcia niezbędnych kroków, by pomagać im dla ich dobra.

*

Dla Briana reakcja ojca na odkrycie jego narkomanii była czymś strasznym:

- Ale nawet wówczas wiedziałem, że tata ma rację i że się wściekł dlatego, że go obchodzę. Czasem żal mi było niektórych dzieciaków.

Ich rodziców jakby nie obchodziło, co robią. Jeden kolega tak się raz spił, że w drodze do domu stracił przytomność w zaspie śniegu i prawie zamarzł na śmierć. Amputowali mu kilka palców u nóg. A jego rodzice nawet nie kazali mu przestać pić.

Moi rodzice na wiele sposobów okazywali, że obchodzi ich, co robimy. Na przykład, wiedzieli, czym się interesujemy i pomagali nam, jak mogli. Mama zrobiłaby nie wiem co, żeby zdobyć dla mnie bilety na koncert, a jak mój brat chciał mieć komputer, to zorganizowała fundusz komputerowy. Zawsze tak robiła, gdy chcieliśmy mieć jakąś rzecz, na którą nie było nas stać. Właściciel funduszu musiał składać część swoich dochodów, a rodzice dokładali coś co tydzień. Czasem wydawało się, że trwa to za długo, ale pomysł był skuteczny. W ten sposób mogliśmy sobie pozwolić na naprawdę świetne rzeczy.

Brian mówi, że wakacje także były w dużym stopniu sprawą rodzinną. Co roku wybierali kraj, który chcieli odwiedzić i dawali ogłoszenia w rozmaitych czasopismach, że chętnie wynajmą dom w ramach wymiany z rodziną z tego kraju:


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CV4 170 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Brad rozpoczął leczenie, gdy wyeksmitowano go z jego mieszkania
CV4 30 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI prawdę, to ci dwaj wcale nie byli moimi kolegami. Nie miałem kol
CV4 50 DZIECI,ALKOHOLI NARKOTYKI działania zmierzające do ograniczenia zapotrzebowania na narkotyki
CV4 70 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Chociaż epidemia cracku łączona jest zwykle ze środowiskami miej
CV4 90 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI ogólną opinię na temat jej stanu. Pod tym warunkiem zgodziła się
CV4 150 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI dziecku sprawdzić siebie. Jeżeli po zawarciu umowy nadal używa
CV2 126 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI ła". Można ją sobie łatwo wyobrazić, jeśli nie przy czyszc
CV9 180 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI uzależnień, gdzie dobrze mu się wiodło. Po zakończeniu kuracji
CV9 40 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Allison była oburzona, gdy rodzice przedstawili jej całą sprawę
CV3 168 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI należeli rodzice Ricky ego, ostrzegaliśmy ich przed niebezpiecz
CV 5 192 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI -    Moi rodzice nie mają tyle pieniędzy, co inn
CV1 104 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI - Chyba nie mam zbyt wielkiego wyboru - powiedziała zrezygnowan
CV1 2 24 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI wściekła, że już nigdy nie chciałam jej oglądać, ale zadzwonił
CV2 26 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Historia Toni i Debory dowodzi, że decyzja jest często ważniejsz
CV5 32 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Brian czuje się teraz zupełnie dobrze. Chociaż nie jest całkiem
CV6 34 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI dom lub rozbijał meble. Pewnego razu, cierpiąc na głodzie mdłośc
CV7 2 36 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI znalazła Ricky ego na podłodze łazienki ze strzykawką wiszącą
CV0 42 DZIECI,ALKOHOLI NARKOTYKI wolności i że Phillis powinna popuścić jej cugli. Byli też tacy, k
CV5 2 52 DZIECI, ALKOHOL I NARKOTYKI Czułam, że fruwam, że jestem w niebie; cały świat należał do m

więcej podobnych podstron